Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

14 godzin temu, marcin92 napisał:

Cześć Wszystkim,

jestem nowy na forum. przeczytałem wiele stron. dało mi to dużą dawkę wiedzy.

 

jestem 15sty dzień na parogenie. pierwsze 4 dni: 5mg, do teraz biorę 10mg. rano, do śniadania, stała pora. pierwsze dni były ciężkie: zawroty głowy, senność, mdłości, ale nie było koszmarnie. zdarzają się długie godziny, że jest super, ale są też godziny gdzie czuję, że coś jest nie tak.

 

najgorsze, że straciłem rachubę co jest ubokiem a co jest moją "przypadłością" której chcę/chciałem się pozbyć.

poszedłem do psychiatry, bo: miałem stany lękowe (wieczne wrażenie, że dziś umrę), nasilona hipochondria (taka, że co dzień nowa choroba), lekka depresja (problemy w pracy).

Jak czytam forum to wydaje mi się, że Wielu z Was było/jest w gorszym stanie, u mnie najgorsze było to, że od pół roku co kilka tygodni zmieniało mi się miejsce w ciele, które mnie "bolało". Zaczęło się od kłucia w sercu (badania ok), potem bóle żołądka, po przebytej jelitówce w październiku zaczął się dramat. moje ciało drżało, nie miałem siły stać, chciałem tylko lezeć. Myślałem, że to odwodnienie. Tygodnie mijały, wmawaiłem sobie kolejne choroby. Potrafiłem leczyć katarek tak jakbym miał zapalenie płuc. Wmawiałem sobie skrajne osłabienie.

 

Lekarz powiedział, że po 4 dniach brania 5mg mam przejść, na 10mg, też 4 dni, a potem tabletkę rano.

 

Po przeczytaniu wielu stron postanowiłem brać 10mg dłużej, a wczoraj doszedłem do wniosku, że 10mg może być odpowiednią dawką dla mnie. Wciąż czuję zmeczenie w dzień, senność, drżenie w okolicach klatki piersiowej/żołądka. Mam wysokie ciśnienie 155/80. Mam też większy apetyt, prądy w nodze, ból przy uchu, taki żuchwowy, gorący jestem bardziej niż zazwyczaj.

 

Lekarz powiedział też, że mam każdego dnia brać 3 x alprox. Ale nie wziąłem ani razu. Boję się tego leku, noszę go przy sobie, to mi daje poczucie bezpieczeństwa. Jak myślicie, czy mogę go np. dziś wziać na wieczór, 2,5mg?

 

Jak myślicie dawka 10mg może mi pomóc czy na pewno mam ją zwiększać już teraz (15.dzień) na 20mg?

 

Pozdrawiam

 

PS wciąż mam myśli, że jednak jestem na coś chory... najgorsze jest to, że nie potrafię opisać lekarzowi co mi jest. to jest takie poczucie, że coś mi drży w środku... okolice klatki/żołądka. takie rozbicie fizyczne, które przekłada się na emocjonalność. Czy to nerwica? Tak mieliście może?

 

hejka, pewnie każdy przypadek jest trochę inny. ja zaczęłam przygodę z SSRI we wrześniu, bo w sierpniu zaczęły się ze mną dziać dziwne rzeczy. Po różnorakich badaniach na które w jednen tydzień wydałam 500 zł - poszłam do psychiatry jak już nie mogłam sobie z sobą poradzić. dostałam citalopram - 10 mg, po tygodniu brałam już 20mg + hydroxyzyna wspomagacz w atakach i sposób na zaśnięcie. citalopram leczył ataki, ale przybrałam na wadze, nie miałam ochoty wychodzić nawet z łóżka, było mi smutno i każdy mnie wkurzał... przez chwilę było w miarę dobrze- ale po 3 miesiącach lęki wróciły i teraz biorę od 8 dni paroksetynę 10 mg rano, 10 mg wieczorem + trittico na sen ale niestety z tym snem nadal jest ciężko :( chociaż odszedł mi szczękościsk nocny po cito a to już duży plus 🙂 po 2 tyg mam jeść 20 mg rano i 10 mg wieczorem. no i zobaczymy 🙂

