Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

20 godzin temu, bialko25 napisał:

7 tydzien schodze z 8mg xanaxu, zostalo mi 5mg relanium, oczywiscie do tego buła leków, nie wiem czy nie za szybko

Białko25 czyli w jakim tempie odstawiasz? 1 mg Xanaxu co 1  tydz? Odstawiasz ambulatoryjnie, czy na własną rękę bez kontaktu z psychiatrą? Jeśli ambulatoryjnie, to chyba sporo za szybko.. A w którymś momencie ja bym przeszedł na twoim miejscu na Relanium w równoważniku odpowidaającym dawce Xanaxu, bo xanax ma krótki okres działania i się go źle odstawia.. Później chwile pobył na tym relanium (dawka akceptowalna dla Ciebie) żeby psychę się trochę przyzwyczaiła po 7 latach tłumienia benzo. Później pewnie jakaś terapia

Edytowane przez Przemek_44

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeraza mnie, co piszecie. Zarzucacie bardzo duże dawki, po których dzieją się masakryczne rzeczy, a schodzenie jest piekłem.  Ja podżeram Sedam, w dawce średnio 3mg dziennie, czasem więcej, czasem mniej, są okresy, że odstawiam, zamieniam na hydro.  Zejście udaje mi się tylko wtedy, gdy biorę SSRI przeciwlękowe (u mnie Cital), dobrze też działa na mnie miansa, po której śpię jak niemowlak i Sulpiryd . Ale trzeba poczekać, aż te leki się wkręcą, zwłaszcza Cital. To jest moje doświadczenie, a nie sugestia, doświadczenie wypracowane przeze mnie, a nie ze zlecenia lekarza. Nigdy nie doznałam takich objawów odstawiennych, jak piszesz ,białko25. Moja siostra była uzależniona od Xanaxu, od małej dawki 0,5mg, jeśli mówiła prawdę, a myślę , że nie mówiła.  Schodziła z przerwami przez 3 lata. Udało się, ale też bierze Cital i na nim będzie "płynęła" do końca życia, zmniejszając lub zwiększając okresowo dawki. Ja mam podobny zamiar. Wiem jedno i wszyscy to wiedzą, z benzo schodzi się powoli, najlepiej wspomagając się innymi lekami, nieuzależniającymi i nieogłupiającymi, w miarę bez drastycznych skutków ubocznych. Ketonal "żre " żołądek, raz wzięłam, gdy miałam skręconą kostkę i nigdy więcej , bo zamiast nie boleć, bolało mnie wszystko, zwłaszcza żołądek i głowa  . Raz miałam przepisany Zomiren, gdy dostałam mirtę,  ale tak się go bałam, ze nie wzięłam nawet okruszka. Klony brałam ze dwa miesiące, a potem już Sedam i tak się sobie przyjaźnimy od wielu lat. Z przerwami, jak pisałam.  Aktualnie jestem na swoim ulubionym miksie  antydepów, rano odgryzam ćwiartkę z 3mg Sedamu i wystarczy mi to na cały dzień, chociaż to mikroskopijna dawka. Pozdrawiam walczących , dużo zdrowia i wytrwałości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Daj spokoj z 0,5mg xanaxu nie da sie rzucic bo mnie rozmieszasz jak ja cisnalem do codziennie 10mg przez 7 lat. odwyk mam na 28 marca 6 miesiecy ale musze byc w stanie stabilnym. dzisiaj troche lepiej, wczoraj zarzucilem tisercin 25 mg extra w koncu odrobina smiechu i pospalem z 13h. Od 12 stycznia od razu przerzucono mnie w szpitalu na 60 mg relanium 450 pregabaliny(stopniowo) i promazyna 75mg tak w 3 tygodnie do 30 mg relki, potem inny szpital bo mnie okradli w rybniku, wgl wymusilem przyjecie, ale to ch*j. W krakowie wiadro lekow i wyje*bali mnie po 2 tyg. bo wkur*wialy mnie 2 mlode piguly to powiedzialem im ze czesto bywam w krk i jak sie spotkamy to zaprosze na kawe. Obsraly sie i napisaly raport, ze im grozilem no i w poniedzialek zszedlem z 10mg relki na 5 przypadkiem zasnalem na nocna dawke to mowie kij w oko schodzymy dalij, czuje sie okropnie wiadomo 1500 objawow i gowno robie leze jak warzywo, dzisiaj zas tisercin pojdzie kolo 18 mam nadzieje ze na tym odwyku mnie doprowadza troche do zycia, dzisiaj mniej boli. Schodzenie jest szybkie ale kto sie z toba bedzie cackal w szpitalu pol roku? Ch*j ze wydajesz 10tki tys zlotych przez lata na leki to jestes traktowany czasami gorzej jak alkoholik e dejcie spokoj :D Kto takie kures**o wymyslil mam nadzieje ze kilka lat do 3 by mi sie marzylo i  wytaraskam sie z tego gówna. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

