Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja objawy


richi

Rekomendowane odpowiedzi

Tez tak mialem przez ostatnie pol roku zamknolem sie w domu i wychodzilem bardzo zadko i nie chcialem widziec ludzi ale to bylo spowodowane nagromadzniem sie zlych przezyc spowodowanych przez pseudoznajomych itd .Czasami tak jest .Ale wyszlem z tego i jest lux.

 

Moze masz BPD tzw Osobowosc Borderlina (na googlu masz wszystko)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to wszystko trwa już dłużej, dokładnie nawet już nie pamiętam kiedy to się zaczeło...

Znalazłem na google stronke na temat BPD gdzie znalazłem całkiem sporo informacji i naprawdę MASA z nich pasuje do mnie... :( eh, podłamałem się trochę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Chciałem się was poradzić, co zrobić z moim problemem czy mam deresję...,

 

Nie wiem jak to opisać abyście dobrze mnie zrozumieli :( , to już trwa od kilku lat - miałem tragiczne 6 lat w podstawówce, ale nie będe tego opisywał, poprostu bałem się wszystkiego, nie umiałem się postawić rówieśnikom a byłem od nich większy - oni potrafili mnie przegadać, nie umiałem być asertywny, miałtem także okropne przezwisko, które słyszę od niektórych nawet do dziś. Przez to przezwisko nie poszedłem do gimnazjum gdzie większość moich kolegów(ale z tymi kolegami to jest bardziej skomplikowane) nie chciałem słyszeć tego przezwiska dlatego wybrałem inne gim. niż inni. Z czasem w 3 klasie ono wróciło, bałem się co powiedzą inni z mojej klasy na to, jakoś to przetrzymałem.

 

Wszystkie problemy jakie miałem, poniżenia jakie znosiłem tłumiłem w sobie, nikomu nie mówiłem o tym - nawet rodzicom bo uważałęm ze ni mogliby mi nic na to doradzić - szczególnie ojciec, który jest tylko na papierze a wżyciu tak jak by go nie było, któy miał prawdopodobnie takie samo życie jak ja, znaczy ja je mam po nim - bo on nie rozwiązywał tych problemów i zył w poczuci strachu. Ja już nawet zachowuj się jak on, mówie tak jak on, siedze...itd.

 

Często miałem takie dni że strasznie bolała mnie głowa, wszystkie te przeżycia mi się przypominały miałem totalne załamanie, nie wiedziałęm co zrobić nikomu o tym nie mówiłem, nie wiem jak to nazwac ale ja na to móiłem ze mam blokadę umysłu, nie mogłem myśleć , miałem nawet myśli samobójcze ale wtedy miałem takie myśli: a najwyżej popełnie samobójstwo i będe miał święty spokój.

 

Teraz gdy chodzę do Technikum, od początku roku miałem dwa takie dni załamania - jeden po drugim.

Już dawno straciłem radość z życia, nic mnie nie interesuje oprócz piłki noznej, kompletnie nic.

Gdy jestem z kolegami nie potrafię się odezwać, nie potrafię nic powiedzieć, boję się ze jeśli coś powiem to będzie głupie i jestem idiotą, zresztą ja i tak nic nie mówię bo mam tą blokadę umysłu, poprostu nie mogę myśleć, nic wymyślić i milczę, denerwuje mnie to, nie mogę myślec na lekcjach, mam ciągłą pustkę w głowie.

Na lekcjach wszyscy gadają, tylko ja z kolegą z ławki gadam o tej piłce na której też się za dobrze nie znam, ktoś coś do mnie mówi a ja nie wiem co odpowiedzieć bo nie mam pojęcia o tym a to są proste rzeczy. potrafię już nawet cały dzień się nie odzywać w towarzystwie innych, ale gdyby np. doszło do tego ze miałbym coś komuś poradzić to nie umiem, poprostu nie umiem i mam pustkę w głowie i ta blokade ze nie moge myśleć.

 

W przeciwieństwie do innych jak czytałem nie które wypowiedzi, to w moim przypadku jest tak że wychodzę z domu spotykam się ze znajomymi ale się nie odzywam jak to napisałem wcześniej.

 

Proszę o rady i opinie na temat mojego problemu, pomóżcie! Bo to jest straszne i mnie to bardzo denerwuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do psychologa najlepiej... tyle że moje doświadczenia z psychologami są takie, że oni pogadają, podsuną jakieś dziwne testy, rozrysują mi osobowość na kartce itp., a ja wychodziłam z poczuciem że znowu nikt nic nie zrozumiał.

