Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich, druga doba redukcji alproxu o 0, 125 i jest strasznie.Nudności, ból nóg i objawy grypopodobne, całkowity brak apetytu.Muszę to przetrzymać, jutro idę do nowego psychiatry, zobaczę co zaproponuje, może przejść na xanax sr?Ktoś ma jakieś sugestie?Boję się już wszystkich leków, myślałam o relanium metodą Ashton, ale boję się, to też benzo.Piszcie, pozdrawiam Was

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.08.2019 o 21:23, Lorra78 napisał:

 

Syn kupił mi książkę o znaczącym tytule "potęga podświadomości", znacie może? Od kilku dni ja czytam, przed odwykiem bardzo dużo czytałam, od ponad roku nie umiałam ale postanowiłam sobie ze te książkę przeczytam, obojętnie jak się czuję, może powinnyśmy na siłę dostarczać naszemu mozgowi pozytywnych bodźców?! 

 

Oj, ja nakupiłam książek mądrych o lęku, mózgu itd. Wszystko o kant dupy potłuc, kiedy nachodzi fala. NIC, nic nie pomoże, żadne zaklinanie rzeczywistości.

 

Jaslababa co u Ciebie? Jak sobie radzisz? 

Ech, kiepsko. Dręczą mnie myśli niedobre...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, dorota jestem napisał:

Jaslababa, bliscy maja nas dosc. Jak czlowiek choruje na inna chorobe, to czytaja, interesuja sie, wspieraja.To jest choroba psychiczna/nerwowa czy jak tam nazwac i tego nie mozna przetlumaczyc, ze tu i tu bol albo, ze goraczka wysoka czy inne  "konkretne" fizyczne dolegliwosci, To jest nie do wyobraznia dla naszych bliskich. Oni nie widza osoby chorej  tylko marudzaca, uzalajaca sie, placzaca bez powodu. Tu nic a nic nie widac, nic fizycznie nie boli czyli nie potrafia zrozumiec. Do placzu nie ma powodu. Nie potrafia sobie wyobrazic. 

Dokładnie tak jest. Jest konkret, jest jakieś tam współczucie. Bez konkretu: weź się w garść!

 
 
Pytania,  co z mama ? znow zle sie czuje? znow placze?  i dostaja odpowiedzi, ze tak, ze mama znow zle sie czuje.   Sama mam dosc takiej mnie. 
U mnie to samo. Sama mam dość i wszyscy wokół mają dość. Jakie jest wyjście? Mam wrażenie, że jestem pod ścianą.
 
Ale jak ta placzaca, ta cierpiaca ma w tym samym czasie wyobrazac sobie radosc (?)
 
No właśnie! W tym płaczu prawdopodobnie jest cała nasza żałość nad własnym nędznym życiem i świadomość, że nie można już nic zmienić, że za późno. Pozostaje tkwienie w tym co jest, a na to żaden lek nie pomoże.
Ściskam bardzo!
J.
 
 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry wszystkim, dziś idę do psychiatry chyba tylko po receptę, chcę odstawiac na razie bez wspomagaczy.Zobaczymy co on na to.Mam ciężki dzień, płacze od rana , mdłości, schudłam znowu a zawsze byłam szczupła i za chwilę będę kosciotrupem.Boję się co będzie dalej, czy dam radę?

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już po wizycie u nowego lekarza.Pochwalił mój sposób, powiedział że można spróbować bez wspomagaczy powolutku schodzić, sceptycznie nastawiony do zastępowania jednych benzo innymi.Tak więc powoli będę redukować, zobaczymy co z tego wyniknie😃😃

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jastara napisał:

Już po wizycie u nowego lekarza.Pochwalił mój sposób, powiedział że można spróbować bez wspomagaczy powolutku schodzić, sceptycznie nastawiony do zastępowania jednych benzo innymi.Tak więc powoli będę redukować, zobaczymy co z tego wyniknie😃😃

 

 

 

Witaj Jastara 🙂

Widać po treści tego co piszesz że całkowiem dobrze wypadła wizyta u lekarza, będę trzymać kciuki. Ja chyba od początku odwyku za dużo miałam kombinacji z lekami, ciągle wprowadzany był nowy lek AD, żaden nie przynosił nic, teraz znowu, od około 4 miesięcy biorę wenlafaksyne, którą bralam jeszcze długo przed odwykiem, nic jednak ona nie wnosi. Cały czas boję się że może powinnam jednak dostać coś nowego, chodzi mi o antydepresanta, bo inaczej moja choroba rozwinie się i przerodzi w coś gorszego, niewiem co mam myśleć, ostatnio mam okropne dni, wrócił straszny ból głowy, skacze znowu ciśnienie a myśli są okropne, czy też macie natretne mysli? 

