Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

O co chodzi ?? niech was nie zmyli mój nick , nie jestem adoratorem benzo . ale z niejednego pieca chleb jadłem ;)

 

 

A tobie o co chodzi? Bo nie wiem do kogo sie zwracasz hehehe

 

 

. hahahha benzo jest gorsze do zejcia niz heroina i kazdy inny narkotyk. Po narkotykach to meczarnia na detoxie pare dni a pozniej walka z psychika. Benzo trzyma FIZYCZNIE objawy odstawienne nawet do kilku lat.

Oh i nie wspominam juz o odstawienu z dnia na dzien. Powodzenia.

 

 

widzę tu taką nagonke na benzo , że z tego wynika że nie warto z nich schodzić , bo kto wytrzyma kilka lat , tak samo strona ashton jest demotywująca do zejścia i jest tam dużo bzdur , nigdy się nią nie sugerowałem .

to prawda benzo uzależnia , ale nie lubie takiego nagabywania . jak by mi ktoś z góry powiedział , "jak zejdziesz z benzo i tak się będziesz męczył , kilka lat" nie schodziłbym . psychika człowieka uzaleznionego jest krucha i potrzebuje podpory a nie pierdolenia że i tak będzie się męczył .

ta ashton to tak samo jak przeczytałem , mówie se "o ja pierdole co za męki ,co za katusze , nie no masakra" . i człowiek już se wkręca że będzie tak miał , drugi wcale nie próbuję , i tak dalej .

najbardziej krytycznie wypowiedziały się osoby co się najbardziej wjebały . a może wam płacą za to ?

wkurza mnie takie coś , może lepiej się przerzucić na heroine?

 

benzo to gówno do doraźnego brania , bo uzależnia , ale litości .

 

byłem uzależniony od alkoholu , nie pije 10 lat. do roku zeszły mi wszystkie objawy ) . ale jak by mi ktoś powiedział że będę i tak się męczył kilka lat piłbym raczej dalej , aż bym zdechł.

od kodeiny , nie biorę.

 

3x schodziłem z klonazepamu , na własną rękę z dawek2-4mg branych po kilka lat .

benzo znam od 10 lat , to gówno i jest ciężko , objawy fizyczne jak i psychiczne . ale takie nakręcanie , tylko człowieka demotywuje do rzucenia . da się i da się , ciężko jest ale da się i tyle kurwa. trochę ogłady w poglądach.

 

jak ktoś chcę z benzo czy czegokolwiek schodzić to naprawdę lepiej nie czytać za dużo , znać podstawowe informacje , co i jak i jak jest się zmotywowanym to schodzić .

czytanie o negatywnych objawach abstynencyjnych i poodstawiennych nic nie daje, a demotywuje człowieka do walki i nakręca efek,t że na pewno będziesz tak miał .

jak bym schodzil z kodeiny i czytał jak ludzię się skręcają z bólu , pewnei skręcałbym się z nimi , a tak nei było .

jak bym czytał ludzi co przezywają przy schodzeni z klona , pewnie też bym miał wszystkie objawy każdego użytkownika po kolei .

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie jakos motywuje do tego zeby zejsc bo benzo mnie wpedzilo w depreche.

Motywuje mnie dlatego bo zycie bez benzo, na czystym umysle jest lepsze.

I dlatego mnie nie dezmotywuje bo wiem jak z niego schodzic zeby dalo sie zyc.

Alholol dziala na gaba tak jak benzo wiec zamiast np dawki benzo mozna sie nachlac wieczorem i tez objawy odstawienne odposzcza. :) Tylko na jeden dzien.

 

Jak ktos czuje, ze na jego myslenie i inteligencje nie ma wplywu benzo to spoko. U mnie tak i to tez mnie motywuje.

 

A koncenracja? Jak ktos nie musi sie uczyc albo uzywac inteligencji itd to moze benzo mu nie przeszakdza albo nie zauwaza ich wplywu w tym obszarze. Ja tak.

 

Juz nie wspomne jak benzo kaleczy machanizmy poznawcze i adekwatne reakcje na emocje itd. (wzielam sie za studiowanie psychologii, dopiero pierwszy rok i ciezko idzie)

 

Ja nie kieruje sie niestety (albo stety) tylko Ashton. Jest tyle osob na youtube (anglojezyczne) ze zliczyc nie da rady. Jak zchodza z benzo i jak sie mecza (i to micro schodzenie bo czyli micro tapering) i co pare miechow daja nowe vlogi i mowia o tym jak sie zaczynaja lepiej czuc itd itp.

