Skocz do zawartości
Nerwica.com

Paniczny lęk...


Vampire

Rekomendowane odpowiedzi

Nigdy sie nie spodziewałem ze mnie to spotka...

Wszystko układało sie jak zwykle dzien za dniem czyli normalnosc do której tak bardzo chcial bym powrocic.

Zostałem dotkliwie pobity przez grupe znajomych z blokowiska sprawe zgłosiłem na Policje i do dzis tego załuje rozpoznałem sprawców.

Sprawa trafiła do Sądu zeznawałem na nich musialem ich widziec na korytarzu sadowym co bylo dla mnie strasznym przezyciem spotkac sie z oprawcami których nie chce na oczy widziec...

Zostałem skreślony w moim srodowisku przestałem wychodzic na pole siedziec na ławkach...

Zaraz po zajsciu problem sprawialo mi wyjscie do sklepu czy ze smieciami.Do dzis tak jest dom opuszczam tylko wtedy gdy musze...

Ide do szkoły co tez jest dla mnie wielkim wysiłkiem znajduje tysiace wytłumaczen usprawiedliwien aby tam nie isc.Nie wracam tak jak kiedys przez centrum miasta chodze bocznymi drogami aby nie spotykać ludzi.

Panicznie sie boje ten lęk ograniczył mnie do tego stopnia ze nie potrafie jak dawniej wyjsc na spacer spotykac sie z ludzmi...

Boje sie za rogiem spotkam grupe osob którzy za chwile mnie wysmieja nawet kłopotem była ta wypowiedz.Wydaj mi sie ze wszyscy sie na mnie patrza rozmawiaja tylko o mnie.Ograniczylem sie tylko do mieszkania i komputera potrafie godzinami rozmawiac z osobami które nie wiedza o tym zajscu mam pewnosc ze mnie nie wyśmieja nie skrytykuja...

Boje sie ludzi myslalem nawet w trudnych chwilach aby udac sie do psychologa ale tego tez nie potrafie zrobic.Nie wiem czy rodzina widzi ten problem mysle ze tak ale nie sa w stanie mi pomoc boje sie o tym zajsciu rozmawiac nawet z bliskimi.Nie wiem co mam robic moze to i lepiej ze sie tak odizolowałem od swiata i ludzi mnie otaczajacych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy sie nie spodziewałem ze mnie to spotka...

Wszystko układało sie jak zwykle dzien za dniem czyli normalnosc do której tak bardzo chcial bym powrocic.

Zostałem dotkliwie pobity przez grupe znajomych z blokowiska sprawe zgłosiłem na Policje i do dzis tego załuje rozpoznałem sprawców.

Sprawa trafiła do Sądu zeznawałem na nich musialem ich widziec na korytarzu sadowym co bylo dla mnie strasznym przezyciem spotkac sie z oprawcami których nie chce na oczy widziec...

Zostałem skreślony w moim srodowisku przestałem wychodzic na pole siedziec na ławkach...

Zaraz po zajsciu problem sprawialo mi wyjscie do sklepu czy ze smieciami.Do dzis tak jest dom opuszczam tylko wtedy gdy musze...

Ide do szkoły co tez jest dla mnie wielkim wysiłkiem znajduje tysiace wytłumaczen usprawiedliwien aby tam nie isc.Nie wracam tak jak kiedys przez centrum miasta chodze bocznymi drogami aby nie spotykać ludzi.

Panicznie sie boje ten lęk ograniczył mnie do tego stopnia ze nie potrafie jak dawniej wyjsc na spacer spotykac sie z ludzmi...

Boje sie za rogiem spotkam grupe osob którzy za chwile mnie wysmieja nawet kłopotem była ta wypowiedz.Wydaj mi sie ze wszyscy sie na mnie patrza rozmawiaja tylko o mnie.Ograniczylem sie tylko do mieszkania i komputera potrafie godzinami rozmawiac z osobami które nie wiedza o tym zajscu mam pewnosc ze mnie nie wyśmieja nie skrytykuja...

