Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

nie no to bzdura jest, nie ma mowy o żadnym uszkodzeniu mózgu w przypadku nerwicy i depresji... ostatnio doszukiwali się źródeł NN w funkcjonowaniu układu limfatycznego.... w każdym razie każdy psychiatra/psychoterapeuta powie Ci, że nie ma mowy o żadnych uszkodzeniach mózgu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nerwica zazwyczaj jest spowodowana ciężkimi sytuacjami życiowymi z którymi sobie nie radzimy tak jest w moim przypadku i nie sądzę że nn jest chorobą psychiczną w której człowiek jest niepoczytalny, fakt że występują różne dziwne myśli typu zabicia kogoś lub zrobienie komuś strasznej krzywdy itd. ale mimo tych myśli człowiek nie traci nad sobą kontroli i wie że to co myśli jest niedorzeczne i nie zgodne z jego przekonaniami.Uważam że jeśli osoba chora na nerwicę natręctw była by niepoczytalna nie cierpiała by tak bardzo z powodu tych myśli a już na pewno nie analizowała by tych myśli tylko gdyby naszła daną osobę myśl np.o zabiciu kogoś po prostu by to zrobiła...a my chorzy na nn nigdy nikogo nie skrzywdzimy ale dopóki choroba nie ustąpi zawsze zostaną wątpliwości, lęk i strach dodam jeszcze że nikt z chorych na nn nie spełnił swoich myśli...Co do leków faktycznie nie są najlepszym wyjsciem z sytuacji ale czasami jest to jedyny sposób aby ulżyć chorej osobie jednak wydaje mi się że jeśli ktoś bardzo chcę z tego wyjść to na pewno mu się uda trzeba tylko wiary no i oczywiscie czasu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hoho, to nieźle pojechałeś po bandzie, mam iść do wojska żeby wzmocnić sobie psychike? To tak jakbyś powiedział że osoba sobie złamała noge bo ma słabe kości a nie że wystąpiły siły które ją złamały... Skuteczność leki przeciwdepresyjne mają duże wierz mi, powodują jednak uzaleznienia I NIC NIE ZAŁATWIAJĄ!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A powiedz mi jedno, od kiedy się leczysz? Wziełaś się za leczenie od razu? :)

 

Na NN zachorowałam będąc na przełomie 7/8 miesiąca ciąży stąd nie mogłam brać wtedy leków. Niecałe dwa miesiące od pierwszysch objawów zaraz po porodzie miałam wdrożone leczenie. Ja miałam naprawdę bardzo silne objawy i przy tym derealizację i depersonalizację. Czułam, że nic nie czuję i nie chciało mi się już przez te myśli i tak złe samopoczucie żyć. Dostałam depresji. Natomiast od razu rozpoczęłam psychoterapię, którą również kontynuuję do dzisiaj. Słuchajcie , myślę, że to wszystko to jest kwestią indywidualnego przypadku. Jeśli chory sobie dobrze radzi z tymi myślami, nie ma tak silnych objawów , nie ma zaburzonej przez to koncentracji i pamięci, że utrudnia mu to codzienne funkcjonowanie to pewnie bez leków jest szansa przetrwać. Natomiast wiem co piszę bo wiem co przeżywałam i przeżywam a leki mi trochę pomogły, to była po prostu konieczność. Teori na temat przyczyn tej choroby jest wiele jak i metod leczenia. Każda metoda jest dobra jeśli jest skuteczna i sama chciałabym taką poznać aby się wyleczyć i wreszcie poczuć, że żyję. Pozdrawiam Was.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbuje powiedzieć Zenonkowi że nie tylko słaba psychika jest przyczyną nerwicy, można mieć słabą psychikę i przegrać i się temu poddać, nie wpływa na to dysfunkcja mózgu. Przeżycia wcześniejsze wg mnie wzmacniają psychikę, a apropo dysfunkcyjności mózgu; powiedz mi jak to jest, że osoby z nerwicą jak same sobie coś wyjaśnią to można powiedzieć, że u niektórych problem występuje? Nieużywane części mózgu nagle się włączają? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że chodzi tu po prostu o indywidualną podatność na dane zachorowanie, gdzie kiedy pojawią się sprzyjające warunki , w tym przypadku przewlekły stres, lęk pojawia się choroba. Nie łączyłabym tego ze słabą psychiką bo to chyba dwie różne kwestie. Czytałam gdzieś, że przyczyną nn jest wadliwe połączenie między jądrami podstawy mózgu a korą przedczołową. W przypadku operacji lekarze niszczą te wadliwe połączenia, jest opisany taki przypadek w internecie. operacja-t30457.html. Może o to chodziło Zenonkowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyczyny słabej psychiki, neurotyzmu leżą nie tylko w wadliwej pracy mózgu (m.in. niski próg lęku oraz nadmierne przezywanie negatywnych emocji), ale takze we wczesnym dziecinstwie (np jakies silne traumy, brak odpowiedniego poziomu milosci rodzicielskiej itp itd).

