Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Taka ilość działa dość subtelnie. Jednak lepiej chyba wziąć mniej niż żeby się jęyk plątał. Po 1mg odbijam się od ścian z tym, że serio brałem może 5-7 razy w życiu alprę. Ostatnio to jakieś pół roku temu.

 

 

takie dawki to dla mrówek . mi benzo zwiększa koncentracje a nie na odwrót.

 

1mg to nie dawka

zdaję sobie sprawę, że to nie są relatywnie wysokie dawki ale jakbym teraz wziął 1mg alpry to będę lekko bełkotał i miał generalnie zajebisty chillout, a na rozmowie o robotę nie chcę wyglądać jak naćpany. Zobaczę rano jak się będę czuł przed tą rozmową. Pewnie nic nie wezmę, bo benzo traktuję jak ostateczność na sytuacje kryzysowe, poza tym mam tylko alprę, a ta działa krótko. No i jeszcze mam oxazepam ale to już działa na granicy placebo.

 

czaje rozumiem , mądrze postępujesz . oxazepam to fakt , to metabolit diazepamu , nie wiem ile trzeba było by tego zjeść , tak samo Klorazepat , nawet bez tolerancji nie działał.

 

przed sytuacjami stresującymi ja przeważnie brałem sobie benzo , a alpra jest dobra na to . jak masz mniejszą tolerke to tym lepiej jak ci starczy 0,25 - 0.5 .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony ostatnio się nie /cenzura/ w tańcu i jak mnie ktoś wkurwi to od razu walę prosto z mostu bez owijania w bawełnę, nie wiem czy to przez leki ale generalnie ostatnio mam w dupie czy ktoś coś o mnie pomyśli. Ostatnio prawie doprowadziłem do niezłej awantury z takim jednym, co mnie wkurwił. Z drugiej strony czuję też w /cenzura/ empatii. Jak widzę, że ktoś cierpi to czuję ból w sercu. No nic, mam nadzieję, że jutro mnie nie wkurwią tam - lepiej dla nich żeby nie :) Swoją drogą to normalni ludzie chyba tak nie przeżywają takich sytuacji jak rozmowa o pracę. Ale ja jestem przecież nienormalny więc to by się zgadzało chyba :zonk::zonk::zonk:

 

 

to 1wsze świadczy że jesteś całkiem normalnym człowiekiem , a to drugie że masz dobre serce i jesteś dobrym człowiekiem . także spoko + :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie. od ponad 6 lat zażywam lek xanax. dzienna dawka to 3mg.

 

czuje sie fatalnie, odrealnienie itd. ten lek juz mi nie pomaga tylko szkodzi, mam teraz oprócz nerwicy lękowej, fobii społecznej depresję i agorafobię.

 

chcialabym spróbować na oddziale odwykowym.

 

KTO BYŁ NA ODDZIALE ODWYKOWYM, JAK WYGLĄDAJĄ FORMALNE SPRAWY DO ZAŁATWIENIA PRZEZ TRAFIENIEM TAM??

 

 

 

BARDZO WAS PROSZĘ O ODPOWIEDŹ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Ziomki "Benzyniarze" ! :papa:

 

Dziś na moim blogu, pod ostatnim wpisem, na którym zachęcałem do przeczytania artykułu "Tabletka na życie" - A. Wawrzyńczak, traktującym o uzależnieniu od benzodiazepin pojawił się niepochlebny komentarz lekarza na temat tegoż artykułu, w dodatku ponoć zajmującego się leczeniem uzależnień od benzodiazepin, który uważa, że artykuł nic nie wnosi i w ogóle w większości przypadków za to uzależnienie nie odpowiadają lekarze, tylko sami pacjenci, którzy nie przestrzegają zaleceń i w ogóle nie potrzebnie podkopuję autorytet tychże lekarzy!..

