Skocz do zawartości
Nerwica.com

Do schizofreników


Skorpiono

Rekomendowane odpowiedzi

Uwaga, to będzie trudne... SCHIZOFRENIA TO NIE CHOROBA

 

Ale przecież, lekarz mi powiedział, że jestem chory, nawet papierek mam ... ble ble ble... Zamknij się, nie masz racji i pogódź się z tym... Spójrz na moje notki z perspektywy obiektywnego obserwatora i dowiedz się pierwszej rzeczy - obiektywny obserwator nie istnieje! Nie ma czegoś takiego, zostało to udowodnione przez experyment podwójnej szczeliny w mechanice kwantowej... Obserwator wpływa na otoczenie jakie jest w okół niego...

 

To obserwator wybiera miejsce, w którym świat ma powstać i w jakiej postaci zgodnie z jego systemem przekonań.

To nie urojenia, taka jest fizyka! Ma to swoją fachową nazwę superpozycją nie lokalności materii

Okazuje się, że świat jest zależny od obserwatora, który dokonuje aktu stworzenia (wydzielenia) pewnej części energii nielokalnej, tworzącej świat jaki znamy... Wniosek jest taki, że każdy świat jaki mamy w głowach jest indywidualny, i WYŁĄCZNIE SUBIEKTYWNY... Więc lekarze nie mają prawa ci mówić, że masz halucynacje, bądź urojenia, ponieważ jako hipnotyzer i studiujący fizykę bardzo dużo wiem, ze halucynacją jest wszystko! A urojenia co najwyżej mają lekarzę! Zobacz, wydaje im się, że jesteś chory, choć nigdy nie byli w twojej głowie.

 

Nie wierze, w coś takiego jak choroby, znam przypadki, ludzi, którzy się dowiedzieli, że wyzdrowiali, ale ich okłamano, jednak z ta wieścią zdrowieli natychmiast. Słowa niczym placebo mają moc stwórczą, stwarzają twój system wierzeń, który potem buduje twóje doświadczenie rzeczywistości... Czy wybierzesz słyszeć głosy, kontaktować się z kosmitami, jest to dla Ciebie równie prawdziwe niczym inne rzeczy dla innych...

 

Platon powiedział "myślę więc jestem, i jest" Konfucjusz próbował, zakwestionować wszystko w co wierzy, przestał wierzyć, że ma ciało, przestał wierzyć w dzień i noc, przestał wierzyć, ze musi jeść, jednak nie mógł przestać wierzyć, że jest świadomy.

 

 

Myślę, że nie ma niczego poza świadomością, nie ma realnej zewnętrznej materii... Niczym słowa buddystów, ze nie może powstać świadomość z nieświadomego kruszca

 

Zarejestrowano niedawno przypadek, jak człowiek, pociągnął Pociąg przywiązany do liny, którą ten ciągnął trzymając w zembach. Halucynacja? Fajnie, to kamera chyba cierpi na schizofrenie, bo widziałem to na własne oczy.

 

Chcę wywołać w tobie refleksje, ze byś może poza mętnymi nastrojami, które czasem są w schizofrenii, których można z wielką łatwością się pozbyć jest świat halucynacji, który jest prawdziwy, bo nie istnieje nic poza halucynacją, istnieje tylko matrix

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skorpiono, dziwne rzeczy piszesz... Może powinieneś się udać do lekarza? Schizofrenia jest chorobą, i to poważną. Wiem, bo sama na nią (wg mojego psychiatry) choruję... Nie wolno jej lekceważyć i tłumaczyć zależnością widzenia świata od osoby! Krzywdzisz tym ludzi, sprawiasz, że może nie pójdą do lekarza i nie uzyskają tak potrzebnej im pomocy. Będą żyli w swoim świecie, świecie urojeń i omamów. To na pewno nie jest właściwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednym z objawów schizofrenii jest brak świadomości posiadanej choroby i agresywne jej zaprzeczenie.......poza tym dochodzą inne objawy które w konsekwencji mogą być groźne zarówno dla chorego jak i jego otoczenia. Nieleczony schizofrenik nie jest w stanie żyć w społeczeństwie, sam się utrzymać, żyć bez pomocy osób trzecich, nawet jeśli nie musi pracować - sam nie jest w stanie bez leczenia żyć.

Jeśli urojenia i halucynacje to twoim zdaniem nie jest choroba - :roll: luz......... tak się zastanawiam, czy tobie psychiatra postawił diagnozę - schizofrenik?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za to ja go świetnie rozumiem. Rozumiem choć ciężko mi sie zgodzić.