Ja od początku stycznia br  jestem sucha. Zeszlam z alpra. Zapisałam się do poradni leczenia uzaleznien, dostałam tam olanzapine, pregabaline i hydro. Było strasznie, ale jakoś poszło. 

Oczywiście NN, FS i uogolniony lek wrócił z 1000 siła. Dostałam teraz Xetanor, biorę 4 dzień I łaze po ścianach,  takie mam jazdy. Korci mnie lykniecie alpra. Nie chce to niego wracać,  alprazolam zrujnowal mi życie i odebrał wszystkie emocje i uczucia.

Co robić?  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.03.2019 o 21:57, Julles napisał:

Hej,

Ja od początku stycznia br  jestem sucha. Zeszlam z alpra. Zapisałam się do poradni leczenia uzaleznien, dostałam tam olanzapine, pregabaline i hydro. Było strasznie, ale jakoś poszło. 

Oczywiście NN, FS i uogolniony lek wrócił z 1000 siła. Dostałam teraz Xetanor, biorę 4 dzień I łaze po ścianach,  takie mam jazdy. Korci mnie lykniecie alpra. Nie chce to niego wracać,  alprazolam zrujnowal mi życie i odebrał wszystkie emocje i uczucia.

Co robić?  

Julles Wygląda na to, że poczyniłaś właściwe kroki.. Xetanor, to Paroksetyna, podobno ma najsilniejsze działanie przeciwlękowe w rankingu SSRI.. Sam to biorę na fobię S.  Chodzisz do jakiegoś / jakiejś terapeuty uzależnień w tej poradni, który podpowie Ci jak radzić sobie z głodem lekowym? Warto też później, jak objawy  abstynencyjne osłabną zastanowić się nad jakąś dobrą psychoterapią fobii społecznej, bo same leki chyba nie wystarczą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.03.2019 o 12:25, bialko25 napisał:

Ile czasu bez benzo? Jak dlugo bralas i ile? Brane na nerwice lekowa?

Tak, brałam na lęki oraz napady paniki chyba z 9 lat doraźnie,  ale cały ubiegły rok non stop, już zapobiegawczo. Wstawałam rano i łykałam 1,5 mg. Niby nie jakaś kosmiczna dawka, ale po organizm zaczął dopominac się o więcej i zorientowałam się,  że to nie przelewki. 

Najgorsze jest psychiczne uzaleznienie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.03.2019 o 22:12, Przemek_44 napisał:

Julles Wygląda na to, że poczyniłaś właściwe kroki.. Xetanor, to Paroksetyna, podobno ma najsilniejsze działanie przeciwlękowe w rankingu SSRI.. Sam to biorę na fobię S.  Chodzisz do jakiegoś / jakiejś terapeuty uzależnień w tej poradni, który podpowie Ci jak radzić sobie z głodem lekowym? Warto też później, jak objawy  abstynencyjne osłabną zastanowić się nad jakąś dobrą psychoterapią fobii społecznej, bo same leki chyba nie wystarczą. 

Chodzę,  ale niestety ten Pan strasznie lipny i mimo moich usilnych starań ta terapia jakoś się nie klei . Szukam prywatnie terapeuty, ale na moim zadupiu strasznie ciężko :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, ernest00 napisał:

Julles a oprócz tej paroksetyny nie bierzesz już leków które dostałaś z poradni? Może byłby przydatne bo 4 dni na paro i chodzenie po ścianach, zamęczysz się a szkoda byłoby powrócić do alpry.

