Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Tak średnio, bo czeka mnie nauka na którą nie mam motywacji. Ogólnie wertuje materiały o depresji i coś tam z nich wyciągam.

Radziłbym Ci nie pić w ogóle. Tak, żeby dać pole do popisu lekowi. Owszem, jak 2 piwka wypijesz to się nic nie stanie, jak mawiał mój psychiatra, ale ja już im nie wierze.

Coś ten citalopram jakby chciał działać wieczorem, ale coś nie może odpalić..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, kiedy wreszcie "wejdzie" ta paroksetyna? Biorę 6 dzień 20 mg., a wcześniej przez tydzień 10 mg. Na razie czuję tylko takie "smyranie", zdarza się parę dobrych godzin. A tak poza tym to raczej uczucie przygnębienia, smutek, muszę zmuszać się aby iść do sklepu. Biorę paroksetynę ze względu na lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To chyba stanowczo za wcześnie aby po 6 dniach "weszła". Daj jej z miesiąc czasu. Ja gdy brałem z początku Fluwoksamine, to jeszcze w życiu nie miałem takiej depresji i tyle myśli samobojczych. Myśli to jedno.. ale tak jakby coś mnie do tego pchało.. żeby to zrobić.. straszne 😕 Przeszlo za 2 tygodnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja mam podobnie, mam wrażenie, że wiele "schiz" jest jeszcze bardziej nasilonych. Muszę ciągle się przełamywać. Niecierpliwię się, bo za 2 tygodnie kończy mi się zwolnienie lekarskie, będę musiał wrócić do pracy. Mam nadzieję, że za 2 tygodnie przynajmniej minie to "nasilanie" objawów przez paroksetynę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrzebuję Waszej porady. Po 2 tygodniach regularnego przyjmowania 20 mg parokestyny, zgodnie z zaleceniami lekarza, nastąpiła znaczna poprawa. Minęły "uboki", nerwica lękowa odpuściła w 80%, ze spokojem robiłem zakupy w sklepie, stałem w kolejce, jeździłem autobusem bez lęku. Niestety, tylko parę dni było takich dobrych. Po tych kilku dniach znów powróciło uczucie niepokoju, lekkie nawroty paniki, ponury nastrój, brak chęci do wstania rano, ogólne przygnębienie. Czy w związku z tym powinienem spróbować samodzielnie  zwiększyć dawkę paroksetyny np. do 30mg? Następną wizytę u psychiatry mam dopiero za tydzień.

Edytowane przez Lucaso

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.11.2018 o 12:06, Lucaso napisał:

Potrzebuję Waszej porady. Po 2 tygodniach regularnego przyjmowania 20 mg parokestyny, zgodnie z zaleceniami lekarza, nastąpiła znaczna poprawa. Minęły "uboki", nerwica lękowa odpuściła w 80%, ze spokojem robiłem zakupy w sklepie, stałem w kolejce, jeździłem autobusem bez lęku. Niestety, tylko parę dni było takich dobrych. Po tych kilku dniach znów powróciło uczucie niepokoju, lekkie nawroty paniki, ponury nastrój, brak chęci do wstania rano, ogólne przygnębienie. Czy w związku z tym powinienem spróbować samodzielnie  zwiększyć dawkę paroksetyny np. do 30mg? Następną wizytę u psychiatry mam dopiero za tydzień.

Nic nie rób. Super sprawa, że miałeś już po dwóch tygodniach kilka dobrych dni. To bardzo super wróży. To może ( podkreślam może) świadczyć że lek u Ciebie działa. Depresja, lęki to choroby, które nie odpuszczą Ci tak od razu. Przygotuj się, że będziesz miał za tydzień,  dwa znów super samopoczucie- przez tydzień, dwa, trzy a potem znów możesz mieć doła. Tak właśnie książkowo wychodzi się z depresji. To sinusoida,  z tym, że te lepsze okresy będą się wydłużać, a te gorsze skracać. Trzymaj się dawki 20 mg i daj lekowi 12 tygodni - później idź do Czarodzieja - i razem oceńcie leczenie. Podnieść dawkę zawsze zdążysz. Poza tym w dłuższym okresie czasu, organizm się nasyca lekiem i występuje efekt - nazwijmy to kumulacji - czyli po kilku miesiącach, lek powinien jeszcze lepiej działać w tej samej dawce - to dlatego po odstawieniu leku  ( stopniowym) nie od razu czujesz się żle. Choroba wraca zazwyczaj po ok 3-6 miesiącach, kiedy leku już nie ma w organiźmie a receptory znów się przestroiły i działają chujowo i dlatego choroba wraca tak często.

