Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Od lat (głównie dzięki lekarzom) mam do czynienia z benzo i to już wypróbowałam większości z naszego 'skromnego rynku'. Jednak największy problem mam z xanaxem, biorę go 4 lata i obecnie jestem na etapie 4x2mg. Nie wyobrażam sobie bym mogła zmniejszyć dawkę, albo co więcej z niego zrezygnować:-| tym samym trwam tak w błędnym kole.. że aż żyć się nie chce :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blanca, myślę, że dałabyś radę zrezygnować z Xanaxu, choć pewnie kosztowałoby Cię to trochę nerwów, może nawet pracę, albo szkołę, ale to da się zrobić, naprawdę.

 

Tak, dziękuję za podbudowanie. Postaram się minimalnie zmniejszyć dawkowanie i znaleźć sobie więcej zajęć... bo tak to jedynie się męczę jedząc te tabletki jak dropsy.

Jutro się za siebie biorę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem już na połowie wyjściowej dawki benzo.

Pojawiły się duszności/kłopoty z oddychaniem.I ataki paniki.

I nie wiem czy ataki paniki powodują duszności czy na odwrót, czyli mam duszności , ktore indukują panikę.

Szlag mnie chyba zaraz trafi.

Miał ktoś tak?

Jedno jest pewne-gdy uda mi się wyczyścić z prochów psychiatrycznych juz nigdy tego syfu nie tknę.

Długoletnim alkoholikom chyba lżej odstawia się chlanie tak "nagannej" wódki niż mnie odstawia legalne "leki" psychiatryczne.

Z tego co czytam to niezmiernie trudno jest przestać brać tzw "antydepresanty" oraz inne leki psychiatryczne.

Nawet jeśli chwilowo działają to po jakimś czasie tracą lecznicze właściwości i zaczyna się koszmar zażywania tylko po to aby uniknąc koszmaru odstawiania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja benzodiazepin nie brałem od kilku lat na własną rękę-żeby ktoś nie myślał

Nie wiem czemu psychiatra wprowadzając coraz to nowe leki caly czas dodatkowo zapisywał mi benzo..

Fakt-wiedziałem , że można się od tego uzaleznic, lecz około 1 mg na dobę clonazepamu nie wydawał mi się czyms strasznym lub mogącym wywołac uzaleznienie. Do momentu , gdy okazalo się że to tyle samo co 20 mg relanium.

Poza tym myślałem , że clonazepam caly czas działa i pozwala mi przetrwać chorobe ( lepsze to niz zwariować do reszty ) ,a pogorszenie samopoczucia gdy np zapomniałem zażyć tłumaczyłem nie skutkami odstawiennymi lecz zwyczajnie brakiem leczniczego działania clona.

Nie jestem lekarzem.Być może były wskazania do tak długiego stosowania.

Lecz bez względu na to -odstawiam i koniec.

Choć ciężko jest

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodziłem bezskutecznie na grupową.

Teraz chodzę od jakiegoś czasu indywidualnie.

Choć nie przekonuje mnie tej rodzaj leczenia , to nic innego raczej mi nie pozostaje, zważywszy na cłkowitą bezskutecznośc , a nawet pozwolę sobie powiedzieć , że szkodliwośc farmakoterapii.

Zwłaszcza , że Terapeutka w sprytny sposób pozwala mi niejednokrotnie odkryć " fatal error" w moim sposobie myślenia/rozumowana/postrzegania świata. Potem jest jakby lżej. Niestety krótkotrwały efekt.

Może słabe oddziaływanie psychoterapi jak na razie jest spowodowane permanentnym od kilku lat zażywaniem benzodiazepin?

Mam nadzieję , że znajdę dośc sił aby się przekonać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na grupową ponad rok, lecz jak dla mnie to totalna lipa.

Zaangażowałem się na 100 % ( jak zawsze ) w tą terapię, lecz problemy pozostałych terapeutyzowanych były jak dla mnie ( depresja i lęk powodujące silne myśli suicydalne kończące się psychiatrykiem ) zbyt banalne.

A i poziom fachowości jak i intelektualny terapeutów był zbyt niski .Nie żebym miał manię wielkości, czy coś takiego, ale debilem też nie jestem , a wnioski jakie wyciągali terapeuci na podstawie moich wypowiedzi były delikatnie mówiąc chybione..

Natomiast od ponad roku chodzę na terapię indywidualną do Terapeutki, która potrafi mnie "osiodłać", a co ważniejsze spowodowała że chylę czoła przed Jej wiedzą, doświadczeniem i intelektem.

CELNE uwagi i komentarze zwalają z nóg.

Dlatego wiążę z tą terapią nadzieje.

Zacząłem zauważać głeboko zakorzenione błędy myślowe i emocjonalne , które zdeterminowały zapewne moją chorobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blanca, a myślałaś o psychoterapii?

