Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Zęby uściślić mój wątek na tym forum. Małe podsumowanie. W 2017 roku zażyłem ok 120 tabletek xanaxu 0,5mg. W 2018 roku zażyłem 365 tabletek xanaxu 0,5 mg  W 2019 roku zażyłem ok 200 tabletek xanaxu 0,5 ok 120 tabletek Lorafenu 2,5 mg, ok 90 tabletek Lorafenu 1 mg ok 20 tabletek estazolamu. Natomiast w 2020 roku zażyłęm ok 8 połówek tabletki 1 mg Lorafenu. Czyli 4 tabletki Lorafenu 1 mg. Na tej podstawie śmiem twierdzić że jestem wolny od uzależnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.12.2020 o 09:35, Arnin napisał:

Mylisz się co do rzekomego celu który chcę osiągnąć - na pewno nie jest nim ten stan chwilowego dobrego samopoczucia a jedynie chciałbym choć na chwilę nie mieć lęków, od lat się zmagam z chorobą, biorę przeróżne leki, gdybym brał benzo przez rok na gorsze samopoczucie albo okres w życiu i odstawił - co było by jedynym moim zmartwieniem to byłbym szczęśliwy...

 

Owszem, jesteśmy skłonni do wypowiadania się na temat rzeczy o których nie mamy pojęcia a po spróbowaniu tego na własnej skórze zmieniamy zdanie, to jest logiczna kolej rzeczy, całkiem inny punkt widzenia był w trakcie zażywania benzo, inny po odstawce a jeszcze inny przy zażywaniu pregabaliny. Opowiadasz o tym przyjemnym stanie bo sam do niego dążyłeś i próbowałeś, ja mam już do dyspozycji pregabalinę nawet w dawkach 450mg do 600mg na dobę a tego nie sprawdzam, ciągle trzymam się max 300mg..Dziękuję za doping i zezwolenie na zwiększenie dawki, ale podziękuję, bo nie widzę pozytywnych stron brania tego leku w wyższej dawce.

Amin Ty się przypadkiem nie obrażaj tylko pisz co u CIebie ????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.01.2021 o 13:07, SayYes napisał:

Amin Ty się przypadkiem nie obrażaj tylko pisz co u CIebie ????

Czemu miałbym się obrażać i na co? ludzie słabi tak postępują

 

Kiepsko jest, nadmiar przeciwności losu, pregabalina nie daje rady, poważnie myślę nad zastosowaniem jakiegoś benzo, tylko nie klonazepamu bo jest antagonistą wenlafaksyny i chyba też innych SSRI, SNRI. Nie wiem, może xanax albo co innego. Leżę tylko z nadzieją, żeby to wszystko się skończyło, nie zostało nic dobrego dla mnie w życiu, nie widzę dla siebie nadziei, 9 lat straciłem i nikt mi tego czasu nie zwóci, trzeba się ratować benzo tak sądzę, pogadam z lekarzem, może dorzuci paroksertynę do wenlafaksyny bo ma działanie przeciwlękowe. Wybaczcie, że użalam się nad sobą, to wszystko moja wina, więc nie mam prawa.

Pozdrawiam walczących.

Edytowane przez Arnin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Arnin napisał:

Czemu miałbym się obrażać i na co? ludzie słabi tak postępują

 

Kiepsko jest, nadmiar przeciwności losu, pregabalina nie daje rady, poważnie myślę nad zastosowaniem jakiegoś benzo, tylko nie klonazepamu bo jest antagonistą wenlafaksyny i chyba też innych SSRI, SNRI. Nie wiem, może xanax albo co innego. Leżę tylko z nadzieją, żeby to wszystko się skończyło, nie zostało nic dobrego dla mnie w życiu, nie widzę dla siebie nadziei, 9 lat straciłem i nikt mi tego czasu nie zwóci, trzeba się ratować benzo tak sądzę, pogadam z lekarzem, może dorzuci paroksertynę do wenlafaksyny bo ma działanie przeciwlękowe. Wybaczcie, że użalam się nad sobą, to wszystko moja wina, więc nie mam prawa.

