Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Jastara, Ty pytałaś jak ograniczam. Nie bardzo wychodzi mi myślenie chyba...  Z 18 mg bromazepam czyli 3 razy dziennie po 6mg zeszłam do 9 mg na dobę czyli 3 razy dziennie po 3 mg. Następnie po minus 3 mg i znów minus 3mg. Mam nadzieję, że teraz właściwie odpowiedziałam na Twoje pytanie. 

Edytowane przez dorota jestem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, dorota jestem napisał:

No to optymizmu nie przyniosłam teraz na forum. Choć trochę optymizmu zostawię, że czuję się Znacznie lepiej niż rano. A dużo lepiej niż wczoraj. Pozdrawiam Was serdecznie. 

Dorotko, to forum nie jest od optymizmu, tylko od realizmu. Piszemy, jak jest! Bidulko, teraz masz okropną fazę. Ja jak byłam na odstawce na oddziale kilka lat temu, to myślałam, że zwariuję. Pakowali we mnie różne prochy, bo schodzenie z benzo było makabrą. Trzymam za Ciebie kciuki, wracaj tutaj! 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, dorota jestem napisał:

Uzależniona zostałam od benzo przez lelarza bez poinformowania mnie o tym. A szczególnie o tym jakie cierpienie jest schodząc z tego. Wybuchy płaczu u mnie też sa.  Zaczynają lecieć łzy i nie opanuje. Same łzy niech lecą. Nawet w autobusie czy innym miejscu. Ale ten ból w środku mnie, jakieś zagubienie, bezradność. I smutek. Żal. Zal o to co przechodziłam w dzieciństwie i później w życiu. I nie dość, że  bylo ciężko, że dało nerwice (przeżycia z dzieciństwa) to teraz... ta Walka o siebie... Gdy inni żyją ja nie wiem jak nauczyć się znów żyć... 

To jest typowe: ataki strasznego płaczu, nie do pohamowania!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Jastara napisał:

Dzień dobry, obudziło mnie drżenie mięśni, muszę wziąść tabletkę, chociaż wiem że i tak lepiej się nie poczuje.5 sierpnia idę do psychiatry, chcę odstawać za pomocą diazepamu, czy ktoś z Was już to robił?Czy to zadziała i czy ma to sens?

 

 

 

Zadziała, tylko to zadziała. Ja drżę cały czas, może już zawsze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, dorota jestem napisał:

Dziewczyny bardzo bardzo dziękuję. Czytam teraz ale nie mogę się skupić. Spróbuję później. Bardzo Dziękuję Dziewczyny. Jestem w szpitalu. Jest źle ale jest jakaś lepsza  chwila teraz, dałam radę w ogóle co kolwiek zrobić czyli weszłam na forum. Boże... Jak mi nas żal... Jakie to trudne. 

Dorotko, ściskam Cię. Nie jesteś sama w tym bagnie. Wyjdziemy z tego! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczyny, jak na dziś?Ja wczoraj miałam straszne mdłości i cały dzień nic nie jadłam.Schudłam bardzo w ostatnim czasie.Alprox muszę brać choć bardzo mnie osłabia, nie widzę wyjścia z tej matni.Nie wierzę że wyjdę z tego, płacze od rana

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jastara napisał:

Cześć dziewczyny, jak na dziś?Ja wczoraj miałam straszne mdłości i cały dzień nic nie jadłam.Schudłam bardzo w ostatnim czasie.Alprox muszę brać choć bardzo mnie osłabia, nie widzę wyjścia z tej matni.Nie wierzę że wyjdę z tego, płacze od rana

 

 

 

Hej, ja mam to samo, schudłam potwornie i przytyć się nie da, a mdłości dopiero niedawno odpuściły, miałam cały czas i apetyt nietęgi. ja też płaczę, bo spałam ze trzy godziny i po takiej nocce bardzo źle się czuję, wszystko mnie boli, wtedy tylko płacz. W takie dni myśl jest tylko jedna: niech to się skończy już. Jastara, może jakoś damy radę? Bardzo Cię przytulam, bo wiem, co przeżywasz. Nie jesteś w tym sama, może to trochę Ci ułatwi? Jesteśmy cztery kobitki tutaj w tej chwili i każda w czarnej dupie na ten moment.Ech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaslababa dzięki za to że jesteś i słowa pociechy.Boję się tego odstawiania ale muszę to zrobić bo się wykoncze!!!! Mam nadzieję że uda się metodą dr Ashton, za pomocą diazepamu.Najgorsza ta słabość i ból całego ciała, żyć się nie chce, rodzina tego nie rozumie niestety😭😭😭Pozdrawiam, pisz

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jastara napisał:

Jaslababa dzięki za to że jesteś i słowa pociechy.Boję się tego odstawiania ale muszę to zrobić bo się wykoncze!!!! Mam nadzieję że uda się metodą dr Ashton, za pomocą diazepamu.Najgorsza ta słabość i ból całego ciała, żyć się nie chce, rodzina tego nie rozumie niestety😭😭😭Pozdrawiam, pisz

