Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Kalebx, dzieki za pocieszenie😂 , ja jeszcze nie tak dawno (raczej zdecydowanie dawno), kiedy się budziłam, przeciągałam się i myślałam "jaki piękny dzień". Chciałabym, żeby to wróciło, a też byłam na prochach. Na pewno na Signopamie, ale nie wiem na czym jeszcze. Teraz wstaję i myślę"o kurva, przetrwać te dwie godziny". Może przestawię się na Signopam, kiedyś dzięki niemu całkowicie zeszłam z benzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Elo wszystkim mam na imię Darek jestem lekomanem i alkoholikiem po detoksach alkoholowych jednym lekowym, bezskutecznymi bo każdym razie  wracałem do benzo lub alko z resztą wszystko jedno. Jak na razie żadem SSRI nie dał mi rady zamartwiam się byle czym i to paraliżuje moje życie prywatne dodam że myślę o kapłaństwie nie śmiejcie się proszę.Aktualnie jestem po solidnym klonowym ciągu.Ratuje się Convulexem .Pregabalinę zeżarłem całą w ciągu kilku dni.Do tego biorę Paroxinor w którego skuteczność nie wierzę.Mało tego kilka tygodni wcześniej zaliczyłem Delirium.Więc jest nie wesoło.Szukam lekarza w Warszawie który by się mną zajął ale tak solidnie i nawet stanowczo a nie głaskał po głowie.Macie może jakieś propozycje.                       

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.09.2020 o 19:49, Jastara napisał:

Miss, mylisz się, wiedza lekarzy zależy nie od kraju a od samych lekarzy.Ja chodziłam do takiego psychiatry, który absolutnie nie chciał mi zapisać pregabaliny, mówił że to lek nie do końca przebadany, nieznane skutki uboczne i istnieje duże prawdopodobieństwo uzależnienia.Jak widzisz, w Polsce też są dobrzy niektórzy😊. Jak tam Twoje rośliny?

Wiem wiem, ze sa dobrzy lekarze. Ale wiekszosc badan przeprowadza sie w USA itd. to zanim wdroza w nauke. Chyba ze lekarz sam sie interesuje i jest na biezàco ze wszystkim. No i jest wieksza populacja tam wiec wiecej ludzi bierze rozne drugi i wieceh danych maja i szybciej.

Co do roslin to nie wiem co sie dzieje. Jak zasialam to w jeden dzien wyszly. Urosly na ok 2cm i tak stoja 😔 Niektorym listki zolkna a niektore sie klada. Moze dlatego, ze za plytko sa bo tak po wierzchu zasiala. Listki zolkna nie wiem czemu bo podlewam spryskiwaczem wiec za duzo wody na pewno nie maja. Chyba ze za malo. No i moze dlatego ze w cieniu stoja? A moze 30 stopni to dla nich za duzo. A moze ta ziemia nie taka 😔Chyba jednak musze zasadzic kaktusy i jakies palmy 😔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.09.2020 o 21:53, Alux napisał:

 

Takie teksty niczemu nie służą. Demonizowanie leków, chociaż ich nie stosowałaś jest bezsensowne, a przede wszystkim bezpodstawne. W ten sposób należy wszystko odstawić i nie chodzic do psychiatrów. Nie ma bowiem leku psychiatrycznego, który nie ma negatywnych skutków ubocznych. Pregabalina w wielu przypadkach ratuje zycie. Należy pamiętać, że lekarz dobierając leczenie porównuje korzyści i negatywy. Dlatego wdraża sie rózne typy leczenia u róznych ludzi w zależności np. od wieku, zaawansowania choroby, chorób współistniejących itp. Proszę, nie strasz zatem pregabaliną, skoro Twoja wiedza opiera się na wywodach internetowych. Ja biorę pregabalinę i stwierdzam, że to jest bardzo dobry lek 🙂