Pozdrawiam walczących.

Arnin nie wiem w jakim Ty jesteś wieku, ale na pewno młodszy niż ja.Masz jeszcze życie przed sobą, widzisz ja 61 już a też mam nadzieję na lepsze jutro.Od kwietnia nie biorę dziadostwa i nadal bardzo źle się czuję, teraz doszła tęzyczka, ale wciąż czekam że będzie lepiej.NIC NIE JEST TWOJĄ WINĄ, to życie tak czasem daje w kość.Musisz walczyć i wygrać, wierzę w Ciebie.Jesteś mądry, nie raz radziłes tu innym, razem z SayYes pomogliscie mnie i jestem Wam za to wdzięczna.Musisz się wyzwolić i zrób to dla siebie i dla nas.Pozdrawiam Cię serdecznie i odzywaj się ☺

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.01.2021 o 10:06, Arnin napisał:

Czemu miałbym się obrażać i na co? ludzie słabi tak postępują

 

Kiepsko jest, nadmiar przeciwności losu, pregabalina nie daje rady, poważnie myślę nad zastosowaniem jakiegoś benzo, tylko nie klonazepamu bo jest antagonistą wenlafaksyny i chyba też innych SSRI, SNRI. Nie wiem, może xanax albo co innego. Leżę tylko z nadzieją, żeby to wszystko się skończyło, nie zostało nic dobrego dla mnie w życiu, nie widzę dla siebie nadziei, 9 lat straciłem i nikt mi tego czasu nie zwóci, trzeba się ratować benzo tak sądzę, pogadam z lekarzem, może dorzuci paroksertynę do wenlafaksyny bo ma działanie przeciwlękowe. Wybaczcie, że użalam się nad sobą, to wszystko moja wina, więc nie mam prawa.

Pozdrawiam walczących.

No  to niedobrze ...:( Jestem pewien ze 90 procent z tego to odstawka Clona powoduje... Niestety jak wiem mozna bardzo dlugo sie meczyc po odstawieniu... ja tez mam czasami bardzo kiepskie dni... prawie już sięgam po Lorafen ale zawsze jakoś udaje mi się powstrzymac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.01.2021 o 10:06, Arnin napisał:

Czemu miałbym się obrażać i na co? ludzie słabi tak postępują

 

Kiepsko jest, nadmiar przeciwności losu, pregabalina nie daje rady, poważnie myślę nad zastosowaniem jakiegoś benzo, tylko nie klonazepamu bo jest antagonistą wenlafaksyny i chyba też innych SSRI, SNRI. Nie wiem, może xanax albo co innego. Leżę tylko z nadzieją, żeby to wszystko się skończyło, nie zostało nic dobrego dla mnie w życiu, nie widzę dla siebie nadziei, 9 lat straciłem i nikt mi tego czasu nie zwóci, trzeba się ratować benzo tak sądzę, pogadam z lekarzem, może dorzuci paroksertynę do wenlafaksyny bo ma działanie przeciwlękowe. Wybaczcie, że użalam się nad sobą, to wszystko moja wina, więc nie mam prawa.

Pozdrawiam walczących.

Seroxat jest rzeczywiście przeciwlękowy, chyba najbardziej z SSri. Biorę.Od wielu lat biore tez Sedam, uzależnia, ale ma ten jeden wielki plus, że bardzo wolno rośnie na niego tolerancja, przeciwnie do klona i xanaxu.Ja Ci niczego nie radzę,broń boże, to moje doświadczenia. Moja psychiatra pozwala mi na kombinowanie leków, konkretnie dawek. Na sen biorę 7,5mg mianseryny, 75mg pregi, sedam 3mg i jak trzeba hydro.Od czasu do czasu połówkę Nasenu.Jak się obudzę, to przez 2godz jestem zombie, a jak się rozkręcę, mam świetny nastrój, za to lenia na maksa.Cudownie funkcjonuje mi się w nocy , całe zło znika. Muszę się przestawić, ale uwielbiam nocki i jest to trudne .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok moi drodzy... Postanowiłem domknąć mój wątek na tym forum ponieważ problem uzależnienia od benzo przestał mnie dotyczyć. Dziękuje wszystkim za uwagę i życzę wytrwałości i zdrowia. Znikam z nadzieją że już się tutaj więcej nie pojawię. Powodzenia 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.01.2021 o 20:36, Jastara napisał:

