Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam do pomocy DOxepin i Sertagen ale niewiele pomogą. Właśnie się obudziłem z bólem głowy.

TrZeba mi kawy . Witam wszystkich!

 

-- 10 mar 2014, 19:17 --

 

Depakina jest ok ale propranolol to raczej placebo chyba że rzeczywiście serce skacze Ci do gardła. Na permazynie mi źle. W ogóle próbowałem odstawiać klony przy pomocy neuroleptyków i beta blokerów ale się nie udało. Dziwnie się po nich czułem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

scarlett33, rozumiem. Pernazyna mi nie pomagała. Dziwnie się po niej czułem. Nieprzyjemnie. Mam ostatnie dobre godziny. Jutro duży stres w pracy ale jeszcze będzie mnie trzymać. Mam więc nadzieję, że dam radę. Poza tym zawsze będą stresujące sytuacje niestety. Czyli zawsze będzie pretekst do tęsknot do klonów. Ale tym razem nie mam zamiaru ulec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

scarlett33, Dzięki to rzeczywiście jest dodatkowa masakra ale ja potrafię świetnie grać. Nie widać po mnie. (Podobno). Najgorsze pierwsze dwa tygodnie. Pamiętam , że 6 czy 7 dnia miałem taki zgon że myślałem że umrę . Może tym razem się to nie powtórzy. Nie ma zmiłuj się. :)

 

-- 10 mar 2014, 20:34 --

 

I dziękuję za wsparcie. Ci , którzy tego nie przeżyli nie wiedzą o co chodzi. Tym bardziej cenne jest wsparcie tych którzy przez to przechodzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

scarlett33,Ja też mam wrażenie że jest to bardzo widoczne ale ponoć nie. Wiedząc to nie nakręcam się. A nakręcić się potrafię czasami do granic szaleństwa.

Coś powiem czego potem żałuję, nie wiem jak to zostało odebrane i się nakręcam. To wyzwala silny lęk. Trudno sobie poradzić. Szczerze mówiąc rzuciłbym to wszystko w cholerę byle mieć spokój ale muszę z czegoś żyć. Nie cierpię mojej roboty choć wiem , że inni pracują za dużo mniejsze pieniądze przez osiem godzin lub dwanaście robiąc jedno i to samo. To by mnie zabiło. Może jestem próżny ale pracowałem tak przez pięć lat i powiedziałem sobie że nigdy więcej. Wolę żyć z opieki społecznej niż dostawać grosze za ciężką pracę. NIech wykorzystują innych.

 

-- 10 mar 2014, 20:42 --

 

scarlett33, Z Tobą jest dużo gorzej. Tak czuję. Jeżeli nie jesteś w stanie wyjść z domu to rzeczywiście masakra. Ja po powrocie z roboty też nigdzie nie wychodzę. Boję się że spotkam sąsiada na schodach i będę musiał gadać o pierdołach. Skradam się jak kot żeby mnie nikt nie słyszał :)

 

-- 10 mar 2014, 20:43 --

 

Te ataki paniki w końcu muszą minąć. PO czterech miesiącach abstynencji nadal ich doświadczasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też zacząłem brać prochy z problemów z psychiką. Kiedyś było gorzej. Teraz staram się być realistą. Wiem, że jak sam sobie nie pomogę to nikt za mnie tego nie zrobi. Dlatego nie wierzę w żadnych Bogów. Rozważam na zimno odejście z tego świata jeżeli mi przestanie odpowiadać życie, które nie daje satysfakcji. Ale not now yet... :)

 

-- 10 mar 2014, 20:52 --

 

Staram się stać twardo na ziemi ale wyścig szczurów jest nie dla mnie. Jestem tak naprawdę wrogo nastawiony do społeczeństwa jako takiego. Bydło oglądające ogłupiającą telewizję, która wciska kit i jak kłamała za komuny tak teraz kłamie ale z innego powodu. Setki durnych programów. Ogólnie rzygać się chce. Dlatego mam swój własny świat. Wewnętrzna emigracja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×