Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

169 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      122
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

Witaj Ecln.

u mnie po tym leku nastapila poprawa samopoczucia,ale niestety strasznie przytylam,wrecz spuchlam(np kostki u nog mi spuchly)Po 1,5 miesiaca odtawilam,ale kazdy inaczej reaguje na dany lek,wiec sie nie sugeruj tylko zazyj i zobaczysz wtedy,jak sie bedziesz czuc.

pozdrawim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirzaten brałam trzy miesiące. Miał pomagać na depresję, nerwicę i na sen. Jeśli chodzi o ten ostatni było komiczno-tragicznie. Nie mogłam zasnąć i przewracałam się w łóżku z boku na bok do piątej rano. Potem zasypiałam i przesypiałam niemal cały dzień. Na szczęście były wakacje, a dziecko u babci.

We wrześniu pora do pracy, a tu się nic nie zmienia. W nocy czuwałam, w dzień nie mogłam się dobudzić. W pracy siedziałam zamulona i otępiała, kawa nie pomagała. Musiałam iść na zwolnienie. Poza tym czułam się totalnie odrealniona, jakbym patrzyła na siebie z boku. Czy to ja czy nie ja? - chodziło mi po głowie. Apetyt miałam potworny, mogłam zjeść tony jedzenia, mimo, że w zasadzie nie byłam głodna. To był taki wewnętrzny przymus. Gdy byłam w sklepie spożywczym, zachłannie patrzyłam na wszystko i kupowałam bez zastanowienia. Ciekła mi ślinka jak psu Pawłowa. To było nie do opanowania!

Przytyłam 12 kg, przez te bułeczki, ciastka, makarony, chleb tostowy i inne węglowodany, które ładowałam w siebie jak maszyna.

Byłam też otępiała i obojętna, na nic nie miałam ochoty. Narzeczony protestował, bo chwil intymnych unikałam jak zarazy, mimo, że teoretycznie możliwości jakieś pozostały. Jakoś dziwnie każdy, nawet najmniejszy wysiłek, był ponad moje siły.

Po trzech miesiącach rzuciłam to świństwo w diabły i zabrałam sie za odchudzanie ;)

Tak wyglądały moje doświadczenia z tym specyfikiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ecln. A czytałaś kartę, która jest w opakowaniu "Jeśli pacjent przyjmie większą dawkę leku niż zalecana powinien natychmiast zgłosić się do lekarza lub do izby przyjęć najbliższego szpitala. Należy zabrać ze sobą opakowanie po leku i pozostałe tabletki". Ja nie widzę potrzęby aby w ten sposób postępować, nawet do głowy by mi to nie przyszło. Życie mi jest mimo wszystko miłe. Życie może być piękne jeśli tylko się oto postaramy. Może i teraz jesteśmy na zakręcie, ale kiedyś ten zakręt musi się skończyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm juz wiem czego mi to dziwnei zabrzamilo ;) przedawkowanie kojarzy mi sie z samobojstwem czyli ktos lyka to nie idzie do lekarza...

 

a jesli pojzie bo przez przypadek czy jakos tam wzial ich wiecej to chyba jest swiadomy ile wzial i moze odpowiedzic na to pytanie sam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przekopiuję mój post z Mirzatenu, bo to dokładnie ta sama substancja:

 

Mirtazapinę brałam trzy miesiące. Miała pomagać na depresję, nerwicę i na sen. Jeśli chodzi o ten ostatni było komiczno-tragicznie. Nie mogłam zasnąć i przewracałam się w łóżku z boku na bok do piątej rano. Potem zasypiałam i przesypiałam niemal cały dzień. Na szczęście były wakacje, a dziecko u babci.

We wrześniu pora do pracy, a tu się nic nie zmienia. W nocy czuwałam, w dzień nie mogłam się dobudzić. W pracy siedziałam zamulona i otępiała, kawa nie pomagała. Musiałam iść na zwolnienie. Poza tym czułam się totalnie odrealniona, jakbym patrzyła na siebie z boku. Czy to ja czy nie ja? - chodziło mi po głowie. Apetyt miałam potworny, mogłam zjeść tony jedzenia, mimo, że w zasadzie nie byłam głodna. To był taki wewnętrzny przymus. Gdy byłam w sklepie spożywczym, zachłannie patrzyłam na wszystko i kupowałam bez zastanowienia. Ciekła mi ślinka jak psu Pawłowa. To było nie do opanowania!