 

 

 

Hej, ja też schodziłam z lorafenu za pomocą diazepamu (relanium), ale to było zbyt szybko i miałam wrażenie, że się przekręcę, a jednak jakoś zeszłam, czułam się jednak tak źle, że w trzy miesiące od "0" wróciłam na miesiąc do relanium, bo nie dawałam rady. Ale ono już mi nie za bardzo służyło, dostałam wysypki, więc odstawiłam, potem z 1,5 roku byłam bez, ale jak się pojawiły problemy, zaczęłam sporadycznie brać i w końcu coraz częściej, głównie relanium, lorafenu niewiele. Odstawiłam 5 miesięcy temu jak jakaś idiotka... zamiast schodzić wg Ashton. No to mam. Ale powrotu nie ma, bo to jest uspokojenie na chwilę, zaraz potem znów to samo, więc nie ma sensu. Niestety (a może stety) jestem antyAD, wszystko, co mi podano, a było tego sporo, bardziej szkodziło niż pomagało. Poza tym wiem, co przechodzą ludzie odstawiający AD, to jest prawie to samo, co benzo. Trudno, powiedziałam sobie, że albo przeżyję albo umrę. Nie zależy mi na tym nędznym życiu, jakie mam obecnie. Nie mogę sobie poradzić z tymi atakami płaczu i złym samopoczuciem ogólnie. Boszszsz, czy kiedyś coś się poprawi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaslababa mam nadzieję że moj psychiatra zna tą metodę, boje się czy mi dobrze przeliczy dawki.😠.Też masz takie zawroty głowy i słabość?Sama w domu przez miesiąc odstawiłam 0, 25 stopniowo , teraz stoje, boję się co będzie dalej?

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaslababa ja też nie toleruję zadnych antydepresantow, zresztą one działają chyba na zasadzie placebo tylko.Ja myślałam, że jak odstawie to lepiej się poczuje, a tu piszecie że dopiero wtedy zaczyna się jazda.Ja i tak będę musiała czasami brać bo mam takie atski paniki że wtedy ciśnienie mi strasznie rośnie, a żadne leki inne nie pomagają.Leczyli mnie na nadciśnienie to myślałam że się przejdę😭😭.Dopiero alprox pomógł i nadal pomaga w panice, ale niestety uzaleznilam się bardzo fizycznie, muszę brać, osłabia mnie wtedy bardzo i chyba już doprowadził mnie do depresji .Dobrze że mogę się tu wyzalic bo nikt mnie nie rozumie, dla moich bliskich to takie proste odstawić i już!!!

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jastara napisał:

Jaslababa mam nadzieję że moj psychiatra zna tą metodę, boje się czy mi dobrze przeliczy dawki.😠.Też masz takie zawroty głowy i słabość?Sama w domu przez miesiąc odstawiłam 0, 25 stopniowo , teraz stoje, boję się co będzie dalej?

 

 

 

Ja właściwie mam w głowie takie coś jakbym była pijana bardziej niż zawroty, masakryczne to jest, a słaba jestem strasznie i mnie ta słabość dokumentnie przeraża, bo zawsze byłam bardzo energiczna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Jastara napisał:

Jaslababa ja też nie toleruję zadnych antydepresantow, zresztą one działają chyba na zasadzie placebo tylko.Ja myślałam, że jak odstawie to lepiej się poczuje, a tu piszecie że dopiero wtedy zaczyna się jazda.Ja i tak będę musiała czasami brać bo mam takie atski paniki że wtedy ciśnienie mi strasznie rośnie, a żadne leki inne nie pomagają.Leczyli mnie na nadciśnienie to myślałam że się przejdę😭😭.Dopiero alprox pomógł i nadal pomaga w panice, ale niestety uzaleznilam się bardzo fizycznie, muszę brać, osłabia mnie wtedy bardzo i chyba już doprowadził mnie do depresji .Dobrze że mogę się tu wyzalic bo nikt mnie nie rozumie, dla moich bliskich to takie proste odstawić i już!!!

