Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Skoro już jestem na tym forum, to myślałam, żeby napisać takiego posta, choć niektórzy mogą uznać go za zbiór banałów.

Na zaburzenia odżywiania cierpiałam około 10 lat. Myślę, że zaczęło się w podstawówce, a skończyło gdzieś pod koniec studiów licencjackich. Raz było lepiej, raz gorzej. Chudnięcie, tycie, chudnięcie. Obecnie mam 25 lat i mogę powiedzieć, że czuję się po części z tego wyleczona. Tzn. wyleczona - zawsze coś siedzi w głowie, pozostaje, niestety. Czasami nadal łapie się myśl, że ktoś szczuplejszy ode mnie jest lepszy, ale od razu ją od siebie odrzucam. Czasami nie chce się jeść (ale to już raczej na tle nerwowym). Jednak na co dzień jem normalnie, nie wymiotuję, nie ćwiczę kompulsywnie. To dla mnie ogromny krok. Nawet jak chcę zrzucić parę kilo, to już nie głodząc się tygodniami, nie ćwicząc po 5 godzin dziennie, nie wymiotując. Zresztą obecnie mam normalną, szczupłą, umięśnioną sylwetkę. Taką, którą kiedyś uznałabym za grubą, ale obecnie uważam, że jest w porządku, choć jeszcze mam zamiar się lepiej wyrzeźbić (ale już bez natręctwa).

Chyba przede wszystkim - jaki banał - jednak jakoś pokochałam i zaakceptowałam siebie. To wymagało sporo pracy, no bo jak się siebie nienawidzi, no to jest trudno. Zmieniłam sporo w swoim wyglądzie (kolor włosów, fryzura, ubiór), przestałam ćwiczyć kompulsywnie, a zaczęłam z pasji (taniec, ćwiczenia siłowe, spacery). Od jakiegoś czasu zdrowo się odżywiam - cóż, w tamtych czasach żywiłam się czasami kostkami rosołowymi. Ćwiczenia fajnie uformowały mi sylwetkę. Przytyłam, ale kiedy porównuję zdjęcia, widzę, że wyglądam lepiej niż kiedyś. Zauważyłam, że jestem atrakcyjna dla płci przeciwnej, że jestem ładna, tylko tego nie widziałam. Zrozumiałam, że naprawdę jedyna osoba, która uważa mnie za grubasa, to ja. Zaczęłam jeść normalnie, choć nadal przed długi czas nie jadłam publicznie - często nawet w toalecie spożywałam posiłek, bo bałam się, że inni pomyślą, że jak ja mam prawo tyle jeść itd. W końcu zrozumiałam, że ja mam gdzieś, ile jedzą inni, co jedzą - i dzięki temu zaczęłam w końcu funkcjonować jak człowiek, nie bałam się powiedzieć na głos, że jestem głodna, czy zjeść kanapki przy wszystkich. Myślę, że kluczem tutaj jest wyrobienie sobie samooceny i nieuzależnianie jej od wagi. Waga to nic stałego. Nie jestem dla mnie teraz dramatem, że nie noszę spodni w najmniejszym rozmiarze. Chyba też jakoś pojawiły się u mnie nowe problemy i przestałam darzyć jedzenie takim emocjonalnym stosunkiem.

Wszystko to zajęło dużo czasu i moich chęci. Zrozumiałam dodatkowo chyba, że jak jeszcze tak będę robić przez 10 lat, to w końcu moje zdrowie nie wytrzyma. Co zabawne, teraz poszłam w stronę hipochondrii, a w tamtych czasach w ogóle mnie to nie interesowało, żywiłam się kawą, colą zero i fajkami. Życie bywa przewrotne ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nikt mi nie pomagał, nikt mnie też w tym nie wspierał, nawet rodzina. Sama sobie pomogłam ;) przynajmniej w tym obszarze. Myślę, że kluczem jest tutaj po prostu zrozumienie pewnych rzeczy plus pokochanie i zaakceptowanie siebie. Jednak piszę o tym teraz, jakby to było szalenie proste, a tak naprawdę to długi, trudny proces, szczególnie jeśli się siebie nienawidzi. Ja z całą pewnością siebie nienawidziłam. 

