Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

169 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      122
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

No więc od początku.

Najpierw brałam pół tabletki,po 4 dniach zwiększyłam do 30 mg .Na początku czułam się bardzo kiepsko,zaburzenia równowagi,ciągła senność,czasem wręcz nie do przezwyciężenia,a apetyt faktycznie ogromny.

W ciągu kilku dni przytyłam 3 kg.

Wszystko ustabilizowało się mniej więcej po tygodniu,apetyt wrócił do normy.

 

Nie tyję,a połowę zdobytych kg już zrzuciłam.

Nie mam już problemów ze snem.Nie przewracam się godzinami z boku na bok,zanim usnę (a cierpiałam na bezsenność),a gdy muszę wstać wcześniej też nie mam z tym trudności.

Nie odczuwam senności.I to wszytsko jeśli chodzi o pozytywy.

 

Przez około 3 dni było w ogóle rewelacyjnie,miałam mnóstwo energii,chciało mi się coś robić,niestety przeszło :].Rozsypana jestem mniej więcej tak jak na aureksie.Nie odczuwam jakiejś straszliwej senności,ale często towarzyszy mi brak ochoty na cokolwiek i totalny tumiwisizm.Oprócz tego mam straszne huśtawki nastrojów,których nie było wcześniej.Albo jestem w euforii,świat jest piękny,albo wpadam w totalny dołek.Wczorajszy dzień można określić jako przeryczany w poduszkę.Wróciły myśli samobójcze i częste snucie takich planów.Pojawiły się koszmary,ale dla mnie to nie jest jakiś straszliwy problem.

 

Biorę go dość krótko(2 tygodnie) i możliwe że odczekałabym jeszcze trochę,w nadziei,że coś się ustabilizuje,ale jak już pisałam mam bulimię,więc szukałam raczej czegoś co zmniejszy apetyt.Co prawda mirzaten mi go nie ZWIĘKSZYŁ,ale nie tego oczekiwałam.

Jutro mam wizytę u psychiatry i raczej pożegnam się z mirzatenem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi ze nie udalo ci sie z tym lekiem. Mam nadzieje ze twoj lekarz nie kazal ci go dalej brac w nadziei ze pomoze. U mnie bylo coraz gorzej, dopiero jak Mirzaten odstawilam zrozumialam, ze tylko nasilam moje objawy i dodawal nowe. Mam jednak inne zaburzenia (GAD, depersonalizacja) niz ty wiec trudno nas porownywac. W kazdym razie powodzenia, nie poddawaj sie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję i wzajemnie :).

 

Zostałam jednak przy mirzatenie i dobrze,bo skutków ubocznych już nie doświadczam,a dawno nie miałam tyle energii i chęci do działania.Czuję się dobrze,nie jestem zmęczona,nie mam kłopotów z koncentracją i funkcjonuję w miarę normalnie.Na mnie mirzaten podziałał antydepresyjnie,ale nie dał sobie rady z lękami,które są jak były.Nie jest to jednak zbyt nasilone(pojawiający się sporadycznie w sytuacjach stresowych ból brzucha itd itp).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

mam pytanie. jestem w trakcie leczenia depresji lekiem mirzaten. Obecnie biorę go 8 miesiąc. Lekarz próbował mi go odstawić po 6 mies. ale na dawce 15 mg czułam się gorzej w związku z czym kazał mi kontynuować dawkę 30 mg. Ja chciałabym jak najszybciej skończyć tę terapię, a lekarz nie jest mi w stanie powiedzieć kiedy to nastapi. ponieważ ostatnio mam kłopoty ze snem (nie mogę zasnąć), lekarz stwierdził, że to wtórny objaw depresji i zwiększył mi dawkę do 45 i powiedział, że powinnam brać to jeszcze przez rok (czyli razem rok i 8 miesięcy), jednak nie daje gwarancji że po roku dobre samopoczucie utrzyma się. Ja ogólnie czuję się dobrze, tzn. nie mam objawów depresji tak jak wcześniej, tylko nie wiem skąd się wzięły kłopoty ze snem. Zastanawiam się, czy to nie jest jakaś konwersja objawów ubocznych. nie chce brac większej dawki i nie wiem czy branie tego leku tak długo nie jest szkodliwe, tym bardziej, że odstawienie go po roku może spowodować powrót złego sampoczucia. Czy ktoś może mi odpowiedzieć na te pytania? Naprawdę nie wiem, co robić. nie chciałabym po roku usłyszeć, że muszę to brać na stałe.

