Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bezsenność, zaburzenia snu


jaaa

Rekomendowane odpowiedzi

no ja bez proszkow to prawie wogole nei cuzje sennosci a sen jest masakryczny, za krotki i ogromny problem usnac, pameitam jak bylo bez prochow, msyli samobojcze, lezenie caly czas w wyrze i ogromna drazliwosc i agresja, ostatnio bylo ciezko bo z misiac znowu byly problemy ze snem mimo kwetki ale o dziwo nastroj nie byl tak tragiczny jak bez prochow, chyba cos tam stabilzuje ta kweta ale przy wiekszym wysilku czulem jak krew uderza do glowy i potem bol glowy i to napewno wina tego ze spalem za malo, zreszta niedosypianie moze meic powazne konsekwencje zdrowotne, udary choroby te krazeniowe i to jest dla mnie oczywiste, dlatego ja juz wole truc sie prochami, chociaz nie czuje zebym sie trulteraz lykam sobie olke i znowu zaczalem spac tyle ile potrzebuje a nawet z lekkim zapasem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przestałam już się stresować za bardzo, że nie mogę zasnąć, i to mi bardzo pomaga w walce z bezsennością ; kiedy obudzę się o 4 rano i czuje się w miarę wyspana, po mimo, że mój sen trwał max 3 h, to po prostu wstaje z tego łóżka i zaczynam swój dzień...  Przedtem starałam się zasypiać na siłę, co powodowało , że gdy zadzwonił budzik - Ja czułam się nieżywa... 

 

Kiedy muszę rano wstać, a jest już późna godzina, to nie fiksuje swoich myśli tym, że ''Nie zasnę znowu, a  muszę rano wstać'' , po prostu leżę sobie w łóżku i nie skupiam się na śnie, tłumacząc samej sobie, że jak mój organizm będzie zmęczony, to pójdzie spać, i wierzcie mi, że to działa.... Zmiana swojego myślenia... Śpię 2 h i czuje się wyspana, a są dni, że mój sen trwa 10 h i czuje to samo co przy dwugodzinnym śnie... 

 

Nie sugeruje się jakimiś wytycznymi, że człowiek potrzebuje tyle tyle godzin snu, a jak nie będzie tyle spał, to coś tam się zacznie dziać.... Każdy organizm jest inny, śpię tyle ile chce mój organizm. Jak czuje się zmęczona o 19, to już się kładę wtedy spać. Jak czuje się zmęczona o 2 nad ranem, to dopiero wtedy się kładę.... Mi to pomaga... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam od pewnego czasu, że kładę sie o poznych godzinach, nawet o 4/5. Gdzies w glebi wiem, że to niedobre, niezdrowe. Jednak czesto czuje dolek, lęk, smutek i muszę jakoś gdzieś to wyładowac albo zrobić coś, żeby troche mniej to czuć, bo inaczej nie mogę spokojnie położyć się spać. W końcu o jakiejś późnej porze uświadamiam sobie, że dość. Próbuje też czasem siebie zmotywować i mówić, że mimo wszystko połoze sie wcześniej spać i czasem śpię tę godzinę lub dwie więcej.

 

A jak u was wyglada sypianie? A moze ktos ma cos podobnego?

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam okropne problemy ze snem od miliona lat. Zasypiam raczej nieźle, ale też co chwilę się wybudzam. Jestem koszmarnie wymęczona. Dlatego od jakiegoś czasu wdrażam program "higieny" snu. Żadnego niebieskiego światła na godzinę przed snem, kawy i herbaty po 16, wietrzenie i obniżanie tempertury. Codziennie gaszę światło o tej samej porze.

Bez tego nie pójdzie chyba leczenie, a następne lekarstwa mnie przerażają... 

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lilith to może zapytaj o ten chlorprothixen. Z moich doświadczeń chlor działa lepiej uspokajająco na wieczór niż kwetiapina. I to pogłębia sen. Kweta to w ogóle na początku wywoływała u mnie jakieś lęki zanim zaczęła działać usypiająco.
Teraz biorę na wieczór biorę 20 mg miansy i 30 chlora i póki co ten zestaw działa. Jednak z długością snu nie jest za dobrze. Czasem jak się wybudzę to dobieram minimalną dawkę zolpidemu i się wysypiam. Ale jak wiadomo zolpidem to wielkie zło...

Co do snu to rozumiem Cię, jak są wybudzenia i nie można się wyspać to się jest strasznie rozdrażnionym. Ja to jestem po nieprzestanej nocy bardziej pobudzony niż zmęczony. U mnie niestety sen stał się religią, bardzo dużo skupiam na to uwagi. W dzień mogę żyć z lękami, ale w nocy muszę robić wszystko aby dobrze spać. Nie wiem już co zrobić aby nauczyć się spać naturalnie bez żadnych leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie wybudzam ale nie mogę spać krótko czyli 6h i w dół a znam człowieka który po 4h naturalnie jest wypoczęty... Kosmos.

 

Trochę neuroleptyki mnie trzepią, trochę przesadzam z używkami, ale chciałbym móc mało spać. Nie lubię czuć się wypoczęty bo mnie to zmula.

Czasami też jak mam jakieś objawy uboczne Amisulprydu to nie mogę spać i śpię 3-4h po czym czuję się jakbym miał zejść na zawał - nie polecam xd

Edytowane przez Reghum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha, no to fajnie że Ci taki zestaw pomaga.
O trittico też myślałem, pamiętam że kiedyś poprawiał mi jakoś snu, tylko z zasypianiem miałem po nim kiepsko. A co do benzo to pewnie jak Ci się wszystko już ustabilizuje to z niego spokojnie zejdziesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith , Luxor - długo bierzecie już zolpidiem? jak z tolerancją u Was?? ponoć nie u każdego tak mocno wzrasta. 

Ja od miesiąca mam masakryczne problemy ze snem. Niestety również ze swojej winy bo boję się brać leki. Wziąłem kilka dni samo Trittico i bardzo mi pomagało, zamiast jednak kontynuować to odstawiłem i bezsenność zaraz powróciła - ostatnie dwie noce nawet powrót do 50 i 75 mg trittico nic nie pomógł - w ogóle nie spałem. Pewnie wewnętrzna panika przed niespaniem wzrosła tak bardzo, że to na tą chwilę za dużo dla trittico, on chyba nie działa aż tak mocno przeciwlękowo - może dobrze by było coś mocno przeciwlękowego dołączyć?

Od dzisiaj chcę się wspomóc zolpiciem - może uda się coś pospać i wyciszyć ten okropny lęk przed kolejną bezsenną nocą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@KaS83 Ja długo leciałem na ćwiartce i nie w każde dni. Ale dopierałem tylko w nocy jak chciałem dospać. Bo zasypiam po mianserynie. Ostatnio jak włączyli mi citalopram to bezsenność się nasiliła, budzę się o 4 rano i teraz dobieram już połówkę, a nie ćwiartkę. Robię tak od ponad miesiąca i tolerancja póki co nie wzrasta.
Jak się trzyma niskich dawek to można lecieć długo na tym leku. Oczywiście to nie rozwiązuje problemu bezsenności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×