Tobie życzę powodzenia i dużo zdrówka. czasami sama się zastanawiam czy to mój umysł sam powoduje jakieś objawy, myślę,że trzeba poznać samego siebie i chodzić do psychologa dodatkowo żeby nauczyć się z tym walczyć 🙂 ja jeszcze nie poszłam ale planuję bo całe życie brać leki to dramat.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ratujcie, 11 dzień biorę Parogen, dzisiaj pierwszy raz pelna dawka. Po poludniu zacisnelo mi wszystkie miesnie na ok 20 min po czym dostalam serie trzech atakow paniki albo czegos w tym stylu zypelnie innych niż zwykle. Piekło mnie całe ciało, jakbym się czymś oparzyla,  do tego tylko wysokie tętno i nic poza tym , teraz za każdym razem jak się tylko zaczynam denerwować, zaczyna mnie piec , zadzwoniłam do lekarza, kazał mi wziąć Hydro 50 mg , delikatnie przeszło, ale nie dopytalam co dalej, czy brać normalnie Paro? Jestem absolutnie przerażona, myślałam że zjade.  Czy ktoś z Was tak miał? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 dni brałem 20mg, następne 24 30mg, od 8 dni biorę 60 mg. No ku... rwa teraz to już powinno się nie długo zacząć. A propo postu wyżej, ja tak nie miał, ale po 60mg zdarzają mi się pojedyńcze skurcze mięśni gdy próbuje zasnąć, pewnie jakbyś wzięła 60mg to byś cała zesztywniała. A najlepsze to są źrenice po 60, rozszerzone w hu..., albo jedna mniejsza a druga większa, co ludzie w pracy myślą. 

Edytowane przez bialas55

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.01.2020 o 03:50, Natrętnik napisał:

U mnie SSRI w ogóle nie trybia. Jedyny który jakoś tam mnie podleczyl, to był Fevarin, reszta do kibla. Wynalazków jak esci i cita nawet nie chce próbować, bo szkoda mi czasu.

 

Czy tycie na Fevarinie występuje ? Paro dobrze działa ale jest tycie. Chęć jedzenie i słodkiego 😔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś brałem 150mg fevarinu i przez 4 miesiące ok 11-12kg przytyłem, na dawce 100mg waga w normie była,

dobrze wspominam ten lek, jak sie rozkręcił to działał na mnie b.dobrze bez żadnych w zasadzie uboków, jedynie troszke mniejsze libido, potem popełniłem błąd, że nagle go odstawiłem, i tak dwa razy, nie polecam nikomu takich "zabaw"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

>>>znalazłem taką ciekawostkę medyczną dotyczącą  potencjalizacji leczeniem Paroksetynę . Może sie komu przyda :

 

