Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, Jastara napisał:

Co ja bym zrobiła bez Was chłopaki☺.Jestem panikara straszna.Dobralam przed chwilą tą cwiartke niestety.Już mi przeszło.Od jutra znowu spróbować? Jak myślisz?

Jedno co mnie ciekawi to to że od dawna piszesz ze masz szarpania serca... to zapewne skurcze dodatkowe nadkomorowe lub komorowe. Miałąś robionego holtera 24 godziny ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Jastara napisał:

ale żeby siła sugestii była tak olbrzymia?

 

Podczas wojen eksperymentowano na żołnierzach z poważnymi obrażeniami (urwana noga, ręka, postrzał) za pomocą placebo, zamiast morfiny w zastrzyku podawali sól fizjologiczną i dość duży odsetek osób nie czuło różnicy pomiędzy placebo a morfiną i ból przechodził, tak, siła sugestii jest ogromna, może dać mężowi rozpiskę i zostawić mu wolną rękę z dawkami kiedy obniżyć i o jaką wartość (dać mu po prostu widełki tak żebyś nie mogła dowiedzieć się jaka jest aktualnie dawka a także mógłby rozpuszczać tabletkę w jakimś płynie to po ilości okruszków też byś nie wiedziała jaka dawka ;) ) . Szarpania serca, czyli skurcze dodatkowe też mam, był holter, ekg, serce zdrowe, osprzęt wadliwy, nie jestem w stanie tego kontrolować jak pulsu, ale znajomy kardiolog powiedział jedno - nerwy. 

Edytowane przez Arnin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, SayYes napisał:

Jedno co mnie ciekawi to to że od dawna piszesz ze masz szarpania serca... to zapewne skurcze dodatkowe nadkomorowe lub komorowe. Miałąś robionego holtera 24 godziny ? 

Mmiałam wszystkie możliwe badania, jak mi się to zaczęło to byłam u kardiologa co miesiąc praktycznie i nic.Całe życie byłam zdrowa, ale ostatnie kilka lat to był permanentny stres i w końcu coś pękło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Jastara napisał:

Mmiałam wszystkie możliwe badania, jak mi się to zaczęło to byłam u kardiologa co miesiąc praktycznie i nic.Całe życie byłam zdrowa, ale ostatnie kilka lat to był permanentny stres i w końcu coś pękło.

Wierzę... ale pytanie co to za skurcze i ile ich jest pozostaje...  Przypuszczam ze jeżeli było do 100 na dobe to kardiolog powiedział ze wszystko jest w porządku bo to norma i nawet jeżeli dokucza to bardzo to nic z tym nie robia…. w takim przypadku bardzo skuteczny jest propranolol działa na serce jak benzo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Arnin napisał:

 

Podczas wojen eksperymentowano na żołnierzach z poważnymi obrażeniami (urwana noga, ręka, postrzał) za pomocą placebo, zamiast morfiny w zastrzyku podawali sól fizjologiczną i dość duży odsetek osób nie czuło różnicy pomiędzy placebo a morfiną i ból przechodził, tak, siła sugestii jest ogromna, może dać mężowi rozpiskę i zostawić mu wolną rękę z dawkami kiedy obniżyć i o jaką wartość (dać mu po prostu widełki tak żebyś nie mogła dowiedzieć się jaka jest aktualnie dawka a także mógłby rozpuszczać tabletkę w jakimś płynie to po ilości okruszków też byś nie wiedziała jaka dawka ;) ) . Szarpania serca, czyli skurcze dodatkowe też mam, był holter, ekg, serce zdrowe, osprzęt wadliwy, nie jestem w stanie tego kontrolować jak pulsu, ale znajomy kardiolog powiedział jedno - nerwy. 

Dzięki za głos rozsądku, ja nie umiem tak racjonalnie i rzeczowo podchodzić do tego,emocje😞

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, SayYes napisał:

Wierzę... ale pytanie co to za skurcze i ile ich jest pozostaje...  Przypuszczam ze jeżeli było do 100 na dobe to kardiolog powiedział ze wszystko jest w porządku bo to norma i nawet jeżeli dokucza to bardzo to nic z tym nie robia…. w takim przypadku bardzo skuteczny jest propranolol działa na serce jak benzo...