 

Oczywiście nie zgadzam się tym komentarzem, ale cieszę się że przedstawiciele służby zdrowia zaglądają na tą stronę, zanim też odpiszę na ten komentarz ciekaw jestem Waszych opinii! Napiszcie jak chcecie co uważacie na ten temat pod tymże wpisem (link pod spodem) (?), aby Pan doktor miał jakiś obraz, możecie to zrobić anonimowo pod wymyślonym nickiem, obiecuję też, ze Wasze adresy mailowe nie będą widoczne na mojej stronie! Być może Wam też przyjdzie kiedyś leczyć się z powodu lekomanii, więc poniekąd pośrednio możecie kreować w ten sposób swoją przyszłość, i jak lekarze będą nas postrzegac

 

http://www.lekomaniablog.pl/artykul-o-uzaleznieniu-od-lekow-benzodiazepin-wp-pl/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Fiorella89 !

 

Zwlekałem z odpowiedzią, bo sprawa z tym wcale nie jest taka łatwa o czym lakonicznie wspomniał JużTuByłem

 

Prosta na zasadzie, że mam 8 adresów, podam Ci, a Ty sobie wybierzesz, gdzie masz bliżej, w dodatku wszystkie stricte oferują pomoc lekomanom w komfortowych warunkach :roll: Chciałbym móc tak zrobić i podać Ci ekstra adres, ale nie mam takiej jasności i nie chciałbym Cię "wysłać" byle gdzie! Ja się leczę z uzależnia od benzodiazepin i podobnie jak Ty z fobii społecznej oraz wtórnej od niej agorafobii, zaburzenia osobowosci typu unikającego od 21 lat (od 8 lat nie biorę) i długo szukałem odpowiedniej terapii, zanim znalazłem..

 

Brałem Clonazepam (9 lat) i tak samo Xanax (ok 1 rok), a możesz napisać skąd mniej więcej jesteś ? mniej więcej..

 

Byłem na detoksie i terapii odwykowej leczenia uzależnień (to dwie różne rzeczy) a teraz jestem w trakcie leczenia nerwicy wynikającej z zaburzenia osobowości

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odrealnienie - derealizację też miałem i to w okropnym wydaniu !! Wszystko wokół było tak bardzo zniekształcone, dziwaczne, jakieś straszne, że myślałem, że już po mnie To dla mnie najgorszy z możliwych objawów bardzo silnego lęku, z tego co wiem może występować podczas napadu paniki, podczas odstawiania benzo, no i jest często związany z agorafobią, lękiem przed otwartą przestrzenią..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Fiorella89 !

 

JużTuByłem

 

Prosta na zasadzie, że mam 8 adresów, podam Ci, a Ty sobie wybierzesz, gdzie masz bliżej, w dodatku wszystkie stricte oferują pomoc lekomanom w komfortowych warunkach :roll:

 

Brałem Clonazepam (9 lat) i tak samo Xanax (ok 1 rok), a możesz napisać skąd mniej więcej jesteś ? mniej więcej..

 

 

 

 

 

Mieszkam w woj.wielkopolskim, nie daleko Poznania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fiorella89 A można wiedzieć w jakim miej więcej jesteś wieku? Moim zdaniem jesteś pacjentką "podwójnej diagnozy" , podobnie jak ja i wielu innych uzależnionych od benzo, czyli masz i nerwicę lękową i uzależnienie, no i obie te sprawy trzeba leczyć albo oddzielnie, albo równolegle, ale najpierw jest odstawka substancji na jakimś detoksie (później dopiero terapia odwykowa, a po niej psychoterapia "problemu pierwotnego", w twoim przyp. zapewne fobii społecznej i agaro)

 

Na oddziale detoksykacyjnym, czyli substytucja Xanaxu [ T0.5 ok 6 h] na benzodiazepinę o długim okresie półtrwania, najczęściej Relanium (Diazepam To.5 = od 100-200 h] !!) w dawce równoważnej do dawki Xanaxu, którą przyjmujesz, dla 3 mg to będzie = 60 mg Relanium i stopniowe schodzenie z tej dawki na zamkniętym oddziale szpitalnym np u dr Anny Basińskiej w OLAZA w Instytucie Neurologii i Psychiatrii w Warszawie przez ok 6 tygodni ..Na oddziale przebywają zarówno "benzyniarze" jak i alkoholicy, oddział podzielony na pół, ponoć nie ma pacjentów z psychozami ,co jest bardzo ważne, bo ja byłem w psychiatryku odstawiać właśnie Xanax z 6-8 mg/ dzień, to takie za przeproszeniem "świry" były, że bałem się nocami o własne życie, że mnie któryś poduszką nie udusi, no bo polska służba zdrowia - szczerze ODRADZAM! U Basińskiej ich nie ma, ale baba ponoć jest ostra, oznaczają stężenia benzo we krwi, aby nie wypuścić pacjenta ze szpitala za wcześnie, z objawami odstawiennymi..To, że odstawi się fizycznie lek nie oznacza, że nie ma go we krwi i ciele, ponieważ poprzez zjawisko kumulacji po latach zażywania benzo kumulują się w organizmie i można je w normalnym trybie usuwać przez jeszcze kilka miesięcy..