Pozdrawiam 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, ja_słababa napisał:

 

Hej kochana 🙂

Zastanawiam się czy też masz takie uczucie jakby Twój mózg był ciężki, niewiem jak to opisać ale ja mam wrażenie jakby w nim nic nie było, taki tępy, nieznosnie bolesny i tak jakby potrzebował "powietrza". 

Od kilku dni również mam straszne bole glowy, ale ostatnio zauważyłam że tabletki przeciwbólowe trochę pomagają, wcześniej gdy wzięłam ibuprofen nie czułam że ból ustępuje, od niedawna tak, moja psycholog muwi że być może któreś z neuroprzekaznikow w mózgu zaczynają się odblokować dlatego reaguje na leki, trochę mnie to ucieszylo ale z drugiej strony czuję się ciągle kiepsko dlatego ta wiadomość nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Czuję się od kilku dni znowu gorzej, skacze mi ciśnienie, nie mam siły na nic, jestem obolala jak przy grypie a myśli są takie uciążliwe, beznadziejne, tak bardzo się boję czy kiedykolwiek będzie jeszcze lepiej. 

Ściskam mocno i do usłyszenia 🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lorra 78 ja uważam, że antydepresanty działają na zasadzie placebo, nigdy nie brałam.Ja też mam kłopoty ze skokami ciśnienia na tle emocjonalnym, alprox nieraz uratował mi doope a może nawet życie.Jest naprawdę świetny ale tylko DORAŹNIE, ja jestem uzależniona fizycznie bardzo , źle się czuję biorąc go teraz bo muszę, osłabia mnie i wprowadza w depresję, dlatego muszę odstawić.Ciężka i długa droga przede mną, ale trzeba mieć nadzieję.Pozdrawiam wszystkich i piszcie

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie 🙂

Często tutaj zaglądam z nadzieją że któraś z Was napisze co u niej ale niestety głucha cisza. 

Ja_słababa, Jastara, Dorota co słychać? 

U mnie ciągle bez zmian,od dwóch tygodni znowu na zero, jestem w 100 % pewna że lorafenu już nie chcę brać, ten lek i wszystkie inne Benzo niszczą nas tylko! Wydaje mi się że po 17 latach brania człowiek staje się robotem bez uczuć, nie czuję obecnie nic, żadnych emocji, taka beznadziejna nicość, cholera, mam nadzieję że wkońcu to wszystko powróci, radość, chęci, nadzieja, śmiech, to wszystko pozytywne co człowiek może odczuwać albo raczej odczuwał przed braniem Benzo. Nie chcę Żyć w ciągłym strachu że na zawsze zostanę "manekinem", chcę poczuć że mój rozum do mnie "wróci" dlatego proszę osoby które są dłużej niż ja (14 miesięcy, nie licząc krótkiego powrotu na krótki czas) od odstawienia, o podzielenie się swoimi doświadczeniami z nami tutaj. Będę bardzo wdzięczna. 

Pozdrawiam Was serdecznie i do usłyszenia 🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy u kogos z was odstawienie benzo mialo efekt zalamania nerwowego/depresyjnego tak na drugi dzien po nieprzyjetej dawce?

Wczoraj nie wzielam i dzis zaczelam ryczec i poczucie glebokiej depresji i smutku, bezradnosci, bezsensownosci. Okropne uczucie. Placz i placz a w sumie nie idzie wytlumaczyc o co chodzi ale uczucie okropne.