 

Dziękuję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę esprital od prawie dwóch tygodni, jest to pierwszy lek jaki przepisał mi psychiatra, pierwszych kilka dni było ciężkich kłopoty z podniesieniem się z łóżka( miałam ciągłą ochotę na sen), teraz jest trochę lepiej ale ciągły ból gardła nie ustępuje i poranne wstawanie nadal jest ciężkie. Przeżyłam kilka dni głębokiego przygnębienia(nie wiem czy to działanie leku czy też jeszcze nie zaczął on działać). W dalszym ciągu potrzebuje więcej snu, poza tym czuje że mój apetyt znacznie się zwiększył i widzę jak przybywają mi kilogramy. Teraz czuję się znacznie lepiej mam chęci do działania (lecz nie jest tak codziennie gorsze dni mam nadal) może lek nie zaczął jeszcze dobrze działać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lek pomógł mi wychodzić na prostą. Jednak przez 0.5 roku przytyłam 12 kg. Mimo depresji czułam się atrakcyjna kobietą. Teraz walczę z wagą i kompletnie to nie skutkuje. lek zachwiał mi cały motabolizm. Nie wiem czy lepiej mieć depresję i samozadowolenie z wyglady, czy nadwage ale samokrytyczny odbiór swojej sylwetki. Czuje się z tym źle. Na prawdę UWAZAJCIE to nie żart - nadwaga 1005

ela

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już 9 miesięcy jak biore ten lek, od 2 tygodni zmniejszyła mi się dawka. Cóż mogę jeszcze dodać?Nadal mam poranne problemy, nastawiam 3 budziki żeby się obudzić, ale jak już się rozkręce jest dobrze i funkcjonuje do wieczora. Jeśli chodzi o łaknienie występuje tylko po ok godzinie od wzięcia wielki głód- staram się go zapić szklanką wody albo poprostu szybko zasnąć. Kłopotów ze snem nie mam żadnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wczoraj wzialem pierwszy raz, 15mg. Tragedia!!!!! Moze spi sie dobrze, bo spalem 14 godz. (dobrze ze nie musialem isc do pracy). Rano - totalnie źle. Czulem sie jak po mocno zakrapianej imprezie, tyle ze kaca nie było. We lbie mi sie kreciło, ledwo dolazłem do sklepu po bułki. Cos zjadłe i po 2 godz. przeszło. Mam nadzieje, że to ustapi, bo w poniedzialem musze wsiąść do samochodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Esprital biorę 3 tyg. w dawce 30 mg ,jak na razie czuję się w miarę dobrze , nie mam kłopotów z zasypianiem, moje lęki trochę się zmniejszyły, są chwilowe momenty wzmożonej chęci do pracy, niestety przytyłem 10 kg. Poprzednio stosowane przeze mnie leki: lexapro, efektin, mocloxil, seroxat, amitryptylina, doxepin,anafranil, tergetrol, chlorprotixen itd. ani na chwilę nie poprawiły mojego samopoczucia a tylko nasilały lęki i depresję. W przypadku Espritalu nie zauważyłem u siebie jakichś nader uciążliwych dzałań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmar

ja Ci bym odradzał odstawianie mirzatenu. Jeżeli po nim dobrze się czujesz a przy odstawianiu pojawiają się problemy powinieneś brać go nawet kilka lat dla pewności że nie wystąpi nawrót choroby. Depresja niestety jest taką chorobą , która lubi powracać i jedno przykre wydarzenie może ponownie ją wywołać. Miałe podobną przygode z efektinem kiedy po roku zażywania i osiągnięciu dobrego samopoczucia odstawiłem go i po kilku miesiącach ponownie popadłem w depresję. Lekarz znowu przepisał mi efektin, ale ten niestety za drugim razem nie zadziałał. Obecnie został mi przebisany mirzaten.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:20 pm ]

p.s. kłopoty ze snem to objaw nawrotu choroby.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:18 pm ]