Boje sie ludzi myslalem nawet w trudnych chwilach aby udac sie do psychologa ale tego tez nie potrafie zrobic.Nie wiem czy rodzina widzi ten problem mysle ze tak ale nie sa w stanie mi pomoc boje sie o tym zajsciu rozmawiac nawet z bliskimi.Nie wiem co mam robic moze to i lepiej ze sie tak odizolowałem od swiata i ludzi mnie otaczajacych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj !

Nie napiszę, że wiem, co przeżywasz, bo bym skłamał.

Wiem jednak, że nie możesz się tak zadręczać i wszystkiego tłumić w sobie. Wizyta u psychologa pomoże Ci opanować ten lęk i wrócić do normalnego życia. Zdaję sobie sprawę, że trudno będzie się na to zdobyć, jednak to dla Twojego dobra.

Poza tym jednego możesz być pewien: tutaj nikt Cię nie wyśmieje, nie skrytykuje. Wręcz przeciwnie, w miarę możliwości i wiedzy otrzymasz tu wsparcie forumowiczów do tego, by walczyć o siebie.

Nie od razu, ale będzie dobrze. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj !

Nie napiszę, że wiem, co przeżywasz, bo bym skłamał.

Wiem jednak, że nie możesz się tak zadręczać i wszystkiego tłumić w sobie. Wizyta u psychologa pomoże Ci opanować ten lęk i wrócić do normalnego życia. Zdaję sobie sprawę, że trudno będzie się na to zdobyć, jednak to dla Twojego dobra.

Poza tym jednego możesz być pewien: tutaj nikt Cię nie wyśmieje, nie skrytykuje. Wręcz przeciwnie, w miarę możliwości i wiedzy otrzymasz tu wsparcie forumowiczów do tego, by walczyć o siebie.

Nie od razu, ale będzie dobrze. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ograniczylem sie tylko do mieszkania i komputera potrafie godzinami rozmawiac z osobami które nie wiedza o tym zajscu mam pewnosc ze mnie nie wyśmieja nie skrytykuja...

 

Rozumiem. Jeśli Ci to pomoże to wiedz że ja również zostałem pobity przez grupę oprychów... Dlaczego praktycznie nie zdażają się pobicia solo? Pomyśl! Bo szczerze mówiąc zwykle są to prymitywne ciecie bez honoru. Chciałem napisać "ludzie którzy bardzo błądzą" (oj moja praktyka rozważnej myśli/mowy zawodzi) :twisted:. Skończyło się tylko 3 szwami na szczęście, które sam sobie po czasie wyciągnełem. Ale wiem jaką dziure robi brak poczucia bezpieczństwa i stałe uczucie zagrożenia.

 

Mogę powiedzieć Ci co mnie wyleczyło. Wyleczył mnie mój Pan Colt kaliber... Żartuję ;) Na czas największego uczucia zagrożenia, czyli ok 4 miesięcy nosiłem przy sobie paralizator 200,000V z wbudowanym nabojem gazowym. To względnie pozwoliło mi poruszać się po osiedlu. Był to mój psychiczny wentyl bezpieczeństwa. Po czasie rozpoczełem treningi na siłowni. W ciągu roku przytyłem 14kg, po czym ochoczo obserwowałem jak moi oprawcy opuszczali głowy gdy mijali mnie w pojedynkę na osiedlu.

 

Paralizator dawno został odstawiony na półkę i zalega na nim kurz. Treningi zarzucone. Po jakimś czasie zresztą straciłem 50% z tego co zyskałem na masie. Ale odzyskałem pełen spokój i wierzę że uda to się również Tobie. Poza tym pamietaj że psycholog może naprawdę Ci pomóc. Ja niedoceniłem kiedyś tego faktu, a być może byłoby "gładziej".