 

Na detoksach alkoholowych na których ja byłem nic się nie działo, poza stopniowym odstawianiem, po prostu normalny szpital, badania, posiłki, czas płynie od śniadania - obiadu - do kolacji i tak w kółko, nie ma żadnej psychoterapii, ale w razie co podają jakieś leki przeciwdrgawkowe, czy antydepresyjne, u Basińskiej ponoć jest jakiś psycholog, z którym możn porozmawiać, czy jakieś tam spotkania, ale to też nie jest jeszcze psychoterapia..

 

Tak naprawdę terapię odwykową zaczynasz po oddziale detoksykacyjnym, gdy substancja jest usunięta, a organizm fizjologicznie W MIARĘ ustabilizowany

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak, wiem gdzie jest Śrem. A jeżeli chodzi o Warszawę to byłoby dla mnie za daleko...

 

czyli jeżeli jestem dziennie na 3mg xanaxu to dawali by mi relanium w zamian ale w jakiej równoważnej dawce xanaxu, bo nie zrozumiałam?

 

Myślisz, że dałabym radę na tym oddziale detoksykacyjnym?

 

Jakie miałeś tam objawy odstawienne, było to bardzo straszne?? dostawałeś ataku padaczki albo nie wiem utraty przytomności, leżałeś codziennie całymi dniami w łóżku???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fiorella89 A można wiedzieć w jakim miej więcej jesteś wieku? Moim zdaniem jesteś pacjentką "podwójnej diagnozy" , podobnie jak ja i wielu innych uzależnionych od benzo, czyli masz i nerwicę lękową i uzależnienie, no i obie te sprawy trzeba leczyć albo oddzielnie, albo równolegle, ale najpierw jest odstawka substancji na jakimś detoksie (później dopiero terapia odwykowa, a po niej psychoterapia "problemu pierwotnego", w twoim przyp. zapewne fobii społecznej i agaro)

 

Na oddziale detoksykacyjnym, czyli substytucja Xanaxu [ T0.5 ok 6 h] na benzodiazepinę o długim okresie półtrwania, najczęściej Relanium (Diazepam To.5 = od 100-200 h] !!) w dawce równoważnej do dawki Xanaxu, którą przyjmujesz, dla 3 mg to będzie = 60 mg Relanium i stopniowe schodzenie z tej dawki na zamkniętym oddziale szpitalnym np u dr Anny Basińskiej w OLAZA w Instytucie Neurologii i Psychiatrii w Warszawie przez ok 6 tygodni ..Na oddziale przebywają zarówno "benzyniarze" jak i alkoholicy, oddział podzielony na pół, ponoć nie ma pacjentów z psychozami ,co jest bardzo ważne, bo ja byłem w psychiatryku odstawiać właśnie Xanax z 6-8 mg/ dzień, to takie za przeproszeniem "świry" były, że bałem się nocami o własne życie, że mnie któryś poduszką nie udusi, no bo polska służba zdrowia - szczerze ODRADZAM! U Basińskiej ich nie ma, ale baba ponoć jest ostra, oznaczają stężenia benzo we krwi, aby nie wypuścić pacjenta ze szpitala za wcześnie, z objawami odstawiennymi..To, że odstawi się fizycznie lek nie oznacza, że nie ma go we krwi i ciele, ponieważ poprzez zjawisko kumulacji po latach zażywania benzo kumulują się w organizmie i można je w normalnym trybie usuwać przez jeszcze kilka miesięcy..

