Skocz do zawartości
Nerwica.com

DDA? tak to ja!


Ahmed

Rekomendowane odpowiedzi

tak przemyślenia mnie nachodzą

Mój ojciec (już ŚP) alkoholik odszedł od nas jak miałem 5-6 lat i nie bardzo pametam go jak mnie wychowywał. Jednak od dzieciaka miałem w domu dziadka - super sie spisywał w roli ojca - rano obudził dał jeść , zaprowadził do szkoły, opierdzielił , strzelił na dupe jak była potrzeba, Generalnie fajniejszy był niz nie jeden ojciec niealkoholik.

Matka niestety później poszła w ślady ojca , zaczeła pić jak miałem 15-16 lat jak sie później okazało alkohol ja zabił (marskość watroby potem przerzuty na mózg) Zmarła gdy miałem 21 lat ale do tego dnia normalnie funkcjonowała -chodziła do pracy wracała do domu i robiła obiad ...popijała wieczorami przed snem jak nikt juz nie widział. Sam nie pije chce oszczędzić moim córką podobnych wizji.

Jednak symptomy z tego co przeczytałem w postach Panny_Modliszki mam w miare pasujące do DDA.

Może cześć moich problemów jest zwiazana z alkoholem pomimo ze nia pamietam żeby alkohol jakoś specjalnie walał sie po domu. Ojca pijanego pamietam pare awantur zrobił raz nawet uciekłem na Milicję przed nim bo zaczął okładać dziadka jak wpadł niespodziewanie "z wizytą" do dzieci po kilku głebszych - matke raczej rzadko widywałem co najwyzej lekko podchmieloną. Ale to były epizody. Sadzięłem że syndrom DDA dotyczy ludzi wychowanych przez non stop pijanych rodziców , zaniedbujacych dom i obowiązki. - widac myliłem się. Kto może u mnie coś takie zdiagnozować ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem kto może zdiagnozować- ja też sam doszedłem do wniosku że ten syndrom mnie dotyczy. ale powiem Ci, że u mnie w domu też praktycznie nie było awantur związanych z alkoholem, a mimo to bardzo mocno się na mnie to odcisnęło. pił ojciec, matka w sumie w małych ilościach "do towarzystwa", ogólnie nikt w mojej rodzinie nie dopuszcza do siebie myśli że w naszym domu jest problem z alkoholem- wg nich (matki głównie) to normalne że "zmęczony ojciec po pracy się lubi napić, ale to nie alkoholizm". wg niej alkoholik musi robić awantury, rozbijać meble w pijackiej furii i bić wszystkich, i nie da się jej przetłumaczyć że jest inaczej.

w każdym bądź razie, to że w moim domu jest problem alkoholizmu uświadomiłem sobie dopiero w wieku 19 lat! bo nikt o tym nie mówił, a matka w razie czego zawsze potrafiła "wytłumaczyć" to że ojciec pije.

ale, chciałem napisać, że wcale nie musi być pijackich burd, awantur ani przerabiania domu na melinę, żeby alkoholik odcisnął ślad na psychice rodziny... niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Allah,

 

Matka sie zapila i zastanawiasz sie czy jestes DDA ? Chlopaku, jestes. Nie trzeba doswiadczac awantur, bicia i stoczenia materialnego, zeby nim byc. Alkoholizm w rodzinie to cos wiecej - tacy rodzice przyjmuja okreslone postawy, ich dzieci na tym cierpia. To grubsza sprawa. Ja tez jestem nietypowym DDA - moi rodzice mieli bardzo dobry status - ale co z tego ? Objawy mam jak inni.

 

Tak chodzimy na grupy wsparcia - zrobili mnie nawet rzecznikiem ;) Te mitingi duzo daja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 90% syndromów. -.-'

Chodzę do pani psychoterapeutki. Ona namawia mnie na grupę wsparcia, bo uważa, że osoby pracujące tam mają większe doświadczenie od niej pod tym względem. Ale, na razie chodzę do niej, aby się oswoić z życiem i otwartością.

Dodatkowo choruje mi się na nerwicę lękową kilka ładnych lat. Więc rzadko jest wesoło. Pracuję ciężko nad uleczeniem się z chorego myślenia. : ]

Kiedyś będę taka jak inni. Normalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie mój temat, ale pozwolę sobie zadać pytanie. Piszecie, że chodzicie na terapie, grupowe, indywidualnie do psychoterapeutów...

Jak to się u Was zaczęło? Co zrobiliście najpierw, do kogo (jakiego lekarza?) poszliście najpierw?

Jak pisałem wyżej "sam sobie stwierdziłem syndrom", ale nie leczę się u żadnego specjalisty. A chciałbym zacząć, tylko nie wiem jak. Do kogo się zgłosić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok...no to już jestem w domu. Pani doktor (rodzinna) przy mojej całkiem pierwszej wizycie ileś tam lat temu wstecz rzuciła cos o syndromie dorosłych dzieci alkoholików....ale wtedy "dorosłe dzieci" kojarzyły mi sie tylko z zespołem Turbo :)

Pójdę w takim razie do lekarza i zasugeruje jej to. A jedną z takich grup wsparcia mam 300 m od domu.