 

Nawet zwierzęta z lękliwe do niczego sie nie nadają tzn. nie moga byc np psami policyjnymi, ratowniczymi itp itd.

 

Bo maja słabą psią psychikę.

 

 

Niby SSRI mają redukować neurotyzm , ale w praktyce ich działanie jest mizerne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, zrobił nam się troche mały offtopic, pytanie mam następujące związane z wątkiem głównym :D. Miał ktoś z was myśli o przemijaniu? Ja chce przestać o tym myśleć ale nie moge i każda chwila i dzień jest tak naprawdę myślą typu o i tak to przeminie , zaraz umrzesz więc np. co się przejmujesz straconym czasem??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no bo wygodniej mieć te myśli niż coś konstruktywnego robić... nie żeby to było intencjonalne, to jest podświadome... no bo dziwne, że osobom, które postawiły na aktywność (sportową, zawodową) w końcu zwalczają nerwicę w przeciwieństwie do tych, które siedzą w domu i myślą.... nerwice trzeba zwalczyć...pracować nad sobą, znajdując jakiś cel w życiu... to jest długa praca ale skuteczna.... i z pewnością nie ma to żadnego związku z wadliwością naszego mózgu... oczywiście pewne predyspozycje się nabywa genetycznie ale to jeszcze wcale nie determinuje wystąpienia nerwicy.... sztuką jest mieć świadomość swojej podatności na stres itd. i nauczyć się to kontrolować, wtedy nerwicy nie ma- jest tylko zdrowy mobilizujący stres wtedy kiedy jest potrzebny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że chodzi tu po prostu o indywidualną podatność na dane zachorowanie, gdzie kiedy pojawią się sprzyjające warunki , w tym przypadku przewlekły stres, lęk pojawia się choroba.

 

Całkowicie się zgadzam. Właśnie w takim stresującym momencie mojego życia pojawiła się nerwica. A co do słabej psychiki...hmmm, zawsze uważałam, że takową mam, ale poradziłam sobie z nn sama, także chyba nie jest aż taka słaba

 

dodam jeszcze że nikt z chorych na nn nie spełnił swoich myśli...

 

Potwierdzam...wszystkie osoby, które uśmiercałam, żyją, a myśli minęły

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest to niemożliwe, Twoje myśli nie przejmą nad Tobą kontroli jeśli o to Ci chodzi, bo masz świadomość ich irracjonalności... pod takimi myślami kryje się coś zupełnie innego... z reguły jest to jakaś niewyładowana złość, frustracja.... jeśli chodzi o pozbycie się tych myśli to po prostu musisz dowiedzieć się co się pod nimi kryje... to jedyny znany mi sposób... w moim przypadku się sprawdził... ale do tego potrzebna jest psychoterapia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do tej pory wychodzę, ale objawów już prawie nie odczuwam, bardzo rzadko w każdym razie.... na psychoterapię chodzę już 8 miesiąc ale teraz tylko raz w miesiącu bo rok akademicki... natomiast wyraźna poprawa nastąpiła po jakichś 3- 4 miesiącach, odstawiłem benzo, teraz biorę tylko SSRI ale też będę odstawiał... generalnie nerwica zaczęła się rok temu ale szybko się za siebie wziąłem i teraz jest prawie OK... obecnie bardziej już skupiam się na rozwijaniu siebie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do tej pory wychodzę, ale objawów już prawie nie odczuwam, bardzo rzadko w każdym razie.... na psychoterapię chodzę już 8 miesiąc ale teraz tylko raz w miesiącu bo rok akademicki... natomiast wyraźna poprawa nastąpiła po jakichś 3- 4 miesiącach, odstawiłem benzo, teraz biorę tylko SSRI ale też będę odstawiał... generalnie nerwica zaczęła się rok temu ale szybko się za siebie wziąłem i teraz jest prawie OK... obecnie bardziej już skupiam się na rozwijaniu siebie :)

Widzisz ja na nn biorę tylko SSRI i pomagają mi fenomenalnie. I wcale nie siedzę w domu i nie zajmuję sie myśleniem. Pracuję 9h dziennie, sprzątam w domu, piorę, zmywam, odkurzam, uczę się z moją córką, ogladam tv wieczorkiem. Moje życie jest baaardzo aktywne, a mimo to nie przyczynia się wcale do wyleczenia z nn. Mało tego, od co najmniej 5 lat żyję na pełnych obrotach, jestem pracwonikiem, mamą, żoną, byłąm studentką. I co? bez SSRI mogę być tylko wrakiem człowieka. Ostatnio zeszłam do 1/4 tabletki co drugi dzień i już kompulsje mi sie właćzyły i znowu zwiększam dawkę. życzę Ci jak najbardziej dobrze, ale powiedz mi o tym, że wyleczyłeś sie z nn jak odstawisz też ssri. Ja juz wiem że bez tych tabletek nie będę miała życia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do tej pory wychodzę, ale objawów już prawie nie odczuwam, bardzo rzadko w każdym razie.... na psychoterapię chodzę już 8 miesiąc ale teraz tylko raz w miesiącu bo rok akademicki... natomiast wyraźna poprawa nastąpiła po jakichś 3- 4 miesiącach, odstawiłem benzo, teraz biorę tylko SSRI ale też będę odstawiał... generalnie nerwica zaczęła się rok temu ale szybko się za siebie wziąłem i teraz jest prawie OK... obecnie bardziej już skupiam się na rozwijaniu siebie :)