  Niestety ta choroba uczy przede wszystkim cierpliwości.

Mówi Ci to gość który 15 lat choruje. I zawsze wychodził z ciemnej dupy przy pomocy seroxatu kiedyś 20 mg później 30 teraz 40mg ale zwiększałem przez 15 lat. Kilkukrotnie odstawiając lek do zera- i zawsze wracało

także , ten, cierpliwości 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, qbazag napisał:

Nic nie rób. Super sprawa, że miałeś już po dwóch tygodniach kilka dobrych dni. To bardzo super wróży. To może ( podkreślam może) świadczyć że lek u Ciebie działa. Depresja, lęki to choroby, które nie odpuszczą Ci tak od razu. Przygotuj się, że będziesz miał za tydzień,  dwa znów super samopoczucie- przez tydzień, dwa, trzy a potem znów możesz mieć doła. Tak właśnie książkowo wychodzi się z depresji. To sinusoida,  z tym, że te lepsze okresy będą się wydłużać, a te gorsze skracać. Trzymaj się dawki 20 mg i daj lekowi 12 tygodni - później idź do Czarodzieja - i razem oceńcie leczenie. Podnieść dawkę zawsze zdążysz. Poza tym w dłuższym okresie czasu, organizm się nasyca lekiem i występuje efekt - nazwijmy to kumulacji - czyli po kilku miesiącach, lek powinien jeszcze lepiej działać w tej samej dawce - to dlatego po odstawieniu leku  ( stopniowym) nie od razu czujesz się żle. Choroba wraca zazwyczaj po ok 3-6 miesiącach, kiedy leku już nie ma w organiźmie a receptory znów się przestroiły i działają chujowo i dlatego choroba wraca tak często.

  Niestety ta choroba uczy przede wszystkim cierpliwości.

Mówi Ci to gość który 15 lat choruje. I zawsze wychodził z ciemnej dupy przy pomocy seroxatu kiedyś 20 mg później 30 teraz 40mg ale zwiększałem przez 15 lat. Kilkukrotnie odstawiając lek do zera- i zawsze wracało

także , ten, cierpliwości 🙂

Dzięki za słowa otuchy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :) u mnie sprawa przedstawia się tak. Choruję na nerwicę od 9 lat, dwa razy brałam po 2 lata leki, raz seronil, potem setaloft. Wróciło po 2,5 roku bez leków. Dostałam Arketis tym razem. Biorę 5 dzień po 10 mg, za dwa dni mam zwiększyć do 20 mg ale męczą mnie takie mdłości że już nie wyrabiam... nic nie mogę zjeść, non stop mnie muli, pali w przełyku, odbija się, ściska w żołądku. Biorę tabletkę ze śniadaniem jak radzą ale poprawy brak :( czy to kiedyś mi przejdzie? bo mam już ochotę to odstawić i iść po receptę na setaloft, na tamtym nic mi się nie działo. Ale nie mam gwarancji że i teraz tak będzie. Doradźcie mi coś. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Im bardziej lek miota na początku, tym póżniej najczęściej lepiej działa - tak jest w teorii. Wytrzymaj, to początkowe efekty uboczne są, powinny minąć po max. miesiącu, zwykle szybciej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

26.07.18 - Wolność  po prawie 8 latach od Xetanoru 40mg

19.11.18 - Powrót docelowo do 1,5 tabletki

Broniłam się, nie chciałam, wiedząc jakie cierpienia przyniosło odstawienie. Jednak spadek nastroju, powrót leków i  wizyta u mojego lekarza spowodowały to, że muszę wrócić...najgorsze jest to, że dziś wzięłam pierwsze 0,5 tabletki i czuję się...cudownie. Jest to możliwe, że po takiej przerwie te pół tabletki, aż tak poprawiły mi humor? Czy po prostu na zasadzie placebo? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeden powie, że placebo, jednak czasem można na internetach znaleźć relacje o cudownych ozdrowieniach od pierwszej tabletki, które trwają miesiącami. Więc nie wiadomo.

