Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

13 godzin temu, Szczebiotka napisał:

Hej.

No właśnie ten brak chęci czy zapału mnie martwi najbardziej, przez to się czuje jak jakiś leń. Chciała bym żeby to się zmieniło ale raczej wątpliwa sprawa.

Mam nadzieję że nam się uda mimo wszystko i w końcu przełamiemy się i będzie tylko lepiej.

Ja od wczoraj weszłam na 40 mg zobaczymy jak będzie.

Zdrówka życzę. Pozdrawiam 🙂

 

Trzymam kciuki za ciebie👍👍👍🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Lukaszroz napisał:

Nie jest źle leków niby nie ma ale jakoś tak dziwnie się czuje Może za dużo myślę o tym wszystkim 😆 Jakiś taki rozbity jestem Choć dobrze spie w nocy to jest ważne Mam nadzieję że wszystko się ustabilizuje wkrótce 

Mam teraz przed sobą parę ciężkich dni w pracy ale to dobrze bo nie będę myślał o /cenzura/ach🤒🤣

No ja ci nie powiem jak z lękami u mnie bo mieszkam na zadupiu 🙈z dala od ludzi i nie muszę stąd się ruszać 🤭 po za tym ostatnio no jakoś dałam radę ale wszystko tak na szybko. Zobaczymy jak będzie po tym jak wbije się dobrze ta 40. Kurde może ja też będę lepiej spać 🤔 bardzo bym chciała bo już nie pamiętam co to dobry sen 😥

6 minut temu, Lucy32 napisał:

Trzymam kciuki za ciebie👍👍👍🤗

Dziękuję 🖤

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio ogladalam ciekawy wyklad o depresji,Chad i wogole rodzajach depresji.Babka obszernie opowiadala i mowila ze drugi i kolejny epizod depresyjny jest coraz cięższy do leczenia i ze nawet dobór lekow sie wydłuża,poprez to ze te ktore za pierwszym razem pomogly ,za nastepnym juz slabiej moga dzialac lub wogole.🤔🤔🤔no...nie napawa mnie to optymizmem bo zauwazam taka sytuacje u siebie😩😫

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Szczebiotka napisał:

No ja ci nie powiem jak z lękami u mnie bo mieszkam na zadupiu 🙈z dala od ludzi i nie muszę stąd się ruszać 🤭 po za tym ostatnio no jakoś dałam radę ale wszystko tak na szybko. Zobaczymy jak będzie po tym jak wbije się dobrze ta 40. Kurde może ja też będę lepiej spać 🤔 bardzo bym chciała bo już nie pamiętam co to dobry sen 😥

Dziękuję 🖤

Bedzie dobrze Jak cos to pisz

Trzymaj sie

Ja ide pospac😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Lucy32 napisał:

Ostatnio ogladalam ciekawy wyklad o depresji,Chad i wogole rodzajach depresji.Babka obszernie opowiadala i mowila ze drugi i kolejny epizod depresyjny jest coraz cięższy do leczenia i ze nawet dobór lekow sie wydłuża,poprez to ze te ktore za pierwszym razem pomogly ,za nastepnym juz slabiej moga dzialac lub wogole.🤔🤔🤔no...nie napawa mnie to optymizmem bo zauwazam taka sytuacje u siebie😩😫

No tak jest. Mogę to powiedzieć po sobie niestety. Teraz paro wkręca mi się wyjątkowo długo. Farmaceutka ostatnio mi powiedziała że tak może być bo organizm podobno w jakimś tam stopniu zapamiętuje ten lek, szczególnie jeśli brało się go dłużej. A ja na paro leciałam kilka lat.

 

14 minut temu, Lukaszroz napisał:

Bedzie dobrze Jak cos to pisz

Trzymaj sie

Ja ide pospac😉

Dziękuję 🖤 ty również jak coś to pisz🙂 damy radę😉

Ja też lecę spać bo o 6 trzeba wstać 🤪 dobranoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.09.2022 o 10:19, acherontia styx napisał:

Paroksetyna niestety powoduje sedację, a im wyższa dawka tym większą, także ten leń może trochę osłabnie, ale będziesz go w mniejszym lub większym stopniu odczuwać. Mi on aż tak bardzo nie przeszkadzał, bo jak coś musiałam czy nawet nie musiałam, ale chciałam zrobić to to robiłam, ale to kwestia motywacji i samodyscypliny też trochę. Zresztą później już ignorowałam to i nawet tego nie zauważałam.

