Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja objawy


richi

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawiam się, czy wy też macie koszmary? Aktualnie wróciłam do leków (już ponad miesiąc zmieniony) i ciągle śnią mi się koszmary, równo 10 miesięcy, ostatnio ciągle jakaś śmierć i te klimaty. Nie wiem, czy to kwestia mojego myślenia czy czego? :( Rozmawiałam o tym z moją 1 psychiatrą i wtedy jakoś to minęło, chociaż miałam wtedy inne problemy na głowie. Teraz codziennie rano budzę się zmęczona, a wydawało mi się, że może jest lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, pannap napisał:

Nie wiem czy mi się to wydaje, czy może ktoś też tak ma, że w tych najtrudniejszych dniach/najsilniejszych epizodach, strasznie wypadają włosy...? :( 

No mi ostatnio wypadają, ogólnie są bardzo brzydkie, bez blasku, przetłuszczają się strasznie, puszą, łamią...no bez życia ogólnie, jak i ja

W dniu 14.07.2018 o 15:48, stworzonabyzyx napisał:

Zastanawiam się, czy wy też macie koszmary? Aktualnie wróciłam do leków (już ponad miesiąc zmieniony) i ciągle śnią mi się koszmary, równo 10 miesięcy, ostatnio ciągle jakaś śmierć i te klimaty. Nie wiem, czy to kwestia mojego myślenia czy czego? :( Rozmawiałam o tym z moją 1 psychiatrą i wtedy jakoś to minęło, chociaż miałam wtedy inne problemy na głowie. Teraz codziennie rano budzę się zmęczona, a wydawało mi się, że może jest lepiej.

taaak, koszmary i to takie, że nawet jakbym chciała sobie coś tak strasznego wyobrazić to nie byłabym w stanie, kilka koszmarów w ciągu nocy, budzę się czasem i przez chwilę czuję to przerażenie, no i jestem wyczerpana po takim nocnym 'wypoczynku'

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się przez to jak wariatka, normalnie we śnie drugie życie, które jest koszmarem... Jestem teraz bardzo zmęczona i zasypiam o 22, ale wstaję rano tak wyczerpana i przerażona, że boję się kłaść. Jak sobie z tym poradzić? Domyślam się, że to wszystko wynik aktualnej sytuacji życiowej, ale to są rzeczy, których nie można aktualnie w żaden sposób przepracować :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stworzonabyzyx może powinnaś udać się do innego psychiatry. Koszmary to często skutek uboczny leków, to, że na chwilę przeszły o niczym nie świadczy. Może czas zmienić leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.08.2018 o 21:02, Gość napisał:

stworzonabyzyx może powinnaś udać się do innego psychiatry. Koszmary to często skutek uboczny leków, to, że na chwilę przeszły o niczym nie świadczy. Może czas zmienić leki.