Widzisz ja na nn biorę tylko SSRI i pomagają mi fenomenalnie. I wcale nie siedzę w domu i nie zajmuję sie myśleniem. Pracuję 9h dziennie, sprzątam w domu, piorę, zmywam, odkurzam, uczę się z moją córką, ogladam tv wieczorkiem. Moje życie jest baaardzo aktywne, a mimo to nie przyczynia się wcale do wyleczenia z nn. Mało tego, od co najmniej 5 lat żyję na pełnych obrotach, jestem pracwonikiem, mamą, żoną, byłąm studentką. I co? bez SSRI mogę być tylko wrakiem człowieka. Ostatnio zeszłam do 1/4 tabletki co drugi dzień i już kompulsje mi sie właćzyły i znowu zwiększam dawkę. życzę Ci jak najbardziej dobrze, ale powiedz mi o tym, że wyleczyłeś sie z nn jak odstawisz też ssri. Ja juz wiem że bez tych tabletek nie będę miała życia...

 

bardziej chodziło mi o uzyskanie świadomości i kontroli nad chorobą... aktywność i sport to bardzo sprzyjające czynniki bo w zdrowym ciele zdrowy duch..... widzisz ja mogę nie brać przez tydzień SSRI i czuję tylko efekty odstawienne przez dzień, dwa ale nie wpływa to na mój stan psychiczny specjalnie... jeśli uważasz, że tabletka przeciwbólowa wyleczy zepsuty ząb, to faktycznie musisz ją brać do końca życia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A powiedz mi miałaś jakieś inne myśli natrętne oprócz uśmiercania rodziny? I co to znaczy znikneły? Nie pojawiają się chyba że tego chcesz rozumieim?

 

Wiesz co, głównie uśmiercałam najbliższych, ale też potrafiłam sobie wkręcić banię, że jak zasnę, to już się nie obudzę (przez co praktycznie nie spałam), albo jak przeczytam książkę do końca to umrę, nawet miałam takie myśli, że jak się czegoś nauczę to też umrę, albo coś mi się stanie (nie było to fajne, bo akurat byłam przed pierwszą sesją na studiach). Pojawiały się również bluźniercze myśli dotyczące Boga oraz miałam w głowie różne katastrofy.

 

Na szczęście już od 2-3 lat nie mam takich myśli. Stopniowo zaczęły przechodzić, zaczęły znikać z mojej głowy jedne po drugich. Starałam się te okropne myśli zastępować czymś wesołym, przyjemnym. Oczywiście zdarzają mi się jeszcze natrętne myśli, ale raczej w sytuacjach stresujących, gdy się czegoś boję, albo gdy następują jakieś gwałtowne zmiany, ale głównie wyglądają tak, że przed zaśnięciem (właśnie nie wiem czemu pojawiają się głównie przed snem) wymawiam w myślach dowolne wyrazy np. na literę "k". Myśli katastroficzne też się pojawiają, ale bardzo rzadko i wtedy staram sie naprowadzić swoje myśli na coś innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie te myśli należy wyciszać i ucinać najzwyczajniej w świecię, może mi ktoś wyjaśnić co to są leki SSRI? Mam nerwicę od pół roku, miałem takie stany, że bałem się wychodzić z domu na szczęscie to minęło, nie wiem może sie myle ale przypadkiem nie jest tak że jak nie bedzie lęku to te myśli znikną? Osobami z nerwicą lękową i natręctwami proponuje od razu ruszyć tyłek na psychoterapię, czekając tylko zwiększycie koło nerwicowe i poświęcicie wiecej czasu na leczenie i rozluźnianie własnie tego koła nerwicowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawą rzecz usłyszałem od mojej psycholog z którą sie nie zgadzam - mianowicie myśli natrętne biorą się stąd, że pomyślimy sobie coś co nas przeraża, i nie chcemy o tym myśleć, nasz mózg podobno nie słyszy takie słowa jak nie więc na myśl nie myśl o tym, myśli - nie zgadzam się z tym bo w takim razie 70% społeczeństwa miało by myśli natrętne. A wy jak sądzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×