O właśnie w punkt. Słowa, które są kwintesencją prawidłowego podejścia do leków SSRI. Żaden lek nic nie zrobi za nas. Paroksetyna ma wyciąć lęki i na tym polu się sprawdza. Sedacja na niej nie jest taka że się leży, lewituje, a z ust cieknie piana. Raczej nazwałbym to lenistwem i samozadowoleniem. Jak się chce można być aktywnym i na paro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej.

Kolejny dzień na dawce 40 mg paro. Nie ma tragedii. W sumie napisze tak, nie mam żadnych uboków 🤨 aż dziwne. Pierwszy dzień było trochę dziwnie ale myślę że większość sobie po prostu wkręciłam. Głowa mnie bolała ale może to być przez pogodę bo pada u mnie od kilku dni. Więc w sumie jestem zadowolona z tego, że nie mam jakiś jazd po zwiększeniu dawki 🙂

Niedługo robię test na sobie i mąż ( nie dzisiaj) zawozi mnie do marketu 😬 trochę się boje, ale jak to mówimy lęki trzeba przełamywać.

Chwilowo jestem zadowolona. Wczoraj biegałam z córką 😁 jest spoko, oby tak dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, chester napisał:

O właśnie w punkt. Słowa, które są kwintesencją prawidłowego podejścia do leków SSRI. Żaden lek nic nie zrobi za nas. Paroksetyna ma wyciąć lęki i na tym polu się sprawdza. Sedacja na niej nie jest taka że się leży, lewituje, a z ust cieknie piana. Raczej nazwałbym to lenistwem i samozadowoleniem. Jak się chce można być aktywnym i na paro.

Hmmm, tutaj to nie dokońca tak. U mnie paroksetyna powoduje taką sedację, że ja nie mam siły chodzić, aż oddycha mi się ciężko, a ja do leniwych raczej nie należę, mam troję dzieci i własny biznes i tutaj też nie ma mowy o żadnym samozadowoleniu bo ja wcale na niej szczęśliwcem nie byłem. Takie miałem po niej zmęczenie jakbym był czymś zatruty. Także są wyjątki, a przy takim przyjebaniu jak miałem po niej nawet na 10mg to wszystko jest tak naprawdę robione na siłę i to nie jest lenistwo, bynajmniej nie w moim przypadku. Śpię po 4 godziny dziennie, od 5 rano jestem na nogach w soboty pracuje i jeszcze potrafię godzinę dziennie trzepać futro żonce i na paroksetynie też to było, ale byłem wycięczony. Trzeci dzień jestem teraz bez leków. Zszedłem z 300mg wenlafaksyny w pięć dni do zera i jedynie co odczuwam to nieposkromioną siłę i dość częste zapy. Ooooo, otworzyłem się jak stary dżem 😂😂😂😂😂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wszystko zalezy od tego jakimi jesteśmy ludźmi Ja uważam że ludzie bardziej wrażliwi są bardziej podatni na depresję lub zaburzenia lękowe. Ja z perspektywy czasu mogę śmiało stwierdzić że to że choruje na zaburzenia lękowe i depresję jedt skutkiem wielu czynników z mojego życia...I to wszystko trwało wiele lat.Najgorsze że próbowałem "leczyc" się alkoholem co doprowadziło do tego że się od niego uzależniłem Teraz nie pije lecz zaburzenia zostały a alko je tylko pogłębilio.Lecze się Seroxatem który mi bardzo pomógł przez ponad rok Stwierdziłem że jest już ok i go odłożyłem lecz po paru miesiącach wszystko wróciło choć nie w takim stopniu jak wcześnie Jestem znowu ponad miesiąc na paro I jest lepiej Spie dobrze choć poranki bywają ciezkie ale można żyć.

Także leki pomagają trzeba w nie uwierzyć i przetrwać początkowy okres bo bywa bardzo ciężki....