Przytyłam 12 kg, przez te bułeczki, ciastka, makarony, chleb tostowy i inne węglowodany, które ładowałam w siebie jak maszyna.

Byłam też otępiała i obojętna, na nic nie miałam ochoty. Narzeczony protestował, bo chwil intymnych unikałam jak zarazy, mimo, że teoretycznie możliwości jakieś pozostały. Jakoś dziwnie każdy, nawet najmniejszy wysiłek, był ponad moje siły.

Po trzech miesiącach rzuciłam to świństwo w diabły i zabrałam sie za odchudzanie ;)

Tak wyglądały moje doświadczenia z tym specyfikiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to byl jakis koszmar - a zaczal sie 6 dni temu. Na poczatku nie polaczylam objawow z lekiem, i uznalam ze mam paskudny wyjatkowo rpzypadek grypy zoladkowej. czulam sie tak koszmarnie, ze musialam na 4 dni odwiezc malutka coreczke do tesciow...co jest w moim przypadku ostatecznoscia, bo juz w niejednym stanie dawalam sobie z nia rade / musialam sobie dawac (np po 7 calkowicie nieprzespanych nocach)

Po wzieciu dawki wieczornej (30 mg) zemdlalam nagle w srodku nocy w kuchni (bo oczywscie nie spalam w nocy, zmagam sie od 2 lat z chroniczna, beznadziejna, rujnujaca mi i rodzinie zycie bezsennoscia). W dzien - otepialosc, depersonalizacja, wyostrzenie zmyslow sluchu, glowa ciezka tak jak nigdy jeszcze, mdlosci, nudnosci, potworne zmeczenie (porownywalne do tego po porodzie, zatem przeogromne)...po 4 dniach poddalam sie i opakowanie lezy jak lezalo. dodam, ze 2 noce z tym lekiem przespane, ale ciezko sie dobudzic, i wlasciwie to zmeczenie dzienne nie jest tego warte, wole czuc sie zmeczona nie spiac i bez leku, niz spiac po mitrazepinie...i czujac sie jak kompletne zombie, nie bedace w stanie przejsc do lazienki. Teraz noc Noc juz 3 z rzedu biala, bez snu, roztrzesiona jestem i bez nadzei na przyszlosc. Nie wiem, jak sobie pomoc. A mam malutka coreczke dla ktorej MUSZE zyc i funkcjonowac. Co robic z bezsennoscia??????

Chodzilam przez chwile na terapie, ale nie stac juz mnie, wydawalo mi sie, ze pomaga, ale blokowaa mnie swiadmosc kosztow. Ale wiem, ze koszty bezsennosci sa o wiele, wiele wyzsze i nieporownywalne

Ola

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olciablue--daj temu leku czas!!!!!!!!!!!!po 3 tyg.wszystko ci sie unormuje..masz silną nerwicę musisz ją leczyć!bezsenność to koszmar sama przez to przechodziłam...biegiem do lekarza!!!lub zarzywaj mitrazapinę po trzech tyg,bedzie ok!!zobaczysz!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Natchnęłam się na to forum całkiem przypadkowo poszukując informacji w sieci na temat leku Mirzaten, a zarazem rozwiązania mojego problemu. Otóż byłam leczona tymże lekiem z objawów nerwicy lękowej. Przyjmowałam go 10 miesięcy w dawce 30mg na noc. Ostatni miesiąc zmniejszyłam dawkę do 15mg na noc. Obecnie nie przyjmuję go już przez 2 tygodnie. Przy czym w drugim tygodniu zaczął się mój problem. Otóż prawie całymi dniami boli mnie głowa (z przodu czoło i skronie), mam zawroty głowy, nudności, lekkie duszności, pewne zapachy bardzo mnie drażnią, a światło na dłuższą metę razi, na niczym nie mogę skupić swojej uwagi i jestem potwornie osłabiona. Czy to mogą być objawy z odstawienia leku i jak mogę je choć trochę złagodzić. Dodam, że trwa to już przeszło tydzień, a wieczorami staje się nie do zniesienia.

Proszę o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×