Skocz do zawartości
Nerwica.com

ptaanie do osob z nerwica


nerwowa nataszka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was Wszystkich!

Mam pytanie o to co moze mi być..otoż dwa tygonie temu mialam straszny atak paniki w kosciele, stałam w koncu zaczelo sie dziac cos dziwnego zlapal mnie taki atak ze myslalam ze zemdleje zaczeło mi sie krecic okropnie w glowie, walilo mi serce, zaczelam widziec wszystko podwojnie, do tego zlal mnie pot ucieklam szybko do domu bo myslalm ze oszaleje. W domu dalej nie moglam dojsc do siebie to bylo cos potwornego przez nastepny tydzien objawy

powoli ustepowaly..ale w pracy nie mogalm sie na niczym skupic( mam bardzo odpowiedzialna prace

) myslalam ze juz tak zostanie i nie dam rady dalej z tym zyc. teraz czuje sie normalnie. Jestem bardzo nerwowa i czytalam na ten temat w internecie

wszystko pasuje do nerwicy...nigdy nie sadzilam ze doprowadzi mnie to az do tak strasznego dolka. Jestem zalamana boje ze sie to powtorzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwowa nataszka,

Wyglada to na zwykly atak paniki, nie boj sie nie umrzesz od tego. Ja tak mialem codziennie po kilka razy jak jeszcze nie bralem lekow. Idz do psychiatry a nie czekaj az sie powtorzy bo to błędne koło i w koncu bedziesz siedziec w domu caly czas.

 

Najgorsze jest unikanie miejsc w ktorych to sie przytrafilo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atak paniki... Radzę to samo co poprzednie ludki :) około pięć lat temu chorowałam na nerwicę dużo bardziej niż teraz. Podobnie jak Ty dostałam ataku i nie miałam pojęcia o co chodzi, co wzbudzało we mnie jeszcze większą panikę. Ataki zdarzały się średnio 5 razy dziennie, trafiłam do kiepskiego psychiatry, który... a właściwie "która", bo była to kobieta... stwierdziała, że młodym osobą nie podaje się leków...yhyyy... no więc walczyłam na własną rękę i tak się wkręcałam w nerwicę natręctw przy okazji... w dniu którym nerwica przejawiała się słabiej myślałam "co takiego dziś zrobiłam że jest lepiej?" i na drugi dzień powtarzałam schemat. Doszło do tego że jak nie uczesałam włosów o 8:10 rano to nie wychodziłam z domu, na przykład :) Jedyne co dobrego wyniosłam z "samoleczenia" to kontrola nad atakami sposobem oszukiwania się... Zawsze gdy czułam, że zaczynam "świrować" i czułam niepokuj starałam się przekierowac myśli na coś miłego wręcz wkręcałam sobie euforię... Tzn. mój mózg myśli "o boże, zbliża się atak. co robić? nie mam gdzie uciekać? ajak upadnę i umrę?" i tak dalej... a ja przekierowuję ten stan rozedrgania na coś w rodzaju "łooooo ajk ślicznie świeci słonko, ale ładny sklep, zaraz będę w domu i zrobię sobie herbaty, łłłiiiiii " wiem, jak to brzmi... ;):D spoko, ale pomagało ;)

w każdym razie zajęło mi 2 lata żeby się w miarę ogarnąć. Teraz nerwica wróciła a mi już pomaga tylko upic się do nieprzytomności...

Wniosek? Znajdź dobrego lekarza i spróbuj zawalczyć o siebie.

 

Pozdrawiam ciepło i życzę powodzenia :* :)

 

[Dodane po edycji:]

 

sorry, net mi muli coś i dwa razy wkleiłam ... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×