Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

No w moim przypadku na pewno, zwłaszcza ze zero wsparcia od bliskich ( w sumie mam tylko siostrę) a czuję że czasem potrzeba zwykłej rozmowy - wiesz wypłakania się komus w rękaw, zaczełem brac te prochy po śmierci rodzicow, po jednym odwyku wytrzymalem 3 lata az do teraz, ale muszę przede wszystkim psychicznie sie pozytywnie nakręcić że jeszcze nic straconego i poprostu - cierp ciało jak żeś chciało.....

 

-- Śr sie 15, 2012 7:18 pm --

 

Wogole niewiem o co chodzi bo kiedyś jak żarlem stilnoxy bez klona to działaly na mnie elegancko spalem jak zabity etc., teraz po zazyciu tego zolpidemu na drogi dzien czuje sie jakby czolg po mnie przejechal, szlak wie czemu i po czym ten efekt skoro ostatnia ćwiartke estazolamu lyknołem jakis tydzien temu ..........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To przykre , ja dałem się wkręcić w to gów..o przez własną głupotę . Wydawało mi się że łatwiej zrobię karierę . A teraz praca nie cieszy .

Może psychoterapia ? Nie chodziłem , czytałem wpisy ludzi że to pomaga , można się wygadać . Pomyśl . W innym wąrku na forum są polecane miejsca .

Ja schodziłem 0,5 mg co tydzień końcówka 0,25 . Teraz wspomagacz Lexapro jedynie ( a może aż ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michałek, zgadzam się że druga połowa to jak lek na wszelkie bole istnienia, niestety moja dziewczyna wyjechala do NL i wraca dopiero za miesiąc;/, co do psychoterapii to przemysle chociarz nigdy nie byłem, z czego schodziles po 0,25 ( klony )??, Kaju wlasnie przypomnialem sobie o tym forum ostatnio i stąd moje posty, dzieki Wam za wsparcie muszę sie wykręcić, z psychiatra poczekam ( zobacze jak bedzie w wekend ), jesli nadal masakra to chyba znow skorzystam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do niego :), ale kumaty koles od uzależnień itp. więc sobie zadzwonie i przejade się na wizytę, żeby profilaktycznie usmierzyć bol, co do xanaxu to nigdy nie bralem ale słyszałem że gowno podobne do klona i podobnie sie schodzi.

 

-- Śr sie 15, 2012 7:47 pm --

 

Mam jeszcze pytanie, spotkaliście się kiedyś żeby ktoś po odstawieniu pochodnych benzo dostał np. napadu padaczkowego, czy raczej trzeba sie tego nałykać latami ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

