Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tak bardzo sie boję o narzeczonego! Już go nawet szantażuję


Rekomendowane odpowiedzi

Jego wyjazdy (na zlecenia) powodują,ze dostaję białej gorączki. Wymyślam najczarniejsze scenariusze! Mówi,ze wiem,że i tak nie wróci. Mówię,jaka będzie jego trumna itd.

Za kilka dni ma jechać do Niemiec (na szkolenie). Szantażuję go,że jeśli sie tam wybierze,z nami koniec. Robie to specjalnie,bo wiem,że nie przeżyję tygodniowego zamartwiania się,czy on żyje (pomimo tego,ze non stop dzwoni,pisze smsy,tak samo i ja). Jeszcze przed wyjazdem ma mieć operację!

Jak to zmienić! Pomóżcie,bo nie dam rady!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś byłam u psychologa,ale to ja właściwie sobie sama pomagałam,a nie on mi,także uważam,ze i w tym wypadku niewiele zdziała. Rodizuce bardzo mi pomagają. O nich też się boję,ale już mniej. Mój Tata jeździ po POlsce (robi mnóstwo kilometrów),ale wiem,że jest ostrożny na drodze.

Mój narzeczony miał kilka wypadków w swoim życiu i moze dlatego tak bardzo się boję? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szantażowanie nic tu nie pomoże, może tylko popsuć wasze relacje także porządnie się zastanów czy ono coś zmienia czy nie. Twoje obawy są uzasadnione, boisz się dlatego szantażujesz ale spójrz na to z pozytywnej strony, może taka rozłąka wam tylko dobrze zrobić. Jeśli naprawdę kochasz daj ukochanemu wolność, nie naciskaj na niego, nie można mówić o miłości jeśli wymuszamy coś na drugim człowieku, wtedy jest mowa o obsesyjnej miłości. Ćwiczenia relaksacyjne mogą pomóc ale nie wiele. Porozmawiaj z bliskim o swoich obawach, ale spokojnie. Pomyśl także o psychologu. Taka szczera rozmowa by ci mogła dużo pomóc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy jesteś w 100 % pewna że chodzi o chorobliwy starch o jego życie ?? A może Twój strach ma inne podłoże - np. zdrada, zabawy z innymi kobietami itp ...a podświadomie sobie wmawiasz że jednak martwisz sie o jego zycie bo nie chcesz sie przyznać do zazdrości.

Miałem podobne objawy byłem zazdrosny a wmawiałem sobie że się martwie o jej bezpieczeństwo.

NO i koniecznie porzadny psycholog raz jeszcze !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ja tez szantazowałem i wyszła z tego (i nadal wychodzi bo nic się nie zmieniła) wielka chryja. Znienawidzicie sie za jakis czas.

A wiec lecz to póki czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×