Jak ostatnio była karetka bo miałam"zawał" to dali mi propranolol i potem dobrze się czułam.Ja mam nadkomorowe i mam się nauczyć z tym żyć😞.Nie wiem czy jutro znowu spróbować odstawki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Jastara napisał:

Jak ostatnio była karetka bo miałam"zawał" to dali mi propranolol i potem dobrze się czułam.Ja mam nadkomorowe i mam się nauczyć z tym żyć😞.Nie wiem czy jutro znowu spróbować odstawki?

Ja mam komorowe i nadkomorowe . Czasami mam ich kilkanaście pod rząd i wtedy jest kiepsko. Ale przykładowo dzisiaj miałem jeden komorowy ale taki mocny ze az mi łupnęło w klatce. Odwiedziłem z tym kilku kardiologów ale średnio się przejęli tematem bo poniżej 100 na dobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dario. napisał:

Zobaczymy jak mi pójdzie odstawka.

Odstawka czego ? Na co Ketrel ? Przecież to lek do "pacyfikowania pacjentów" robiący papkę z mózgu...

 

Godzinę temu, SayYes napisał:

Odwiedziłem z tym kilku kardiologów ale średnio się przejęli tematem bo poniżej 100 na dobę.

 

Bagatelizują bo mają w zanadrzu tylko jedno wytłumaczenie - nerwica i skierowanie do psychologa... Ja mam te dodatkowe skurcze, czasem, najbardziej jak leżę to "łupnie" aż całą klatką piersiową, ale staram się to ignorować jeżeli to z powodu nerwów, mam najgorszy etap w życiu obecnie więc serducho może mieć taką wymówkę ;) Ale wygram z tym całkowicie, tylko potrzeba czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SayYes napisał:

Ja mam komorowe i nadkomorowe . Czasami mam ich kilkanaście pod rząd i wtedy jest kiepsko. Ale przykładowo dzisiaj miałem jeden komorowy ale taki mocny ze az mi łupnęło w klatce. Odwiedziłem z tym kilku kardiologów ale średnio się przejęli tematem bo poniżej 100 na dobę.

Ja mam mało i pojedyńcze, ale strasznie to odczuwam.Dziś np.nie mam ale mam wciąż zawroty głowy, chodzę jak pijana.Już dawno tak podle się nie czułam.Nie będę dobierać, może jakoś dotrwam do wieczora.Najgorsze jest to, że mam wrażenie jakby organizm domagał się wiecej a ja muszę schodzić😞.Kiedy to się skończy? Gdybym wiedziała że na jakiejś jednej dawce dam radę funkcjonować to nie odstawialabym, ale to tak nie działa niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Arnin napisał:

Odstawka czego ? Na co Ketrel ? Przecież to lek do "pacyfikowania pacjentów" robiący papkę z mózgu...

 

 

Bagatelizują bo mają w zanadrzu tylko jedno wytłumaczenie - nerwica i skierowanie do psychologa... Ja mam te dodatkowe skurcze, czasem, najbardziej jak leżę to "łupnie" aż całą klatką piersiową, ale staram się to ignorować jeżeli to z powodu nerwów, mam najgorszy etap w życiu obecnie więc serducho może mieć taką wymówkę ;) Ale wygram z tym całkowicie, tylko potrzeba czasu.

Jak wygrasz? Podziel się swoimi sposobami.Ja chodziłam na terapię i baba uczepila się mojego dzieciństwa chociaż mówiłam jej, że dziecinstwo moje było cudowne, najlepszy okres w moim życiu to dzieciństwo właśnie.Ale nie docierało, więc zrezygnowałam.Tu u mnie bardzo trudno o dobrego psychiatrę, a o psychoterapeutach to pomarzyć.Już się zastanawiam czy nie poszukać kogoś w Czechach bo mieszkam przy granicy z Czechami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Arnin napisał:

Odstawka czego ? Na co Ketrel ? Przecież to lek do "pacyfikowania pacjentów" robiący papkę z mózgu...

 

 

Bagatelizują bo mają w zanadrzu tylko jedno wytłumaczenie - nerwica i skierowanie do psychologa... Ja mam te dodatkowe skurcze, czasem, najbardziej jak leżę to "łupnie" aż całą klatką piersiową, ale staram się to ignorować jeżeli to z powodu nerwów, mam najgorszy etap w życiu obecnie więc serducho może mieć taką wymówkę ;) Ale wygram z tym całkowicie, tylko potrzeba czasu.

