Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

To i ja się wypowiem, pewnie są tu ludzie znający temat dużo lepiej niż ja. Przez około 3 lata byłem na paroksetynie która dawała mi żyć, były słabe momenty ale ogólnie moje natrectwa mysli, myślenie impulsy powodujące myślenie, analizowanie myśli że mam coś z psychika i skupianie się na tym, opuściło na jakieś 90%. Powiem że czasem piłem po 2 lub 3 piwka, rzadziej jakąś impreza... Nawet z półtora miesiąca temu zapalilem z kumplem skręta jak debil, bo od zawsze uważałem że zioło chociaż mało spalilem w życiu, było katalizatorem między innymi, no ale było widocznie za dobrze... Ze dwa i pół tygodnia temu zaczął się zjazd aż w czwartek przez te nasilone myśli trafiłem z nimi i mocną depresja do szpitala... Tutaj dziś gadałem z lekarka że nie odstawiaja mi paro tylko połączyli z cloraxil o ile się nie mylę, jutro się upewnię, spadł trochę lęk i niepokój ale mam wrażenie że teraz jeszcze ciężej będzie mi "wakczyc" pozbyć się tych myśli, tej gonitwy, błędnego koła że jest jeszcze gorzej niż przed paro i już sobie nie poradzę.. To mnie wykancza, pewnie nie znajdę nikogo kto tak miał, ale czy paro wróci do działania, czy co byłoby dobre? Nie wiem co mi zaproponują, bo pogadałem i powiedziała że w piątek mogą mnie wypuścić, najgorsze te myślenie teraz strach i niepokój o tym że już nie wrócę nigdy nawet do stanu na paroxinorze :( mam dziewczynę, chcę jakoś żyć, jakieś rady? Może ktoś zna w takim stanie tą pewność i uparte myśli że to już koniec, zero libido, zero koncentracji, w dupie mam już mecze, tylko myślę ciągle w kółko i analizuje to...

 

Dzięki za jakiekolwiek porady albo pomoc w tym, może ktoś miał podobnie...

 

Edit: przy tym zjeździe paro też jakoś ze dwa razy popilem, chwilowo czasem sobie mówię że jest lepiej, i jakby luźniej, ale z reguły lęk z myślami złapią i się nakręcam... Najgorzej jest rano

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mała dygresja- czy serotonina partycypuje w etiologii ZOK skoro SSRI są w łagodzeniu tego zaburzeniu najskuteczniejsze?-"paracetamol łagodzi ból głowy ale to nie brak paracetamolu ten ból głowy wywołał".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej chciałbym się doradzić was ludzie cierpiący na nerwicowe zaburzenia. Opiszę swój problem. Leczę się na zaburzenia nerwicowe zwane FOBIA SPOŁECZNA. Wydaję mi się jednak że mogę również mieć Nerwicę natręctw (natrętne myśli atakujące moją głowę, przymusy) Mianowicie jak wychodzę z domu od razu dopadają mnie myśli że ludzie na mnie patrzą, oceniają mnie, że jestem w centrum uwagi, że są skupieni na mnie wzrokiem, obserwują mnie - nawet gdy nikogo nie widzę, nikogo nie ma to myślę że patrzą z za okien domów z jadących samochodów, po prostu wydaję mi się że ktoś patrzy oczywiście wiem że to nierealne bo kogo moja osoba może aż tak interesować. Te myśli wywołują u mnie duże napięcie, stres, spięcie mięśniowe, trzęsienie się i inne sprawy somatyczne. Nie mogę tego opanować, nie mogę wyrzucić tych myśli z głowy i ciężko jest wytrzymać, chcę uciec, schować się więc najlepiej czuję się w domu gdzie wiem że nikt na mnie nie patrzy. PYTANIE: czy te myśli to nerwicowe natręctwa myślowe powiązane z fobią społeczną (niską samooceną), czy może już urojenia ksobne? DRUGI PRZYKŁAD: mam natrętne myśli że muszę coś zrobić idealnie. Dziś miałem za zadanie zgrabić liście w ogrodzie i zamiast zrobić to jak normalny człowiek zgrabić te większe liście na kupkę i do wora, to ja zacząłem zauważać że na glebie są mniejsze listki i musiałem je zbierać tak żeby trawa była bez żadnego listka nawet najmniejszego, było to mega męczące te zmuszające mnie myśli, w końcu się poddałem widząc jak dużo tych listeczków jest na trawie i wróciłem do domu zawiedziony że nie skończyłem tego zadania tak by było idealnie, wydaje mi się że nawet jakbym zebrał wszystkie te małe listeczki to i tak byłoby nieidealnie bo zauważyłbym znowu małe kamyczki w glebie haha. Mam jeszcze mnóstwo takich sytuacji na co dzień gdzie myśli mi nie dają spokoju i mówią że mam coś zrobić. Nie chce mi się teraz podawać tych przykładów w każdym razie nie jest to normalne, wyczerpuje, dołuje, nie daje spokoju jak czegoś nie zrobię tak jak należy wg. mnie rzecz jasna wg. mojej ubzduranej idealności. Wydaje mi się że jest to na tle nerwicowym, możliwe że są to natrętne myśli - nerwica natręctw, kompulsje jak masturbacja którą muszę wykonać jak mi przyjdzie na myśl mimo że nie mam ochoty czasem. Jak macie jakieś sugestie proszę piszcie bo interesuje mnie wasza opinia na ten temat. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy te myśli to nerwicowe natręctwa myślowe powiązane z fobią społeczną (niską samooceną), czy może już urojenia ksobne?