 

benzo tez ratuje zycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po 11 dniach bez klonazepamu wdrożony został diazepam, w sumie nie wiem czy tym diazepamem przedłużyłem skutki odstawienne klonazepamu czy co, niemniej jednak przy diazepamie źle się czułem, spore lęki a im większa dawka tym gorsze, chciałem jak najszybciej z tego zejść, średnio tydzień na dawce, z 20mg zszedłem dość szybko na 10mg, potem 2,5mg mniej co tydzień, z 2,5mg na 1,125mg i 7 dni temu na 0mg. Przez ostatnie dni to koszmary są takie, że mimo iż da radę zasnąć tylko na chwilę to boi się człowiek zasnąć, niepokój ruchowy, przymus ciągłego ruchu, szybki i płytki oddech, jeszcze wczoraj takie były zawroty głowy z rana, że do toalety trzeba było się czołgać bo nie ustoi się, wszystko wiruje w głowie a zamknięcie oczu jeszcze pogarsza sytuację, analogiczna sytuacja jest w przypadku mocnego upicia się alkoholem gdy chce się zasnąć. Teraz można już wstać, ale nie na długo bo dłuższe stanie powoduje zawroty, więc trzeba uważać i rozsądnie planować każdy ruch. Bardzo zmniejszyły się skurcze dodatkowe, strasznie wszystko męczy, poci się człowiek, wystarczy mała pierdoła i czoło robi się mokre. Na benzo ogólnie FS urosła do takich rozmiarów, że bałem się odbierać jakikolwiek telefon, musiałem wyłączyć dla własnego dobra, całkowicie się odizolowałem. Niedługo pewnie powinna być niewielka poprawa, okres półtrwania diazepamu to 8 dni. Można już co nieco jeść, organizm jest strasznie słaby, nigdy jeszcze takiej bezsilności nie czułem.

 

Tak, benzo ratują życie, tak samo jak alkohol i inne narkotyki, czym się różni benzo od narkotyków, tym, że jest w blistrze? Są często myśli, że można by wziąć klona i jakoś by się kulało znowu, ale tym samym bym zmarnował prawie cały czas od początku roku, który poświęciłem na zejście z benzo, a tego bym nie chciał, tych okropnych chwil nie chciałbym przechodzić znowu. Wraca mi nieco pamięć, ale te lata na klonazepamie są jak przez mgłe. Ciekawe zjawisko to poczucie upływu czasu - na benzo czas pędził niemiłosiernie, coś robisz, patrzysz na zegarek i te minuty, godziny galopują, teraz na czysto ma się wrażenie, że czas prawie stoi w miejscu, minuty, godziny, dni się dłużą niemiłosiernie. Piszczy w głowie, nie wiem, może to są szumy uszne, ale prawie non stop. Mam nadzieję, że niedługo zacznę odzyskiwać siły i odczuję trochę pozytywów. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, buraczek58 napisał:

Jastara, przecież poprawa jest, a to trwa do roku, a nawet dłużej. Ja walczę.

Tak, poprawa jest, dużo dolegliwości już odeszło, jednak te zawroty są bardzo dokuczliwe.Niby jestem przebadana, ale zawsze gdzieś tli się ta niepewność, że coś lekarze przeoczyli? Skoro mówisz, że do roku może to trwać to jestem spokojniejsza😊.Czekam, zresztą nie mam innego wyjścia, po psychotropy już nie sięgnę.Pozdrawiam Cię i powodzenia🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.09.2020 o 17:08, buraczek58 napisał:

A jak postrzegasz świat bez benzo, rzeczywiście jest lepiej?