Witaj☺.Po uzupełnieniu wapnia silne araki tęzyczki ustąpiły, przez parę dni czułam się naprawdę wspaniale.Ale to tylko parę dni, teraz męczą mnie znowu skurcze dodatkowe i zawroty głowy powróciły.Neurolog zapisał mi relanium na wszelki wypadek i dziś po raz pierwszy od wielu miesięcy wzięłam 2mg, musiałam bo serce szarpalo od wczoraj jak szalone.Boję się, idę znowu do kardiologa.Mąż twierdzi , że to nerwica , nie wiem już co myśleć?Co u Ciebie? Jak się czujesz?

Witajcie. 

Podczytywałam sobie ten temat, muszę przyznać, że nie doszłam do końca, ale widziałam, że "Jastara" bardzo się obawiała zawrotów głowy także jeśli to czytasz to chciałam Ci powiedzieć, że uważam, że to są objawy nerwicowe (ew. w mniejszym stopniu po odstawieniu benzo). Myślę, że najlepszym dowodem na to jest to, że kiedy wzięłaś wapno to siłą sugestii przeszły Ci zawroty. To wszystko jest w Twojej głowie, przestań się tym przejmować a przejdzie w końcu ;) tylko się nie napinaj, że nie będzie to od razu, ale przejdzie na pewno...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.02.2021 o 21:47, okularnica napisał:

Witajcie. 

Podczytywałam sobie ten temat, muszę przyznać, że nie doszłam do końca, ale widziałam, że "Jastara" bardzo się obawiała zawrotów głowy także jeśli to czytasz to chciałam Ci powiedzieć, że uważam, że to są objawy nerwicowe (ew. w mniejszym stopniu po odstawieniu benzo). Myślę, że najlepszym dowodem na to jest to, że kiedy wzięłaś wapno to siłą sugestii przeszły Ci zawroty. To wszystko jest w Twojej głowie, przestań się tym przejmować a przejdzie w końcu ;) tylko się nie napinaj, że nie będzie to od razu, ale przejdzie na pewno...