 Biorę teraz Paxtin 2x20 mg. Chyba jest jeszcze gorzej. Problem jest w tym, że ja nie potrafię ocenić mojego problemu. Czasem czytam o czyichś objawach i nie jestem w stanie subiektywnie ocenić, czy mi to się dzieje. Pomijam już naukowe słownictwo, którego nie znam i chyba nie chcę znać. Myślę, że ogólnie to jest źle. Kiedyś miałam w sytuacjach mocno stresowych takie problemy z drżeniem głowy i nóg. Teraz wystarczy, że się bardziej na czymś skupię i nie leżę to od razu mi drży głowa, szyja, kark. W miejscu nie potrafię stać (chociaż nigdy nie stałam). Myśli - szkoda pisać. Co jest ze mną nie tak? Jak te leki mają działać? Jak ja powinnam się czuć? :( Teraz to już się boję iść do lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego mam wrażenie, że nie jest w ogóle łatwiej, lepiej? Każda mała rzecz mnie przerasta, czuję się potwornie. Odcięłam się od ludzi, nie mam ochoty na rozmowy. Porzuciłam większość rzeczy, które mnie jakoś tam trzymały w ryzach, nawet muzyki nie jestem w stanie słuchać. Nie mam żadnych potrzeb. Fizycznie czuję się fatalnie, choć nie mogę tego zwalać tylko na depresję. Jestem obojętna, pasywna, nie wierzę, że jakikolwiek lek jest w stanie rozwiązać moje problemy. Nie ma leków na rozwiązanie problemów życiowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@stworzonabyzyx, mnie też wszystko przerasta. Mam wrażenie, że ludzie wymagają ode mnie tyle, a ja po prostu nie mogę temu podołać. Biorę leki to albo źle, że je biorę, albo jak je biorę to mam być szczęśliwy cały czas, bo po prostu biorę leki. Co za świat, co za ludzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już przestałam rozmawiać o samopoczuciu z bliskimi, chociaż nie miałam żadnych nacisków, nikt mnie nie "animował" do życia, nie wymagali niczego ode mnie. Wiedzą, że jestem pod opieką psychiatry, przyjeżdżają do mnie, tyle im wystarcza, a mnie nie przytłacza. Nikt nie rozwiązuje moich problemów. Nie ma wobec mnie chorych wymagań. Nie muszę wysyłać zdjęcia kolacji.

Co do obcych ludzi - jak mi ktoś jeszcze gdzieś kiedykolwiek powie, że powinnam sobie oznaczyć poziom d3 - to zrobię coś bardzo złego. Może nawet, kurwa, zacznę krzyczeć.

Mi jest źle ze samą sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, stworzonabyzyx napisał:

Mi jest źle ze samą sobą.

im się jest starszym tym bardziej człowiek akceptuje fakt że tak to już jest jak nas dopada ten "stan" :P  z wiekiem robi się jak to mówią chujowo ale stabilnie :D no o ile ktoś wcześniej nie skoczy pod pociąg to już ma spokój z marną egzystencją xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mi miałoby się już nigdy nie poprawić, z "wiekiem" (mimo że nie mam 16 ani 20 l.) to może odważyłabym się skoczyć pod pociąg. I to nie jest żaden stan, to tak ładnie brzmi w 6 słowach,  a to jest koszmar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, stworzonabyzyx napisał:

to jest koszmar

no jest :D ale przez myślenie w ten sposób raczej sobie nie pomagamy :P ja już tego tak nie nazywam bo po co się jeszcze bardziej dołować :P jest jak jest i to nie jest moja wina że coś mi źle funkcjonuje w głowie :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ale to, co napisałeś/aś wyżej dla mnie to raczej frazesy.

Wątpię, że są osoby, które w mojej sytuacji mogłyby mówić, że jest OK. Zresztą ja wierzę i ufam ludziom, którzy potrafią szczerze nazwać swój stan. I nikt mi nie mówi, że cokolwiek gdzieś mi źle funkcjonuje w głowie - po prostu to jest poza moją kontrolą. Gdybym mogła mieć taką sytuację, jak mam, i móc być zajebiście, do porzygu szczęśliwa, to bym była.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już nie wiem czy mam depresję, czy jakiś zespół deficytowy przy objawach psychotycznych. Schizofrenii stwierdzonej nie mam, ale są przypuszczenia.

Główne objawy to:

- brak kontaktu z ludźmi

- brak radości z życia

- nadmierne obżarstwo lub odwrotnie

- skrytość

- brak celu w życiu

- strach przed nieznanym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.09.2018 o 03:13, stworzonabyzyx napisał:

 Biorę teraz Paxtin 2x20 mg. Chyba jest jeszcze gorzej. Problem jest w tym, że ja nie potrafię ocenić mojego problemu. Czasem czytam o czyichś objawach i nie jestem w stanie subiektywnie ocenić, czy mi to się dzieje. Pomijam już naukowe słownictwo, którego nie znam i chyba nie chcę znać. Myślę, że ogólnie to jest źle. Kiedyś miałam w sytuacjach mocno stresowych takie problemy z drżeniem głowy i nóg. Teraz wystarczy, że się bardziej na czymś skupię i nie leżę to od razu mi drży głowa, szyja, kark. W miejscu nie potrafię stać (chociaż nigdy nie stałam). Myśli - szkoda pisać. Co jest ze mną nie tak? Jak te leki mają działać? Jak ja powinnam się czuć? :( Teraz to już się boję iść do lekarza.