To zależy co uważa kto za lepiej... Na początku na benzo bylo mi fantastycznie, pozniej okazalo sie ze z miesiąca na miesiąc wzmaga mi sie agotafobia i fobia społeczna... włąśnie przez benzo bo po odstawieniu objawy ustąpiły.  Generalnie cieszę się że nie jestem uzalezniony i nie musze mysleć w kategoriach : tylko zeby mi  nie zabrakło tabletek. Zresztą ostatni tydzien pokazal że mam komfort sięgnąc po tabletkę a pozniej  nie brac... 6 dni temu zazylem Lorafen bo miałem mega stres i spoko.... nic sie nie stalo, nie mam przymusu zeby znowu wziąć... wiec jak będe bardzo potrzebował to sięgne po benzo ale juz nie codziennie nie co drugi czy trzeci dzien tylko jak bede bardzo w potrzebie. Jeżeli chodzi o serce to właśnie mam to samo co  Ty i pewnie to mnoży mi te arytmie. Mam wypadanie obydwu płatków zastawki mitralnej z małą niedomykalnością.... podobno jut to samo w sobie powoduje stany lękowe....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi, czy możliwe jest wystąpienie takich nietypowych reakcji na benzodiazepiny jak stany dysocjacyjne, wysoka reaktywność, drażliwość i lęk. Bo biorę Cloranxen 10-15mg w zależności od potrzeby (oczywiście nie codziennie) i jakoś dziwnie na niego reaguję. Brałem też Xanax i Lorafen ale one ani trochę nie niwelowały lęków tylko powodowały osłabienie i zaburzenia koordynacji ruchowej. Nie wiem dlaczego, ale żaden doraźny lek uspokajający właśnie typu benzodiazepiny albo hydroksyzyna albo Ketrel 25 mg w ogóle nie pomagają odgonić i stłumić tych dziwacznych, lękowych myśli chociaż na moment. Chodzę też na psychoterapię od 2 lat i zdaję sobie sprawę, że w leczeniu lęku psycho to też wielką rolę gra, no ale żeby tak reagować na benzodiazepiny to ja już nie wiem o co chodzi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

Nie wiem dlaczego, ale żaden doraźny lek uspokajający właśnie typu benzodiazepiny albo hydroksyzyna albo Ketrel 25 mg w ogóle nie pomagają odgonić i stłumić tych dziwacznych, lękowych myśli chociaż na moment.

Każdy inaczej reaguje na benzo, brane dłużej potęguje lęki, u mnie np. tydzień klonazepam dobrze działał a potem te lękliwe myśli, lęki, zrezygnowanie i trzeba było robić przerwę kilku dniową, taki mechanizm działania, im dłużej bierzesz, tym gorsze lęki. W moim przypadku diazepam bardzo nasila lęki i tak jak opisujesz, osłabienie straszne, ketrel też próbowałem i nasilał lęki. Benzo nadają się jedynie na krótkotrwałe zażywania - wyciągnięcie się z dołu, po krótkim czasie z powrotem osuwasz się w kierunku dołu o wiele głębszego. Hydroksyzyna u mnie miała podobne działanie co diazepam, potęgowała lęki i obniżała ciśnienie, tylko głowa mnie po tym bolała. Z tymi benzo to taki paradoks, niby przeciwlękowe a nasilają lęki. Pramolan - chyba trójpierścieniowy lek starej generacji o ile dobrze pamiętam, ma dobre działanie przeciwlękowe, wg opinii ludzi na forum pregabalina także działa dobrze na lęki, ale porusza te mechanizmy co benzo - GABA i różnie to może być, u każdego inaczej. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.09.2020 o 19:48, MarekWawka01 napisał:

Powiedzcie mi, czy możliwe jest wystąpienie takich nietypowych reakcji na benzodiazepiny jak stany dysocjacyjne, wysoka reaktywność, drażliwość i lęk. Bo biorę Cloranxen 10-15mg w zależności od potrzeby (oczywiście nie codziennie) i jakoś dziwnie na niego reaguję. Brałem też Xanax i Lorafen ale one ani trochę nie niwelowały lęków tylko powodowały osłabienie i zaburzenia koordynacji ruchowej. Nie wiem dlaczego, ale żaden doraźny lek uspokajający właśnie typu benzodiazepiny albo hydroksyzyna albo Ketrel 25 mg w ogóle nie pomagają odgonić i stłumić tych dziwacznych, lękowych myśli chociaż na moment. Chodzę też na psychoterapię od 2 lat i zdaję sobie sprawę, że w leczeniu lęku psycho to też wielką rolę gra, no ale żeby tak reagować na benzodiazepiny to ja już nie wiem o co chodzi...