 

Paralizator nie ma żadnej rynkowej wartości bo jest pękniety, poszorowany o asfalt (wypadł mi) i ma prowizoryczną klapkę na baterie. Działa jednak tak jak za starych dobrych czasów. :twisted: Ostatnio na urlopie stwierdziłem że nie jest mi on potrzebny (nie da się nim rozpalić ogniska ;) ) i jeśli chcesz z chęcią Ci go podaruje. Wal śmiało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tego sasiad mnie z gazrurka ganial. Dostalem po glowie i wszystko sie wyjasnilo. Pomylil sie bo byl na kacu. Troche bolu i po glowie. Potracil mnie samochod i bylo nawet spoko tylko ze na neurologi troche musialem lezec. Problem w tkwi w mogu. Polaczenia i hormony tu sa zagadka.

awol - no lazy arse

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam.

ja w tym tygodniu wyszedłem ze szpitala po złamaniu kości wokół oka. dostałem od gnojka w tramwaju. teraz też ma kłopot żeby wyjść choć by po bułki na drugą stronę ulicy. jazda komunikacją miejską to kolejne, stresogenne przeżycie itd. ja niestety nic nie zgłosiłem bo nawet nie znam, nie widziałem wcześniej i mam nadzieję już w życiu nie oglądać tego, co mnie uderzył. ale myślę że powinieneś iść do psychologa i pogadać z kimś z rodziny lub znajomych i próbować żyć w miarę normalnie. ja mam żonę, dziecko i pracę. nie wiem jak to będzie ale nie mogę siedzieć w domu. taka izolacja nic nie pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JA miałem podobnie zostałem pobity przez 10 osób i do dzisiaj do siebie nie doszłem ale nie boje się przechodzić obok ludzi podejżanych :lol: ale mam inne problemy np: boje się nowych rzeczy nie wiem skąd to się wzięło w mojej głowie rzeczy proste np wyjść ze znajomymi na impreze co kiedyś nie stanowiło dla mnie żadnego problemu.

Teraz życie jest dla mnie trudniejsze, niekiedy nie radze sobie z tym

Bym chciał żeby ten koszmar się skończył żebym znów miał normalne życie dziewczyne prace i żeby rodzice się nie martwili o moje zdrowie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem doskonale.

Przyznanie się boli najbardziej człowiek zaczyna się coraz bardziej izolować, zwłaszcza gdy żyje niedaleko oprawców/oprawcy.

Wstyd, lęk, odizolowanie, strach, załamanie, depresja, brak sensu, celu itd.

Z czasem to minie samo.

Jednak okres ten jest długi i zależy od warunków.

Można to przyśpieszyć, zaleczyć poprzez wizytę u psychologa psychiatry leki psychotropowe.

Jednak To zmienia człowieka na zawsze, już nigdy nie jest się takim samym (przesadzam, to zależy od siły szoku i lęku).

Trudno jest czasami kiedy wydaje ci się że, to już koniec, że już jesteś po, stres nagle wraca z podwojoną siłą i uderza.

Pocieszę Cię że kiedyś jadąc na zakopiance spojrzysz w przeszłość i z radością powiesz to już za mną linia jest prosta a ja jadę dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spróbuj EFT, ja co prawda leczyłam się z wypadku samochodowego, ale bardzo pomaga poradzic sobie z emocjami, zwłaszcza po traumatycznym zdarzeniu. pocztaj sobie na www.eft.net.pl i powodzenia:) jak porządnie się za to weźmiesz to za jakis czas, bedziesz żył jakby to sie nigdy nie stało. Wazne tylko czy tego chcesz, czy pozwolisz aby oni zniszczyl Ci życie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem podobnie torun wrzosy ni ide se na przystanke z kolegami a goście

gdzieś w naszym wieku no zlali troche mnie i moich kolegw i tylko ja se załamałem.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:34 pm ]

Ograniczylem sie tylko do mieszkania i komputera potrafie godzinami rozmawiac z osobami które nie wiedza o tym zajscu mam pewnosc ze mnie nie wyśmieja nie skrytykuja...