Też najbardziej odczuwam jak nic nie robię.... te łupnięcia to są komorowe a te delikatne nadkomorowe... Szkoda gadac…. ja to mogę jeszcze mieć bo mam zespół Barlowa który sam w sobie może powodować stany lękowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Jastara napisał:

Jak wygrasz? Podziel się swoimi sposobami.

 

Są to niech sobie będą, nie przeszkadzają mi, ćwiczę siłowo - nic się nie pogarsza. Po prostu jak je lekceważę to rzadziej się pojawiają (tak mi się wydaje) , nie robią na mnie wrażenia już tak jak na początku ;) Ale była to dla mnie nowość więc do kardiologa się udałem upewnić się z czym mam do czynienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Arnin napisał:

 

Są to niech sobie będą, nie przeszkadzają mi, ćwiczę siłowo - nic się nie pogarsza. Po prostu jak je lekceważę to rzadziej się pojawiają (tak mi się wydaje) , nie robią na mnie wrażenia już tak jak na początku ;) Ale była to dla mnie nowość więc do kardiologa się udałem upewnić się z czym mam do czynienia.

Mnie kardiolog już tyle razy zapewniał że to niegroźne a ja reaguję panika zawsze.Też mam to w spoczynku albo w stresie.Ja od lat pływam, od dziecka można powiedzieć, ogólnie jestem sprawna fizyczne, codziennie marsz minimum 5000 kroków i nie męczę się.Pracuję cały sezon w ogrodzie z moimi różami , trochę pracy jest na wsi.Jak jest snieg to nawet odsniezam.Nie jestem typem kanapowca, nigdy nie byłam.Ale niestety zupełnie nie mam odporności psychicznej, wszystkim się przejmowalam zawsze, teraz jeszcze doszła obsesja że serce chore to będzie zawał.Samodestrukcja po prostu.Ale jestem szczęśliwa że znalazłam to forum, to moja pociecha i wiem, że zawsze tu znajdę zrozumienie i poradę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Jastara napisał:

Jak wygrasz? Podziel się swoimi sposobami.Ja chodziłam na terapię i baba uczepila się mojego dzieciństwa chociaż mówiłam jej, że dziecinstwo moje było cudowne, najlepszy okres w moim życiu to dzieciństwo właśnie.Ale nie docierało, więc zrezygnowałam.Tu u mnie bardzo trudno o dobrego psychiatrę, a o psychoterapeutach to pomarzyć.Już się zastanawiam czy nie poszukać kogoś w Czechach bo mieszkam przy granicy z Czechami.

Ale opowiedzialas jej cos o dziecinistwie i sie uczepila czy bez zadnej wiedzy? U mnie tez dziecinstwo chociaz nie chorowalam i z calego zycia to najlepsse dziecinstwo bylo. Ale wytlumaczyla mi gdzie jest problem i o co chodzi. Milosci mi nie brakowalo ale sa inne schematy. Pozniej zycie dodalo pare kopniakow i wyszlo szydlo z worka. 

Problem jest jak nie masz zaufania do psychologa. Jak ona nie umiala ci wytlumaczyc tak zeby dla ciebie to mialo logike to wtedy nic z takiej terapii. To moje zdanie. Ja bylam u 3 po kilka razy i podziekowalam. A ta co mam teraz poprostu umie mi wszystko wytlumaczyc a nie, ze jest tak jak ona mi mowi i koniec i kropka. 

Bez terapii nie wyjdziesz z tego bo samo odstawienie benzo cie nie uleczy. Chyba ze tak jak sie czulas jak zaczelas brac benzo ci wystarcza. Tak czy siak odstawienie jest wazne i dobrze, ze odstawiasz. Nawet malutkimi kroczkami. Tylko mysl co jeszcze mozesz zrobic. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, SayYes napisał:

Tak jak kolega napisał... Sugestia robi swoje... ale dzisiaj na pewno też pogoda bo tak jak pisałem czuję się slabo i mam stany lękowe... ale wiem ze to minie wiec nie nakręcam się... Tobie radze to samo bo mam wrazenie ze czesto jesteś na skraju paniki.