Ja brałam xanax i dla mnie działanie przeciwlekowe i uspokajające było rewelacyjne.Po pół godzinie od zażycia błogi spokój i zero lęków.To jedyna zaleta tego "leku".Zbyt dużo bałaganu robi w mózgu i uzależnia podstępnie i błyskawicznie.Czasem jednak ratuje życie dosłownie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.09.2020 o 10:44, Arnin napisał:

Każdy inaczej reaguje na benzo, brane dłużej potęguje lęki, u mnie np. tydzień klonazepam dobrze działał a potem te lękliwe myśli, lęki, zrezygnowanie i trzeba było robić przerwę kilku dniową, taki mechanizm działania, im dłużej bierzesz, tym gorsze lęki. W moim przypadku diazepam bardzo nasila lęki i tak jak opisujesz, osłabienie straszne, ketrel też próbowałem i nasilał lęki. Benzo nadają się jedynie na krótkotrwałe zażywania - wyciągnięcie się z dołu, po krótkim czasie z powrotem osuwasz się w kierunku dołu o wiele głębszego. Hydroksyzyna u mnie miała podobne działanie co diazepam, potęgowała lęki i obniżała ciśnienie, tylko głowa mnie po tym bolała. Z tymi benzo to taki paradoks, niby przeciwlękowe a nasilają lęki. Pramolan - chyba trójpierścieniowy lek starej generacji o ile dobrze pamiętam, ma dobre działanie przeciwlękowe, wg opinii ludzi na forum pregabalina także działa dobrze na lęki, ale porusza te mechanizmy co benzo - GABA i różnie to może być, u każdego inaczej. Pozdrawiam

U mnie diazepam tez nasilal lęki i ogolnie dzialal do dupy.  

Inne  benzo dzialaly super na lęki ale pogarszaly depresje ( a moze nawet ja wywolaly) 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.09.2020 o 11:33, Dario. napisał:

Witajce. Ja aktualnie jestem na 225 wenli 300 Ketileptu 75 hydrxizinum i 50 Doxepinu. i 600 Convulexu. Jak na razie czuje się w miarę to znaczy mijają huśtawki nastrojów nerwowość .Wenla  chyba zaczyna działać bo mjają mi lęki.

a co ci bylo ze taki mix dostales??? Mnie trzepalo niezle a bralam tylko 75mg wenli i zadzialalo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.09.2020 o 09:58, Arnin napisał:

Po 11 dniach bez klonazepamu wdrożony został diazepam, w sumie nie wiem czy tym diazepamem przedłużyłem skutki odstawienne klonazepamu czy co, niemniej jednak przy diazepamie źle się czułem, spore lęki a im większa dawka tym gorsze, chciałem jak najszybciej z tego zejść, średnio tydzień na dawce, z 20mg zszedłem dość szybko na 10mg, potem 2,5mg mniej co tydzień, z 2,5mg na 1,125mg i 7 dni temu na 0mg. Przez ostatnie dni to koszmary są takie, że mimo iż da radę zasnąć tylko na chwilę to boi się człowiek zasnąć, niepokój ruchowy, przymus ciągłego ruchu, szybki i płytki oddech, jeszcze wczoraj takie były zawroty głowy z rana, że do toalety trzeba było się czołgać bo nie ustoi się, wszystko wiruje w głowie a zamknięcie oczu jeszcze pogarsza sytuację, analogiczna sytuacja jest w przypadku mocnego upicia się alkoholem gdy chce się zasnąć. Teraz można już wstać, ale nie na długo bo dłuższe stanie powoduje zawroty, więc trzeba uważać i rozsądnie planować każdy ruch. Bardzo zmniejszyły się skurcze dodatkowe, strasznie wszystko męczy, poci się człowiek, wystarczy mała pierdoła i czoło robi się mokre. Na benzo ogólnie FS urosła do takich rozmiarów, że bałem się odbierać jakikolwiek telefon, musiałem wyłączyć dla własnego dobra, całkowicie się odizolowałem. Niedługo pewnie powinna być niewielka poprawa, okres półtrwania diazepamu to 8 dni. Można już co nieco jeść, organizm jest strasznie słaby, nigdy jeszcze takiej bezsilności nie czułem.

 

Tak, benzo ratują życie, tak samo jak alkohol i inne narkotyki, czym się różni benzo od narkotyków, tym, że jest w blistrze? Są często myśli, że można by wziąć klona i jakoś by się kulało znowu, ale tym samym bym zmarnował prawie cały czas od początku roku, który poświęciłem na zejście z benzo, a tego bym nie chciał, tych okropnych chwil nie chciałbym przechodzić znowu. Wraca mi nieco pamięć, ale te lata na klonazepamie są jak przez mgłe. Ciekawe zjawisko to poczucie upływu czasu - na benzo czas pędził niemiłosiernie, coś robisz, patrzysz na zegarek i te minuty, godziny galopują, teraz na czysto ma się wrażenie, że czas prawie stoi w miejscu, minuty, godziny, dni się dłużą niemiłosiernie. Piszczy w głowie, nie wiem, może to są szumy uszne, ale prawie non stop. Mam nadzieję, że niedługo zacznę odzyskiwać siły i odczuję trochę pozytywów. Pozdrawiam.