Zero poprawy, jutro proszę o zmianę leku. Drżenie mi nie przeszło, chociaż jak unikam pewnych sytuacji to się nie pojawia. Za długo chyba z tym zwlekałam. Niby lek musi mieć dłuższy okres czasu, żeby zadziałał, a u mnie od miesiąca pojawiły się takie huśtawki nastroju (z nastroju ok do totalnej beznadziei), że nie jestem w stanie już tak funkcjonować. W dodatku znowu pogorszyło mi się ze snem, ze 3 noce w ostatnim tygodniu miałam takie, że usnęłam dopiero o 3-4 nad ranem. Wieczorem mam też po wzięciu leku specyficzne pobudzenie, staram się chociaż wychodzić na spacer po 20, mimo zimna, ale nie czuję się tak zmęczona, żeby łatwiej usnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Magd napisał:

Ja z depresją nie mogę sobie poradzić od jakiegoś czasu...zaczęłam się zastanawiać nad wizytą u psychologa,psychoterapeuty....może rozmowa z kimś takim coś pomoże...jest tu ktoś może z okolic Kielc i mógłby kogoś polecić??

Trzymam kciuki, żeby udało się szybko zorganizować pomoc. Pomyśl może o telefonie zaufania, jeśli pomogłoby Ci to jakkolwiek "na szybko".
Ja dostałam burę od pani doktor, mam nowy lek, kontrola za trzy tygodnie. Jak będzie się działo coś złego to mam przyjść. Bardzo chcę wierzyć, że będzie lepiej, bo ciężko mi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem tu nowy trochę wiem na temat Depresji przeżyłem ten stan . Co do samej Depresji objawy wszyscy znamy jej smutek żal brak ochoty na nic człowiek by tylko spał nic nie robił . Ale da się z niej wyjść dobrane leki na odstresowanie .Napewno leki są lepsze niż ucieczka w alkohol . Ja wyszlem z depresji a miałem silna pół roku w łóżku przelazalem Jakoś jak Niedźwiedźia na wiosnę się obudziłem pojechałem w Bieszczady poszlem do pracy i jak stwierdzono u mnie Chada dobrano mi leki doszlem do siebie . Czasami to i silne leki benzo buduje depresję .Każda depresja jest inna ale każda jest ciężka. Ludzie mówią a mam depresję depresję a nie wiedzą co to jest prawdziwa depresja i co człowiek ma w głowie . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, makogliwice1989 napisał:

Witam jestem tu nowy trochę wiem na temat Depresji przeżyłem ten stan . Co do samej Depresji objawy wszyscy znamy jej smutek żal brak ochoty na nic człowiek by tylko spał nic nie robił . Ale da się z niej wyjść dobrane leki na odstresowanie .Napewno leki są lepsze niż ucieczka w alkohol . Ja wyszlem z depresji a miałem silna pół roku w łóżku przelazalem Jakoś jak Niedźwiedźia na wiosnę się obudziłem pojechałem w Bieszczady poszlem do pracy i jak stwierdzono u mnie Chada dobrano mi leki doszlem do siebie . Czasami to i silne leki benzo buduje depresję .Każda depresja jest inna ale każda jest ciężka. Ludzie mówią a mam depresję depresję a nie wiedzą co to jest prawdziwa depresja i co człowiek ma w głowie . 

Jakoś dobrze czytać to z rana. Życzę Ci dużo zdrowia.

Ja bym gdzieś pojechała, ale co z tego, wiem, że wieczorem i tak będzie źle, bez względu na to, czy będę na 33 piętrze z pięknym widokiem czy w swoim domu, w łóżku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×