Ja sama raz zeszlam z colranxenu to myslam , ze sie przekrece przez pare dni ( zmienijszalam dawki ale tak na szybkeigo w 2 tyg chyba zeszlam) Prawie rok czasu mialam takie mdlosci 24h na dobre, ze nie moglam funkcjonowac. A dlatego tylko rok bo nie bralam antydepresantow i nie umialam radzic sobie z a takami paniki bo do psychologa nie chodzilam ani sama sie nie edukowalam, i dostalam takiego ataku paniki, ze pierwsze co to musialm walic benzo. I znowu zaczelam i tak juz do teraz.

Po drugie jest specjalne forum benzobuddies.org i tyle co tam jest osob co schodza z benzo i to co przezywaja to sie w glowie nie miesci. Dlatego najlepsza metoda jest micro tapering bo wtedy najlzej sie to przechodzi. Forum ma tez asminow co pomagaja ukladac plan schodzenia i praktycznie tylko drukujesz. Grupa wsparcia itd.

Myslcie sobie co chcecie. Ja wiem swoje bo bardzo sie w temat wbilam a w PL bardzo slabiutka wiedza na ten temat.

Ja duzo czytalam i po angielsku i po hiszpansku. I niestety ale wnioski wszedzie sa takie same.

 

Na ultoce kazdego benzo jest napisane, ze nie nalezy brac wiecej niz 2 tyg. Po cos to napisali.

 

I tak, zalezy od organizmu po jakim czasie sie uzaleznia. Ja nnp jak dostalam zanax (aplozolam) to po paru dniach brania jak jeden dzien juz nie wzielam to lipa ze spaniem. Poprostu oka nie zmruzylam.

 

I tak. Wlasnie dlatego bezno sa tak hu... bo jak dostaniesz objawow odstawiennych to ci sie odechciewa odstawiac i bierzesz dalej bo to jedyne co pozowli ci w miare funkcjonowac.

Tyle ze jak sie bierze przez dlugi okres to niestety ale siada pare rzeczy a najgorsze jest to ze benzo wpedzaja w depresje nawet jak jej ktos nie mial i bral benzo tylko na nerwice.

Ludzie na schodzeniu z benzo (chodzi mi tutaj o nieprawidlowe schodzenie z benzo czyli takie jak najmniej zauwazalne przez cialo i mozg) maja takie jazdy i taki dlugi czas, ze nagle te jazdy jakie mieli na co zaczeli brac bezno to sa pikus. Jak juz prrzejda najgorsze i cialo zaczyna sie ulecac to mowia, ze teraz te ataki paniki to nic w porwnianiu z horrorem na zchodzeniu z benzo.

Lekrze niestety wola przepisac benzo i miec pacjentow na cale zycie bo jakby nie psychotropy to by zawod dostal po dupie i by przejeli wiekszosc pacjentow psycholodzy,

Jest duzo chorib psychicznych co tylko psychiatrzy lecza ale porownaj sobie ilosc chorob psychicznych do ilosci chorych na depresje, nerwice, ataki paniki, fobie itd. Ilu lekrzy by nagle pozbylo sie pracy i ile firm farmaceutycznych dostaloby po dupie?

Pacjent benzo to pacjent praktycznie na cale zycie kupujacy regularnie swoje tabsy.

jaka furore zrobil Xanax w USA i ilu zostawil uzaleznionych na cale zycie?

 

Pozdrawiam pa.

Sama jestem na zmianie lekow i mam troche chaos w glowie i w ciele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miss Wolderwilde to co piszesz o bnzo jest prawdą. A ja jak tu pisałam na forum to mnie wszyscy mieli za głupią że kłamię i że napewno mam inną chorobę bo objawy odstawienne po benzo niemogą aż tyle trwać.

 

 

moga moga kochana. Znam przypadki kiedy ludzie mieli jazdy po 2 tygodniach brania benzo. Co nie zmienia fatu, ze inni ludzie po 2 tygodniach brania odstawiaja i nie czuja nic.

Zalezy tez co czulas, jakie rekacje odstawienne mialas Jak chcesz to napisz mi priva.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

mam pytanie, czy ktoś z Was orientuje się ile czasu trwają objawy odstawienne po zejściu z benzo?

Pytam bo aktualnie jestem czysta nie całe trzy miesiące.