 

Rozumiem. Jeśli Ci to pomoże to wiedz że ja również zostałem pobity przez grupę oprychów... Dlaczego praktycznie nie zdażają się pobicia solo? Pomyśl! Bo szczerze mówiąc zwykle są to prymitywne ciecie bez honoru. Chciałem napisać "ludzie którzy bardzo błądzą" (oj moja praktyka rozważnej myśli/mowy zawodzi) :twisted:. Skończyło się tylko 3 szwami na szczęście, które sam sobie po czasie wyciągnełem. Ale wiem jaką dziure robi brak poczucia bezpieczństwa i stałe uczucie zagrożenia.

 

Mogę powiedzieć Ci co mnie wyleczyło. Wyleczył mnie mój Pan Colt kaliber... Żartuję ;) Na czas największego uczucia zagrożenia, czyli ok 4 miesięcy nosiłem przy sobie paralizator 200,000V z wbudowanym nabojem gazowym. To względnie pozwoliło mi poruszać się po osiedlu. Był to mój psychiczny wentyl bezpieczeństwa. Po czasie rozpoczełem treningi na siłowni. W ciągu roku przytyłem 14kg, po czym ochoczo obserwowałem jak moi oprawcy opuszczali głowy gdy mijali mnie w pojedynkę na osiedlu.

 

Paralizator dawno został odstawiony na półkę i zalega na nim kurz. Treningi zarzucone. Po jakimś czasie zresztą straciłem 50% z tego co zyskałem na masie. Ale odzyskałem pełen spokój i wierzę że uda to się również Tobie. Poza tym pamietaj że psycholog może naprawdę Ci pomóc. Ja niedoceniłem kiedyś tego faktu, a być może byłoby "gładziej".

 

Paralizator nie ma żadnej rynkowej wartości bo jest pękniety, poszorowany o asfalt (wypadł mi) i ma prowizoryczną klapkę na baterie. Działa jednak tak jak za starych dobrych czasów. :twisted: Ostatnio na urlopie stwierdziłem że nie jest mi on potrzebny (nie da się nim rozpalić ogniska ;) ) i jeśli chcesz z chęcią Ci go podaruje. Wal śmiało.

 

rano czy wieczorem cie napadli?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez bylem pobity w 2012 roku jak szlem do kolezanki na impreze, wyszedlem wtedy noca wieczorem mieszkam w USA, I Nagle jak szlem kolo weterynaza I uslyszalem wtedy jakies glosy ze ktos idzie w moim kierunku. I Nagle zauwazylem ze przychodzi Grupa ludzi dwoch chlopakow I kilka dziewczyn I zaczeli mnie wypytywac o to co mialem w kieszeni ja mowilem Im ze nic I poszlem dalej a oni za mna pobiegli I powiedzialem dalej ze nie mam nic a ten koles wzial potem wyciagnal reke I zaczal mnie Bic w oko I mialem potem taka sliwe ze sie zaczelem siedziec w domu bo zaczalem sie bac wychodzic z domu noca I pozniej po jechalem na policje to zglosic ale policja nic z tym nie zrobila.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vampire, Może czas zmienic środowisko. Na pewno sa jacys ludzie, któzy nie tylko siedza na ławkach ,ale rozmawiaja o ksiazkachchodza na zbiórki harcerskie, które trzeba wczesniej przygotować, wyjeżdzaja gdzies razem na jakis surwiwal. Czasem lepiej zmienic towarzystkwo jak widac ze jest za płytkie dla ciebie albo robi rzeczy , których sie nie akceptuje i tyle.Jak zmioenisz srodowisko to podejrzewam ,ze lek ci sie zmieniejszy, poczujesz akceptacje i nie bedziesz juz sam a wtedy poczucie zagrozenia jest mniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×