Pewnie. Przeciez to jest tylko psycha. Bo zdrowy czlowiek tez ma takie skoki serca itp tyle ze nie jest tak przewrazliwiony i nawet ich nie zuwaza. Ja sie mojego chlopa pytam czy kiedys mu serce szybciej bije albo skacze to mowi, ze nigdy mu sie nie przytrafilo. Juz gdzies czytalam, ze my poprostu jestesmy hiper wrazliwi i wszystko odbotowujemy. Nikt z was tak nie mial, ze serce mu bilo i czul jakby calym cialem mu bilo slychac na maska i az tak w szyji te bicia serca? To my tak odczuwamy te wszystkie duperele. I 5ak samo z sugestia. Ja jak odstawie okruszek to juz mysle, ze nie zadne o tak wlasnie sie dzieje. Nie zasne i tyle. Im bardziej chce zasnac tymbrdziej wlasnie nie zasne. Jakbym nie wiedziala o tym okruszku to pewnie by nie bylo zadnego problemu.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie czytam ksiazke Stephena Kinga a ten pisze o jakims BDNF i ze sie mierzy u niemowlakow itd. I ze im wyzsze tym bardziej prawdopodobna choroba np depresja, demencja, choroba obsesyjno kompulsywna, schizofrenia i pare innych.  Mysle sobie fantastyka? Zajrzalam w google i jest takie cos Brain-derived neurotrophic factor i powiazania z tymi chorobami. Musze wiecej pogrzebac. W Wiki polskiej 3 slowa ale juz po angielsku dosyc obszernie opisane. 

Nic tylko sie zalamac. Bo przy okazji wyczytalam, ze depresja powoduje atrofie hipokampu. Masakra jakas. Musze wyczytac czy ta atrofia w mozgu jest odwracalna czy nie 😰

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Ale opowiedzialas jej cos o dziecinistwie i sie uczepila czy bez zadnej wiedzy? U mnie tez dziecinstwo chociaz nie chorowalam i z calego zycia to najlepsse dziecinstwo bylo. Ale wytlumaczyla mi gdzie jest problem i o co chodzi. Milosci mi nie brakowalo ale sa inne schematy. Pozniej zycie dodalo pare kopniakow i wyszlo szydlo z worka. 

Problem jest jak nie masz zaufania do psychologa. Jak ona nie umiala ci wytlumaczyc tak zeby dla ciebie to mialo logike to wtedy nic z takiej terapii. To moje zdanie. Ja bylam u 3 po kilka razy i podziekowalam. A ta co mam teraz poprostu umie mi wszystko wytlumaczyc a nie, ze jest tak jak ona mi mowi i koniec i kropka. 

Bez terapii nie wyjdziesz z tego bo samo odstawienie benzo cie nie uleczy. Chyba ze tak jak sie czulas jak zaczelas brac benzo ci wystarcza. Tak czy siak odstawienie jest wazne i dobrze, ze odstawiasz. Nawet malutkimi kroczkami. Tylko mysl co jeszcze mozesz zrobic. 

Wlasnie szukam terapeuty, który pomoże mi uporać się z tą moją skłonnością do panikowania i wyolbrzymiania.Coś, co dla zdrowego jest normalne i oczywiste, u mnie urasta do rozmiarów monstrualnych.Nie zawsze tak było, ale teraz tak mam , wszystko muszę mieć zaplanowane i przewidywalne, jakakolwiek zmiana powoduje panikę, nie wiem czemu? Ostatnie kilka lat w moim życiu to był ogromny stres i kiedy się skończył zaczęły się te moje ataki.Ja jestem pogodną osobą, cieszy mnie naprawdę wszystko, drobnostki, nikt ze znajomych, ktorym powiedziałam o mojej chorobie nie wierzy,  "  ty i nerwica? ".Powiedz, czy jedynym Twoim problemem przy odstawianiu jest bezsenność? Ja mam różne bóle no i zawroty głowy, właściwie wszystkie objawy opisane przez Ashton.Ale muszę i chcę odstawić bo zle działa na mnie ten lek.Jedynie w razie ataku pomaga, ale to fizyczne uzależnienie to jest coś strasznego.Pozdrawiam Cię i dziękuję jak wszystkim na tym forum, którzy służą mi radą☺

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jastara napisał:

właściwie wszystkie objawy opisane przez Ashton

 

Widzisz podpis w mojej sygnaturce ? A także powiąż sobie z tym siłę sugestii i masz odpowiedź czemu masz takie a nie inne skutki uboczne, czytając tamte objawy podświadomie zaszczepiłaś sobie że u Ciebie też będą występować.