 

 

 

Na zagranicznych forach piszą jak strasznie jest odstawiać AD, koszmar podobny do benzo, więc jeśli dasz radę to spróbuj nie ładować się w AD, ale to jest moje doświadczenie! Zawsze sama musisz podjąć decyzję. Są ludzie wokół mnie, którzy mogą brać i biorą. Ja nie mogę. Pewnie, że możesz się wyżalić! A gdzie mamy to robić? Kto tego nie przechodził, nie ma pojęcia czym jest kompletne odrealnienie i uwięzienie we własnych dolegliwościach, poza którymi nic człowieka nie interesuje! Żadne tam życie, nic, tylko: o boszszszsz, daj z tego wyjść. Odstawienie nie jest proste, ale nikt "normalny" nie rozumie. Mój partner tez ma już wszystkiego dość i chyba nie mogę mu się dziwić: kobita, której ciągle coś jest, ciągle źle się czuje, beczy... ech. Tak więc to forum jest naprawdę dla nas!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaslababa ja nie chcę juz zadnych antydepresantow!!Też wciąż chodzę jak pijana.W czerwcu pojechałam do Bułgarii bo mąż koniecznie chciał, to była męka , tylko odliczlam dni do powrotu.Co to życie, nic nie cieszy, nic nie bawi, żadnych planów, wegetuje i robie dobrą minę do złej gry.Stoję jakby obok życia i cierpię, tylko my wiemy o co chodzi.Powiedz czy jest nadzieja na normalne życie?Bo tak dalej żyć to wolę nie żyć😭😭😭

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Jastara napisał:

Jaslababa ja nie chcę juz zadnych antydepresantow!!Też wciąż chodzę jak pijana.W czerwcu pojechałam do Bułgarii bo mąż koniecznie chciał, to była męka , tylko odliczlam dni do powrotu.

Oj wierzę, ja bardzo źle znoszę upał, mam wtedy wrażenie, że umieram. Nienawidzę teraz lata.

 

Co to życie, nic nie cieszy, nic nie bawi, żadnych planów, wegetuje i robie dobrą minę do złej gry.Stoję jakby obok życia i cierpię, tylko my wiemy o co chodzi.Powiedz czy jest nadzieja na normalne życie?Bo tak dalej żyć to wolę nie żyć😭😭😭

 

Mam dokładnie takie samo spojrzenie, też robię jakąś tam minę do tej gry z losem. I też jestem taka obok, osobna bardzo. Czy jest nadzieja na normalne życie? Chyba trzeba się przekonać, bo jestem tchórz i nie umiem się sama, że tak powiem, wypisać. Ja też tak gadam codziennie, że wolałabym nie żyć, ale budzę się i codziennie jest nowy-stary dzień, który "przewegetowuję". Nie wiem, jak długo jeszcze. Strasznie mnie te ostatnie lata z benzo i bez jakoś "postarzały". Zrobiłam się starym babsztylem bez ikry, ale pierdzielę to, byle jakoś w miarę się czuć... Wspierajmy się, tylko i aż tyle możemy!

J.

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaslababa ja stronie od znajomych, nigdzie nie chce wychodzić, mąż mnie wyciąga a ja najchętniej siedzialabym w domu i dajcie mi wszyscy święty spokój !!!Kiedyś uwielbiałam lato, miałam ogród różany, nadal mam ale teraz nic tam nie robię , nie mam siły ani ochoty na prace w ogrodzie.Wszystko zaniedbane, a kiedyś to uwielbiałam.Też nie mam odwagi odejść, ale i żyć w takim stanie nie chcę.Co robic?W poniedziałek idę do mojego nowego psychiatry, twierdzi że mi pomoże, to moja ostatnia nadzieja.

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Jastara napisał:

Jaslababa ja stronie od znajomych, nigdzie nie chce wychodzić, mąż mnie wyciąga a ja najchętniej siedzialabym w domu i dajcie mi wszyscy święty spokój !!!Kiedyś uwielbiałam lato, miałam ogród różany, nadal mam ale teraz nic tam nie robię , nie mam siły ani ochoty na prace w ogrodzie.Wszystko zaniedbane, a kiedyś to uwielbiałam.Też nie mam odwagi odejść, ale i żyć w takim stanie nie chcę.Co robic?W poniedziałek idę do mojego nowego psychiatry, twierdzi że mi pomoże, to moja ostatnia nadzieja.

 

 

 

Matko kochana, jak Cie czytam, to tak jak u mnie: też miałam rozliczne hobby, wszystko leży odłogiem i tez tylko dom i dom, z powodu złego samopoczucia nawet wakacje w tym roku do dupy. Ciekawe, co psychiatra poradzi!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lorra78, czujesz się tak źle bo nie korzystasz z innych metod nie lekowych, nie mówie o psychoterapii ale np. techniki relaksacyjne, yoga, sauna, solarium, masaże. Czy ja wiem, może akupresura. No i wysiłek fizyczny. A do tego leki nie działają, to jak masz się czuć?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, mnie znowu obudziło drżenie mięśni, chyba organizm domaga się większej dawki?Ale nie wezmę, muszę wytrwać do poniedziałku, zobaczę co lekarz wymyśli, to moja ostatnia nadzieja.Próbuję ograniczać sama bez innych leków, udało mi się w miesiąc odstawić 0, 25 mg.Teraz stoję na 1, 75 i czuję się fatalnie, ale jak brałam 2 mg to wcale nie było lepiej.Pozdrawiam wszystkich i piszcie swoje doswiadczenia, rady

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×