 

Na detoksach alkoholowych na których ja byłem nic się nie działo, poza stopniowym odstawianiem, po prostu normalny szpital, badania, posiłki, czas płynie od śniadania - obiadu - do kolacji i tak w kółko, nie ma żadnej psychoterapii, ale w razie co podają jakieś leki przeciwdrgawkowe, czy antydepresyjne, u Basińskiej ponoć jest jakiś psycholog, z którym możn porozmawiać, czy jakieś tam spotkania, ale to też nie jest jeszcze psychoterapia..

 

Tak naprawdę terapię odwykową zaczynasz po oddziale detoksykacyjnym, gdy substancja jest usunięta, a organizm fizjologicznie W MIARĘ ustabilizowany

 

 

 

 

 

 

 

 

Ja mam 27 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, w Śremie, to mam taki namiar jak:

 

Przychodnia Terapii Uzależnień i Współuzależnień w Śremie

 

http://www.informator.niepije.pl/srem-przychodnia-leczenia-uzaleznien-i-wspoluzaleznien,ogloszenie,560,ogloszenia.html

 

taki namiar nie dawno dostałem od psychologa, psychoterapeuty u którego się leczę dla jednego gościa, który odstawiał Lorafen i również podobną nerwicę ma jak ja, nie wiem, nigdy tam nie byłem, to nie moje strony, ale facet do którego się leczę jest w Zarządzie Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Uzależnień (PTPU), wykład w studium dla przyszłych terapeutów uzależnień, to chyba wie co mówi . .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do oddziałów detoksacyjnych to do niedawna było z tym słabo, tzn głównie detoksy alkoholowe, czasem pomieszane z pacjentami psychiatrycznymi, choć powoli się takie detoksy rozdziela, by tych ostatnich nie było (trzeba dzwonić i się pytać wprost jak jest, by oszczędzić sobie wrażeń) ..z alkoholikami też bywa różnie, tzn z tego co ja uważam, to różnica między nimi, a nami, uzależnionymi od benzo jest taka, że detoksykacja tych pierwszych trwa krótko, bo od 7 do 11 dni, a "benzyniarze" minimum kilka tygodni..Przy normalnym odstawianiu ambulatoryjnym to dla przykładu Xanax powinnaś odstawiać nie szybciej niż 0,25 mg na 2-4 tygodnie ! A niektórzy robią to jeszcze dużo wolniej, ze względu na kumulację benzodiazepin, ze względu na adaptację zmysłów, po to by oszukać psychę...Z alkoholikami to jest tak, że przywożą ich na oddział delikatnie mówiąc w "stanie zgonu", często niedomytych, śmierdzących, gdy trzeźwieją, podają im kroplówki i różne leki, bo delirium, napady padaczki, psychozy alkoholowe, nie raz w początkowym okresie, gdy delirium ma najwyższe nasilenie, to często lądują w pasach i trzymają ich na sali obserwacyjnej, ale co się można napatrzyć, to czasem ciary przechodzą:/ po kilku dniach "powstają z martwych" i okazuje się, że to całkiem fajni ludzi..Z lekomanami, nie alkoholikami jest odwrotnie, przyjeżdżają w względnie dobrej formie (powiedzmy), na prochach, ale spakowani, czyści, w jako takim kontakcie, a w trakcie stopniowego odstawiania im się pogarsza tzn ja tak miałem, bo nie chcę generalizować ! To jak szybko i w jaki sposób jest ta odstawka zależy pewnie od szpitala, kadry lekarskiej, na pewno najbardziej fachowo to robią u dr A. Basińskiej, choć warunki sanitarne ponoć słabiutkie, 1 łazienka na cały oddział, zakaz palenia (nie wiedzieć czemu !) ,pali się w kiblach..

 

Piszę, jak było u mnie, a już trochę czasu minęło, nie wiem, jak teraz jest (?) ale dochodzę mnie głosy, że wciąż różnie

Aa próbowałaś odstawki ambulatoryjnej, takiej długiej, stopniowej, np 8-12 miesięcznej ,pod opieką psychiatry i z nagraną terapią np w Śremie?

 

Psychiatra da Ci leki przeciwdrgawkowe Neurotop, Tegretol (Karbamazepina), ewentualnie Dapakine Chrono (pochodne kwasu walprionowego), jakiś SSRI, może neuroleptyk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aa próbowałaś odstawki ambulatoryjnej, takiej długiej, stopniowej, np 8-12 miesięcznej ,pod opieką psychiatry i z nagraną terapią np w Śremie?

