Skocz do zawartości
Nerwica.com

Poniżenie


darek88

Rekomendowane odpowiedzi

Mój brat - wielokrotnie w domu i wiele razy wśród ludzi, oczywiście sobie tego nie życzę i zwracam mu uwagę by się powstrzymywał a on zawsze stwierdza, że przecież sobie żartuje i po co ja się przejmuję.

Jeśli dla niego poniżanie drugiej osoby to zabawa to nie wiem czy czuć w stosunku do niego odrazę czy współczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Długo by wymieniac ;)

 

Starszy brat czesto się troche ze mną 'bawił'. Odbierałem to najczesciej jedynie jako zabawe, ale czasem mnie to strasznie dobijało. Jestem najmłodszy z 4 rodzenstwa, pewnie to dlatego ;p

 

Rodzice nigdy się mną specjalnie nie interesowali, matka parę razy mi powiedziała, że jestem jej najgorszym dzieckiem. Dzięki, mamo.

 

Dla kolegów zawsze byłem małym fajnym ziomkiem z którym można bezcelowo sobie pogadać, jednak zawsze też byłem tym, na którym można się wyżyć. Zawsze byłem poniżany w grupach. Dokładniej, to nadal jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszyscy z moich bliskich

potrafią stworzyć koalicję na mnie

przede wszystkim,że jestem głupia,gruba,wredna,apodyktyczna,ale przede wszystkim to głupia bo oni cenią sobie najbardziej życiu poziom inteligencji

a to znanie mojej mamy"Żadne z moich dzieci nie jest tak wredne jak ty" a ja miałam 14 lat i chciałam się dowiedzieć do kogo jestem podobna :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się do tego przyzwyczaiłem, byłem poniżany z powodu mojego wyglądu, charakteru, z powodu mojej rodziny.

Oczywiście najbardziej przez rówieśników i rodzinę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak najbardziej, to jeszcze gdy byłam w podstawówce, starsi "koledzy"- do dziś uważam to za jedno z najgorszych wydarzeń w moim szkolnym życiu. zaufałam, wtedy jeszcze, przyjaciółce, jednak do dziś dnia po prostu nie potrafię jej wybaczyć tego, co potem mi zrobili tamci chłopacy na oczach (a może raczej- uszach) całej szkoły i w końcu ona sama przestała czuć do mnie jakąkolwiek sympatię. i dobrze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"koleżanki", "przyjaciółki". Z powodu wyglądu, ubrania. Tylko moi kumple, koledzy i ziomy nie zwracają na to uwagi.

mam tak samo

dziewczyny wszystko widzą,dlatego od czasów ukończenia podstawówki po tym jaką "jazdę" urządzała mi moja "przyjaciółka" czysto z zazdrości i z chęci rywalizacji o wszystko,za bliższych znajomych dobieram sobie samych facetów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto i w jakiej sytuacji Was najbardziej poniżył?

 

sami się najbardziej poniżamy ,nawet jeżeli wszystko wskazuje na to ,że to ktoś inny.

Ci inni ,na których zwalamy to tylko nasze własne narzędzia do poniżania się .

Nie potrafimy zauważyć ,że mamy skrzywiony obraz świata,relacji miedzy ludzkich ,partnerstwa.

Gdybyśmy więcej pracowali nad sobą ...nikt nie dałby rady nas poniżyć .

 

No,czym jest poniżenie ? Słowo ,czyn ,sugestia ? Kto pozwala jak nie my? Na to ,żeby te elementy zadziałały jak katalizator ?

prostacki przykład ;

Jak ktoś mówi Ty ch*ju albo Ty k*ewo ...etc .

to tylko słowa ,wiec dlaczego mam na nie reagować jak na fakty ....i tu się odzywa brak wiary w siebie ,niska samoocena ,karząca nam myśleć że taka obelga nam się należy .

Takie jest moje zdanie na temat poniżania .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@LitrMaślanki

Dokładnie tak, jak piszesz. Jednak uściślając, to ja bym to nazwał mechanizmami psychicznymi, które sprawiają, że słowa bolą i włącza się poczucie krzywdy. Odsyłam do DeMello "Przebudzenie" jeśli ktoś chciałby przestać odczuwać presję ze strony innych, bo ta presja jest tylko w nas. W rzeczywistości nikt żadnym słowem nie może nas zranić, dzieje się tak dopóki się nie nauczymy, jak działa nasza psychika, w moim odczuciu jest znacznie lepiej, gdy nie czuje się presji, tylko spokój. Poza tym, takich którzy poniżają najłatwiej jest pokonać wewnętrznym spokojem, bo nie wiedzą co robić dalej, nie czują strachu ofiary i nie mogą posunąć się dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie jak ktoś poniżył to ja go z kolei poniżyłem 2 razy mocniej... :twisted:

Nigdy nie rozumiałam takiej postawy...po co zniżać się do takiego poziomu?

Zwykle poniżają nas osoby z którymi nie mamy kompletnie żadnych więzi....więc nas nie znają, więc nic o nas nie wiedzą, zwykle czują się zagrożone i tak starają się "wygrać" ....należy być ponadto.... 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony, osoby poniżające są często zwykłymi sadystami, czerpią z poniżania przyjemność. Lepiej pokazać takim gdzie ich miejsce, żeby nie myśleli, że są bezkarni, tacy wyrzutów sumienia nie mają, boją się tylko silniejszego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NoOneLivesForever, nie pokażesz takiej osobie gdzie jej miejsce - chyba, że uważasz że potrafisz poniżyć lepiej niż psychopata który trenował to całe życie, poza tym utwierdzasz go w przekonaniu że to wspaniały a co ważniejsze skuteczny sposób na podporządkowywanie sobie innych...... :bezradny:

Oczywiście - każdy postępuje tak jak uważa za słuszne.

 

-- Wt lut 15, 2011 11:10 am --

 

Choć z drugiej strony.....jak tu się czasem nie wkurfić i nie odpłacić pięknym za nadobne...... :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są różne przypadki, ale co byś zrobiła np. w sytuacji kiedy ktoś Ci mocno dokucza w szkole, z doświadczenia wiem, że należy albo robić dobrą minę do złej gry - udawać, że ma się to w du*ie, ale zareagować raz, ale naprawdę ostro i stanowczo, bo takie lekkie stawianie się od czasu do czasu świadczy tylko o słabości, trzeba pokazać agresorowi, że nie jest się bezbronnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm z własnego doświadczenia wiem, że jeżeli "olejemy" agresora... ba, pokarzemy mu, że nawet dla nas on nawet nie istnieje to już nie będzie taki ubaw. Kiedy, np. byłem wyśmiewany na lekcji, a mimo to normalnie odpowiadałem na pytania nauczyciela z uśmiechem, "koledzy" bardzo szybko się znudzili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×