Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

ak mozna komus pomoc skoro samemu ma sie problem?jak mozna dla kogos byc oparciem skoro samemu sie potrzebuje oparcia?

Dobre pytanie Serena,naprawdę dobre na co najmiej kilkanaście obszernych książek . Uważam osobiście ,że można być dla kogoś oparciem ,nawet jeśli u nas samych ciężko z tym oparciem. "Każdy" ma ( zresztą po prawdzie nie musi mieć) swoje Żródło MOCY, z którego czerpie siły. Pomagając drugiemu ,pomagamy sobie (m.in. zapominając o swoich niemocach). Jak w matematyce dopiero dwa minusy dadzą nam PLUS(+).A każde dobro zwraca sie ty sposobem "poczwórnie"( tak myślę). Pomagając innym dajemy Świadectwo swojej "potzebności"( nie umiem znależć odpowiedniejszego słowa) ,wychodzimy poza swój prywatny świat choroby.Ba ,dzielimy się swoimi doświadczeniami (które zawsze komuś pomogą) rozświetlą ciemności i natchną prawdziwa nadzieją. Rozumiem ,że w najgłębszych kryzysach i zaostrzeniach choroby jest to niemożliwe ( można tylko brać) ,ale nikt nigdy nie jest tylko i wyłącznie w wielkim dole swojej choroby,nieprzejednanej depresji. Wystrzegał bym jednak tylko i wyłącznie postawy biorcy i oczekiwania ,że inni są tylko po to,aby mi pomagać .To zbyt egoistyczne ,jak i w życiu ,na Forum i gdziekolwiek indziej.Pozdrawiam ,życząc Ci pogody ducha i nadziei na lepsze dni.Serena wytrzymasz i jeszcze niejedno gorsze wytrzymasz ,jak będzie taka potrzeba, a gorsze dni (dzień ) w końcu się skończy i zaświeci Słonce.Człowiek może jęczeć w bólu ,ale jest silny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paweł3 dziekuje za slowa otuchy!ja absolutnie nie jestem nastawiona na "branie",wrecz przeciwnie.Ale co w sytuacji kiedy osoba ktorej chcemy pomoc przysparza nam problemow?co w sytuacji kiedy ta osoba powoduje u nas zaostrzenie NN?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.Ale co w sytuacji kiedy osoba ktorej chcemy pomoc przysparza nam problemow?co w sytuacji kiedy ta osoba powoduje u nas zaostrzenie NN?

Przestać jej pomagać i rzucić to kąt. Może wtedy nauczy się pokory i zrozumie choć trochę z tego wszystkiego i całego poświęcenia.

Przestać jej pomagać i zadbać bardziej o własny tyłek, no Serena chyba ,że nie potrafisz ,wtedy wypada już tylko dalej się męczyć i biadolić ,niestety.Bo i tak też przecież można ,bez urazy.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, Serena mam teraz w życiu identyczną sytuację. Nie jestem w stanie pomóc komuś, kto konsekwentnie odrzuca wszystko co mogłoby przynieść ulgę, nie jestem czarodziejką. Na dodatek mam wrażenie, że ta osoba w pewien sposób swój stan wykorzystuje co mnie jeszcze dodatkowo wkurza. Ciekawe czy wszystkie te osoby, które z taką lekkością piszą o 'kopnięciu w tyłek' uczyniłyby to w mgnieniu oka. Nie sądze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! dawno mnie tu nie bylo,mam pytanie czy mozna pozbyc sie obsesji ktora meczy juz z 4-5 lat?...

 

biore citalopram, probowalam fluoxetyny i escitalopramu i poprawy nie bylo,chodze z przerwami na terapie- dodam ze nie jestm do tej kobiety przekonana, psychiatra chce mi przepisac anafranil ale ja sie boje problemow z nim, skutkow ubocznych

 

ciagle to samo mam:/ nic poza tym mi w zyciu i funkcjonowaniu nie przeszkadza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nadal mam problem ze swoją orientacją seksualną. Jarają mnie kobiety, ale lubie perfumy facetów, czasami podoba mi się jakiś facet (np. twarz, wygląd) i to mnie zastanawia i budzi wątpliwości, tylko ze ja tego nie chce!

 

a co w tym złego? :<img src=:'>

ja na szczęscie mam to za sobą i wiem,że jarają mnie i kobiety, i mężczyźni. zależy od "ciągot" :<img src=:'>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek082 moja sytuacja jest jak najbardziej realna.To niestety nie sa wymyslone problemy czy jakies moje wkrety z NN.Dlatego jest mi ciezko znalezc wyjscie z sytuacji :(

paweł3 a co do zaprzestania pomocy drugiej osobie to nie jest tak,ze nie potrafie odpuscic i potem narzekam na swoja sytuacje tylko chodzi o to,ze nie lubie sie poddawac,nie lubie odpuszczac.Pewnie,ze najlatwiej by bylo olac sprawe i zadbac tylko o siebie ale nie lubie nikogo skreslac,tym bardziej,jesli to bliska osoba.A co w sytuacji gdyby bylo odwrotnie?co wtedy kiedy to mnie by ktos olal,bo tak najlatwiej?jesli ktos potrzebuje pomocy to chyba trzeba pomoc,kwestia tylko tego czy akurat ja jestem odpowiednia osoba do udzielenia tej pomocy.

mamak zostawilbys/zostawilabys kogos tak na lodzie,bez zadnych skrupulow?ot tak,po prostu?nie wierze.

snaefridur widze,ze Ty mnie rozumiesz.Moze dlatego,ze masz podobna sytuacje.Moja "Problematyczna osoba" ,ktorej chce pomoc chyba nie do konca wie czego chce,dlatego tak to sie jakos nie uklada.O dziwo,to ja jestem silniejsza psychicznie mimo NN,hustawek nastrojow itp,ale przeciez ja tez nie jestem czarodziejka :(

Rindpvp mi sie tez podobaja niektore babki,choc jestem zdecydowanie hetero.Zalezy w jaki sposob patrzysz na tych facetow.Czy patrzysz np.jak na obraz,bo Ci sie po prostu podoba czy patrzysz i sie "jarasz" ;) nie wiem jak to inaczej ujac.Wszystko kwestia tego co wtedy odczuwasz.