 

Moniko ja chodzę na terapię, choć (jak już wspominałam w innym wątku) od ponad 2 tyg mam przerwę i dopiero 18 listopada kolejną wizytę. Lekarz już od jakiegoś czasu 'sugerował' mi zejście z xanaxu, ale to tak zawsze bywało 'od jutra'.. od jutra zmniejszę dawkę, od jutra zaczynam wszystko na nowo, wieczne zbywanie i oszukiwanie samej siebie.. Suma sumarum wysiadam już i czuję się totalnym śmieciem...

 

Dzisiaj wzięłam troszkę mniej i póki co żyję. Nie wiem jak jutro.. czy podołam czy się złamię - jak zawsze.

 

-- 30 paź 2011, 08:10 --

 

U mnie już się zaczęło. Oczywiście całą noc nie spałam, poty, drżenie rąk i skurcze. Boję się, że nie będę mogła normalnie funkcjonować, nagle poczucie bezpieczeństwa które miałam, zachwiało się. Podjęłam tą walkę, ale paraliżuje mnie strach. Nie wiem jak jutro usiedzę w pracy, ale pózniej biegnę po receptę na pramolan, żeby było choć trochę lżej... pfff.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam poważny kryzys.

Płytki sen, rzucam się po tapczanie całą noc, rano budzi mnie lęk i nadchodzi totalna, niespotykana derealizacja

Wczoraj kilka razy zgubiłem się w znanym mi lesie, w swoim mieście zabładziłem autem.Jestem naprawdę dobrym kierowcą,ścigałem się nawet trochę, a teraz zaczynam bać się jeździć.

Las ze swoimi jesiennymi kolorami falował jak po wypiciu butelki wódki. Ziemia faluje, wybrzusza się, nie jest ostoją.

Kolory rażą intensywnocią.Dźwięki przeszkadzają.

Nie mam poczucia czasu.

Najchętniej wypiłbym wódke i poszedł spać pijackim snem , aby nie mieć tak silnego poczucia "zwariowania"

Dobrze , że w moim mieście jest ośrodek leczenia uzależnień m.in od leków.

Mają popołudniowy oddzial dzienny.

Jutro tam idę , bo czuję że sam nie dam rady.

Nie. Nie wroce do poprzedniej dawki. Znam siebie. Ale boję się , że bez pomocy popełnię samobójstwo.

Albo zejdę z benzo do zera albo się zabiję.Nie wrócę do stałej i tak nic nie dającej dawki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich!

Zaczne może od tego,że już jakis czas temu bylam na tym forum i to bylo wowczas kiedy myslalam że ze mną już koniec i nic i nikt nie może mi pomóc.

Mam 28 lat i moja histora z nerwica lękową zaczela sie w lutym tego roku.Pewnej nocy obudzil mnie potworny bol glowy jakby mi ktos w srodku mózg wyciągał i tak się tym przerazilam ze do rana siedzialam i modlilam sie,zeby nie umrzec...

Bol taki utrzymywal sie jeszcze pare dni i byl okropny a ni mowiac o tym,ze ja czekalam az umre i wyobrazalam sobie ze mam guza,tetniaka.TRafiłam do szpitala po czym neurolog stwierdzil ze to migrena,zapisal leki i od tych lekow bylo jeszcze gorzej Moje zycie zmienilo sie w ciagu tych paru dni nie do poznania (opuscilam na jakis czas studia,dla narzeczonego bylam okropna,nie spalam po nocach,schdlam okropnie).Pozniej byl kolejny neurolog i zapisal mi takie opioidy ze jak szlam ulica to jakbym chodzila w powietrzu,bezsennosc i cala psychika jeszcze gorzej sie nadwyrężyla Odstawiłam te leki i poszlam do psychiatry i dostalam BENZODIAZEPINY i teraz zaczyna sie najgorsza cześć mojej historii.Nikt mi nie powiedzial jak i przez ile mam je zarzywac i ze one prowadza do uzaleznienia i nie mozna je odstawic z dnia na dzien.Dostalam duza dawke i szczesliwe je bralam przez miesiac az tu nagle stwiedzilam ze je odstawie i zaczal sie HORROR!!!

Nie wiedzialam co sie ze mna dzieje,nawet pogotowie wezwali bo dzialo mi sie wszystko (slabosci,bole i kolatania srca,dusznosc,objawy grypopodobne,bol glowy) i badania oczywiscie pokazaly ze jest w porzadku kazdy tam na izbie patrzyl na mnie jakby chcial powiedziec NERWICA,HISTERYCZKA.