Jednak nic z tego nie wyszło. Odstawiam Mirzaten, bo czuję się coraz gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirzaten to bardziej lek nasenny,uspakajający zalecany na wieczór.Jest również antydepresantem ale jako drugi lek podtrzymujący dodatkowy występujący obok głównego silnego antydepresanta np.trójpierścieniowego leku jakim może być choćby Petylyl.W środku dnia może być stabilizator np. Depakina.Dużo leków na dobę ale da się normalnie egzystować,uczestniczyć w psychoterapi itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biorę teraz Mirtastad 30mg na noc do tego chlorprothixen ( jakoś tak ) do 3 tabletek po 15mg też na noc. Śpię po tym dobrze ale nie zawsze, zmusiła mnie sytuacja ( tragedia w rodzinie ) wpędziła mnie w depresje, odkrywając to forum cieszę się że nie jestem sam ze swoimi kredkami....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczolem 8dni temu od 30 mg przed snem.Ciagle czuje sie tak samo ciezko.Musze podkreslic ze od poczatku dziala na mnie bardzo nasennie,spie w nocy jak zabity i niestety z rana wstaje jak nacpny..Cietkwe czy mi to pomoze bo nie wydaje mi sie ze lekarz mnie zrozumial i wiedzial co mi jest,a ja ztego co sie dowiedzialem mam depresje polaczona i spowodowana przez nerwice lekowe.

Wkrotce napisze jak to na mnie podzialalo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałam ten lek.Chyba okolo 3 tygodnie.Straszny jest.Odstawilam go.Okropnosc.Calymi dniami spalam.Bylam otępiała,zero życia,myslenia.Do tego spuchłam.Nie zebym wtedy wiecej jadla ale spuchlam jak świnia.Odstawienie to tez koszmar.Ale odstawialam i nie żałuje.Wrocilam do swiata żywych,po kilku dniach odzyskalam sylwetke.

 

Teraz biore effectin i jest o niebo lepiej.Choc poczatki tez byly trudne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaczęłem go brać wczoraj...i poszedłem spac po godzinie ale usnąc nie mogłem czułem ze odlatuje....biore 15mg wieczorem czyli pół tabletki na szczęście jest podzielna..rano wstać nie mogłem

na ulotce pisze że jest na silny epizod depresyjny....a mój poprzednik pisze że bardziej uspokaja i jest nasenny że dodatkowo lek na depresje trzeba brać?nie wiem lekarz mi dał tylko ten ale efekt wiadomo 2-4 tyg pierwszy tydzien moze być żły...

jest to mój pierwszy lek po prawie dwóch latach przerwy gdzie i tak było tragicznie więc mało wierze w niego

 

dramat....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć, pisze po raz pierwszy na tym forum, chociaż bywałam tutaj dosyć czesto; jestem po (mam nadzieje, ze po) epizodzie depresyjnym, który w moim przypadku skończył sie w szpitalu; po wyprobowaniu wielu lekow w szpitalu, ktore okazały sie dla mnie złe, w końcu dostałam cilon, po którym po jakimś czasie zaczał działać, ale nie do końca; po miesiącu dołączyli mi mirzaten i uważam, że dopiero ten lek postawił mnie na nogi; nie miałam żadnych skutkow ubocznych; wcześniej cierpiałam z powodu bezsenności, nie miałam apetytu i byłam nerwowa; mirzaten rozwiązał wszystki te problemy, zaczęłam normalnie spać, jeść a także przestałam być nerwowa; była to moja różowa tabletka szczęścia; po sześciu miesiącach odstawiłam i cilon i mirzaten; przy odstawianiu miałam trochę skutków ubocznych, ale mysle, że bardziej po cilonie niż mirzatenie; balam się, że wróci bezsenność, ale jak na razie śpię w miarę normalnie, a minął już prawie miesiąc; myślę, że mirzaten jest dobrym lekiem, ma mało skutków ubocznych i naprawdę nie ma co się bać :D

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:19 pm ]

Cierpie na nerwice od pol roku i musze powiedziec ze najgorsze byly dla mnie miesiace w ktorych przyjmowalam Mirzaten. Zgadza sie, na sen jest swietny,zasypiasz i budzisz sie bez leku ale poza tym... horror. Zmiana nastrojow, poczucie odrealnienia i personifikacji ktore towarzysza nerwicy wedlug mnie sie tylko nasilily. Glowa jak bania, utracilam resztki samokontroli i szacunku do wlasnej osoby. Raz jest calkiem niezle, za piec minut czuje jak bym miala wybuchnac, za chwile silny lek. Obecnie odstawian MIrzaten, teraz jem Doxepin, stary lek ale wedlug mnie dobry. Jesli wiec macie wybor - podobnie jak wiekszosc osob na forum - odradzam MIrzaten.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:07 pm ]

Przepraszam, chcialam powiedziec DEpersonifikacji. NO i zapomnialam powiedziec, ze MIrzaten owszem, powoduje lwi apetyt i przyrost wagi.