powiem ci tyle, mocny jestes. Jakby mnie tak przeczolgalo to bym nie dala rady i musialabym wziac. Ale ja mam mega lęki i ataki paniki, nic do mnie nie dociera jak juz mnie zlapie nie przechodzi po godzinie czy 2 czy wiecej. Robi sie coraz gorzej i wpadlabym w jakas psychoze na 100% i w kaftanie na psychiatryk albo moze bym sie rzucila z okna albo dostalabym drgawek. Nie ma szans zeby mi przeszlo samo. Wiec nie chce oceniac ani mierzyc ale u ciebie to chyba taka jazda bardziej na poziomie fizycznym. Nie masz az tak nasrane lękowo jak np ja. Na co ty w ogole zaczales brac benzo? Moze miales jakies stresy itd albo problem ze spaniem ale nie napady lękowe nie? 

Dobrze, ze juz ci lepiej. Jalos przetrwales najgorsze.

Ja od czasu do czasu biore lorazepam i to wysoka dawke na spanie jak mam na rano do roboty bo przeraza mnie mysl o nie wyspaniu sie i pojsciu na rano do pracy bo jak nie pospie kilka godzin to mam tez napady lękow. Ale to raz co tydzien. Musze tez jakos sie oduczyc tego albo spytac lekarza o jakies prochy na spanie o innym mechanizmie of benzo to jak raz na tydzien wezme to chyba sie nie uzaleznie.

Ogolnie nie jest zle u mnie no i z sertraliny odlamuje kawalek juz od miesiaca. Biore 50mg. Odlamuje na oko 5mg. Boje sie ze jak zejde z sertraliny to znowu wszystko wroci. Ale dziwi mnie to ze taka mala w sumie dawka by tak dzialala dobrze. Zobaczymy. Tym razem bede mikrodawkami schodzic. Co kilka miesiecy. Nie tak jak poprzednio max 2 miechy na 0. Zobaczymy czy to cos da. Mam nadzieje bo pol zycia jestem na psychotropach. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.09.2020 o 20:36, Jastara napisał:

Ja brałam xanax i dla mnie działanie przeciwlekowe i uspokajające było rewelacyjne.Po pół godzinie od zażycia błogi spokój i zero lęków.To jedyna zaleta tego "leku".Zbyt dużo bałaganu robi w mózgu i uzależnia podstępnie i błyskawicznie.Czasem jednak ratuje życie dosłownie.

Hej. Ciesze sie ze u ciebie lepiej. Te zawroty glowy moze z braku jakiejs witaminy. Moze soli za malo uzywasz? Moze za malo wody pijesz?

Cos mi nie rosnie maciejka. Wyszla tak na 1-2cm w 2 dni po zasnianiu i jakos ustala. W jednej doniczce padly a w innych stoja ale nie rosna. Robia sie zoltawo niebieskawe listki. Juz raczej nie przelewam bo spryskuje a pozniej delikatnie podlewam naokolo roslinek. Nie wiem co jest co sie dzieje. Tak dlugo by rosla? Moze za mocno ubita ziemia albo za gruba i nie ma sily koroznkow zaposicic bo tym razem tylko po wierzcbu ziemi zasialam i tak lekko przeczesalam i poklepalam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.09.2020 o 09:58, Arnin napisał:

Po 11 dniach bez klonazepamu wdrożony został diazepam, w sumie nie wiem czy tym diazepamem przedłużyłem skutki odstawienne klonazepamu czy co, niemniej jednak przy diazepamie źle się czułem, spore lęki a im większa dawka tym gorsze, chciałem jak najszybciej z tego zejść, średnio tydzień na dawce, z 20mg zszedłem dość szybko na 10mg, potem 2,5mg mniej co tydzień, z 2,5mg na 1,125mg i 7 dni temu na 0mg. Przez ostatnie dni to koszmary są takie, że mimo iż da radę zasnąć tylko na chwilę to boi się człowiek zasnąć, niepokój ruchowy, przymus ciągłego ruchu, szybki i płytki oddech, jeszcze wczoraj takie były zawroty głowy z rana, że do toalety trzeba było się czołgać bo nie ustoi się, wszystko wiruje w głowie a zamknięcie oczu jeszcze pogarsza sytuację, analogiczna sytuacja jest w przypadku mocnego upicia się alkoholem gdy chce się zasnąć. Teraz można już wstać, ale nie na długo bo dłuższe stanie powoduje zawroty, więc trzeba uważać i rozsądnie planować każdy ruch. Bardzo zmniejszyły się skurcze dodatkowe, strasznie wszystko męczy, poci się człowiek, wystarczy mała pierdoła i czoło robi się mokre. Na benzo ogólnie FS urosła do takich rozmiarów, że bałem się odbierać jakikolwiek telefon, musiałem wyłączyć dla własnego dobra, całkowicie się odizolowałem. Niedługo pewnie powinna być niewielka poprawa, okres półtrwania diazepamu to 8 dni. Można już co nieco jeść, organizm jest strasznie słaby, nigdy jeszcze takiej bezsilności nie czułem.

 

Tak, benzo ratują życie, tak samo jak alkohol i inne narkotyki, czym się różni benzo od narkotyków, tym, że jest w blistrze? Są często myśli, że można by wziąć klona i jakoś by się kulało znowu, ale tym samym bym zmarnował prawie cały czas od początku roku, który poświęciłem na zejście z benzo, a tego bym nie chciał, tych okropnych chwil nie chciałbym przechodzić znowu. Wraca mi nieco pamięć, ale te lata na klonazepamie są jak przez mgłe. Ciekawe zjawisko to poczucie upływu czasu - na benzo czas pędził niemiłosiernie, coś robisz, patrzysz na zegarek i te minuty, godziny galopują, teraz na czysto ma się wrażenie, że czas prawie stoi w miejscu, minuty, godziny, dni się dłużą niemiłosiernie. Piszczy w głowie, nie wiem, może to są szumy uszne, ale prawie non stop. Mam nadzieję, że niedługo zacznę odzyskiwać siły i odczuję trochę pozytywów. Pozdrawiam.

Mysle, ze sie mylisz i sprowadzasz benzo do uzaleznienia tylko. Ten syf naprawde moze uratowac zycie w ciezkim zalamaniu depresyjnym, lękowym przechodzacym w psychoze, lub z paralizem czy drgawkami. Nie ma nic innego co by dzialalo od razu. Nie ma takiej opcji. Co nie znaczy, ze tym sie "leczy". Na dluzsza mete uzaleznia i dodaje problemow zamiast odejmowac. Ale to dlatego, ze leczenie powinno sie opierac na dlugotrwalej psychoterapii na pierwszym miejscu. Moze wspomganie antydepresantem ale i tak leczeniem docelowym jest praca nad psychika a nie chemia. A benzo sie odstawia jak najszybciej. 

U mnie bylo kilka razy zle. Nie wiem czy ciebie kiedys sparalizowalo ale mnie tak. Rece i twarz powykrecana i sztywne. W glowie mysli, ze juz nie dam rady i chyba lepiej zakonczyc zycie. Uczucie postradania zmyslow. Wtedy dostalam relanium i przeszlo. Wtedy dowiedzialam sie co mi jest. Gdyby nie relanium to nie wiem ile godzin bym wytrzymala w tym stanie zanim rzucilabym sie przez okno ( tabletek nie znalam i nie mialam wiec otrucie sie nie wchodzilo w gre) no moze jeszcze podciecie zyl bym rozwazyla.