Czy to jest typowy skutek odstrawienny czy raczej powrot depresji?? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 grudnia minie 3 lata, jak nie biorę Xanaxu, po masakrycznym odwyku w szpitalu. Brałem 6 mg Xanaxu SR dziennie przez ponad 4 lata. Teraz biorę Pregabaline, Sulpiryd, Anafranil . Jeszcze po 3 latach od detoksu często czuję się źle, ale do wytrzymania. Wszystko poświęciłem odstawianiu, łącznie z pracą...Nie miałem innego wyjścia, ale postanowiłem rzucić benzo za wszelką cenę. Dzisiaj przestrzegam innych przed braniem takich leków. Wiem po sobie czym jest uzależnienie i  jak z tego się wychodzi

Byłem bardzo uzależniony, tabletka była podstawą mojego życia. Jak miałem na 6.00 do pracy, musiałem wstawać o 4.00 aby połknąć tabletkę i aby zaczęła działać...Masakra.Wydawałem na tabletki masę pieniędzy. Będąc na detoksie w szpitali wiele razy chciałem się poddać i wypisać na żądanie. Nie wytrzymywałem detoksu, a właściwie objawów odstawiennych. Nie zrobiłem tego dzięki mojej żonie i pani doktor, u której się leczę...Dzisiaj nie żałuję. Wróciłem do prawdziwego życia. Nie mam już objawów odstawiennych tak intensywnych jak wcześniej. Można to świństwo odstawić, jestem tego przykładem. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odstawiam alprox, miałam napady lęku panicznego i ogromne skoki ciśnienia.Tylko alprox mi pomagał i mogę powiedzieć że uratował mi życie.Niestety uzaleznilam sie bardzo fuzycznie.Biorę codziennie od roku, różnie, teraz jestem na dawce 1, 5 mg i schodzę po 0, 125 mg.Nie chcę już zadnych benzo, psychiatra zgodził się na takie odstawianie.Organizm odczuwa brak nawet tak malutkiej dawki, czy to możliwe?Czuję się okropnie, boli wszystko, jestem słaba, no ale przedtem też się tak czułam więc chcę się tego pozbyć.Myślicie że się uda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Jastara napisał:

Dziś mam głowę jak w imadle i pisk w uszach, masakra!!!

Witaj, znam to uczucie ,glowa jak w imadle,okropne uczucie.Mimo tego ze juz tyle miesiecy od odstawienia ,towarzyszy mi ciagle.Caly czas mam nadzieje ze kiedys to wszystko minie ale czy minie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Jastara napisał:

Rodzina patrzy jak na wariatke i kiwa z politowaniem głową.Żadnego wsparcia, jak tu żyć ?

Nie wiem. Ja mam tez masakre. Nie wzielam jeden dzien i mialam taka jazde, ze nie wiem jak to przezylam. Musialam wziac 2mg lorazepamu. Ten strach jest tak dziwny i tak nie do ogarniecia..  Nie bylo szans zebym to przretrwala bez lorazepamu. Chcialam jechac na pogotowie ale w takich momentach czlowiek wie, ze tam nie pomoga. Nie to ze nie chca tylko nie maja jak i nie maja nic innego jak nafaszerowac benzo. A tego tez sie boje jak mam taki atak. Juz raz zeszlam z benzo i bylo w miare spoko tylko srednia depresja. 2 lata schodzilam. Pozniej raz mialam atak paniki i musialam sie ratowac benzo i balam sie nie wziac i tak bralam przez 2 miesiace. W czwartek nie wzielam i w piatek jazda bez trzymanki. Nie wiem czy to sam nawrot atakow paniki czy to ze nie wzielam swojej dawki. Jutro ide do psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, ja_słababa napisał:

Życzę , żeby Wam życie jeszcze dało "pożyć". Minęło 6 miesięcy. Nie jest dobrze,  a nawet powiedziałabym: jest beznadziejnie! Ale moje marudzenie już nic konstruktywnego nie wniesie! Trzymajcie się!

J.

Hej kochana, wkoncu się odezwałaś, martwilam się o Ciebie. 

U mnie minęło już 14 miesięcy i wcale nie jest lepiej, Boże jest ciągle bardzo źle, czuję że mój mózg obumarl, co się z nim stało?! Pisz kochana, nawet jeśli "marudzisz", nieważne, pisz bo tylko tutaj możemy się wesprzeć, w normalnym Życiu tego nie mamy bo nikt nie rozumie. 

Mam naprawdę dosyć tej gehenny jaką przeżywam, poco to wszystko, boję się tak bardzo co będzie dalej 😔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×