Trafilam do lekarza rodzinnego i przy okazji wywiadu powiedzialam o tych lekach i zapisal mi jakies zastepcze i nic to nie pomoglo,poszlam do innego psychiarty i zapisal inne benzo + antydepresant i chcialam to jak najszybciej ostawic i udalo mi sie odstawic choc tez przezywalam skutki tego ale o tyle bylam silniejsza ze widzialam,zeby nie panikowac ze to przejdzie.Trwalo to wszystko w sumie do tego czasu i codziennie zastanawiam sie i zmagam z tymi skutkami ale moja psychika sie nadryrezyla i teraz bardzo sie boje brac jakis tabletek nawet z poczatku balam sie brac witamin (zostal taki uraz w psychice)POmimo tego moge tez powiedziec,ze stalam sie jakby silniejsza,ze walcze i nie daje sie.

Teraz zdiagnozowali u mnie refluks i dostalam leki na to i bardzo boje sie brac ze znowu mogą mi sie dziac wszystkie objawy niepozadane ale nie daje sie zwariowac.Chce sie uwolnic i apeluje do wszystkich nie siegajcie po leki wyciszajace ktore uzalezniaja bo to pozorny chwilowy spokoj,lepsza jest rozmowa z kim kogo sie kocha,zajecie sie sportem itp.

Jakbym mogla cofnac czas nigdy nie wzielam bym tych lekow ale teraz kazda wizyta u psychologa nie koncy sie romowa tylko dostaje sie "wspomagacze".

Ja swoje przecierpialam i nie zycze tego nawet wrogowi choc to doswiadczenie czegos mnie nauczylo...

Lęk i strach pozostal...

 

P.s czy ktos moze polecic jakies ziolka zeby zlagodzice skutki odstawienia.Codziennie zmagam sie z tymi skutkami a nie chce brac zadnych lekow.Codziennie wita mnie inna dawka roznych objawow.Ktos moze powiedziec ile to jeszcze moze potrwac??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Optymalny zestaw ziół stosowanych w chorobach układu nerwowego,nerwicy, chorobach i zaburzeniach psychicznych

Kupisz w każdym sklepie zielarskim.

Nie kupuj żadnych gotowców.

To badziewie

 

1/ część (50g) ziela rdestu ptasiego

2/ część (50g) ziela melisy

3/ część (50g) ziela srebrnika

4/ część (50g) krwawnika pospolitego

5/ część (50g) ziela serdecznika

6/ część (50g) ziela dziurawca

7/ część (50g) lisc miety+ pokrzywy+ podbialu

8/ dwie części czyli 100g kwiat glogu

9/ część (50g) korzen lukrecji

10/ część (50g) porost islandzki

11/ dwie części czyli 100g szyszki chmielu

12/ trzy części czyli 150g korzenia kozłka

 

Zioła wymieszać ze sobą, i parzyć według receptury, czyli :

2-3 łyżki stołowe (czubate) wsypać do naczynia, zalać 3 szklankami wrzącej wody, przykryć na 50 minut, przecedzić, i pić 3 razy dziennie po 1/3, lub pół szklanki, 20 minut przed posiłkiem.

 

 

Ide dziś na konsultacje do Ośrodka Leczenia Uzależnień

Zobaczymy co załatwię.

Dam znaki. Sam sobie nie poradzę.Mam poczucie utraty zmysłów. Momentami podłoże po ktorym stąpam faluje, wybrzusza się niczym gotujący się budyń.

Oszołomienie.Nie byłem pewny , który przycisk domofonu nacisnąc aby dostać się do Mamy.

Nie wrócę mimo to do poprzedniej dawki benzo.

Mam nawet ochotę gwałtownie odstawić wszystko.

Tak czy siak zwariowałem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skinobi

...że co? Że zioła to bzdura?

i tak i nie.

Ja też mam ambiwalentny do nich stosunek.

Nie jestem naiwny

Podany przeze mnie zestaw jest uznawany przez doświadczonych zielarzy za najlepszy z możliwych w schorzeniach tego typu.

Padło pytanie -odpowiedziałem najlepiej jak się da

Sam to piję , a mimo to zdycham.

Może gdyby nigdy nie wziął psychiatrycznej chemii działały by lepiej?

Nie wiem

Ale zwróć uwagę na jedno

Marihuana -co to jest? Nie działa? Ja znam odpowiedź i Ty zapewne też

Grzybki.Wiem , że to nie zioło. Ale też nie chemia. Roślina. A co robią?

Peyotl?

Więc postanowiłem dac szansę , nawet bez wiary czy przekonania ,ziołom.

Jak rzeczywiście działają to pomogą bez udziału mojej "wiary" czy też "przekonania" tak jak działają bezapelacyjne wymienione powyżej roślinki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Cały pic z ziołami uspokajającymi polega na tym,że substancje czynne są bardzo ,bardzo słabo rozpuszczalne w wodzie.Najlepiej rozpuszczają się w spirytusie i niektórych tłuszczach.Napary o kant dupy potłuc,nie pomogą,a już szczególnie wtedy jak się wcześniej na potęgę brało benzo.Na przykład bardzo silna i wszechstronna hipercyna z dziurawca- nie przenika niestety do wody ... i tu trzeba pogrzebać i znależć odpowiedni klucz i sposób .Pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×