 

Psychiatra da Ci leki przeciwdrgawkowe Neurotop, Tegretol (Karbamazepina), ewentualnie Dapakine Chrono (pochodne kwasu walprionowego), jakiś SSRI, może neuroleptyk

 

 

Byłam u psychiatry. Zapisał mi lek TRITTICO CR, dodatkowo CONVULEX (przeciw napadom padaczki), no i XANAX. Wiadomo kazał brać w mniejszej dawce.

 

ale chodzi o to, że ja boję się brać te dwa nowe leki. mam tak ogromny lęk przed tymi lekami, a nie wyobrażam sobie życia bez xanaxu, bo jak nie weznę to ja nie jestem w stanie dojść do pokoju obok, nie jestem w stanie dojść do ubikacji... to jest koszmar... nie potrafię tego odstawić i mam nasilony lęk przed nowo zapisanymi lekami. jestem w czarnej dupie. tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mam wyrazić swoje zdanie, to uważam, że zarówno Convulex jak i Trazodon (Trittico CR) to dobre leki ,pierwszy, to wspomniany kwas walprionowy, który ja też biorę w postaci Depakiny, nie ma on jakiegoś wyraźnego, namacalnego działania, ale działa przeciwdrgawkowo, i jest podawany w trakcie odstawek benzo, gdybyś chciała np jakoś stopniowo odstawiać Ten lek jest również stosowany jako normalizator nastroju, stosuje się je np w psychozie maniakalno - depresyjnej, działa umiarkowanie uspokajająco, zapobiega stanom agresji, oraz nadmiernym wychyleniom nastroju zarówno w górę jak i dół..Trazodon też jest często podawany przy odstawkach benzo (spotkałem się z tym) i jest raczej bezpiecznym lekiem jeśli chodzi o "uboki" antydepresantów, możesz być po nim bardziej senna i taka wyciszona, bo tak podobno działa, ponoć poprawia sen..

 

Ja jednak na twoim miejscu główną nadzieję pokładał w dobrej psychoterapii, która jak wiadomo nie jest rozwiązaniem szybkim, ale moim zdaniem jedynym..

 

To, że nie wyobrażasz sobie życia bez Xanaxu, to akurat nie jesteś odosobniona takich myślach, każdy uzależniony na początku sobie nie wyobraża! 8) ponadto, jak masz sobie wyobrażać, skoro jeszcze żadnej terapii nie masz nagranej ?!

 

Nie wystarczy odstawić benzo i NIC WIĘCEJ ! co robi niestety wiele ludzi, dostaje w kośći wraca do proszków..Przecież twoja fobia społeczna i agorafobia nie wzięła się znikąd, nie znikła pod wpływem leków, tylko "kleisz" ją jakoś zażywają Xanax, który działa szybko, ale tylko objawowo i co jakiś czas traci moc, więc będziesz musiała dokładać...

 

Nie wiem jakie masz podejście do psychoterapii, ale benzodiazepiny Cię nie wyleczą, jedynym sposobem jest połączenie psychoterapia + "dobra farmakoterapia" (np taka jaką dostałaś teraz)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pod koniec czerwca mam iść na detox do IPiN na Sobieskiego ( Warszawa ). Oddział F3, dr Basińska , już tu wspominana. Czy ktos był na tym oddziale? jak wygląda detox? jakie dają leki? cholernie się boję nowych leków. Swoje benzo już znam ;)

Czy to prawda, że na oddziale dają takie prochy żeby człowiek tylko spał? jak wygląda tam dzień? nie wiem co mogę wziąć, co nie.