Pozdrawiam wszystkich!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rindpvp u mnie w miare ok,dzieki za pytasz. A co do Twojej orientacji to nie wiem czy dobrze gdzies wczesniej przeczytalam ale chyba jestes dosyc mlody?Jesli tak to w tej sytuacji jest moim zdaniem normalne,ze zastanawiasz sie nad takimi sprawami.Nie przejmuj sie,a zreszta nawet jakby sie okazalo,ze jestes homo to tez nie jest tragedia ;) daj spokoj z jakas kastracja ;) przynajmniej masz poczucie humoru :D

snaefridur trafnie napisalas,ze "..gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla mnie".Dokladnie tak samo sie czuje w mojej sytuacji. I "każdy dzien dokłada coś nowego".Czasem cos zlego,a czasem cos dobrego.Ja mam dzis dobry dzien,wiec patrze z optymizmem.Ciesze sie,ze moge z Wami popisac,zawsze mi potem lzej na duszy.

Trzymajcie sie cieplutko moi drodzy!pozdro!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale sereno, patrz na świat tylko pod pryzmat tego dobrego, ja tak patrze. Co ma być to będzie i chu*. Przynajmniej mniej sie denerwuje, nooo i unikam sytuacji stresowych więc depresji na razie nie złapie :DD. Robie to co lubie! To klucz do tego wszystkiego by odnaleźć siebie i przypomniec sobie kim się naprawde jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co ma być to będzie i chu*. Przynajmniej mniej sie denerwuje, nooo i unikam sytuacji stresowych więc depresji na razie nie złapie :DD. Robie to co lubie! To klucz do tego wszystkiego by odnaleźć siebie i przypomniec sobie kim się naprawde jest

 

nie w końcu

tylko w korcu

maku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaaa, ja miałam tyle lat i mi przeszło - tylko nie jedną obsesję, ale serię, tematy podobne do siebie, bardzo męczyło i (odpukać) przeszło. To, że coś trwa tyle lat, to nie znaczy, że musi być nadal, zwłaszcza jeśli jesteś jeszcze młody, a pewnie jesteś. Z tym że może potrzebujesz mocniejszych środków - może pora iść do przodu bardziej na siłę - na przykład próbować przełamywać się i chodzić w te miejsca, na początku na króciutko i z kimś - wejść i wyjść, potem coraz dłużej. Z moich obserwacji wynika, że czasem najważniejszą terapią jest przełamywanie się - i nie ma drogi naokoło. (Nie wiem oczywiście na pewno czy tak jest akurat u Ciebie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale sereno, patrz na świat tylko pod pryzmat tego dobrego, ja tak patrze. Co ma być to będzie i chu*. Przynajmniej mniej sie denerwuje, nooo i unikam sytuacji stresowych więc depresji na razie nie złapie :DD. Robie to co lubie! To klucz do tego wszystkiego by odnaleźć siebie i przypomniec sobie kim się naprawde jest.

 

Staram sie ale pewnie wiesz,ze nie zawsze wychodzi.Ja probuje nie zwracac uwagi na rzeczy na ktore nie mam wplywu i tak np.nie doluje sie tym,ze pogoda jest do d..y,bo nie mam na nia wplywu.Zamiast marudzic,ze pada po prostu o tym nie mysle.Od mojego marudzenia nie przestanie przeciez padac,wiec po co sie nakrecac negatywna energia?lepiej znalezc sobie cos do roboty,czy tak jak piszesz robic to co sie lubi i w ten sposob poprawiac sobie humor.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaaa Misiu, nie wiem. Nie znam się na tym, mam nerwicę 7 miesięcy i jestem nowicjuszem, ja to złapałem i rozwaliłem od razu. To jest takie zaburzenie które zależy od ciebie, kiedy się go pozbędziesz, ja znalazłem "kontre" na to wszystko uswiadomiłem sobie pare rzeczy i narazie spokój, ale i tak nie w 100% :). Proponuje Ci się nie poddawać!. A co do derealizacji, próbowaliście kiedyś analizować podczas derealizacji to co widzicie? Spróbujcie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja kontre niby znalazlam- wiem ze czegos nie zrobie bo nie chce wiec mi to nie grozi - to jest na poziomie intelektualnym;)

ale samo to miejsce. te miejsca powoduja ze mysle o tym ,czyms zlym :/ze nie czuje sie bezpiecznie

 

a czym jest derealizacja? jak sie obajwia ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co ma być to będzie i chu*. Przynajmniej mniej sie denerwuje, nooo i unikam sytuacji stresowych więc depresji na razie nie złapie :DD. Robie to co lubie! To klucz do tego wszystkiego by odnaleźć siebie i przypomniec sobie kim się naprawde jest

 

nie w końcu

tylko w korcu

maku

Moniś a co lubisz robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×