 W przypadku pindololu, jak do tej pory najlepiej potwierdzono skuteczność jego kombinacji z paroksetyną. W jednorocznej obserwacji naturalistycznej przeprowadzonej przez Tome i Isaac [97], pacjenci, którzy w fazie ostrej leczenia otrzymywali równocześnie paroksetynę oraz pindolol w porównaniu do osób leczonych wyłącznie paroksetyna, znacząco szybciej reagowali na leczenie oraz odznaczali się lepszym rokowaniem długoterminowym. Zanardi i wsp. [98], w badaniu randomizowanym, na grupie 63 pacjentów wykazali, iż 4 tygodniowa terapia łączona paroksetyną i pindololem wiązała się z przyspieszeniem działania przeciwdepresyjnego oraz większym wskaźnikiem odpowiedzi terapeutycznych w porównaniu do połączenia paroksetyna - placebo lub dołączania pindololu na krótszy okres czasu. Istotnie statystycznie większe od placebo przyspieszenie występowania efektu przeciwdepresyjnego przy jednoczesnym braku wpływu na końcowy odsetek odpowiedzi terapeutycznych obserwowano w przypadku połączenia pindololu z fluwoksaminą u pacjentów z rozpoznaniem depresji psychotycznej (n=72); [99]. W badaniu Isaaca i wsp. (n=78), zastosowanie połączenia milnacipran-pindolol w porównaniu do połączenia milnacipran-placebo również charakteryzowało się istotnie statystycznie szybszym występowaniem efektu przeciwdepresyjnego (już od ósmego dnia terapii) oraz dodatkowo wyższym odsetkiem pacjentów, którzy pozytywnie odpowiedzieli na leczenie (97.2% vs 60.6%); [100]. Dodanie pindololu do trazodonu wiązało się z wyższym od placebo wskaźnikiem odpowiedzi terapeutycznych w randomizowanym, przeprowadzonym z zastosowaniem podwójnie ślepej próby badaniu niewielkiej (n=16) grupy pacjentów lekoopornych [101]. Skuteczność potencjalizacji leczenia przeciwdepresyjnego pindololem budzi jednak na tyle duże wątpliwości, że przez niektórych ekspertów stosowanie pindololu uznane jest za metodę niezalecaną [7, 32]. W dwóch randomizowanych badaniach Skuteczność standardowej farmakoterapii przeciwdepresyjnej i sposoby jej zwiększania str. 31 kontrolowanych, obejmujących odpowiednio – 10 i 80 pacjentów opornych na leczenie przeciwdepresyjne (inhibitory wychwytu serotoniny) nie wykazano przewagi pindololu nad placebo [102, 103]. Zasadność połączenia pindololu z lekami przeciwdepresyjnymi podważają również interesujące obserwacje Rabinera i wsp. [104], przeprowadzone przy użyciu PET. Wykazali oni, iż powszechnie stosowany w badaniach schemat dawkowania pindololu – 3 razy dziennie po 2,5 mg, z reguły nie pozwala na wysycenie receptorów 5-HT1A, w stopniu umożliwiającym uzyskanie istotnych zmian aktywności układu serotoninergicznego. Znaczące wysycenie receptorów 5-HT1A miało miejsce dopiero po zastosowaniu 2 razy większej dawki. Stosowanie wysokich dawek może jednak stanowić problem, choćby ze względu na ryzyko objawów ubocznych, zwłaszcza nadmiernej sedacji [105]. Według Sokolskiego i wsp. [106] jednym ze sposobów na uzyskanie odpowiedniego wysycenia mózgowych receptorów serotoninowych pindololem, przy jednoczesnym zachowaniu zadowalającej tolerancji, może być podawanie pindololu raz dziennie, w dawce 7.5 mg. Taki schemat dawkowania przebadali oni z pozytywnym skutkiem zaledwie u 4 lekoopornych pacjentów, dlatego też z oczywistych względów koncepcja ta wymaga dalszej weryfikacji

 

warto podać też źródło skąd to jest wzięte: strona 30 i 31

http://dl.cm-uj.krakow.pl:8080/Content/1267/PDF/Marcin Siwek Praca doktorska Rola cynku w terapii depresji jednobiegunowej.pdf

 

Edytowane przez exodus!
dodanie źródła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Gagugombro, witam srdecznie i pozdrawiam ;) 

Pytasz, wiec odpowiem. Ja bym czekal. Jesli bedziesz zmieniac lek, po byciu niespelna tydzien na pelnej dawce, to w koncu skutki uboczne tak sie zapetla, ze nie bedziesz wiedziala, czy to od starego leku czy juz od nowego. Wewnetrzny niepokoj towazyszyl mi przy kazdym podniesieniu dawki, okolo 14-20 dni. Zycze cierpliwosci i zeby w koncu uboki minely ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byli tu na forum tacy co brali 80 mg i nic im się nie stało. Bardziej bym się o tragiczne samopoczucie martwił na takiej dawce. Moim zdaniem już lepiej zostać na obecnej dawce i dorzucić jakąś mirtazapine. Zależy co chcesz osiagnac i co leczysz.

Edytowane przez Natrętnik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czekać i spróbować to jakoś przetrwać,ale dla spokoju zadzwoń do lekarza żeby się uspokoić.

Ja też od 3 dni mam zwiększone z 20 do 30 i też nie jest ciekawie,też mam mdłości,brak apetytu chociaż czuję głód.Trzeba to jakoś przetrwać,ale jest bardzo ciężko.

Pozdro i trzymaj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Slayer napisał:

Czekać i spróbować to jakoś przetrwać,ale dla spokoju zadzwoń do lekarza żeby się uspokoić.

Ja też od 3 dni mam zwiększone z 20 do 30 i też nie jest ciekawie,też mam mdłości,brak apetytu chociaż czuję głód.Trzeba to jakoś przetrwać,ale jest bardzo ciężko.

Pozdro i trzymaj się!

A długo już bierzesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×