Witaj okularnica😊Dziękuję Ci za zainteresowanie moim "przypadkiem".Zawroty wciąż mam non stop, jak leżę albo siedzę jest dobrze.Jak wstanę to się zaczyna.Mam wrażenie, że chodzę po pokładzie statku😞.Przebadana jestem na wszystkie strony, mam zdiagnozowana tęzyczke.Drżą mi mięśnie, drętwienie kończyn, no i te nieszczęsne zawroty.Dochodzę do wniosku, że będę się tak męczyć do końca życia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem bardzo uzależniony od benzodiazepin, konkretnie od Xanaxu i Afobamu. Od 2013 brałem benzodiazepiny w ilości ok. 6-8 mg dziennie. Po tym czasie już nawet te ilości nie wystarczały w walce z lękiem...Zacząłem brać jak zachorowałem na nerwice lękową po śmierci mamy. Zmarła przy mnie. Afobam był jedynym lekiem, który mi pomógł, to znaczy zniwelował ciągły lęk. Był lekiem cudownym. Jak działał, to brałem i sie bardzo uzależniłem. Chodziłem cały dzień naćpany, robiłem rzeczy których normalnie bym nie zrobił...Trafiłem pierwszy raz do szpitala w Szopienicach na detoks. 2 miesiące piekła...Ale się udało, wyszedłem czysty. Po miesiącu od wyjścia ponownie pojawiły sie bardzo silne lęki. Ponownie zacząłem brac Xanax I Afobam. Po miesiącu ponownego brania dużych ilości, znowu znalazłem sie w szpitalu w Szopienicach. Tym razem nie na detoksie, ale na terapii...Natychmiast odstawiono mi Xanax, ale nie dano nic w zamian. Ponowne piekło...Wszystkie możliwe objawy odstawienne, poza wymiotami. Nikogo to nie obchodziło. Tydzień cierpiałem niesamowicie, aż żona zaczęła mi po cichu dostarczać Xanax.. Dlatego jakoś przeżyłem ta terapię. Po 2 miesiącach wyszedłem ze szpitala bez żadnego efektu leczniczego, z Xanaxem w kieszeni...Powróciłem do brania Xanaxu I Afobamu. Ponownie doszedłem do dawek ok. 8 mg na dobę, czyli ok. 30 tabletek Rellanium na dobę...I tak ćpałem jeszcze prawie rok, robiąc ponownie idiotyczne rzeczy. Pomimo tego cały czas czułem potworny lęk, zgubiłem sie we własnym mieście...Po raz kolejny trafiłem do szpitala, tym razem do Sosnowca na oddział zamknięty. Byłem na ciężkim oddziale z możliwie wszystkimi przypadkami chorób psychicznych. Makabra. Zostałem poddany kolejnemu detoksowi, najgorszemu ze wszystkich. Wszystkie możliwe objawy odstawienne, zarówno psychiczne jak i fizyczne. Wiele razy chciałem zrezygnować z leczenia i pójść do domu. Myślałem że tego nie wytrzymam...Nie zrezygnowałem tylko dzięki mojej żonie i mojej pani psychiatrze, które mi kibicowały. Psycholog w szpitalu powiedział mojej zonie, że ja już na zawsze pozostanę uzależniony, że lepiej aby zadbała o siebie, czyli rozwiodła sie ze mną...Moja żona przyszła od niego upłakana i powtórzyła mi całą rozmowę...Wtedy coś we mnie pękło, postanowiłem leczyć się do skutku, nawet gdybym miał umrzeć w tym szpitalu! Przeszedłem piekielny detoks w szpitalu, nie pamiętam w ogóle pierwszych dwóch tygodni pobytu...Ale udało mi się...Po 8 tygodniach piekła fizycznego i psychicznego wyszedłem ze szpitala czysty.

Od tamtej pory minęło 4 lata, nigdy już nie wziąłem ani grama benzodiazepin. Wszystkie leki które miałem w domu, spuściłem do kibla. Zabroniłem lekarzowi rodzinnemu i psychiatrze wypisywać mi takie leki. Sam sie odciąłem od możliwości pozyskania ich. 

Jeszcze po 2-3 latach odczuwałem skutki brania benzodiazepin, ale wytrzymałem

 

