Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bezsenność, zaburzenia snu


jaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Widzę, że większa część osób ma problemy z bezsenności. Ja odwrotnie, od dobrych kilku lat męczy mnie nadmierna senność i związane z nią zmęczenie, brak sił, chęci na cokolwiek. Wystarczy mały wysiłek i zaraz najchętniej położyłabym się do łóżka i spędziła w nim cztery/pięć godzin. W trakcie trwania terapii było lepiej, ale początki przyjmowania fluoksetyny pogłębiały senność. Zastanawiam się jakie leki przepiszę mi nowy psychiatra. Czasem mam wrażenie, że przez to cholerstwo ucieka mi życie i związane z tym przyjemności, albo jestem zbyt zmęczona by cokolwiek zauważyć i skorzystać z wielu szans, okazji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co mi dolega. Pracuję, średnio po 8-10h dziennie i budzę się w nocy. Często czuję, że po pracy jestem zmęczony, a jednak pojawia się ten problem.

Ponoć... zmęczenie dobrze wpływa na sen... a tu co? Super jest iść spać o godzinie 23, obudzić się o 3 czy 4 nad ranem i o 6 zbierać się do pracy...

 

Czy to przez obfite myślenie o swoim życiu? O co tu chodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też miałem problemy z zasypianiem, ale od kiedy przed snem ćwiczę jest dużo lepiej,

wystarczy mi zmęczyć ciało przez jakieś 30 minut i sen dość szybko przychodzi

 

Ja z kolei jak się nie wyciszę przed snem to za nic nie usnę. Tylko lekkie ćwiczenia relaksacyjne ewentualnie pomogają. Ale obecnie biorę tyle leków, że muszę uważać by nie usnąć na siedząco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heledore, mam tak raz na jakiś czas. Obecnie problemy ze snem wiążę właśnie z przesileniem wiosennym, stresem w pracy i chorobą, po której jeszcze do siebie chyba nie doszłam. Spadki i przede wszystkim wahania nastroju są ogromne. Podatność na rzeczy, które zazwyczaj nie ściągają mnie w dół - również. To jest męczące. Wybudzam się w nocy, zerkam na telefon, a tu godzina 01:32. Przysypiam. Następny raz 02:08 i tak przez całą noc. Mogę w ten sposób spać i 15 godzin, a i tak będę zmęczona i w złym nastroju. Zazwyczaj mija samoistnie. W zasypianiu cały czas podpieram się chemią, ale na jakość snu to niestety nie ma wpływu. Może inaczej - ma, bo sen po tabletkach nasennych jest inny i jeśli mogę to tak określić - zdecydowanie "gorszy" niż ten bez proszków. Ostatnimi czasy - zaczęło się właśnie w trakcie choroby - zaczęłam przysypiać w dzień bez jakichkolwiek tabletek. To są jednak dziwne stany, bo w pewnym momencie po prostu głowa mi spada i zasypiam. Nigdy tak nie miałam i obawiam się, że organizm mi w ten sposób daje do zrozumienia, że coś jest nie tak...

 

 

mam to samo...od 2 tyg masakra-to spie pol nocy to prawie wczale, 2 dni temu, o cudzie cala noc przespana-swieto!!!!!!!!!!

 

robie chmiel,melise,magnez,hydroxyzyne a niewiele to daje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam problemy z zśnięciem, ale jak na razie zwalam to na wciąż bolące zęby,mam nadzieję że jak zeby wyleczę to znów wrócę do snu ... a Wy dziewczyny dobrze że znalazłyscie rozwiązanie problemów bo braksnu działa bardzo depresyjnie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że nie zapeszę ale ludzie... chyba pozbyłam się bezsenności, to już trwa kilka dni gdy senność sama przychodzi.

Z zasypianiem trwającym kilka godzin męczyłam się od dzieciństwa a po depresji było tylko gorzej, nie spałam kilka dni, spałam 3h albo 20h. Zasypianie trwało czasem 8h... myślałam, że taką mam "urodę" po ojcu... zwłaszcza, że nie działała na mnie hydroksyzyna w dawce 5mg i 15mg i jakieś mocniejsze specyfiki którymi mnie częstował.

Kurła przypadkiem odstawiłam herbatę. Piłam zawsze cały dzień nie zwracając uwagi na to, że "podobno" delikatnie pobudza, w końcu tego pobudzenia się nie czuje... a herbata pobudza do 11h xD

Odstawiłam i teraz chce mi się spać na 2h po zajściu słońca i wstaję sama z siebie przed południem, wyspana i szczęśliwa.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W kilku postach wyżej już się przewijał sposób, dzięki, któremu i ja poradziłem sobie ze swoimi problemami ze snem. Ja też korzystałem z terapii w Lublinie. Co prawda w moim przypadku oznaczało to wizyty 2-3 razy w tygodniu przez parę miesięcy jednak było warto. Już nie pamiętam kiedy miałem problemu z zaśnięciem wieczorem. Także polecam jeszcze nie zdecydowanym, bo mimo w sumie sporego kosztu warto odbyć taką terapię. 