He he, no mowilem przez telefon żeby cos tam ogarneła, ale sam wiesz jak to baba :D. Najbardziej dokucza mi bol brzucha, chociarz najgorsze jest to że za kolnierz tez nie wylewalem ostatnimi czasy w sumie wczoraj tylko 3 piwka, dzisiaj zero, ale mysle juz o tabsie i cały czas sie zastanawiam wziaść pol czy jednak calaka, no i czemu taki wypluty czuje sie na drugi dzien, kur....;/, wczesniej nigdy nie mialem tak po stilnoxach czy tam innym gownie tego typu, a estazolam (cwiara) czy małe dawki klono ( 0,5) juz zapewne dawno wyparowały z organizmu, skoro minął tydzien od ostatniej dawki estazolamu, a od klono jeszcze dalej. Ps. najgorsze sa też lęki zwłaszcza rano i wieczorem.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, to napisze tak wczoraj oczywiście kur..........gowno wyszło i łyknołem 1,5 tabsa, ale na dzisiaj juz tylko poloweczke nasenu i najwyzej sie pomęcze, jutro postanawiam juz nic nie brac no bo w wekend nie bede musial wstac rano, tak więc pozwole aby organizm sam się wymeczył i dał sobie sen, jesli sie nie uda podjade na wizyte do psychiatry. Ogolnie to tego nasenu przeliczylem zjadlem 13 tabsow i zadnych dodatkow oprocz alko, po 2 tygodniach nie powinno byc az takiej tragedii z odstawieniem, objawy typu bol brzucha nie pamięć powoli mi mijają przynajmiej narazie i mysle ze bardziej byly efektem ubocznym zarzywanych wczesniej benzo ( estazolam i clony 0,5) jak zamego zolpidemu, poki co jestem dobrej mysli, w sumie to lepiej jak moj psychiatra mi podpowiedzial nie przespać jedna, dwie nocki lub pospac 2 godziny na dobe jak sie faszerować zataczając błędne koło.......;/. Oczywiście mysl a łykne i chuj zasne to normalka ale musze to zabic w zaląrzku jak znowu sie doprowadzic do stanu gdzie niebede mogł życ bez 3-4 stilow na nocke i kilku godzinnego snu chemicznego. Dzieki michalek za odpowiedź, w sumie to tak jak powiedzial lekarz po 14 tabsach nie będzie az takiej tragedii i powinienem sobie sam poradzic, no ale coz zobaczymy jak będzie w praniu, pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po wypadku w maju ( kiedy decyzja o odstawieniu ) nie spałem prawie 2 tygodnie. Chodziłem jak zombie, nie wiem jak to przeszedłem ale się dało ! Masz rację chemia to nie to ! Teraz inaczej smaczniej jedzenie smakuje , inaczej ostrzej muza gra i inaczej intesywnej widzę kolory. WARTO !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem:( a we wtorek ide do psychiatry, dzisiaj zamiast zolpidemu ktory sie skonczyl chleje browce, kur...co to za egzystencja mam dość niech da micos co pozwoli mi zasnąc normalnie nie martwic sie nockami, nie mysleć o problemach, nie przegrzewac beretu ( zapewne wiesz o czym mowie), jakis chlorpotixen + mirtazapina powinno styknąć. Jakos ie wygrzebie z tego mułu ...........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem:( a we wtorek ide do psychiatry, dzisiaj zamiast zolpidemu ktory sie skonczyl chleje browce, kur...co to za egzystencja mam dość niech da micos co pozwoli mi zasnąc normalnie nie martwic sie nockami, nie mysleć o problemach, nie przegrzewac beretu ( zapewne wiesz o czym mowie), jakis chlorpotixen + mirtazapina powinno styknąć. Jakos ie wygrzebie z tego mułu ...........

browce + leki = uzaleznienie krzyżowe.

Jutro jak przetrzeźwiejesz (jeśli mogę doradzić) nie bierz % a na noc zolpidem i nic więcej. Nie bierz przez kilka dni nic innego ew malutką dawkę benzo. Nie katuj sie tak. Ty skaczesz albo łykasz co się da albo nic i się trzęsiesz. Powoli, sukcesywnie, rozsądnie.

Pisaliśmy oboje wyżej o zmniejszaniu dawek do malutkich kawałeczków. Uwierz mi znam to z autopsi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szaman -

Ja łykając prochy chlałem coraz więcej . Dochodziłem do 18 browarów dziennie . Weekendy to w większości był %lowy rollercoster bez trzymanki. Teraz alco nie sprawia przyjemności , wczoraj z okazji urodzin golnełem 3 browary + 2 lampki wina zakręcony byłem na maxa :smile: . Przed tym uzależnieniem krzyżowym ( leki + % ) też nie panikuj - przesada . Wiem co przeżywasz, bo niestety też znam to z autopsji . UWIERZ ŻE Z KAŻDYM DNIEM JEST LEPIEJ ! Powodzenia 3maj się :!:

PS

Jednak ciągnie na forum :D .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie, chyba 4ty raz, coniektorzy moga mnie pamietac pod podobnym pseudo. Po krotce przypomne, ze jestem alkoholikiem i lekomanem, alkoholu nie pije 22 m-ce, jestem rowniez uzalezniony od xanaxu, biore go ponad 10 lat, w sztytowym stopniu uzaleznienia bralem 12-14mg na dobe, kiedys razem z alkoholem. Po dlugich zmaganiach z uzaleznieniami i problemami takimi jak depresja, proby samobojcze, ktore powstaly w wyniku wlasnie tych uzaleznien, po nie udanych probach odwykowych w kilku osrodkach, ktore sa glownie nastawione na leczenie alkoholizmu i rzekomo lekomanii ( szczerze, nie ma w Polsce dobrych klinik odwykowych z ludzmi ktorzy specjalizuja sie w odstawianiu lekow, nawet prywatnie ) podjalem probe odstawienia benzo na "wlasnych" warunkach ale nie do konca wlasnych, przeczytalem kilka ksiazek i dlugo szperalem w necie, bylem juz na takim etapie uzaleznienia ze xanax juz nie dzialal a dawki ktore bralem zaczely wywolywac reakcje paradoksalne, depresja tak silna, ze o maly wlos skonczylbym 2 metry pod ziemia. Po 3 m-cach odkad postanowilem odstawic benzo jestem przy dawce dobowej ok. 4,5 mg xx, czyli ok.30% wczesniejszej dawki, nie jest rozowo ale da sie wytrzymac, skutki odstawienne oczywiscie sa ale to pikuś w porownaniu do osrodkow odwykowych, ktore maja gdziej twoje zdrowie i pozbawiaja cie kontroli nad obnizaniem dawki i redukuja ja bardzo szybko przez co skazuja ludzi na nie potrzebne cierpienie, glownie dotyczy to osob ktore biora bardzo duze dawki. Obecnie stosuje sposob odstawiania wg. Pani Ashton z UK i jestem zadowolony z tego programu, jest on o tyle dobry o ile jest sie mocno zdederminowanym zeby odstawic leki, poniewaz kiedy czlowiek z tak silnym uzaleznieniem, nie bedac w osrodku zamknietym moze nie wytrzymac i w kazdej chwili moze sobie zalatwic recepte i powrocic do wyzszej dawki co czesto konczy sie zaprzestaniem odstawiania...

Biore tez antydepresant, ktory mi znacznie pomogl (mirtagen), wszystko to, caly program konsultuje z rzetelnym psychiatra, oczywiscie zdarzaja sie gorsze dni i negatywne mysli ale wierze, ze uda mi sie odstawic benzo raz na zawsze, czeka mnie jeszcze dluga droga do pelnego zdrowia, psychoterapia, ciezka praca nad soba itd. (choc nie wiadomo czy dojdzie do pelnej regeneracji struktor komorkowych w mozgu) Tak czy inaczej zeby nie skonczyc na "tamtym swiecie" i mam nadzieje normalnie zyc, postanowilem ze sie nie poddam. Peace

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powietrzny Kowal, dobra robota mowisz, dzieki ale gdy przestalem pic stracilem 90% znajomych, oczywiscie wiekszosc z nich pije a ja z nimi przez ostatnie kilka lat, wielu z nich nie moze sie nadziwic ze wogole nie pije, jeszcze do tej pory niektorzy przychodza do mnie i wolaja na piwo :nono: , w sumie to mi nie zal tych znajomosci i "przyjaciol", wiesz jak to jest w takim towarzystwie... troche samotnosc doskwiera po tak radykalnej zmianie, przyzwyczajenia robia swoje.

Co do lekow i ich wplywu na organizm, strasznie wkur... mnie oslabienie pamieci, w kazdej dziedzinie zycia daje sie we znaki, kiedys szybko sie uczylem w szkole mialem 4, 5tki z matmy wierszy czasem uczylem sie na przerwie :D , teraz czytam np. opis filmu w tv po 2 razy, jade autem w miejce w ktorym bylem i czasem zdarza sie: kur.w.aaa nie w ta strone skrecilem... dobrze, ze przepisy ruchu drogowego pamietam ;) i wiele innych spraw, ja pier... strasznie mnie to frustruje... nie jestem soba, alko tez troche namieszal, odkad przestalem pic troche sie polepszylo, staram sie niczym nie przejmowac i mysle ze gdy bede calkiem czysty wszystko sie unormuje, nawet jesli nie calkowicie to i tak warto... Teraz zawieram znajomosci z ludzmi troche podobnymi do mnie, czyli takimi, ktorzy w przeszlosci zrobili duzo bledow, wyborow i teraz powaznie mysla o wyjciu na prosta, odnalezieniu sensu zycia, radosci...