Z tych leków została tylko pregabalina, ratuje się hydro. Na razie trwam bez benzo, dzisiaj jest jakby ciut lepiej, ale czeka mnie zwiększenie dawki para, mam docelowo wejść na 20 i aż mnie coś bierze jak o tym pomyślę. Chyba będę zwiększać po okruchu, moze jakoś wjedzie ten lek.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podziwiam Was, ja mam 27 lat i 10 lat byłam uzależniona od opio, 6 lat od benzo, dziś zajrzałam na forum i poza tym, że  śmiałam się z moich poprzednich postów zanim weszłam na majkę, hel, klony itd. dziś nie biorę benzo i opio od 2 lat ale zeszłam z pregabaliny 300 mg dziennie po roku brania na zero i nie jestem w stanie przymknąć oka na uboki, które są mniejsze o niebo od opiatowych albo benzowych ale wciąż nie dają mi normalnie funkcjonować. niby do opio nie wrócę po tylu latach, do benzo (znajomy na uboki wziął kodeinę, ja nie wyobrażam sobie tak przekreśllić wszystkiego ale on nie brał nigdy nic )też ale ciężko mi strasznie bez pregabliny bo jest jak zamiennik relanium/alpry/klona itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Wklejam info o programie radiowym, w których będzie dyskusja na temat lekomanii, uzależnieniach od leków Audycja na żywo z cyklu "Porozmawiajmy o życiu.." którą dzisiaj (31.03.19 niedziela) o godz. 21.00 w Radiu Olsztyn poprowadzi Kinga Grabowska. Autorka o swoim cyklu mówi że ma on konwencje grupy wsparcia on - line w której obok zaproszonych ekspertów uczestniczą (anonimowo) sami słuchacze . Dziś w studiu będzie mowa o tym, jak leki mogą zawładnąć życiem zwykłych ludzi - więcej informacji na moim blogu. Serdecznie ZAPRASZAMY do udziału !!!

https://www.lekomaniablog.pl/lekomania-uzaleznienie-od-lek…/

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem niedawno ciąg alkoholowo-bezodiazepinowy(ok 1,5msc) . Natomiast benzo jeszcze zarzucam min. dlatego że w głowie mi to namieszało w neuroprzekaźnikach zapewne i złapałem dola . Dlatego zajadam się od kilku dni sertraliną , której skutki uboczne właśnie niweluje 5mg diazepamu . Dodatkowo dziś     

zarzuciłem 3mg Sedanu (poczułem euforię i kopa do działania ) po dłuższej przerwie . Bardzo lubię działanie tych leków . Od zawsze byłem wstydliwy lękliwy i mało pewny siebie , dlatego tak dobrze się czuje po tych cukierkach. Bardzo mnie ostatnio do nich ciągnie psychicznie. I tu moje pytanie czy można działanie przegabaliny jak kolwiek porównać do BZD? Ktoś z własnego doświadczenia może powiedzieć czy udało mu się zejść z tego na tej zasadzie . Czuć wyraźnie przy pregabalinie jej działanie czy raczej działa w tle ?

Edytowane przez BEZ-niku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alkoholizm, narkomania są obecnie przyczyną wielu nieszczęść, ale czy tylko one zagrażają współczesnemu człowiekowi (?) A co z lekomaniąnetoholizmem, uzależnieniem od smartfonów, gier wirtualnych, telewizji, seksu, zakupów, jedzenia, diet itp ?? Audycja Kingi Grabowskiej z cyklu „Porozmawiajmy o życiu” w niedziele 19.05. (dzisiaj) godz. 21.00- 23.00.  Każdy może zadzwonić do studia, każdy może wziąć udział w dyskusji „na żywo” i powiedzieć co jeszcze nami może zawładnąć w naszym życiu.