Cholernie się boję tego odwyku. Kilkanaście lat biorę Cloranxen. Brałam jescze Estzolam, ale ten udało mi się samej odstwić, i od dwóch miesięcy nie biorę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, gratulacje! :D

Ja jestem od grudnia bez benzo, a od lutego kompletnie trzeźwy od alkoholu i wszystkich dragów, które brałem przez ostatnie 6 lat, żeby stłumić w sobie negatywne emocje i objawy nerwicy. Tylko, że u mnie ta trzeźwość niestety nie jest fajna, bo poza satysfakcją wyjścia z uzależnienia, jakość życia bardzo spadła, a lęki i depresja bardzo się nasiliły. Ale wiem, że to standard w trzeźwieniu, że potrzeba czasu i terapii, żeby wszystko sobie poukładać w głowie od nowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, gratulacje! :D

Ja jestem od grudnia bez benzo, a od lutego kompletnie trzeźwy od alkoholu i wszystkich dragów, które brałem przez ostatnie 6 lat, żeby stłumić w sobie negatywne emocje i objawy nerwicy. Tylko, że u mnie ta trzeźwość niestety nie jest fajna, bo poza satysfakcją wyjścia z uzależnienia, jakość życia bardzo spadła, a lęki i depresja bardzo się nasiliły. Ale wiem, że to standard w trzeźwieniu, że potrzeba czasu i terapii, żeby wszystko sobie poukładać w głowie od nowa.

Też się tego boję .... Nawet jak wytrzymam detox, to wyjdę i co dalej? teraz jak mam lęk, mam Cloranxen, a potem? jak dam radę żyć bez benzo. Mam zerową tolerancje na stres. Nie wiem czy ten detox ma sens ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak się konczy kombinowanie. Po to są psychiatrzy, żeby Ci leki wypisywali i dawkowali, żaden normalny psychiatra by Ci nie wypisywał gdyby wiedział, że tak go sobie bierzesz i jeszcze piłaś.. wątrobe i trzustke pewnie też masz już uszkodzoną, nie wiem co Ty sobie myślałaś szczególnie, że masz synka. Przykro mi, że musiałaś przez to przejść, ale na własne życzenie-obyś miała nauczke. :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też się tego boję .... Nawet jak wytrzymam detox, to wyjdę i co dalej? teraz jak mam lęk, mam Cloranxen, a potem? jak dam radę żyć bez benzo. Mam zerową tolerancje na stres. Nie wiem czy ten detox ma sens ....

Potem pójdziesz na terapię i zaczniesz radzić sobie z lękiem. Tylu ludzi już to przeszło - i tylu ludziom się udało. Uda się Tobie też! :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też się tego boję .... Nawet jak wytrzymam detox, to wyjdę i co dalej? teraz jak mam lęk, mam Cloranxen, a potem? jak dam radę żyć bez benzo. Mam zerową tolerancje na stres. Nie wiem czy ten detox ma sens ....

 

vica oczywiście, że sam detox bez późniejszej terapii, psychoterapii ma niewielki sens, choć pewnie znajdą się ludzie, którzy bez psychoterapii dadzą jakoś radę utrzymać abstynencje..ale nie chodzi o to, żeby JAKOŚ żyć męcząc się, tylko by wyleczyć się, by cierpienie zniknęło..

 

A z jakiego powodu Ty zaczęłaś przyjmować ten Cloranxen? przecież był jakiś powód, choć być może wiele spraw dla Ciebie jest jeszcze nieświadomych..Moim zdaniem to jest sedno sprawy i przed ostawieniem leku powinno się zadbać wcześniej o jakąś terapię, może też być tak, że dr A. Basińska coś wskaże (?)

 

w tym wpisie zamieściłem link do artykułu z dr Anną Basińską, w środku, w tekście artykułu (w zdaniu oznaczonym na niebiesko) znajduje się plik audio z przeszło 30 min wywiadem radiowym właśnie z dr Anną Basińską, kto jest zainteresowany tym problemem warto posłuchać! POLECAM, można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczach o uzależnieniu od benzo, między innymi o tym, że ludzie popełniają błąd odstawiajac leki i nie pracując nad sobą dalej (słowa dr Basińskiej)

 

http://www.lekomaniablog.pl/lekomania-bomba-opoznieniem-czasy-kultury-tabletki-cz/

 

Nikt zdrowy, w miarę szczęśliwy, bez zaburzeń emocjonalnych, nie łyka silnych leków uspokajających, które pacyfikują układ nerwowy, choć większość ludzi przecież odczuwa różne obawy, stresy dnia codziennego, lecz nie mają takiego natężenia jak cierpienie w nerwicy (mówię tu o zwykłych małych stresach, nie jakichś losowych wypadkach)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×