Prosze cie nie oceniaj wszystkiego ze swojej perspektywy. Ja nie jestem za benzo i mi zrujnowalo pol zycia a nie wiem jak bedzie z przyszloscia. Ale to dlatego, ze niektorzy lekarze maja w dupie uzaleznienie. Niektorzy trzymaja sie protokolu i daja antydepresant i szybko ucinaja benzo. Ale antydepresanty tez nie lecza w sumie. Tyle ze psychiatra jest od podania lekow a sluzba zdrowia powinna wypracowac lepsze leczenie czyli psychoterapie, grupowe wsparcia itd itp. No pomijajac fakt krotkiego epizodu depresyjnego czy lękowego typowo okolicznosiowego czyli zwiazanego z jedna traumą. Wtedy antydepresant na kilka miesiecy aby czlowiek sie nie pograzal i czas leczy rany wtedy odstawia leki i jest zdrowy. A tymbardziej bezsensowne jest dawabie takiej osobie benzo i jak sie uzalezni to wtedy ma problem. Ale to juz innny temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Hej. Ciesze sie ze u ciebie lepiej. Te zawroty glowy moze z braku jakiejs witaminy. Moze soli za malo uzywasz? Moze za malo wody pijesz?

Cos mi nie rosnie maciejka. Wyszla tak na 1-2cm w 2 dni po zasnianiu i jakos ustala. W jednej doniczce padly a w innych stoja ale nie rosna. Robia sie zoltawo niebieskawe listki. Juz raczej nie przelewam bo spryskuje a pozniej delikatnie podlewam naokolo roslinek. Nie wiem co jest co sie dzieje. Tak dlugo by rosla? Moze za mocno ubita ziemia albo za gruba i nie ma sily koroznkow zaposicic bo tym razem tylko po wierzcbu ziemi zasialam i tak lekko przeczesalam i poklepalam. 

Witaj Miss, chyba nie mam żadnych niedoborów bo przebadana jestem jak nigdy w życiu.Pozostaje jeszcze kręgosłup do kontroli. Maciejka lubi słońce, mówiłaś że masz na balkonie cień? Albo już za zimno? Nie wiem jak tam u Ciebie pogoda.Czytam o tych Twoich atakach, czy żaden lekarz nie zasugerował Ci tezyczki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Jastara napisał:

Witaj Miss, chyba nie mam żadnych niedoborów bo przebadana jestem jak nigdy w życiu.Pozostaje jeszcze kręgosłup do kontroli. Maciejka lubi słońce, mówiłaś że masz na balkonie cień? Albo już za zimno? Nie wiem jak tam u Ciebie pogoda.Czytam o tych Twoich atakach, czy żaden lekarz nie zasugerował Ci tezyczki?

Taraz nie mam atakow. Ale biore 50mg sertraliny. Niby mala dawka a swoje robi. Teraz bede schodzi ale bardzo pomalutku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Jastara napisał:

Witaj Miss, chyba nie mam żadnych niedoborów bo przebadana jestem jak nigdy w życiu.Pozostaje jeszcze kręgosłup do kontroli. Maciejka lubi słońce, mówiłaś że masz na balkonie cień? Albo już za zimno? Nie wiem jak tam u Ciebie pogoda.Czytam o tych Twoich atakach, czy żaden lekarz nie zasugerował Ci tezyczki?

co z tego ze przepadana jak mogli ci witamin i mineralow zwyklych nie zrobic. Zobacz w wynikach czy masz wszystkie wazne witaminy i mineraly. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Miss Worldwide napisał:

co z tego ze przepadana jak mogli ci witamin i mineralow zwyklych nie zrobic. Zobacz w wynikach czy masz wszystkie wazne witaminy i mineraly. 

Wiesz, wyniki z krwi są b.dobre, wszystko w normie, potas, magnez, sód, był lekki niedobór wapnia ale już uzupełnione.No nie ma się do czego przyczepić.Ja już czasem myślę, że te tabletki uszkodziły mi coś w mózgu, już w trakcie odstawiania miałam zawroty, więc to na pewno wina tego leku.Pytanie tylko, czy to się zregeneruje? A jeżeli tak, to jak długo to potrwa? W moim wieku może być różnie😞

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.10.2020 o 23:07, Jastara napisał:

Wiesz, wyniki z krwi są b.dobre, wszystko w normie, potas, magnez, sód, był lekki niedobór wapnia ale już uzupełnione.No nie ma się do czego przyczepić.Ja już czasem myślę, że te tabletki uszkodziły mi coś w mózgu, już w trakcie odstawiania miałam zawroty, więc to na pewno wina tego leku.Pytanie tylko, czy to się zregeneruje? A jeżeli tak, to jak długo to potrwa? W moim wieku może być różnie😞

A vit D? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×