Edytowane przez Heledore
Usunięto link reklamowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie odstawienie herbaty, kawy i kakao nadal działa, śpię jak należy :) Wciąż potrafię siedzieć do 4tej rano ale nie odczuwam takiej potrzeby więc zdarzyło się raz. Nawet spanie w nowym łóżku, z nowym, chrapiącym człowiekiem stało się wykonalne :)

Na wszelki wypadek piję wieczorem melisę z pomarańczą i długo parzoną zieloną herbatę, czasami dorzucam melatoninę. To bardzo miłe czuć zdrową senność :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tracę nad zaburzeniami snu kontrolę. Przedwczoraj, po miesięcznym oczekiwaniu na lekarza, dostałem nowe leki na sen - Trittico, dawka 75mg. Do tego mam sobie doraźnie dokładać 100mg. leku Promazin. Nie zadziałało, zacząłem histeryzować i narobiłem głupot. Godzinę później dołożyłem sobie po kolejnej dawce tych leków - dalej nie potrafiłem zasnąć. No więc, znowu kolejne leki, tym razem Chlorprothixen w dawce 100. Zasnąłem płytkim snem w okolicach godziny 3. Dzisiaj czuję się strasznie. Wiem, że nie powinienem tak zabawiać się z lekami, ale to jest silniejsze ode mnie. Panika, rozpacz, a potem jestem już w strzępach. Nie wiem jak to dalej będzie. Może powinienem poprosić o skierowanie do szpitala? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem do Mirtazapiny, bo problemy ze snem nie dały mi usnąć (takie trochę masło maślane). Niestety już takich fajerwerków nie ma i czasem nadal nie mogę usnąć. Nie chcę też brać tego leku, bo tyję przez niego paskudnie, a dokładniej przez apetyt, który rośnie kosmicznie. Potrafię się przebudzić w nocy by coś zjeść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Witajcie !

Myślałam, że tylko Ja, bądź niewielka ilość osób boryka się z takim problemem...

Co prawda post powstał kilka lat temu jak zauważyłam, ale chcę dodać kilka słów od siebie aby nie zakładać nowego - podobnego wątku…

 

Nie wiem czy jestem TAKIM typem człowieka, czy sama sobie rozregulowałam sen ?

W dzień mogłabym spać i spać, a pod wieczór i do rana? WoW! Pełna energii, mogłabym wtedy chętnie pójść do pracy, za dnia - gdy pracowałam , to szukałam miejsca gdzie mogłabym się położyć, bądź zwalniałam się do domu…  

Potrafiłam zasypiać za kierownicą!

 

Oczywiście próbowałam metod, typu : wysiłek fizyczny (ćwiczę od ponad 3 lat), zawsze u mnie jest otwarty balkon, aby było świeże powietrze.

 

Próbowałam również nie spać w dzień w ogóle, myślicie, że to pomogło?!

Ewentualnie ze zmęczenia zasypiałam po 22, budziłam się przed północą i po spaniu….

 

A jak są u mnie białe noce (mieszkam w północnej Szwecji), to mogłabym w ogóle nie spać, bo czuję takie pobudzenie… A gdy przychodzi listopad, Ja powoli opadam z sił , oczywiście wtedy sen powraca JAKOŚ, ale i tak czuję się wiecznie zmęczona i bez energii…

 

Po mimo, że teraz jest grudzień, to czuję się OK, bo mam tą świadomość, że za 2 tygodnie będę w Polsce i to mnie motywuje….

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Duża Mi

@Czarownicaa, na dobry początek proponuję konsultacje z lekarzem pierwszego kontaktu, badania krwi (morfologia z rozmazem, biochemia, oznaczenie żelaza i TSH) i rewizję swojej diety.

Od paru lat walczę z anemią, początki wyglądały podobnie jak to, o czym piszesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Mireadh napisał:

@Czarownicaa, na dobry początek proponuję konsultacje z lekarzem pierwszego kontaktu, badania krwi (morfologia z rozmazem, biochemia, oznaczenie żelaza i TSH) i rewizję swojej diety.

Od paru lat walczę z anemią, początki wyglądały podobnie jak to, o czym piszesz.

A to, że czasem/częto leci mi krew z nosa także ma jakieś znaczenie ? A TSH badam co pół roku  gdy jestem w Polsce i jest ok... Żelazo? badałam je ponad rok temu i miałam podwyższone, a potem w normie.... A co do morfologii, to zawsze mam leciutko podniesione MCV , i Bazofilie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posluchajcie ambientu przed snem ;) na mnie to dziala jakbym wzial dodatkowa dawke proszkow ;) no ale bez proszkow by nie zadzialalo x) nordic ambient na yt albo taki siwy dziadek na gitarce co pyka ;) do mnie leci teraz wysylka z olanza takze licze ze bede spac po 10 h bo juz kwetka nie pomaga na wybudzenia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×