 

NIEDZIELA, RADIO OLSZTYN – online – https://ro.com.pl/posluchaj/
Porozmawiajmy o życiu – godz 21.00 -23.00
kontakt do programu: 89-526-59-00

60353012_1096415977217782_2329532691608764416_n.jpg

Edytowane przez Przemek_44

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.. dodam tylko że Polskie Radio Olsztyn to regionalna rozgłośnia Polskiego Radia nadająca z Olsztyna. Swym zasięgiem obejmuje całe województwo warmińsko-mazurskie oraz część pomorskiego, mazowieckiego i kujawsko-pomorskiego 

Zamieszczona powyżej grafika pochodzi jest własnością Polskiej (Agencji Prasowej PAP)

Więcej o programie można przeczytać w "zajawce" na moim blogu 

www.lekomaniablog.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. To Forum sledze od dawna i wkoncu postanowilam sama napisac i zapytac Was o rade ,wasze doswiadczenia,mam nadzieje ze ktos z Was moze mi cos poradzic lub wesprzec dobrym slowem.Niewiem czy jestem w odpowiednim "Temacie",sprubuje opisac moja sytuacje.16 lat temu zaczelam brac Lorafen ,lek ktory przepisal mi lekarz glownie na depresje,chociaz wydaje mi sie ze rowniez wtedy chorowalam na napady leku i wszystkiego co z lekiem zwiazane,tyle tylko ze silna depresja byla powodem pujscia do psychiatry i szukania pomocy.07.06.19 bedzie Rok jak odstawilamLorafen po tak dlugoletnim braniu,jestem 11 miesiecy bez i coraz bardziej sie boje.Pierwsze miesiace po odstawieniu(lek odstawilam w klinice pod okiem,wtedy wydawalo mi sie kapetentnego lekarza)w ciagu 3 tygodni,ostatnia dawka 1,5 mg i nigdy nie bralam jakichs duzych dawek,najwiecej 2,5 mg,ale niestety codziennie i to przez 16 dlugich lat! W klinice lekarz nie uprzedzil mnie co sie ze mna bedzie dzialo,prawie wszystkiego dowiedzialam sie z internetu ,lekarze ciagle malo wiedza na temat odstawienia benzo ,niestety.W klinice bylam prawie pol roku i to byl najgorszy czas w moim Zyciu.Od 7 miesiecy jestem w domu ,mialam nadzieje ze z czasem bedzie lepiej ale jest tylko gorzej ,nie mam juz sily! Teraz od czasu do czasu wraca bol "mozgu",napieciw w glowie i w karku,okropne uczucie ale najgorszy jest stan mojej glowy,ciagly lek niepokoj,natretne niewyobrazalnie przykre mysli ktore doprowadzajamnie do szalu,nie mam poczucia czasu wszystko jest okropnie nierealne i takie odlegle,co to moze byc?!Mam mysli samobujcze i nie umiem nawet pomyslec ze kiedys bedzie lepiej ze ja znowu bede mogla czuc sie normalnie.Nie chce juz do szpitala bo to wlasnie tam doprowadzono mnie do takiego stanu,bardzo sie boje.Obecnie biore venlafaksyne 150 mg i neuroleptyk Promethazin na uspokojenie ale to niewiele pomaga.Jestem na terapi i pod stala opieka mojego Psychiatry.Prosze napiszcie czy mieliscie podobnie ,czy to tylko objawy odstawienne i ze to wsystko minie.Moje Zycie to obecnie koszmar ktory trwa juz tak dlugo.Pozdrawiam i z gory Dziekuje ze przeczytanie mojego posta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również przeczytałem .

Sam  biorę benzo w róznych dawkach , dosyć niskich  ( szczególnie na sen ) ,i dorażnie na lęk . Biorę ,żeby przeżyć od 4 lat .

 Według mnie nie idż , broń Boże do szpitala , tylko poproś o anty-lękową- antydepresyjną paroksetynę ( jak Wenla nie działa ) .

 Skoro masz obawy co do benzo najlepiej ich unikać .

 Na pewno cos musisz zmienić w leczeniu . A długo bierzesz wenlę ?

