Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Dark Passenger dla mnie wszystko co w jakiś sposób blokuje acetylocholinę jest w skrócie nazywane antycholinergikiem i w takim znaczeniu napisałem to do tańczącego. Niektóre rzeczy musimy upraszczać by było łatwiej to zrozumieć, szczególnie osobom na forum.

 

Zgodnie z takim moim uproszczeniem lecytyna tak, jest cholinergikiem, chociaż raczej słabym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lecytyna jest źródłem choliny, a ta jest używana do produkcji acetycholiny- obie są prekursorami tej ostatniej. Środki, które zwiększają poziom acetylocholiny to cholinomimetyki/parasympatykomimetyki(albo potocznie cholinergiki)- tutaj będą się wliczać zarówno bezpośrednie cholinomimetyki jak agoniści receptorów muskarynowych oraz pośrednie cholinomimetyki- czyli prekursory ACh(jak cholina) czy inhibitory acetylocholinoesterazy jak donepezil- czyli wszystko to co zwiększa ACh.

 

To co blokuje receptory muskarynowe i ma działanie antycholinergiczne(przeciwstawne do acetylocholiny) to cholinolityki.

 

-- 08 mar 2014, 16:35 --

 

Dark Passenger dla mnie wszystko co w jakiś sposób blokuje acetylocholinę jest w skrócie nazywane antycholinergikiem i w takim znaczeniu napisałem to do tańczącego. Niektóre rzeczy musimy upraszczać by było łatwiej to zrozumieć, szczególnie osobom na forum.

 

Ale to nie jest tylko kwestia zawracania dupy i nazewnictwa. Blokada receptorów muskarynowych w pns(czyli działanie typowo antycholinergiczne) wywołuje zgoła odmienne efekty farmakologiczne niż ogólne zmniejszenie transmisji acetylocholiny w cns.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie działanie będzie takie samo, zmniejszona transmisja na receptorach przez zmniejszenie acetylocholiny czy bezpośrednia blokada tych receptorów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DarkPassenger, ja podejrzewam, że właśnie blokowanie rec NMDA, AMPA może dawać właśnie tą relaksację i odprężenie, ale widzę, że jego działanie jest bardzo szerokie, stąd znajduje uznanie u wielu ludzi, którzy preferują leczenie nawet o 6 rano pod sklepem spożywczym

 

 

Sam się tak leczyłem :mrgreen:

 

Trza by założyć wątek alkohol vs. paro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Chciałabym się poradzić. Od dawien dawna cierpię na nerwicę lękową. Doszła również depresja. Kiedyś leczyłam się clonami, czułam się bardzo dobrze, jak każdy, kto przyjmowal ten lek. Od dwoch lat nie przyjmuje klona. Zomiren i fluoxetin pomógł mi w miarę bezbolesne wyjść. Obecnie przyjmuję 20 mg rexetin i 0,5 mg zomirenu. Odnoszę wrażenie, że dawki są za małe (chyba?) bo czuję lęk, niepokój, a do tego mało mówię. Pewnie małomówna kobieta to skarb, ale mi to przeszkadza. Do tego wciąż jestem zdenerwowana, męczy mnie, gdy ktoś dużo mówi. A raczej nie mogę się skupić na dłuższej gadce. Co ze mną jest? Może zmienić rexetin na inny lek przeciwdepresyjny? Może zwiększyć dawkę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DarkPassenger, ja podejrzewam, że właśnie blokowanie rec NMDA, AMPA może dawać właśnie tą relaksację i odprężenie, ale widzę, że jego działanie jest bardzo szerokie, stąd znajduje uznanie u wielu ludzi, którzy preferują leczenie nawet o 6 rano pod sklepem spożywczym

 

Niekoniecznie. Mimo ze glutaminiam to neurotransmiter pobudzający nie oznacza to od razu ze jego zwiekszony/zmniejszony poziom działa odpowiednio stymulująco/sedująco na organizm człowieka. Receptory NMDA i AMPA znajdują się też np na interneuronach GABA. Zmniejszenie ich aktywności przez antagonizm NMDA skutkuje obniżeniem aktywności neuronu i w konsekswencji ogranicza wydzielanie GABA np w podwzgórzu. Dlatego też niewielka dawka silnego antagonisty (lub duża słabego) działa stymulująco co widać na przykładzie ketaminy/mxe/dxm. Wraz ze wzrostem siły anagonizmu NMDA stymulacja stopniowo ustępuje miejsca spowolnieniu psychoruchowemu aż do śpiączki włącznie.

 

To bzdura ze alkohol ze względu na swój antagonizm NMDA ma w jakiejkolwiek dawce działanie antydepresjne, pobodnie zresztą jak memantyna i pochodne. Zeby antagonista NMDA zadziałał jak LPD musi spełniać dwa warunki. 1) Wykazać bardzo silny antagonizm NMDA, konieczny do zajścia zmian adaptacyjnych 2) nie może antagonizować AMPA. Alko nie spełnia żadnego z nich.

 

Trochę inaczej jest jak takiego antagoniste bierze się codziennie i jest się na ciągłym haju/dysocjacji. Z tym ze to ni ch*uja jest bezpieczne i moze się skończyć dla takiego pacjenta gorzej niz tkwienie w ostrej depresji z derealizacją i innymi bajerami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nika_44, Twoja historia jest bardzo podobna do mojej, w sumie to identyczna i też jestem na etapie paroksetyny. Doradzic Ci moge zrobienie morfologii, bo zganialem zle samopoczucie na leki, a okazało się, że mój poziom żelaza w organiźmie jest prawie zerowy. Co powodowało całą game objawów, permanentne zmęczenie, brak koncentracji, apatia, nawet węch prawie całkowicie straciłem, ale to nie wiem czy przez anemie ;o z objawów anemicznych to jeszcze, straszna delikatność taka dziewczynka się ze mnie zrobiła, wrażliwość na światło dzwięki i glupie gadki ale to ostatnie to juz mam chyba fabrycznie. pozdro ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, pierwsze miesiące są super, a później coraz częściej zdarzają się doły, a nawet i kratery. Dodać jeszcze do tego spłycony afekt i brak motywacji....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, w kwietniu będzie rok. W sumie nie jest aż tak źle, ale mam porównanie do innych leków. W każdym razie paroksetyna zrobiła, co do niej należało i za jakiś czas trzeba będzie się z nią pożegnać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli do wizyty siee nie poprawi przechodze na wysokie dawki wenli 225 mg to chyba jedyne madre rozwiazanie + doraznie klonazepam

taka dawka Cie wykończy człowieku i znowu będziesz płakał .

Guzik pisał ,że pomogła mu Wenla + Abilify , może tego spróbuj , ale nie w takich dawkach co piszesz . I nie bierz się za Clonazepam , bo sobie kuku możesz tym zrobić ,,, a w drugim obiegu to to prawie tyle samo co Metylo kosztuje ;)

---Guzik napisał :

<<>>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×