Leki jakie przyjmuje na stałe to fluwoksamina i olanzapina...fakt faktem, postąpiłam nie mądrze bo w dwa miesiące po odstawieniu benzo zaczęłam odstawiać moją fluwoksaminę i olanzapinę i skutki były fatalne.

Za namową lekarza wróciłam więc do początkowych dawek moich podstawowych leków ale objawy typu; niepokój, poddenerwowanie, dezorganizacja, zaburzenia koordynacji ruchowej, agorafobia dokuczają mi cały czas.

Lekarz powiedział, że teraz zanim zaczną działać moje podstawowe leki muszą upłynąć jakieś dwa tygodnie więc sobie czekam.

Jeżeli chodzi o benzo to brałam relanium przez około rok czasu.

I tak jak mówię, przeszłam ten piekielny odwyk trzy miesiące temu ale nadal czuję się kompletnie rozbita.

Czy to możliwe, że czuję się tak z racji dyskontynacji przyjmowania benzo?

Szczerze? Jest b. ciężko. Miesiąc temu poszłam do nowej pracy i z ledwością ją ciągnę.

Chciałabym wreszcie poczuć się normalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koki83, A jak sie czułaś z ciągu tych dwóch pierwszych miesięcy gdy brałaś jeszcze swoje leki?

Takie objawy sa też po odstawieniu ssri. Jakieś głody i dawanie o sobie znać przez benzo to uczucie falowe, które pojawi się zapewne w sytuacji kiedy rolki brałaś. Bedze to zapewne w dość zwyczajowej sytuacji, stresu czy dyskomfortu więc jest to dość trudno rozgraniczyć czy to stres-stres, czy stres i chętka na wyregulowanie go sobie znaną metodą. Napięcia mają kształt sinusoidy, więc po jakimś czasie od wywołania same opadają ale to też zależy od paru czynników.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wątpliwe jest że to nadal skutki odstawienia benzo. Trochę namieszałaś w leczeniu podtrzymującym odstawiając leki (fluwo i olanzapinę). Te skutki co masz teraz to zapewne wejście ponownie na te leki (bądź skutki ich odstawienia) i pewnie one są winne tym objawom. Szczególnie olanzapina może powodować niepokój (szczególnie ruchowy), zaburzenia motoryki, agorafobia (z tym te leki sobie raczej nie radzą).

Za to fluwoskamina powinna pomóc na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne dość szybko. A pewnie z takimi zaburzeniami też masz do czynienia. Ale trzeba troszkę poczekać. Chociaż fluwo ładuję się dość szybko. Czasem wystarczy nawet tydzień aby odczuć jej działanie. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ernest, Kontrast; wielkie dzięki za odp.

Faktycznie nie co namieszałam odstawianiem fluwo i olanzy ale miło wiedzieć, że to przez to teraz tak parszywie się czuję.

Chociaż nie powiem; najgorsze są poranki bo później wszystko się jakoś normalizuje.

Od 17stej przykładowo czuję się wyśmienicie czego nie mogłabym napisać o moim koszmarnym przedpołudniu.

I faktycznie; jeszcze przed odstawianiem fluwo i olanzy nie miałam takich jazd jak teraz więc tylko potwierdziliście moje domysły.

A niby SSri i neuroleptyki nie uzależniają; sranie w banie będzie wiosna.

Głupia ja, że zabrałam się za to odstawianie.

Jeszcze raz wielkie dzięki chłopaki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

mam pytanie, czy ktoś z Was orientuje się ile czasu trwają objawy odstawienne po zejściu z benzo?

Pytam bo aktualnie jestem czysta nie całe trzy miesiące.

Leki jakie przyjmuje na stałe to fluwoksamina i olanzapina...fakt faktem, postąpiłam nie mądrze bo w dwa miesiące po odstawieniu benzo zaczęłam odstawiać moją fluwoksaminę i olanzapinę i skutki były fatalne.

Za namową lekarza wróciłam więc do początkowych dawek moich podstawowych leków ale objawy typu; niepokój, poddenerwowanie, dezorganizacja, zaburzenia koordynacji ruchowej, agorafobia dokuczają mi cały czas.

Lekarz powiedział, że teraz zanim zaczną działać moje podstawowe leki muszą upłynąć jakieś dwa tygodnie więc sobie czekam.

Jeżeli chodzi o benzo to brałam relanium przez około rok czasu.

I tak jak mówię, przeszłam ten piekielny odwyk trzy miesiące temu ale nadal czuję się kompletnie rozbita.