Wszystkim dużo zdrowia I ismiechu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Lukaszroz napisał:

To wszystko zalezy od tego jakimi jesteśmy ludźmi Ja uważam że ludzie bardziej wrażliwi są bardziej podatni na depresję lub zaburzenia lękowe. Ja z perspektywy czasu mogę śmiało stwierdzić że to że choruje na zaburzenia lękowe i depresję jedt skutkiem wielu czynników z mojego życia...I to wszystko trwało wiele lat.Najgorsze że próbowałem "leczyc" się alkoholem co doprowadziło do tego że się od niego uzależniłem Teraz nie pije lecz zaburzenia zostały a alko je tylko pogłębilio.Lecze się Seroxatem który mi bardzo pomógł przez ponad rok Stwierdziłem że jest już ok i go odłożyłem lecz po paru miesiącach wszystko wróciło choć nie w takim stopniu jak wcześnie Jestem znowu ponad miesiąc na paro I jest lepiej Spie dobrze choć poranki bywają ciezkie ale można żyć.

Także leki pomagają trzeba w nie uwierzyć i przetrwać początkowy okres bo bywa bardzo ciężki....

Wszystkim dużo zdrowia I ismiechu

Hmmm no ja mam trochę inny pogląd, bo wrażliwy to zbytnio nie jestem i potrafię kierunkować emocję, a mimo tego depresja mnie się trzyma i to kurczowo od najmłodszych lat. Być może z lękami jest tak, że ktoś wrażliwy ma z nimi problem i jest podatniejszy. Na to co Ty zareagujesz lękiem to ja zareaguję agresją i będę szukał konfrontacji, podczas gdy Ty będziesz tego unikał i się zamykał. Wszystko zależy od wbitego w głowę racjonalizmu i logiki z niego płynącej. Dlatego też, tak ciężko jest wyznaczyć ten prawidłowy nurt, ale ja go mam, a moje zaburzenie polega na innym postrzeganiu świata niż większość ludzi. Dziwadło ze mnie, ale taki mam już charakter i ja nie zamierzam go zmieniać mimo, że przez niego nieraz cierpię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, DEPERS napisał:

Hmmm, tutaj to nie dokońca tak. U mnie paroksetyna powoduje taką sedację, że ja nie mam siły chodzić,

Wiadomo, że dochodzą kwestie indywidualnej reakcji na leki, ale też nie można wszystkiego zwalać na paroksetynę. Jak ktoś od miesiąca siedzi w domu i nagle ma coś zrobić, to wiadomo, że po miesiącu "opierdzielania" w 80% nie będzie się chciało takiej osobie i to nie ważne czy i jaki bierze lek. 

Że paroksetyna powoduje sedację to fakt, ale to nie jest sedacja na zasadzie jakbyś połknął midazolam np., że najlepiej wtedy leżeć bo zaburzone mogą być funkcje psychomotoryczne. To jest sedacja, którą do pewnego momentu na spokojnie można przeskoczyć i żyć normalnie. Wystarczy przestać analizować czy mi się chce czy nie, tylko jak musisz to robisz. Ja brałam 2 lata ponad paro w dawce 40mg i jasne, że często ją odczuwałam, ale wystarczy zadać sobie pytanie czy nie chce mi się bo rzeczywiście jestem zmęczony/a czy to raczej coś bardziej pod "lenistwo"/skutek uboczny leku. W 95% przypadków wychodzi, że to "zmęczenie" nie ma nic wspólnego z prawdziwym zmęczeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, DEPERS napisał:

Niby wszyscy żeśmy tacy sami, a jednak "ściana między nami " To co jednych zabija innych budzi do życia. Więc gdzie jest ten prawidłowy nurt i kto go wytycza hmmm, zastanawialiście się kiedyś nad tym??? 

Dla jednych Bóg, dla drugich los, a dla innych procesy czysto fizyczne 🙄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, acherontia styx napisał:

Wiadomo, że dochodzą kwestie indywidualnej reakcji na leki, ale też nie można wszystkiego zwalać na paroksetynę. Jak ktoś od miesiąca siedzi w domu i nagle ma coś zrobić, to wiadomo, że po miesiącu "opierdzielania" w 80% nie będzie się chciało takiej osobie i to nie ważne czy i jaki bierze lek. 

Że paroksetyna powoduje sedację to fakt, ale to nie jest sedacja na zasadzie jakbyś połknął midazolam np., że najlepiej wtedy leżeć bo zaburzone mogą być funkcje psychomotoryczne. To jest sedacja, którą do pewnego momentu na spokojnie można przeskoczyć i żyć normalnie. Wystarczy przestać analizować czy mi się chce czy nie, tylko jak musisz to robisz. Ja brałam 2 lata ponad paro w dawce 40mg i jasne, że często ją odczuwałam, ale wystarczy zadać sobie pytanie czy nie chce mi się bo rzeczywiście jestem zmęczony/a czy to raczej coś bardziej pod "lenistwo"/skutek uboczny leku. W 95% przypadków wychodzi, że to "zmęczenie" nie ma nic wspólnego z prawdziwym zmęczeniem.