 

W końcu trafiłam do psychiatry - no ale mi się nagle pogorszyło. W sumie dobrze sie stało.

 

Trzyma Cę to już parę lat, trudno spodziewać się że samo przejdzie. Chyba najpierw do psychologa. A jak gadasz po sieci, to masz wszystko ok?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich

chcialam sie spytac czy ktos z was przy depresji zle sie czul fizycznie? bo nie wiem albo moj maz ma depresje albo nerwice albo... nie wiem co ? on caly czas zle sie czuje jest zakrecony wogole nie moze sie skoncentrowac, nie jest poprostu soba boli go czasem glowa tez czasami ma przyspieszony puls,czesto szczypia go oczy,i dreczy sie caly czas mysla ze jest na cos chory,robilismy podstawowe wyniki i sa ok.najlepiej polozyl by sie spac i przespal caly dzien,chodzi caly czas smutny,przybity po prostu nie do zycia,acha zapomnialam dodac ze ma tez stany podgoroczkowe,

z gory dziekuje za odpowiedzi

serdecznie pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beata845 cześć! Nie znam się na nerwicy,a przy depresji też nie miałam takich fizycznych objawów.Jeżeli wyniki są w porządku,to radzę Wam psychiatrę.Uczucie zmęczenia i przygnębienia to objawy depresji.Może jest ona połoczona lub spowodowana nerwicą lękową.Nie czekajcie,aż się pogorszy.Jak najszybciej do psychiatry.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu To mi sie tak dzieje :( Czemu!!!!od czego mi sie to zrobilo.Chyba mam depresje albo nerwice jeszcze niewiem bO NIE BYLAM u lekarza ale tak mi sie wydaje ze To wlasnie to jest.Meczy juz mnie to od pewnego czasu Nie wyspanie a moze wogole nie spanie Ciagly strach w sobie nosze Niewiem przed czym Niewiem Niemam zielonego pojecia.Czuje sie wogóle jaka chyba nieswoja.Coś sie ze mną dzieje Nie potrafie chyba sobie z tym radzić wiem ze Musze byc śilna ale chyba az tyle śiły w sobie Niemam.Gdzie Ta dziewczyna ktora sie z wszytkiego śmiala cieszyła sie wszytkim Dosłowanie wszytkim.Nie poznaje sie wogóle Chciałabym zeby Znowu Wróciła do mnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy miał ktoś nastepujące objawy po zażyciu xetanoru i trittico cr ! Jestem ciągle bardzo osłabiony mam silne zawroty głowy , a nawet po wejściu na 1 piętro ból za mostkiem i lekkie omdlenie a w kilka tygodni póżniej zasłabnięcie , badałem wcześniej się kardiologicznie holter , echo bpm , ekg , krew wszystko było dobre , kardiolog mnie wysłała leczyć nerwy lecze je od 2 miesięcy i czuje się bardzo żle , brałem wcześniej neurol , ale kazała mi psychiatra odstawić miałem nadzieje ,że będę się czuł lepiej a tu na odwrót

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama już nie wiem co to jest... Słyszę czasem jakby głos w środku mnie który nakłania mnie do najgorszych rzeczy, łapię doła takiego że czasem płaczę, ostatnio zdołowała mnie kwestia reformy służby zdrowia. Przez ten głos ostatnio próbowałam TO zrobić - ręcznikiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:( Witam wszystkich.... Opowiem troche moją historie być może ktoś mi powie co mi dolega :( ... wiec mam 14lat odkad skączyłam 10lat mieszkam za granicą ( PRZEPRASZAM ZA BŁEDY ORTOGRAFICZNE) gdzie jestem bardzo samotna mam znajomych w polsce i ciezko sie zyje z myslą ze moi znajomi dobrze sie bawią i kolezanki mają chłopakow, bardzo łatwo wyprowadzic mnie z rownowagi i czesto sie denerwuje ;( .... w wrzesniu ostatniego roku miałam silne ataki serca ale gdy wylądowałam na pogotowiu lekarz stwierdził ZE jestem zdrowa jak ryba... trwało to jakis czas ale po jakims czasie zanikło .... w grudniu ostatniego roku pojawiły sie bole na lini serca ale gdy wylondowałam na pogotowiu znowu stwierdzono ze jestem zdrowa jak ryba ale lekarz przepisał mi jakies leki na bazie narkotyków po kturych nie mogłam nawet chodzic i wszystko mi sie zamazywało ... teraz te bole sie pojawiają co jakis czas i są raz bardzo silne a innym razem nie az tak... wiem ze cos jest nie tak ale gdy powiedziałam o tym rodzicom oni stwierdzili ze nic mi nie jest, moze ktos z was mi powie co mi jest?? prosze :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj

 

jak lekarz przepisał Ci takie leki, to pewnie jednak coś tam zdiagnozował? Obawiam się że trudno nam będzie rozpoznać co Ci jest. Przypuszczam że jakaś nerwica objawia się dolegliwościami fizycznymi, ale tyle to pewnie sama podejrzewasz, inaczej by Cię tu nie było. Idź najlepiej do zwykłego lekarza, nie czekaj aż znajdziesz się znowu na pogotowiu bo tam z reguły pomagają tylko doraźnie, nikt Ci pewnie nie robił bardziej wnikliwych badań, a na pewno z Tobą nie rozmawiał o dolegliwościach psychicznych. Albo od razu do psychologa, to zawsze lepszy pomysł niż się zadręczać domysłami, będziesz mieć opinię specjalisty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

 

Mam następujący problem 4 lata temu Zmarł mi tata na raka, a kilka miesięcy temu zmarł mi na to samo dziadek. Trzymałem sie jakoś lecz teraz już nie daje rady. W szkole mi nie idzie i nie zaliczę tego roku cały czas kłócę sie z mama :( Z przyjaciółmi nie mam już takiego dobrego kontaktu. I mam wszystkiego dość i czasami chce od tego uciec ale nie mam gdzie. Co mam zrobić pomóżcie.

 

 

Pozdrawiam Tomek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od samego początku mama mnie wychowywała przy sobie (a nie przy kolegach) przez co jestem osobą bardzo małomówną i słabo potrafię się kontaktować z rówieśnikami. Jak by tego było mało poszedłem o rok wcześniej do szkoły (i to prywatnej) przez co byłem całkowicie zamknięty w sobie, nie potrafiłem Z NIKIM z klasy się dogadać. Następne lata nie były takie fajne, klasa mi dokuczała... w klasie mieliśmy około 10 osób, z czego połowa to byli chłopacy i lubili sobie ze mnie żartować (teksty tylko różne szły) przez co w ogóle postanowiłem nic nie mówić, bo wiedziałem, że to się skończy komentarzem. Trwało to aż do 3 klasy gimnazjum (czyli jakieś 9 lat, od zerówki do 3 gimn.). Później poszedłem do liceum. Tam było ZUPEŁNIE inaczej. Niestety, trafiłem na towarzystwo, które było zupełnie przeciwieństwem dla mnie. byłem jedyną osobą w klasie, która nie piła lub nie paliła czy nie brała... Oni przez to się ze mnie zaczeli nabijać... Czułem się w tej klasie o wiele gorzej niż w gimnazjalnej, bo oni wyzywali mnie od najgorszych. W połowie 1 klasy przeniosłem się do innej klasy. Obecnie jest ona najlepszą w jakiejkolwiek byłem.

 

Problem jest u mnie taki, że jestem bardzo zamknięty w sobie. Boję się kontaktów z ludźmi, wolę ich unikać, traktuję siebie okropnie nisko, często mam ochotę umrzeć, nie mam zainteresowań prócz komputera, na którym spędzam dłuuuuugie godziny. Nauka idzie mi BARDZO słabo. Na szczęście nie chudnę, trochę przytyłem od wakacji (15 kg. i teraz ważę 75 przy wzroście 167 - tragedia), śpię dobrze.

 

Dodam jeszcze, że w towarzystwie więcej niż 3 osób nie potrafię się otworzyć. Po prostu czuję jak by mi ktoś wyrwał struny głosowe i nie mogę wydobyć głosu i nie mam pojęcia, co powiedzieć...