Rozumiem= chyba w pewnym sensie potrafie się wczuć w twoj pkt widzenia

Nie zgadzam= Moj punkt widzenia ciebie jest czymś zupelnie innym

 

Twoje chalucynacje to z pewnością rzeczywistośc(w pewnym sensie). Są nią jako wynik pewnych zajść. Jako metafora przeróżnych niepoznanych przez ciebie stanów, emocji, popędów, namiętności. Ich "niedostępność" + dzika siła sprawia że przybieraja formę chalucynacji i w tym sensie te chalucynacje są "prawdziwe". Jak dzwięk jest prawdziwy, choc jako wynik uderzenia ręki o ściane. Są one poezją życia wewnętrznego/psychicznego. Zamaskowaną przerysowaną rzeczywistością(wewnętrzych stanów). "płuca miasta" "rzucać mięsem" "rzeka ludzi" to wszystko nie jest rzeczywiste, dodatkowo nikt tego nie ocenia jako rzeczywsitośc materialna. Jednak patrząc z pkt widzenia poety wypowiadającego te słowa, nie zaprzeczymy że skłoniła go do jej wypowiedzenia jakas forma jego osobistej rzeczywistości. Coś co istnieje, choć nie koniecznie w namacalny sposób. Chalucynacje to chęć zmierzenia temperatury linijką. Wychodzi bęłkot, co nie oznacza że temperatura nie istnieje. Choc wynik tego mierzenia jest błędny i rzeczywsity tylko przez swoją nierzeczywistość. Tak jak 2+2=6 jest rzeczywiste i nie jest. Nie jest bo 2+2=4 i jest, bo ktoś może sie mylic i myśleć ze jednak 6.

2+2- to twoje wnętrze

6- to twoje chalucynacje

4-to zdanie twojego psychiatry.

4 i 6 jest wynikiem różncyh procesów myślowych.

 

Ty mówisz że ...jak to było?, a było bardzo zabawne : "myśle że nie ma niczego poza świadomością, nie ma rzadnej zewnętrznej materii" Piekny cyrk, aż sie wzruszyłem lol. Chyba jednak nie logiczny i do tego bedący kuriozalnym nadużyciem, w kontekście na powoływane madrosci fizyki.

Ja na przykład uważam że materia jak najbardziej istnieje, a fizycy mówiący o subiektywizmie mieli coś zupelnie innego na myśli(choc nie mam pojęcia o fizyce). Mówiąc o subiektywizmie mieli chyba na myśli nasz stosunek do czegoś, co na najprymitywniejszym poziomie intelektualnym musi współwystepować, a któremu współwystępowaniu zaprzeczasz. Subiektywizm wobez CZEGOS, jak może wystepować sybiektywizm bez pkt odniesienia? Mój subiektywizm, twoj subiektywizm, jego subiektywizm, ich subiektywizm itd... jak na polskim, ale zawsze wobez JEDNEGO(mam nadziej że sie zlitujesz i nie wyskoczyć że wszystko sie zmienia i nie jest takie samo) pkt odniesienia/poznania. To sie nazywa rzeczysiwstość. A jej subiektywna nierzeczywstość/ rzeczywsitość polega na roznym postrzeganiu. Nietoperz powie że nie ma przedemną zielonej góry, są fale radiowe. Ja powiem że nie ma fal i jest zielona góra. Cos jest(punkt odniesienia) czyli rzeczywistość istnieje, a jej poszczególne odbiory mogą nieistnieć, choć dla każdego z osobna są jaknajbardziej rzeczywiste. To jest subiektywnośc poznania a nie to co ty piszesz i do puki sobie na nią nie pozwolisz( a nie pozwalasz zaprzeczając jej istnieniu) jestes najwiekszym z debili.

Oczywsicie te przyklady i rownania to taka zabawa, ja i twoj psychiatra nie wiemy co jest w tobie, choć wiemy. Wiemy na zasadzie standaryzacji, na zasadzie założenia że w kazdym jest zlośc znudzenie itd...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak, to też prawda. Kiedy objawy nie są nasilone, większość chorych jest świadomych tego, że są chorzy. Kiedy byłam na terapii grupowej, była tam grupa psychoz i ze wszystkimi ludźmi normalnie dało się gadać i w ogóle po nich nie było widać, że chorują. Przy dobrze prowadzonej terapii i odpowiednich lekach, można uzyskać na prawdę dobre efekty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy człowiek chorujący na schizofrenię jest w innym stanie. Niektórzy są w remisji. Wydaje mi się, że gdy choroba ta splata się z innymi zaburzeniami postrzeganie w każdej jej fazie ma wpływ na nasze osobiste odczucia.

Ja osobiście uważam, iż dobrze gdy pacjent nie polega na lekarzu jak na wyroczni. Ci potrafią się mylić. Pomyłka przez innych może zostać nazwana weryfikacją diagnozy itp.

A co z przypadkami jak Broll, który był przez psychiatrów przetrzymywany przez 8 lat w psychiatryku?

Życie bywa rozmaite, przez to niekiedy ciekawe i zaskakujące a niekiedy potrafi dopiec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie dawałem sobie poznać że mam problem przez 2, 3 lata, potem przechodziłem takie odchyły od normy i cierpienie, że nie było tego nie zauważyć nawet z problemami poznawczymi.

Może wpłynęła na to wtedy częściowa remisja, dzięki czemu odzyskałem zwykłe stany świadomości.

 

Powiem szczerze - daj sobie pomóc, życie bez schizo będzie wyglądało lepiej, pomimo że straci trochę sensu. Ja nadal mam stany depresyjne. Ale da się z tym walczyć i być normalnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×