 

-- 18 sie 2012, 22:21 --

 

ala1983,

dzieki, takie slowa dla mnie duzo znacza, nie wiem jaki masz problem ale zycze Ci zdrowka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 lat w trzezwosci, nie zle, duzo tego bylo? Koledzy od alko...heh , tutaj dzieja sie niesamowite historie, czlowiek powoli staje sie prawdziwym skur..., mozna by ksiazke napisac. W alkoholizmie kazdy ma inny punkt widzenia poziomu degradacji wlasnego zycia tzw. dna, moim punktem krytycznym aby przestac pic bylo m.i. kilka przypadkow przez ktore moglem isc siedziec... Jezeli chodzi o xanax to dla mnie jest nieporownywalnie trudniej go odstawic niz alkohol aleee daje rade.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem narkomanem. Wyjechałem do USA 8 lat temu poznałem ludzi i.. Kokaina, crack, ketamina, marihuana, wszystko co kopie w beret na maksa. W USA ćpanie jest tanie jak woda i łatwo dostępne. Ćpałem dzień w dzień. W końcu powiedziałem koniec. Wróciłem do Polski bo W Polsce towar jest drogi a kokaina, ketamina itp są ciężko dostępne i drogie. Ale jestem za to na benzodiazepinach i antydepresantach. Powiem tak. Lepiej żreć Xanax niż ćpać koksy itp. Dlatego nie panikujcie tak z lekami. To są leki. One pomagają. A nawet jak wpadniecie w nałóg życia nie zmarnujecie... Nie będziecie dla leków kraść, nie będziecie mieć depresji związanej z nie przespaną 3 nocą itp. Macie recepte, bierzecie leki systematycznie i jest ok. Funkcjonujecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego nie panikujcie tak z lekami. To są leki. One pomagają. A nawet jak wpadniecie w nałóg życia nie zmarnujecie... Nie będziecie dla leków kraść, nie będziecie mieć depresji związanej z nie przespaną 3 nocą itp. Macie recepte, bierzecie leki systematycznie i jest ok. Funkcjonujecie.
nie zgadzam się z Tobą. Może koksy szybciej cię niszczą i szybciej uzalezniają ale nic więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego american, grubo sie mylisz, benzo nie wlasciwie stosowane sa rownie niebezpieczne co drugi. Jezeli wpakujesz sie w kilkuletnie branie xx powiedzmy w dawce 6mg i nagle zabraknie Ci tego szlag Cie trafi a po trzech dniach bedziesz chodzil po scianach, dam Ci recepte i sprobuj dojsc do apteki oddalonej o 1,5 km, dojdziesz... na bardzo miekkich nogach nie za bardzo zdajac sobie sprawe z tego co sie wokolo dzieje, xx rowniez uzaleznia fizycznie i to naprawde mocno i uwiesz mi jest tez depresjogenny, wieloletnie zazywanie w duzych ilosciach moze zaprowadzic Cie na skraj obledu. Ten lek ma zastosowani glownie w stanach lekowych ale co najwyzej przez 6 tydodni choc rowniez mozna go brac w niewielkich ilosciach doraznie w atakach panicznego leku przez kilka lat nie uzalezniajac sie (to akurat mnie nie dotyczy) ale jest calkiem zrozumiale. Jest to naprawde dobry lek ale sprobuj stracic nad nim kontrole wtedy dowiesz sie ze moze stac sie Twoim najgorszym koszmarem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm no ok. Nie będe się kłócił. Pewnie macie racje. Z benzo zażywałem clonazepam ale to w USA i tylko dla odurzenia się co jakiś czas. Regularnie zażywam Lorafen 2.5mg na spanie bo po Moklarze mam bezsenność. Gdy zabraknie mi Lorafenu nie zasnę wogóle, aczkolwiek nie odczuwam fizycznych skutków uzależnienia. Ale fakt, bez niego zaśnięcie jest niemal niemożliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak nigdy porzadnie sie nie upiles to chyba nie bylo az tak zle ale cos musialo sie dziac co spowodowalo, ze podjales kroki do tego aby calkowicie przestac pic. Jestes calkiem "czysty", nie bierzesz zadnych lekow? Sorry, ale nie czytalem innych Twoich postow i nie wiem co Ci dolega...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alkohol to naprawdę ścierwo. Ja jestem twierdzenia że alkohol to największy syf z wszystkich. Próbowałem alkohol, ale od 15 roku życia nie tykam go nawet w małych ilościach. Na dodatek alkohol nie pomaga w leczeniu nerwic, depresji. Nie poprawia nastroju w depresji, uczucię lęku w nerwicach potęguje. Jest to syf.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×