 

cześć, pisze po raz pierwszy na tym forum, chociaż bywałam tutaj dosyć czesto; jestem po (mam nadzieje, ze po) epizodzie depresyjnym, który w moim przypadku skończył sie w szpitalu; po wyprobowaniu wielu lekow w szpitalu, ktore okazały sie dla mnie złe, w końcu dostałam cilon, po którym po jakimś czasie zaczał działać, ale nie do końca; po miesiącu dołączyli mi mirzaten i uważam, że dopiero ten lek postawił mnie na nogi; nie miałam żadnych skutkow ubocznych; wcześniej cierpiałam z powodu bezsenności, nie miałam apetytu i byłam nerwowa; mirzaten rozwiązał wszystki te problemy, zaczęłam normalnie spać, jeść a także przestałam być nerwowa; była to moja różowa tabletka szczęścia; po sześciu miesiącach odstawiłam i cilon i mirzaten; przy odstawianiu miałam trochę skutków ubocznych, ale mysle, że bardziej po cilonie niż mirzatenie; balam się, że wróci bezsenność, ale jak na razie śpię w miarę normalnie, a minął już prawie miesiąc; myślę, że mirzaten jest dobrym lekiem, ma mało skutków ubocznych i naprawdę nie ma co się bać :D

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:21 pm ]

Cierpie na nerwice od pol roku i musze powiedziec ze najgorsze byly dla mnie miesiace w ktorych przyjmowalam Mirzaten. Zgadza sie, na sen jest swietny,zasypiasz i budzisz sie bez leku ale poza tym... horror. Zmiana nastrojow, poczucie odrealnienia i personifikacji ktore towarzysza nerwicy wedlug mnie sie tylko nasilily. Glowa jak bania, utracilam resztki samokontroli i szacunku do wlasnej osoby. Raz jest calkiem niezle, za piec minut czuje jak bym miala wybuchnac, za chwile silny lek. Obecnie odstawian MIrzaten, teraz jem Doxepin, stary lek ale wedlug mnie dobry. Jesli wiec macie wybor - podobnie jak wiekszosc osob na forum - odradzam MIrzaten.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:07 pm ]

Przepraszam, chcialam powiedziec DEpersonifikacji. NO i zapomnialam powiedziec, ze MIrzaten owszem, powoduje lwi apetyt i przyrost wagi.

 

cześć, pisze po raz pierwszy na tym forum, chociaż bywałam tutaj dosyć czesto; jestem po (mam nadzieje, ze po) epizodzie depresyjnym, który w moim przypadku skończył sie w szpitalu; po wyprobowaniu wielu lekow w szpitalu, ktore okazały sie dla mnie złe, w końcu dostałam cilon, po którym po jakimś czasie zaczał działać, ale nie do końca; po miesiącu dołączyli mi mirzaten i uważam, że dopiero ten lek postawił mnie na nogi; nie miałam żadnych skutkow ubocznych; wcześniej cierpiałam z powodu bezsenności, nie miałam apetytu i byłam nerwowa; mirzaten rozwiązał wszystki te problemy, zaczęłam normalnie spać, jeść a także przestałam być nerwowa; była to moja różowa tabletka szczęścia; po sześciu miesiącach odstawiłam i cilon i mirzaten; przy odstawianiu miałam trochę skutków ubocznych, ale mysle, że bardziej po cilonie niż mirzatenie; balam się, że wróci bezsenność, ale jak na razie śpię w miarę normalnie, a minął już prawie miesiąc; myślę, że mirzaten jest dobrym lekiem, ma mało skutków ubocznych i naprawdę nie ma co się bać :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie! :smile: Muszę powiedzieć, że nie napawa mnie optymizmem, to co przeczytałam. Ja od dwóch dni biorę Mirzaten. Wcześniej brałam Xetanor, a później Velafax (przez 4 miesiące). Żaden z nich nie poskutkował. Mam nadzieję, że po tym leku będzie lepiej. ja nie mam problemów ze snem, ale funkcjonowaniem w ciągu dnia. Wielu z Was to młodzi ludzie. ja mam troszkę więcej lat i 2-letnie dziecko. Niestety niekiedy nie jestem w stanie się nim zajmować, bo czuję się tak bardzo osłabiona.

Pozdrawiam Wszystkich i życzę szybkiego powrotu do zdrowia. :szukam:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×