Teraz już nie odczuwam potrzeby brania tych leków, wyleczyłem też się z leków. To paradoks, ale żeby wyleczyć się z lęków, trzeba odstawić jakiekolwiek benzodiazepiny. Tak to jest. Dzisiaj przestrzegam innych przed braniem tych leków i uzależnieniem się. Wyjście z tego jest bardzo, bardzo trudne ale możliwe. Jestem żywym przykładem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek ja też odstawiłam alprox.Minął rok i dopiero teraz czuję się trochę lepiej, mogę prawie normalnie funkcjonować.Najgorsze były zawroty głowy, prawie cały czas , spadki ciśnienia, drżenie wewnętrzne.Przekonałam się, że tylko czas mnie leczy, trzeba czasu i jeszcze raz czasu.Pozdrawiam Cię i wszystkich, których tu poznałam.Może ktoś się odezwie?😄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie chciałam już dłużej brać tego świństwa, bo po prostu zle się czułam po tym.Byłam bardzo słaba, jakby otumaniona.Z początku pomagało mi to na moje ataki paniki, ale jak wiemy bardzo szybko człowiek się uzależnia i wtedy bierzesz nie dlatego żeby było lepiej, tylko dlatego żeby nie było jeszcze gorzej.Każde uzależnienie jest złe, obojętnie od czego jesteś uzależniony.Brałam 1,5 roku, prawie 9 miesięcy odstawialam, to były moje pierwsze w życiu i mam nadzieję ostatnie leki psychoaktywne.Jestem szczęśliwa, że udało mi się zerwać z tym😄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Buraczek dzięki za wsparcie i dobre słowo.Ja codziennie jeszcze zmagam się ze skutkami odstawienia, one przychodzą i odchodzą, ale z coraz mniejszą intensywnością. Dziś od rana mam drętwienie i uczucie jakbym miała zemdlec, to bardzo nieprzyjemne, już dawno tego nie miałam.Kiedyś bałam się tego bardzo, biegała m po lekarzach, dopiero niedawno znalazłam anglojęzyczne forum nt.objawów odstawiennych.Stąd wiem, że to co się ze mną działo i dzieje jest normalne, muszę czekać po prostu.Wiem , że te objawy będą się odzywać jeszcze długo, ale będą coraz słabsze😄.Co u Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że walczycie. Warto. Buraczku, ja jeszcze biorę Pregabalinę po odstawieniu benzodiazepin. Najpierw brałem 450 mg dziennie, potem 300, a teraz już tylko 150 mg dziennie. Mnie Pregabalina bardzo pomogła po odstawce. Biorę ją już ponad 4 lata, i jeszcze chwilę będę brał.Parę miesięcy. I koniec. Jastara, podejrzewam że te objawy odstawienne jeszcze troche potrwają, ale to są tylko objawy...Człowiekowi wydaje się, że jest bardzo chory i za chwilę umrze. Trzeba sie do tego przyzwyczaić. I będzie dobrze, traktuj je jako coś normalnego. Tego mnie nauczyła moja pani doktor...Jastara, najgorsze już za Tobą, teraz tylko za wszelką cenę wytrzymać...

Buraczku, Pregabalinę odstwiałem stopniowo, jak wyżej...Bardzo powoli, bez pośpiechu. Buraczku, pytasz co w zamian...W zamian za benzo normalne, spokojne, emocjonalne życie bez lęku, bez objawów odstawiennych. Wreszcie czuję się jak przed chorobą. Ale jednak 4 lata byłem bardzo uzależniony, a 3 wychodziłem z uzależnienia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek pamiętam Twoje wczesniejsze posty i cieszę się, że teraz już dobrze się czujesz.Ja teraz wiem, że te wszystkie przerażające objawy odstawienne będą trwać może nawet kilka lat.W ciągu ostatniego roku biegałam po różnych lekarzach, każdy z nich mówił mi, że objawy odstawienne trwają kilka tygodni tylko.Może są tacy szczęśliwcy, ale ja do nich nie należę niestety.Teraz już jest dużo lepiej, ale wciąż nie jest dobrze.Pozdrawiam Cię i życzę powodzenia😄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jastara. U mnie objawy odstawienne trwały parę lat, z czasem coraz mniejsze. Teraz normalnie żyję, myślę, jestem...Tak jak przed chorobą. Przeszedłem to wszystko osobiście, więc wiem co piszę. Stałem się ogromnym wrogiem benzodiazepin. Nikomu tych leków nie polecam. Można wziąść raz w trudnej chwili np. pogrzeb kogoś bliskiego, ale nie więcej! Sama wiesz jak to jest będąc pod wpływem tych leków..Świat i rzeczywistość są piekne, ale to tylko majaki narkotyczne...Te leki w uzależnieniu nie bierze sie po to, aby było lepiej, a po to aby nie było gorzej...I to jest właśnie pułapka, uzależnienie.