Raczej oceniaj działanie leku z perspektywy dłuższego czasu, a nie jednego dnia.

Dlaczego bronisz się przed lekami? Wolisz mieć depresję?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bronię się, bo już tutaj żaliłam się jak ciężko było odstawić lek (efekt odstawienia - te dni to jedne z gorszych w życiu).

Depresji nigdy nie miałam, Xetanor zaczęłam brać na fobię szkolną/nerwicę (zaczynając od hydroxiziny w 6 klasie podstawówki, jakieś ziołowe Perseny itp potem przerwa i tak od liceum do magisterki, do lipca tego roku czyli jakieś 15 lat brania leków i 15 lat u tego samego lekarza). 

Ja to jestem dziwny człowiek, zamiennik Xetanoru - Parogen zadziałał na mnie tak, że omało głowy mi nie rozsadziło, więc nie zdziwię się jak teraz przeżywam "cudowne uzdrowienie" jak piszesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami jest chyba tak, że trzeba jechać na lekach. U mnie już 5-ty tydzień Parogenu 20mg. Ataków paniki nie ma, ale nastrój raczej ponury, szczególnie jak trzeba rano wcześnie wstać i iść do pracy. No i ogólny spadek emocjonalności - fajna muzyka nie robi na mnie już takiego wrażenia jak kiedyś, itp. Ale biorę twardo, bo u mnie lęki stanowiły poważny problem. Vesspertine, sam musisz ocenić czy możesz funkcjonować bez leków. Jeśli nie, albo jest to bardzo utrudnione, nie ma rady - trzeba brać... nie jesteś w tym temacie sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, giroditalia napisał:

Czy miał ktoś bóle jelit,zaparcia?Robie do tego niezdrowa kupkę,dziwnie wygląda.Na oczyszczenie próbowałem 150mg 5htp które zawsze działało,jabłka,wodę z cytryna to wszystko na pusty żołądek.

Przyczyną zaparć jest uwalnianie przez leki norardenaliny - to ona powoduje zaparcia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie podejrzewam aby paroksetyna powodowała wychwyt noradrenaliny.Serotonina znajduje się również w jelitach więc to ona powoduje zaparcia.Może tez tak być ze to substancje pomocnicze Arketisu powodują ból jelit.Oczywiście mogę się mylić.

Jestem na paroksetynie od 12 dni.Z plusów to:

-Minimalnie głębszy sen.

-Mniejsza irytacja,zdenerwowanie,agresja itp.

-Spłycenie negatywnych emocji.

-Mniejszy brain fog.

-Lepsze trawienie

-Wzrost wagi.5 kg w 12 dni xD,pewnie zatrzymanie wody plus zaparcia.

-Lepszy nastrój,brak użalania się nad sobą,stały nastrój.

-Mam wrażenie ze mniej się jąkam.

-Libido na idealnym poziomie.

Z minusów to (w między czasie nastąpił washout sertraliny i escitalopramu):

-Większy lęk uogólniony.

-Większa fobia społeczna.

-Mniejsza pewność siebie.

-Duża senność w ciągu dnia.

-Napięcie ciała bez zmian czyli bardzo duże.

-Ucisk głowy/ciężka głowa bez zmian (najbardziej zależy mi na tym aby to wyeliminować bo to powoduje slaby głęboki sen).

-Ból całego ciała.Poważnie,mam wrażenie ze wszystko mnie boli.

-Rozkojarzenie.

-Anhedonia bez zmian,nadal jest ogromna.

-Światłowstręt jednak bez zmian.

-Dzwiekowstret bez zmian.

-Brak ochoty na hobby.

-Nadal są problemy z widzeniem.

-Samoocena nadal na kiepskim poziomie.

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×