Czy to możliwe, że czuję się tak z racji dyskontynacji przyjmowania benzo?

Szczerze? Jest b. ciężko. Miesiąc temu poszłam do nowej pracy i z ledwością ją ciągnę.

Chciałabym wreszcie poczuć się normalnie.

 

Poczytaj sobie podrecznik Ashton bo nie bede kopiowac i wklejac.

http://www.benzo.org.uk/polman/index.htm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ernest, Kontrast; wielkie dzięki za odp.

Faktycznie nie co namieszałam odstawianiem fluwo i olanzy ale miło wiedzieć, że to przez to teraz tak parszywie się czuję.

Chociaż nie powiem; najgorsze są poranki bo później wszystko się jakoś normalizuje.

Od 17stej przykładowo czuję się wyśmienicie czego nie mogłabym napisać o moim koszmarnym przedpołudniu.

I faktycznie; jeszcze przed odstawianiem fluwo i olanzy nie miałam takich jazd jak teraz więc tylko potwierdziliście moje domysły.

A niby SSri i neuroleptyki nie uzależniają; sranie w banie będzie wiosna.

Głupia ja, że zabrałam się za to odstawianie.

Jeszcze raz wielkie dzięki chłopaki!

 

No wlasnie. Nie powinnas odstawiac wszystkiego prawie naraz. Antydepresnaty maja ciezkie objawy odstawienne i trzeba schodzic powoli. Nie tak powoli jak z benzo ale tez powoli.

Jak masz problemy z nerwica czy agarofobia to to ze bralas tabletki przez jakis czas to cie nie wyleczylo i zapewne wrocisz do poprzedniego stanu. Plus objawy odstawienne i wszystko ise miksuje.

 

Ja odstawiam benzo ale wiem, ze jak je odstawie to oczywiscie powroci problem jaki mialam przed ich braniem. Czyli ataki paniki i nerwica lekowa itd. Bo przeciez same sie nie wyleczyly a juz na pewno nie wyleczylo ich benzo. Dlatego musze byc na to przygotowana, ze to wszystko worci i z pomoca psychologa nauczyc sie z nimi zyc albo je wyleczyc psychologicznie bo zaden lek mnie nie wyleczy. Benzo pomglo na te ataki paniki i nerwice ale zaszkodzilo na wiele innych rzeczy (mowie o dlugim zazywaniu)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie na przykład benzo "leczy" z lęków. Szczególnie clonazepam. Jeśli mam ataki lękowe, napady agresji, natłok myśli, słowotok to gdy zażyje >1mg clonazepamu objawy odchodzą. Nastaje inny stan. Stan spokoju i relaksu. Mózg zwalnia obroty. A najlepsze jest w tym wszystkim to że nie wracają ataki. Nawet po kilku godzinach jeszcze czuję się lekko skloniony ale następnego dnia czuje się zupełnie normalnie (jeśli nie przesadzę z dawką, bo tak też było i były lęki z odbicia). Także taki reset mózgu dzięki klonom pozwala mi na nie rozszerzanie się tej zaburzonej chemii mózgu. Hamuje to dosłownie, odkręca. A to nie wraca. Wraca tylko wtedy kiedy mam jakąś zwrotną sytuację w życiu albo zagrożenie. Albo nagle ale zaznaczam że od tak lęki pojawiają sie u mnie bardzo rzadko, tj. kilka razy na pół roku, co wcale nie zawsze wymaga interwencji lekowej.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MissWorldwide; masz zupełną rację.

Moja emocjonalność wyłącza mi niekiedy umiejętność logicznego myślenia ale Ty opisałaś wszystko idealnie.

Faktycznie przez rok czasu benzodiazepiny tłumiły moje lęki i niepokoje a teraz muszę się z tym mierzyć na trzeźwo.

Do tego jeszcze ta odstawka ssri i olanzy.

Sama sobie zaszkodziłam .

Nie wiem czy to moja naiwność czy głupota mną rządzi kiedy popełniam tak kardynalne błędy....

Teraz dochodzę do siebie aczkolwiek jest ciężko; moje stany wciąż się przeplatają, czyli raz tragicznie, raz dobrze.

Ogólnie rzecz biorąc moim największym problemem jest brak akceptacji własnej choroby bo szczerze? nienawidzę jej i każdy zły symptom to dla mnie koniec świata.

Uczęszczam na psychoterapię ale wiele z niej nie wynoszę.

Czasem zastanawiam się czy od tego wszystkiego nie nabawiłam się w efekcie cichej schizofrenii.