 

3 godziny temu, Miss Worldwide napisał:

Masakra jakas. Musze wyczytac czy ta atrofia w mozgu jest odwracalna czy nie 😰

 

Daj sobie spokój jeżeli nie chcesz zaostrzenia objawów ;) Właśnie tak działa umysł nerwicowca, znajdzie jakiś punkt odniesienia, szuka danego zjawiska, choroby po nazwie i próbuje ją sobie przypisać. Fantastyka...nawet jeśli powoduje w jakimś małym stopniu jakikolwiek zanik to nawet tego nie zauważysz i nie jesteś w stanie temu zaradzić.

 

Dawno temu gdy trafiłem na SOR - dość konkretny lekarz z którym wymieniłem wiedzę o kontroli umysłu i ciała - interesował się we własnym zakresie kontrolą jaką dysponują mnisi z Shaolin, powiedział jak mierzyć sobie ciśnienie - usiąść sobie spokojnie, poczekać 5-10 minut i dopiero zmierzyć sobie ciśnienie, przy mierzeniu warto myśleć o czymś co nas uspokaja. Błędem też jest mierzyć ciśnienie od razu po obudzeniu się, wtedy będzie oczywiście wyższe bo organizm odpala wszelkie funkcje a także zmiana pozycji, pionizacja podnosi ciśnienie. W moim przypadku to wstaję/łazienka/śniadanie przygotowane, siadam sobie spokojnie przy biurku i po jakiś 10 min. dopiero mierzę ciśnienie na spokojnie i wtedy jeżeli wartość jest podwyższona to można stwierdzić prawidłowość pomiaru i ewentualnie zażyć jakiś lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Arnin napisał:

 

Widzisz podpis w mojej sygnaturce ? A także powiąż sobie z tym siłę sugestii i masz odpowiedź czemu masz takie a nie inne skutki uboczne, czytając tamte objawy podświadomie zaszczepiłaś sobie że u Ciebie też będą występować.

 

 

Daj sobie spokój jeżeli nie chcesz zaostrzenia objawów ;) Właśnie tak działa umysł nerwicowca, znajdzie jakiś punkt odniesienia, szuka danego zjawiska, choroby po nazwie i próbuje ją sobie przypisać. Fantastyka...nawet jeśli powoduje w jakimś małym stopniu jakikolwiek zanik to nawet tego nie zauważysz i nie jesteś w stanie temu zaradzić.

 

Dawno temu gdy trafiłem na SOR - dość konkretny lekarz z którym wymieniłem wiedzę o kontroli umysłu i ciała - interesował się we własnym zakresie kontrolą jaką dysponują mnisi z Shaolin, powiedział jak mierzyć sobie ciśnienie - usiąść sobie spokojnie, poczekać 5-10 minut i dopiero zmierzyć sobie ciśnienie, przy mierzeniu warto myśleć o czymś co nas uspokaja. Błędem też jest mierzyć ciśnienie od razu po obudzeniu się, wtedy będzie oczywiście wyższe bo organizm odpala wszelkie funkcje a także zmiana pozycji, pionizacja podnosi ciśnienie. W moim przypadku to wstaję/łazienka/śniadanie przygotowane, siadam sobie spokojnie przy biurku i po jakiś 10 min. dopiero mierzę ciśnienie na spokojnie i wtedy jeżeli wartość jest podwyższona to można stwierdzić prawidłowość pomiaru i ewentualnie zażyć jakiś lek.

Ale ja naprawdę to wszystko mam, czuję to.Kiedyś na początku leczenia poczułam się dobrze i nieświadoma niczego z dnia na dzień przestałam brać alprox.Najpierw przez parę dni byłam okropnie słaba, wciąż lezalam i mierzyłam ciśnienie, było dobre.Ale przyszła wigilia, dzieci przyjechały no i po wieczerzy nagle ciśnienie 200/140 i drgawki.Karetka , oczuwiscie relanium dozylnie i do domu.Nikt mnie nie uświadomił ze to może być już uzależnienie, nawet moja psychiatra stwierdziła że to niemozliwe po miesiącu się uzależnić.Potem brałam doraźnie, w końcu mam uzależnienie fizyczne.Teraz dopiero po przeczytaniu różnych rzeczy i dzięki temu forum wiem o co chodzi.Ja rano mam niskie ciśnienie, mierze zaraz po obudzeniu, skacze mi jak mam atak.Ja mam wciąż lęk przed lękiem i nakrecam się, dlaczego?Dziś znowu spróbuję odłożyć kawałek☺Pozdrowienia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O kurczę pieczone, ale się rozpisujecie! Trochę mnie nie było, a tu proszę, jaka ładna wymiana. 