Oh Ty wygłodniała lwico:) lubisz wyzwania? 5%, aż tyle???? Wiesz, że niekiedy zwycięzcę od przegranego dzieli jedna tysięczna sekundy hmmmm? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich farumowiczów. Wiem, że ten temat był już poruszany, ale od pewnego czasu przyjmując Paroksetynę - 20 mg, zacząłem mieć problemy z ejakulcją, praktycznie dojście jest niemożliwe. Po odstawieniu wszystko wraca do normy oprócz lęków, dołów i fobii społecznej - mam te zaburzenie, diagnoza: zaburzenia depresyjne mieszane. Co radzicie? To jedyny lek, który w jakimś stopniu mi pomógł a przeszedłem przez cała listę Mendelejewa.Lekarz zalecił Buproprion, ale się wycofał ze względu na noradrenalinowe działanie tego leku, czego mój organizm nie toleruje, bo to mi podkręca lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Pers napisał:

Witam wszystkich farumowiczów. Wiem, że ten temat był już poruszany, ale od pewnego czasu przyjmując Paroksetynę - 20 mg, zacząłem mieć problemy z ejakulcją, praktycznie dojście jest niemożliwe. Po odstawieniu wszystko wraca do normy oprócz lęków, dołów i fobii społecznej - mam te zaburzenie, diagnoza: zaburzenia depresyjne mieszane. Co radzicie? To jedyny lek, który w jakimś stopniu mi pomógł a przeszedłem przez cała listę Mendelejewa.Lekarz zalecił Buproprion, ale się wycofał ze względu na noradrenalinowe działanie tego leku, czego mój organizm nie toleruje, bo to mi podkręca lęki.

Ja po tritico miałem cały dzień kisiel w majtkach. Zapytaj lekarza co o nim sądzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pers napisał:

Pojedyncze wzięcie Trittico nie dało rady, trzeba chyba obniżyć dawkę

Nie kombinuj sam, no chyba, że Ty z tych których lekarz pyta co ma zrobić. Wiem z autopsji forum, że trazodon nasila początkowo lęki i to do takiego stopnia, że rano niektórzy srają po gaciach, szczególnie na początku,  to raz, a dwa, że jedna tabletka to nic nie wprowadza, czy odrazu poczujesz się lepiej czy gorzej to loteria. Więc zawsze trzeba poczekać. Pierwsze tabletki zazwyczaj wprowadzają chaos, jednym pozytywny, a drugim piekielny. Nigdy nie próbowałem combo paro+trazo, ale próbowałem wenla+trazo+mirta i ogień był taki, że mało nie schodziłem na pupie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odstawiłem fluoksetynę (wcześniej też sertralinę) i od dziś biorę paroksetynę, na razie tylko 10 mg. Niedawno włączyłem reboksetynę która całkiem dobrze stymuluje i dodaje motywacji ale też niestety trochę zwiększa lęk i napięcie emocjonalne, stąd powrót do paroksetyny po wielu latach. Brałem ją parę lat już nawet w dawce 50 mg i na lęk działała co najmniej tak samo dobrze jak wenlafaksyna i nie byłem po niej wcale zmulony, no najwyżej kilka dni, chociaż z motywacją było ciężko. Wydaje mi się jednak że reboksetyna temu zapobiegnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, zburzony napisał:

Odstawiłem fluoksetynę (wcześniej też sertralinę) i od dziś biorę paroksetynę, na razie tylko 10 mg. Niedawno włączyłem reboksetynę która całkiem dobrze stymuluje i dodaje motywacji ale też niestety trochę zwiększa lęk i napięcie emocjonalne, stąd powrót do paroksetyny po wielu latach. Brałem ją parę lat już nawet w dawce 50 mg i na lęk działała co najmniej tak samo dobrze jak wenlafaksyna i nie byłem po niej wcale zmulony, no najwyżej kilka dni, chociaż z motywacją było ciężko. Wydaje mi się jednak że reboksetyna temu zapobiegnie.

Daj znać jak będzie u ciebie. Od razu zmieniłeś leki czy stopniowo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×