Jednym słowem; muszę żyć jak normalny człowiek a tak naprawdę czuję, że kilometrami odstaję od normalności.

Praca, dom, obowiązki a wewnątrz ruina.

Najgorszy jest w tym wszystkim lęk, który wyzwala najwięcej negatywnych emocji; plus objawy somatyczne, które niekiedy wskazują na zawał innym zaś razem na udar...czyli jednym słowem, błędne koło i mentalna paranoja :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może masz po prostu lekkie paranoje. Cicha schizofrenia? Schizofrenia jest poniekąd w każdym z nas ale nieujawniona. Szczególnie paranojogenne czy wywołujące stany schizofreniczne są stymulanty (np. metaamfetamina) ale to ma zazwyczaj przebieg pointoksykacyjny i jest jak najbardziej odwracalne, jeśli osobnik zachowa odpowiednio długo abstynencję.

Gorzej sprawy się mają jeśli chodzi o benzodiazepiny. Nie za bardzo odkryto na to panaceum (jeśli chodzi o zaburzenia wywołane zbyt częstym ich przyjmowaniem, bo odtrutka to w każdej ulotce napisana: flumazenil), także przywrócenie równowagi w umyśle na pewno jest znacznie trudniejsze. Ale samo podejście do samego siebie ma tu duże znaczenie. Można przecież wykorzystać te zaburzenia w pozytywną stronę. Jeśli tylko odnajdzie się w tym jakikolwiek sens. Bo czasem nie da się czegoś wytłumaczyć logicznie. Trzeba być sobą. Nie brać udziału w wyścigu szczurów. Ruinę da się odbudować. A jak nie ma nic to trzeba postawić nowe fundamenty i zacząć budować. Tak jest skonstruowany człowiek. Ciągle o czymś myśli, ciągle coś robi. Jeśli tak nie jest można mówić że coś jest nie tak. Bo takie nic nierobienie doprowadza tylko do bezosobowości. Praca nad samym sobą jest tą najważniejszą, nie ta z której czerpiemy pieniądze (choć jest bardzo blisko tej nad samym sobą bo też nas kształtuję, uczy). Także powodzenia z walką o lepsze jutro ;) Ale czy przypadkiem nie ważniejsze jest to co będzie dziś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ernest, Kontrast; wielkie dzięki za odp.

Faktycznie nie co namieszałam odstawianiem fluwo i olanzy ale miło wiedzieć, że to przez to teraz tak parszywie się czuję.

Chociaż nie powiem; najgorsze są poranki bo później wszystko się jakoś normalizuje.

Od 17stej przykładowo czuję się wyśmienicie czego nie mogłabym napisać o moim koszmarnym przedpołudniu.

I faktycznie; jeszcze przed odstawianiem fluwo i olanzy nie miałam takich jazd jak teraz więc tylko potwierdziliście moje domysły.

A niby SSri i neuroleptyki nie uzależniają; sranie w banie będzie wiosna.

Głupia ja, że zabrałam się za to odstawianie.

Jeszcze raz wielkie dzięki chłopaki!

 

No wlasnie. Nie powinnas odstawiac wszystkiego prawie naraz. Antydepresnaty maja ciezkie objawy odstawienne i trzeba schodzic powoli. Nie tak powoli jak z benzo ale tez powoli.

Jak masz problemy z nerwica czy agarofobia to to ze bralas tabletki przez jakis czas to cie nie wyleczylo i zapewne wrocisz do poprzedniego stanu. Plus objawy odstawienne i wszystko ise miksuje.

 

Ja odstawiam benzo ale wiem, ze jak je odstawie to oczywiscie powroci problem jaki mialam przed ich braniem. Czyli ataki paniki i nerwica lekowa itd. Bo przeciez same sie nie wyleczyly a juz na pewno nie wyleczylo ich benzo. Dlatego musze byc na to przygotowana, ze to wszystko worci i z pomoca psychologa nauczyc sie z nimi zyc albo je wyleczyc psychologicznie bo zaden lek mnie nie wyleczy. Benzo pomglo na te ataki paniki i nerwice ale zaszkodzilo na wiele innych rzeczy (mowie o dlugim zazywaniu)

 

W czym konkretnie zaszkodziły Ci benzo? Piszesz o wielu rzeczach. Zażywam regularnie od 2 lat, dlatego pytam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, troche nie wyrabiam na zakretach z racji, ze odstawilem calkowicie kilka silnych lekow. Zostal mi jeszcze klonazepam, i troche srednio mi idzie, nie mam juz sily na te hustawki nastroju i wk***nie ludzi obok siebie. Pracuje, w zasadzie to prowadze normalne zycie i zaczyna mi brakowac sily w normalnych warunkach.