Miss, ech, no właśnie ta pieprzona wrażliwość, wspomniałyście o dzieciństwie i psychoterapii. Ja też nawiałam od kilkorga terapeutów. Potrzebuję kogoś, kto intelektualnie będzie... no głupio gadać, ale chciałabym "czuć", że to ktoś "mądry" w sensie profesjonalista i w sensie "doświadczony". Jeśli samemu jest się doświadczonym człowiekiem, to jak można oczekiwać, że ktoś bardzo młody będzie w stanie zrozumieć moją udrękę egzystencjalną, poczucie zmarnowanego życia, kiepskich wyborów kiedyś, co ma wpływ na dziś itd. Potrzebowałabym takiego Yaloma, a nigdy nie trafiłam... 😉 A popieprzyć z terapeutką ot tak, to już wolę sobie wiersze skrobać.

Miss, co Ty z tym coaxilem? 😉 Ja swojego jeszcze nie tknęłam, trzymam. W grudniu dwa razy relanium i raz afobam, kiedy już było bardzo źle. Mianserynę spróbuj na spanie. Mnie pasuje, ale maleńko i co jakiś czas. Czasem brałam kawałek ketrelu, to neuroleptyk-dziadostwo, ale mam, bo ze spaniem też bywa cieniutko... U mnie ze wszystkim cieniutko: fizycznie dupa, we łbie brak nadziei i czasem histeria, która tyra po całości. Ja sertralinę fatalnie znosiłam: mdłości, mdłości, mdłości nieskończone, więc dupa. 

Kaleb 🙂 , o co chodzi z tym pramolanem doraźnie. Poważnie polecasz wziąć w razie potrzeby? A tą potrzebą jest lęk, panika czy niemożność zaśnięcia? 

Escitalopram też u mnie w pudle na leki grzecznie leży, a najlepszy 😉  był citalopram: po jednej tabletce dostałam jakiegoś ataku szału i histerii i mój partner kazał mi pić i pić, żeby to jakoś wypłukać. Był przerażony i zakazał mi to brać... 

Fajnie, że jesteście aktywni, więc będę na bieżąco wpadać.

Lorra, też mam wrażenie, że to wenla Ci podkręca kiepskie samopoczucie. Pora to zmienić. Faktycznie, spróbuj jak Miss radzi, tę sertralinę, może akurat???

Dobrej nocy Wszystkim

J.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Jastara napisał:

Ale ja naprawdę to wszystko mam, czuję to.Kiedyś na początku leczenia poczułam się dobrze i nieświadoma niczego z dnia na dzień przestałam brać alprox.Najpierw przez parę dni byłam okropnie słaba, wciąż lezalam i mierzyłam ciśnienie, było dobre.Ale przyszła wigilia, dzieci przyjechały no i po wieczerzy nagle ciśnienie 200/140 i drgawki.Karetka , oczuwiscie relanium dozylnie i do domu.Nikt mnie nie uświadomił ze to może być już uzależnienie, nawet moja psychiatra stwierdziła że to niemozliwe po miesiącu się uzależnić.Potem brałam doraźnie, w końcu mam uzależnienie fizyczne.Teraz dopiero po przeczytaniu różnych rzeczy i dzięki temu forum wiem o co chodzi.Ja rano mam niskie ciśnienie, mierze zaraz po obudzeniu, skacze mi jak mam atak.Ja mam wciąż lęk przed lękiem i nakrecam się, dlaczego?Dziś znowu spróbuję odłożyć kawałek☺Pozdrowienia

Pewnie, ze uboki sa. Ale duzo z nich dodajemy po przeczytaniu ulotki.