 Pozdrawiam

Edytowane przez Kalebx3 Gorliwy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Kalebx3 ,Wenlafaksyne biore od 2 miesiecy a od miesiace znowu wieksza dawke ,czyli 150 mg.Zanim odstawilam Lorafen rowniez rowniez bralam Wenle przez okolo 6 Lat,dobrze na mnie dzialala w sumie.Teraz czuje jakby nic na mnie nie dzalalo ale wierze ze wkoncu ten "odwyk" bedzie mniej dokuczliwy.Obecnie caly czas jest bardzo ciezko.Czytajac wczesniejsze odpowiedzi dochodze do wniosku ze kazdy z nas jest rozny i ze inaczej przechodzi trudny czas odstawienia .Dziekuje za odpowiedz iPozdrawiam. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej odstawiający, odstawieni i ci, którzy są przed,

kilka lat temu lęk i bezsenność zaprowadziły mnie do psychiatry: tam próby wprowadzenia AD (koszmarne) i do tego lorazepam. Z AD nici, lorazepam przez jakieś pół roku brany w dawce do 2,5 mg. Potem odstawka szpitalna za pomocą diazepamu (czyli zgodnie ze wskazaniami mądrej dr Ashton, choć zbyt szybko). Bardzo się męczyłam, każdy, kto odstawiał, wie. Po trzech miesiącach od 0 nie wytrzymałam, sięgnęłam po relanium, brałam miesiąc codziennie 5 mg, czasem 7,5 mg. Odstawka "na zimno", mega kłopot ze snem, ale jakoś dałam radę. Wytrzymałam 1 rok i 9 miesięcy. Wskutek trudności, po tym czasie, sporadycznie benzo w postaci relanium lub stilnoxu. W ubiegłym roku zimą coraz częściej, ale nie codziennie: relanium na dzień, stilnox na spanie. Złe samopoczucie cały czas. Nie pomyślałam, że branie " co jakiś czas" to zwyczajnie ciągłe mini odwyki i chęć brania na złe samopoczucie. Zima była nieciekawa, częstotliwość wzrosła, trzy miesiące zimowe: relanium, stilnox, 10 dni lorazepam na spanie. Czułam się fatalnie, teraz też. Minęły trzy miesiące bez. Nie było tego jakoś dużo, a jednak po trzech miesiącach nic nie chce być lepiej. Mam napady płaczu niepohamowanego, brak apetytu, żołądek reaguje na wszystko, mdłości, słabość gdzieś w brzuchu, nogi z waty, żuchwa/barki spięte, bolesne. Skóra piecze i drżenie w środku (ja czuję, ale nie widać). Pytanie do szanownych koleżanek, kolegów. Mieliście mdłości przy odstawce? Pieczenie skóry? Napady płaczu/paniki (czy ja wiem, co to?) Mam okropną depresję, wiem, że na pewno także zintensyfikowaną przez benzo, ale nie biorę AD, bo fatalnie reaguję. Przychodzą mi do głowy straszne myśli, że nie ma nadziei, że już nie będzie lepiej, i że po co się tak męczyć. Wymienicie się swoimi "przejściami"? Lorra, czytałam Twoje posty. Wiem, przez co przechodzisz. Napisz, jak dziś. Może wzajemna wymiana jakoś pomoże wytrwać, bo naprawdę ciężko.

Pozdrawiam Was wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lorra, hej, super, że jesteś! A może lepiej tutaj się wymienimy doświadczeniami. Zawsze może się komuś przydać. Mnie bardzo pomaga czytanie, jak inni jakoś sobie radzili i wychodzili na prostą. Wiele się w tym wątku nie dzieje, co oznacza, że pewnie wszystkim jakoś się udało? U mnie dziś kolejny dzień koszmaru: od rana napady płaczu, okropna depresja, nie rozumiem radości ludzi na ulicach, patrzę na nich jak na zjawiska i strasznie się czuję osamotniona w moich dolegliwościach i braku nadziei. Boli mnie głowa dnie i noce, napięcie w żuchwie, szyi, karku, barkach. Słabość w dłoniach i nogach, tak że mam je jak z waty. W brzuchu mi niedobrze, mogłabym nic nie jeść, i to drżenie całego ciała w środku, w gardle mnie dusi - na płacz czy co? Zaczął się czwarty miesiąc odstawki i nic nie lepiej, wręcz wydaje mi się , że gorzej, że już nawet nie mam żadnego lepszego dnia. Zaczęło się lato. Któreś z rzędu bez nadziei.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×