Tylko mój stan nie wymagał hospitalizacji. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja miala anoreksje  w wieku 16 lat. teraz mam 37.

wtedy w najgorszym stanie wazylam 40 kg i  wygladalam jak kosciotrup/mam zdjecia/

lekarz juz mnie wysylal do szpitala. ale obiecalam mojej mamie ze zaczne jesc, ze sama z tego wyjde.

i udalo sie))nie chodzilam na zadna terapie,nigdzie.sama wyszlam z anoreksji.

teraz uwazam ze mialam MEGA silna wole walki.

oczywiscie dziewczynom ,ktore czuja ze sobie nie poradze,polecam terapie.

a teraz waze 65 kg przy wzroscie 165 i bardzo dobrze czuje sie z ta waga, zdrowo sie odzywiam,

zaakceptowalam siebie ,przynajmniej w kwestii wagi.teraz nie chcialabym byc takim szkieletem jak wtedy,za nic...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam Was od dłuższego czasu i czuje że nie tylko ja mam takie problemy i jednocześnie widzę że można z tego wyjść. Mam bulimia, kompulsywne objadanie się sama już nie wiem co to jest. Do tego depresje, nadwage, bezsennosc biorę wenlafaksyna 225mg I będziemy iść do dawki aż nie wystąpią objawy uboczne, lamitrin 200mg, trittico 150, jak to nie pomoże to egzysta. Chodzę na terapię poznawczo- behawioralna. Zaczyna mnie ona przerażać mam coraz bardziej zmieniać swoje nawyki z tygodnia na tydzień A ja już nie mam siły bo przecież jakby to bylo takie proste to 8 lat temu bym to już skończyła. Usłyszałam od niej że stawiam opór A ja się boję tego, tych zmian. Myślicie że szczera rozmowa z nią w czwartek pomoże bo ja coraz bardziej się czuje się tak że mamy protokół-plan leczenia na 20 tygodni i co tydzień odznaczyc trzeba kolejny punkt A to jak mi z tym ciężko to już poboczne sprawa bo przecież 20 tygodni. Nie wiem czy w dobry wątku to piszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lilith kompletnie się rozsypałam wczoraj poszłam jak co czwartek na terapię i od razu nie będziemy się już spotykać. Bo ona nie jest na tyle kompetentna, że sama poznawczo behawioralna nie wystarczy, że schematy były by potrzebne albo dbt. Jej koleżanka mnie nie przyjmie bo ma za dużo pacjentów. Obie siedzialysmy i płakałyśmy. Nie spodziewałam się tego oczywiście mogę do niej pisać albo przyjść ale to byłoby chyba jeszcze gorsze dla mnie. Nie wiem czy zaufam jeszcze jakiemuś terapeuci. Miesiąc temu powiedziałam jej o wszystkim co mnie w życiu spotkało, nikt o tym nie wie. Czuję się jak ktoś kto nie umie pływać i zostaje wyrzucony na środku morza. Funkcjonuje dzięki xanaxowi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, 15 lat temu miałam bulimię. Zaczęło się od odchudzania, kilka miesięcy się odchudzałam, potem kilka miesięcy więcej jadłam, potem znowu się odchudzałam, potem znowu więcej jadłam aż w końcu znudziło mi się odchudzanie i bycie na diecie i zaczęłam jeść normalnie, tak jak wszyscy jedzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problemy psychiczne mam już od dawna, miałam depresję i miałam bulimię, z bulimią to jest większy problem, ponieważ uważałam że jestem za gruba i to jest nie w porządku, więc się odchudzałam a potem objadałam się, przechodziłam ze skrajności w skrajność, odchudzanie, objadanie się, nie mogłam chodzić na basen, bo się wstydziłam, jak się jest grubym to też trzeba udawać cnotliwą, taką, która nie lubi seksu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu Twixy w nocy, ale tylko 3 pojedyncze (jeden wafelek) w odstępie co 2H. Tej nocy mam nadzieje ze zjem tylko Bombaj mix (suszony makaron z orzechami). Zastanawiam się czy iść dzisiaj na spacer. Na pewno książkę poczytam.

Edytowane przez mpConroe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Lilith napisał:

Od kiedy ją przyjmujesz?

Od 11 grudnia. Ale teraz widzę, że zaczynają leki działać i już przytyłam 3 kg..a i tak staram się jeść mniej 😥 lekarz mi nie zmieni leków, bo twierdzi że to normalne jak organizm się wycisza to i apetyt wzrasta.. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie przez chwilę, tj. jakieś kilka dni z rzędu, nie zaobserwowałem kompulsywnych napadów jedzenia i myślałem, że chociaż tymczasowo się od tego uwolniłem, ale wróciło. Może jakieś antydepresanty w tym pomogą.

1/2 2019-2020 udało się zjechać ze 108 na 93 przy diecie 5 posiłków, ale po covidzie w styczniu 2020 wróciłem do zwykłej diety, bo nie miałem siły tamtej kontynuować i odbiłem. Setka przekroczona :/. Brakuje motywacji do ćwiczeń, ostatnio spacery znowu nieregularne/żadne.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×