Ja kiedys bralam afobam o alprozolam, to chyba to samo, wiem ze odpowiednik xanaxu. Bralam bardzo krotko tylko na noc. Pojechalam na wycieczke do Egiptu. I tam rozbolal mnie brzuch. Dali w aptece jakies tabletki. Zle sie czulam z bolem brzucha i mdlosciami. Nie moglam zasnac ani na minute. Lezalam tak wycienczona, ze juz nie wiedzialam co z soba zrobic. Drugi dzien to samo. Coraz gorzej. Brak snu tez swohe robil. Zaczelam dostawac histerii. Chodzilam i budzilam lekarza z osrodka, ze cos mi sie dzieje itdp itd. W koncu dal mi tabletke jakas czerwona pigule z napisami arabskimi. Jakis wynalazlam w necie i to bylo cos na psychoze. Oczywiscie nie wzielam. Na 3 dzien juz bylo ze mna zle. I wtedy zajrzalam do torebki i zauwazylam, ze mam drugi listei tabletek. To byl ten xanax. Wygladal identycznie jak te tabletki na brzuch! I bralam zamiast xanaxu to tabletke na brzuch! Jak wzielam xanax to w koncu przeszlo wszystko. I nie mialam pojecia, ze nie bralam xanaxu takze u mnie to nie byla autosugestia. Przeszlam masakre. Plus strach, ze w jakims zacofanym kraju jestem i dostaje swira i mi nie pomoga. To byl horror. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Jastara napisał:

Ale ja naprawdę to wszystko mam, czuję to.Kiedyś na początku leczenia poczułam się dobrze i nieświadoma niczego z dnia na dzień przestałam brać alprox.Najpierw przez parę dni byłam okropnie słaba, wciąż lezalam i mierzyłam ciśnienie, było dobre.Ale przyszła wigilia, dzieci przyjechały no i po wieczerzy nagle ciśnienie 200/140 i drgawki.Karetka , oczuwiscie relanium dozylnie i do domu.Nikt mnie nie uświadomił ze to może być już uzależnienie, nawet moja psychiatra stwierdziła że to niemozliwe po miesiącu się uzależnić.Potem brałam doraźnie, w końcu mam uzależnienie fizyczne.Teraz dopiero po przeczytaniu różnych rzeczy i dzięki temu forum wiem o co chodzi.Ja rano mam niskie ciśnienie, mierze zaraz po obudzeniu, skacze mi jak mam atak.Ja mam wciąż lęk przed lękiem i nakrecam się, dlaczego?Dziś znowu spróbuję odłożyć kawałek☺Pozdrowienia

No wlasnie lęk przed lękiem to jest sedno. Niby czlowiek juz powinien wiedziec co i jak a tu dupa. Silny lęk to jest trauma wiec sie bardzo tego boimy. Kiedys lekarz mi powiedzial, ze jak raz mialam atak paniki to juz bede miewac stany lękowe non stop. Bo takiego stracha mi napedzil, ze bede sie bac, i ciagle myslec zeby znowu nie przyszedl. 

Jestem zrezygnowana dzisiaj. Te wspomnienia o tych atakach... przypominam je sobie i co wtedy czulam. Tragedia. Z tym gownem nie idzie zyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Kiedys lekarz mi powiedzial, ze jak raz mialam atak paniki to juz bede miewac stany lękowe non stop. Bo takiego stracha mi napedzil, ze bede sie bac, i ciagle myslec zeby znowu nie przyszedl.

 

Naucz się nie dopuszczać w ogóle takiej myśli, że atak może przyjść, że coś się stanie, to jest podstawa w walce z tym. Ja swojego czasu obawiałem się gdzieś wychodzić dalej z domu bo te napady częstoskurczu potrafiły mnie wszędzie dopaść,  też były palce na tętnicy, pomiary ciśnienia, nakręcanie się, ale jak zrozumiałem cały mechanizm tego działania to udało mi się z tym wygrać i pod tym względem mam spokój, żaden atak mnie nie dopada, nie dopadnie, boją się mnie, nie ja ich ;) 

 

2 godziny temu, Jastara napisał:

Mnie też lekarz powiedział że już tego nie wylecze😞

 

To jest złe podejście lekarzy, jeszcze bardziej dołują pacjenta.

 

To że jest Tobie słabo to niekoniecznie wina leku, odstawki leku, może to być wina ciśnienia atmosferycznego, pogody, wilgotności, a umysł nerwicowca wszystko co złe próbuje przypisać właśnie chorobie bądź lekom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×