 

Czy mogę coś zrobić, by się otworzyć przed ludźmi i wyjść z tej "depresji"? Czy jest to w ogóle "depresja"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim odczuciu depresja to nie jest, ale z tego co piszesz masz na pewno kłopoty w kontaktach z ludzmi i to powaznie utrudniajace Ci zycie>>moze byc to fobia spoleczna. W kazdym razie to co Ci polecam to terapia grupowa>>>taka terapia pozwala stanac czolo w czolo ze swoimi lękami, mnie osobiscie bardzo pomogla.Ale oczywiscie na poczatek radzilabym skonsultowac sie z psychologiem, ktory oceni Twoj problem fachowo i ewentualnie skieruje gdzie trzeba:)zycze powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na tym, że pod kontrolą terapeuty uczysz się tego, co Ci sprawia największy problem - czyli kontaktów z innymi ludźmi, słuchając też ich problemów, i tego, jak sobie z nimi radzą lub nawet już poradzili.

Aha, i częścią terapii jest też to, że nie tylko inni pomagają Tobie, ale też Ty pomagasz innym, przez co łatwiej Ci zrozumieć siebie, swój problem, podejść do niego z dystansem i go zwalczyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj diana022 objawow depresyjnych nie masz, jedyne co mi sie nasuwa to to ze to serce moze byc wypadanie platka zastawki mitralnej , dlatego czesto powoduje wlasnie takie dolegliwosci , ale uwierz mi to nie jest zadna wada serca i tego sie nie leczy ani nie umiera , wiele mlodych kobiet to ma dlatego od razu pomyslalm ze to moze byc to , ja tak samo mialm ladowalam na pogotowiu z szybkim biciem serca oraz dusznosciami lekiem, badania zawsze wychodzily ok i lekarze mi mowili ze jestem zdrowa, poszlam na USG sercai sie okazallo ze to wlasnie wypadanie platka ale nawet jesli to to to ci mowie ze nie masz sie co przejmowac bo nic ci sie niogdy nie stanie czasem mozesz czuc dyskomfort i tyle , poczatkowo bedzie ci trudno ale da sie z tym zyc uwierz mi, jest to tak zwana inaczej nerwica serca, a leki ktore dostalas to pewnie hydroksyzyna bo zawsze ja podaja na pogotwiu to lek na uspokojenie i po nim moglas czuc sie jak po narkotykach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to jest depresja? No właśnie, zadaje sobie to pytanie od kilku tygodni. Nie poznaje się. Nie wiem jak sobie radzić. 4 miesiące temu urodziłam dziecko. Szczeście mojego zycia. Bardzo ją kocham, jest cudowna, niepowtarzalna i nie wyobrażam sobie bez niej życia. Jednak wszystko sie od tego czasu zmieniło. Mała to kochane dziecko wcale nie ma z nia jakiś wielkich problemów.Jej urodzenie było jednak dla nas wielkim stresem , urodziła sie jako wcześniak, martwiłam sie każdego dnia mimo ze wszystko było ok. Szybko przyszła do domu. Bardzo chciałam by wszystko było idealnie. Chicalam karmić piersią nie dało się, zakończyło sie to utratą pokarmu. Mąż wspierał, ale jakos nie pomagało i zaczelo się to przygnębienie. Każda chwila z małą jest cudowna ale ja czasami nie mam siły. Po prostu mam dość. Wydaje mi się ze nikt mnie nie rozumie, nikt nie wie co czuje. Przestalam sie sobie podobac chcociaz po ciązy zdaniem wszystkich wyglądam wręcz rewelacyjnie. Dręczy mnie samotność, tylko ja i mała cały dzień. Jak mój mąż wraca pyta co u mnie to robie sie wsciekła, no bo co może być u mnie. Nie chce mi sie wychodzic, nie chce mi sie zwierzać ludziom z moimch problemów. Z mężem kłocimy sie non stop. On niby rozumie a wcale nie rozumie, nie rozumie moich chwiejnych nastroi nie rozumie, samotności, lęku jaki mnie trzyma, nie rozumie, że po całym dniu bicia sie z myslami nie mam ochoty na seks. Ciagle mowi , zrob cos ze soba wyjdz do ludzi a ja zawsze znajde jakies wytłumaczenie, a to ze kasy nie ma a to ze zle sie czuje. Na dodatek do tego nastroju dochodzi choroba, mam kamienie na nerkach i ich ciągły związany z tym ból. Czasem nie wiem co zrobić aby ta sytuacja sie zmieniła.....czasami brak mi motywacji do kazdego kolejnego dnia. Aerobik zaczełam byłam dwa razy...i już mi sie nie chce. Koleżanki mnie denerwuja wole być sama bo wtedy nikomu nie musze sie tłumaczyć. Czy to przejdzie?? CZY BĘDZIE LEPIEJ ?? Co robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×