Skocz do zawartości
Nerwica.com

Matka


puma

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiejszy obiadek u rodziców zaowocował u mnie następującą refleksją: nie dziwię się, że występuje przemoc w rodzinie. "Chory" rodzic jest w stanie doprowadzić człowieka do kompletnego szału. Mam od kilku lat problem z moją matką. Mieszkając u rodziców określałam ją jako toksyczną matkę. Około 2 lata po mojej wyprowadzce zaczęły się jednak poważniejsze problemy.

 

Etap I: matka powiedziała nam, że słyszy głosy. Głosy, które nie należą do nikogo, ciężko je przypisać jakiejś osobie, głosy, które słyszy w domu, w samochodzie, na ulicy. Miała świadomość tego, że to nie jest normalne, bo w sumie musieliśmy to z niej wyciągnąć. Zaczęło się leczenie u zwykłych lekarzy i wykluczanie chorób. Nikt nic nie stwierdził. Po mojej ostrej interwencji udało mi się namówić matkę na wizytę u psychiatry. Sama ją tam zawiozłam. Psychiatra diagnozy nie postawił. Przepisał leki, po których była senna i wytłumaczył jej, że to jej nerwy i lęki do niej przemawiają.

W tym samym czasie mój ojciec zaczął mi i siostrze mówić, że mama jest chora. Mamie też to mówił i niejako tym motywował ją do chodzenia po lekarzach. Jednak jego osoba zaczęła schodzić na drugi plan. Zaczął stawać się kimś niegodnym jej zaufania.

 

Etap II: Po powyższym kilka miesięcy później sytuacja zaczęła się zmieniać. Mama poprzestała na 1 wizycie o psychiatry, nie brała tabletek, mało tego, zaczęła wypierać się tego, że słyszała jakieś głosy. Rozpoczął się etap, że diody, które migają w modemie to fale przez które ktoś ją podsłuchuje. Coraz bardziej koncentrowała się na ojcu. Zaczęły się telefony do mnie, że tata jakiś dziwny przychodzi z pracy. Mój ojciec, żeby nie oszaleć w takim domu, jako emeryt podjął prace ochroniarza. Ta praca jest zmianowa również na nocki. To stało się pretekstem do podejrzewania go o zdradę - bo przecież nie wraca na noc. Gdy spędzał noc w domu były przypadki, ze gdy budził się w nocy moja matka siedziała na łóżku wpatrując się w niego. Schizo, czyż nie? Tylko noża brak :(

Mi, siostrze, mojemu chłopakowi jak i swojej koleżance opowiadała jak to tato się dziwnie zmienia będąc w tej pracy. Ogólnie starała się z całych sił zrobić tak, żeby on porzucił tą pracę i był z nią w domu. Pod jej kontrolą. Kwestia posiadania kontroli to u niej również ważna kwestia. Gdy jej nie posiada robi się chora, zła, kombinująca itp.

 

Etap III: matka rozpoczęła awantury. Ojciec, który wraca po nockach jest ciągle nie wyspany, bo ona złośliwie włącza radio i głośno się zachowuje albo robi mu rano awantury. Gdy z moim chłopakiem przychodziliśmy do nich na obiad ona wpatrywała się w mojego ojca, nienaturalnie przy nas, a jak ktoś jej zwrócił uwagę wtedy rzucała jakąś uwagę oderwaną zupełnie od rzeczywistości, absurdalną, wymyśloną. Jakby miała swój świat i z niego czerpała te głupoty. Na tym etapie zrobiła się już bardzo złośliwa. Również względem mnie. Jestem w II miesiącu ciąży i jak przychodzę do niej na obiad, na który mnie zaprosiła, słyszę, ze jestem szlachtą i księżniczką, którą trzeba obsługiwać. Nerwy mi dziś puściły. Dałam się sprowokować i wciągnąć w kłótnię z nią, która nie jest w ogóle logiczna! Nie mam nerwów, by przychodzić tam i słuchać tego co ona za przeproszeniem pie....i!

 

Kilka krotnie prosiłam ojca, żeby wniósł sprawę do sądu rodzinnego. Na drodze postępowania sądowego mój ojciec, ja i moja siostra zeznałybyśmy jak jest w rzeczywistości i tym sposobem być może sąd wydały nakaz leczenia dla mojej mamy. Ona bowiem jest najmądrzejsza i oczywiście do żadnego lekarza nie pójdzie. Mój ojciec to niestety życiowy pantoflarz i nie potrafi/ nie chce tego zrobić. Jego stanowisko to nie wchodzić z nią w dyskusje ( a sam to robi !!! ), nie denerwować się i brać pod uwagę, że ona jest chora. Tylko, że ja się z tym nie potrafię zgodzić, bo uważam, ze jak ktoś jest chory to się go leczy. Choćby dlatego, ze nieleczone choroby psych. przecież też postępują! On przytakuje i nadal nic nie robi. Mówi tylko, że to jest ta sama złośliwość, która cechowała babkę mojej matki. Prababcia była znana ze szczególnej złośliwości i przyznaję, że i w moich oczach mama zaczyna ją przypominać.

 

Dodam, że gdy jestem w mamą sama to jeszcze jest do zniesienia. Ale to też różnie bywa. To tak jakby przez kilka godzin była w miarę normalna. Niestety gdy są razem to jest strasznie.

 

Jak już wspomniałam jestem w ciąży, ale ze str. matki nie usłyszałam: czy wszystko dobrze? kiedy idziesz do lekarza? itp. Większą troskę wykazuje teściowa. Nie wiem co mam z tym fantem zrobić. Sama nie powinnam się teraz denerwować, ale jak widzę co się dzieje, jak mój ojciec nic z tym nie robi to nie mogę siedzieć w miejscu! Najbardziej zależy mi na tym, żeby dowiedzieć się, co tej mojej matce jest??? Z czym uderzyć i do kogo? Ja nie stoleruję takiej sytuacji, a nie chciałabym używać przemocy wzgl. niej. A ona tak bardzo prowokuje ...

 

Bardzo proszę Was o pomoc!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja mama jest alkoholiczką, pomijając ciągi alkoholowe nie jest złą matką, i miałam taki przypadek że przychodząc do domu zastałam kartkę że bym nie dzwoniła do niej bo jest jakiś podsłuch na telefonie, że jakieś rozmowy słychać jak wykręci jakiś numer(była trzeźwa), i takie tam, pierwszy raz się jej to zdarzyło, albo jakieś schizo po pijaństwie albo rozwijająca choroba, choć minęło ponad 3 lata mnie to utkwiło w pamięci,a w związku z tym że mam obsesję na punkcie chorób psychicznych to dopatruje się w jej zachowaniu choroby psychicznej,i ciągle mi się wydaje że włącza jej się jakieś schizo jak wtedy. to tego stopnia że wizyty u niej nie należą do przyjemnych,co to mógł być za epizod? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×