Dzisiaj bardzo współczuję osobom uzależnionym.

Jastara, nie wolno Ci sie już zatrzymać. Choćbyś nie wiadomo jak sie czuła, już Ci nie wolno wziąść nawet jednej tabletki!! Trzymam kciuki!

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek wiem, nie wezmę już tego dziadostwa.Po roku czuję się na pewno lepiej, niż po pół roku, jednak nadal nie jest dobrze.Wiem, że muszę to wytrzymać, najgorsze są fizyczne dolegliwośi.Dzięki za wsparcie, jest ciężko, ale miewam już tzw.okna i to moja nadzieja.Pozdrawiam😄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje, Tomku, za wyjaśnienie. Ja też biorę pregabalinę 225mg. Swego czasu odstawiłam, ale wchodzę na sertralinę i wróciłam. Ciężko jest mimo wszystko. Wiem, ze pregę odstawia sie powoli. Mam cholerne szumy w uszach, nie wie, co dalej, czy odstawie sertrę, czy zwiększę pregę. Czy wrócę do Seroxatu, jeśli zadziała. Sedam biorę nadal, choć w małych dawkach.

Trzymajcie sie 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, nie wiem w jakim jesteście wieku, ale to tak naprawdę nieważne. Walczcie o siebie, zdrowie, normalne życie - bez benzodiazepin. Takie życie jest dużo lepsze - na trzeźwo.

Buraczku, wyrzuć Sedam! To takie samo świństwo jak Xanax. Potwornie uzależnia. Tez brałem...

Jastara, teraz jaku nie masz benzo we krwi, bedzie z każdym miesiącem coraz lepiej.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, Tomku, smutno mi sie zrobiło. Ja bez mała 30 lat biore Sedam, to prawda, ze uzaleznia, ale brałam różne benzo, tak mnie leczyli, i dopiero gdy wzięłam pierwszą tabletkę Sedamu zaświecilo mi słońce, bardzo mocno, poczułam się szczęśliwa, mimo, ze inne benzo wcześniej brałam, a mimo to  byłam w mroku. Przez te lata udało mi się utrzymać względnie stałą dawkę, ale nie dało się, z jednej tabletki zrobiły się dwie, czasem więcej. Gdybym brała xanax albo klonazepam, byłabym w gorszym miejscu niż Ty, albo by mnie nie było.

Porozmawiałam szczerze ze swoją lekarką, powiedziałam jej, że nie dam rady po setkach prób zejść z Sedamu. Powiedziała, że raczej tak. Jak się da , to ograniczam do minimum. Prawda jest taka, ze gdyby nie Sedam, nie doszłabym, do tego, do czego doszłam. On mnie najzwyczajniej ratował, bo pozwalał normalnie żyć.

Mimo wszystko mi smutno. Nie mam wsparcia w najbliższych, wrecz przeciwnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cię, Buraczku...Sedam uzależnia podobnie jak Xanax, i jeżeli ktoś bierze go wiele, wiele lat, jest problem z odstawieniem.Ja sobie postawiłem inny cel: zrezygnować całkowicie raz na zawsze z benzodiazepin, nawet kosztem mojej śmierci - poważnie!Nie chciałem być do końca życia uzależniony.Miałem też to szczęście, że miałem dwie osoby mnie wspierające: moją żonę, oraz moją panią psychiatrę. Nic Ci nie będę radził, nie mam prawa, nie jestem psychiatrą ani specjalistą od uzależnień.Takie leki jak Xanax czy Sedam potrafią uratować człowieka od najgorszego np. samobójstwa. To ich zaleta.

Mnie uzależnienie w szpitalach likwidowano bardzo szybko, w przeciągu 8-10 tygodni (3 razy). Dla wielu osób jest to za trudne, wiem to ze szpitali. Ale ja sam tak chciałem. Gdybym nie wyszedł z uzależnienia, gdzie bym teraz był? Może bym już zaćpał się na amen. Nie wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×