 

Zastanawiam sie nad jakims szpitalem, napewno nie nad osrodkiem, zeby byc co najwyzej polaczony z grupa uzalezniona od alkoholu.

 

Moze ktos cos polecic?? Glownie zalezy mi chyba na czasie, zeby moc pobyc tam jak najdluzej.. Odwyk odwykiem, ale najgorszy jest chyba czas po odstawieniu. Nie mam mozliwosci nie pracowania w normalnym trybie zycia stad nasuniecie takiego pomyslu.

 

Ma ktos jakies doswiadczenia i moze cos polecic??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam siebie cholernie dość.Byłem już na detoksie od benzo. I tak nic nie pomogło wróciłem do tego bagna.Mam siebie na prawdę dość .się jak mentalny śmieć dla którego nie ma już nadziei.Do tego jeszcze uzależnienie od Alko.Gdybym nie był zaszyty na bank chlałbym dalej.

Do tego żadnego wsparcia z zewnątrz.Nienawidzę siebie.Najchętniej skoczyłbym z okna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam siebie cholernie dość.Byłem już na detoksie od benzo. I tak nic nie pomogło wróciłem do tego bagna.Mam siebie na prawdę dość .się jak mentalny śmieć dla którego nie ma już nadziei.Do tego jeszcze uzależnienie od Alko.Gdybym nie był zaszyty na bank chlałbym dalej.

Do tego żadnego wsparcia z zewnątrz.Nienawidzę siebie.Najchętniej skoczyłbym z okna.

 

nie wiem czy tu jeszcze zagladasz ale mysle ze pomoglaby ci psychoterapia.mozesz sie zapisac w NFZ za darmo. a chodzisz do AA. twoje zycie moze sie jeszcze zupelnie odmienic,to zalezy tylko od ciebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Chciałam zapytać tych, którzy skutecznie odstawili benzo czy konsekwencją tego jest drżenie rąk? Jeśli tak, to jak długo utrzymuje się taki stan? Akurat zawsze miałam z tym problem, a wybrałam sobie precyzyjny zawód, w którym takie rzeczy nie wchodzą w grę. No i ratowałam się benzo :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Chciałam zapytać tych, którzy skutecznie odstawili benzo czy konsekwencją tego jest drżenie rąk? Jeśli tak, to jak długo utrzymuje się taki stan? Akurat zawsze miałam z tym problem, a wybrałam sobie precyzyjny zawód, w którym takie rzeczy nie wchodzą w grę. No i ratowałam się benzo :/

 

ja miałem przerwe od benzo prawie rok, nie miałem takich objawów, nawet bezpośrednio po odstawieniu, ale twoja nerwowość może na odstawce tak się przejawiać, ale to krótkotrwale.

 

btw. powróciłem do benzo, bo stwierdziłem, że życie bez nich jest przereklamowane, nic nie zyskałem, a tyle pieprzyli że życie bez nich nabierze "kolorów".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to chyba najpoważniejszy wątek w tym dziale pełnym śmiesznych "uzależnień" np. od solarium czy kofeiny ale i tak poważny ćpun nie ma tu czego szukać , idę spać

a jak ktoś ma poważne problemy to polecam hyperreal do poczytania i szpitalny detox do ratowania życia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pieśćicie sie z tym odstawianiem benzo. Ja po półrocznym rauszu na clonazepanie ,odstawilem go z dnia na dzien ,odcierpialem swoje ,przelezalem dwa tygodnie w lozku ,i wszystko w temacie .Nie polecam tej metody,tylko dla mocnych zawodników :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam już siebie serdecznie dość tego ćpania.Jestem regularnym narkomanem.Tylko co mi po samej świadomości tego faktu.

Niedługo żadna dawka Klona mi nie pomoże.Boje się detoksu.Jak jasny gwint się boję.Choć byłem na F3 w IPIN i spadło mi to benzo

sama Pani Ordynator się mną zajmowała.I co z tego skoro wróciłem do ćpania.Podziwiam ludzi którzy z tego wyszli ja choć miałem przerwy w tym roku to zawsze wracałem do benzo. Wiem że będzie już tylko coraz gorzej.Sam sobie nie poradzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×