Czy pomoże - zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bylem najpierw u psychiatry po lekarstwa - ten odeslal mnie do psychologa i wyszlo szydlo z worka :)

Dokładnie to samo.

Zawsze możesz poprosić dyskretnie o skierowanie do psychologa, bo źle się czujesz, a dopiero u psychologa zacząć o tym rozmawiać. Ja np. nie potrafiłabym powiedzieć wprost o moim problemie rodzinnym zwykłemu ogólnemu lekarzowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za informacje. Mam skierowanie do psychologa więc nic nie stoi na przeszkodzie aby z niego skorzystać i pogadać ze specjalistą.

Nie wiem jak Wy ale ja mam pozytywny aspekt DDA - nie lubie alkoholu .... nawet latem rzadko pije zimne piwo ...

Całe życie chciałem swoim dzieciom zaoszczędzić widoku pijanego ojca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie zawsze alkohol w dzieciństwie jest następstwem syndromu DDA, u mnie psycholog jak się dowiedział że ojciec zapił się gdy miałam 12 lat od razu stwierdził że jestem DDa, potem terapia na której się okazało że jednak nie mam cech DDA,bardziej współuzależnienie w przypadku mojej mamy alkoholiczki, która zabiera mi całą radość życia. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....nie wiem jak to jest ale chodziłam na terapię DDa, ale musiałam skończyć bo Pani terapeutka stwierdziła że nie mam cech DDa, i pozostaje mi tylko płatna terapia.

 

[Dodane po edycji:]

 

i faktycznie czytając cechy dda prawie ich nie posiadam, ale natomiast jest inny problem brak konsekwencji w stosunku co do mamy, chciała bym ją zostawić samej sobie żeby się otrząsła (albo nie) ale nie potrafię :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja matka umarła na raka przez alkohol ojciec pije nadal ale się nie zatacza.A ja jestem tak rozbita wewnętrznie ,że za co się nie wezmę to i tak nie wychodzi.Próbuję powoli wstawać ale nadal nie mogę się podnieść .Uczęszczam na mitingi dda czekam na terapię indywidualną ale straciłam już nadzieje ,że kiedykolwiek wyjdę z tego g.. jaki zgotowal mi los.Ten syndrom dda to istne przekleństwo.Nie jestem nawet wstanie już o tym pisać wolała bym zapomnieć o tym co mnie spotkało ale nie mogę!!!!A wszystko ukrywam pod płaszczykiem uśmiechu ale czasem łzy same mi lecą :oops::oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też należę do DDA,byłam nawet na kilku mityngach dla DDA na które zaciągnęła mnie niemal siłą przyjaciółka.

Nie pasuję ani tam ani chyba nigdzie.Nie wiem jak na mnie wpłynęły wydarzenia z dzieciństwa i rzadko je wspominam.

Mam jednak skłonność do depresji i jedną próbę samobójczą za sobą.Biorąc pod uwagę jednak jak ułożyło się moje życie to i "normalnego" powaliło by na kolana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LatajacyKubek i sammy.

Jedna sprawa. Jesteście normalne. Normalność jest rzeczą cholernie względną. Sorki za wyrażenie.

Sam jestem DDA, a przynajmniej tak mi się wydaje. Moja mama jest alkoholiczka. Ale jestem normalny. Wedle swojej miary. Nie ważne, jak porąbanej. Staram się żyć dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Normalnoścć jest rzeczą piracko a przy okazji przemysłowo i komercyjnie też, reklamowo, z potencjałem, jak wszystko, (<---wyedytowałem specjalnie dla was nie żebym był jakimś wstretnbym i ochydnym paranoikiem) względną. To mi gwarantował mój menedżer (tzn. menedżer kumpla, ale że chlaliśmy równo więc jego ostrzeżenia traktowałem jak swoje) to że :pirate:yyy? ?

 

-- 17 kwi 2012, 01:03 --

 

.

 

-- 17 kwi 2012, 01:04 --

 

.

 

-- 17 kwi 2012, 01:05 --

 

Normalnoścć jest rzeczą piracko a przy okazji przemysłowo i komercyjnie też, reklamowo, z potencjałem, jak wszystko, (<---wyedytowałem specjalnie dla was nie żebym był jakimś wstretnbym i ochydnym paranoikiem) względną. To mi gwarantował mój menedżer (tzn. menedżer kumpla, ale że chlaliśmy równo więc jego ostrzeżenia traktowałem jak swoje) to że :pirate:yyy? ?

 

-- 17 kwi 2012, 01:03 --

 

.

 

-- 17 kwi 2012, 01:04 --

 

.

czemu ja nie mogę wyedytować tego? dziwną macie polityke edycji tu na forum. ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×