To powinien ocenić lekarz. Jesteś pewien, że oni patrzą czy tylko się tego boisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy te myśli to nerwicowe natręctwa myślowe powiązane z fobią społeczną (niską samooceną), czy może już urojenia ksobne?

To powinien ocenić lekarz. Jesteś pewien, że oni patrzą czy tylko się tego boisz?

 

To właśnie jest bardziej na tle lękowym, nadmierna nieśmiałość; wiem że nikt się nie patrzy i że nie jestem w centrum uwagi, potrafię logicznie myśleć mimo to natrętne myśli bombardują moją głowę i powodują napięcie. Raczej urojenia to nie są skoro mam świadomość że to tylko moje myśli a nie rzeczywistość. faktycznie ocenić powinien to lekarz, wiem jednak że co lekarz to inna diagnoza, całe leczenie zależy co powiesz na spotkaniu, jak przekażesz to co ci jest, a czasem może być tak że lekarz cie niezrozumie, zle zrozumie, bo niejasno przekazałeś to co czujesz i zle cie zdiagnozuje - bez sensu. Wg mnie lekarz psychiatra przed jakakolwiek diagnoza wypisywaniem leku powinien zrobic jakies testy psychologiczne, a nie opierać sie tylko na tym co pacjent powie bo pacjent moze zle odbierać swoje mysli to co czuje moze byc omylny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

VANHELUK,Fobia to po grecku STRACH.Strach ma przyczynę lęk nie.Fobia Społeczna to strach przed ludźmi jako skupiskiem.Przykladowo:wystąpienia publiczne,prezentacje,uczestnictwo w zgromadzeniach np.demonstracjach.Wydaje mi się,że cierpisz na OCD-gdzie pojedyńcze osoby lub ich przypadkowy zlepek lub samo tylko ich wyobrażenie, prowadzi do myśli obsesyjnych powodujący lęk antycypacyjny i kompulsja czyli skutek w postaci samoizolacji,agorafobii itp.Oczywiście,takie przypadłości jak autofobia,fobia społeczna,czy cechy osobowościowe mogą na siebie wzajemnie nachodzić.

Sugerowałbym leczenie jednak w kierunku OCD i odwiedzić lekarza psychiatrę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

VANHELUK,Fobia to po grecku STRACH.Strach ma przyczynę lęk nie.Fobia Społeczna to strach przed ludźmi jako skupiskiem.Przykladowo:wystąpienia publiczne,prezentacje,uczestnictwo w zgromadzeniach np.demonstracjach.Wydaje mi się,że cierpisz na OCD-gdzie pojedyńcze osoby lub ich przypadkowy zlepek lub samo tylko ich wyobrażenie, prowadzi do myśli obsesyjnych powodujący lęk antycypacyjny i kompulsja czyli skutek w postaci samoizolacji,agorafobii itp. Oczywiście,takie przypadłości jak autofobia,fobia społeczna,czy cechy osobowościowe mogą na siebie wzajemnie nachodzić.

Sugerowałbym leczenie jednak w kierunku OCD i odwiedzić lekarza psychiatrę.

 

Ja myślę sobie analizując swój nędzny żywot że to było tak:

Geny zjebane - Urodziłem się mega wrażliwcem, bardzo czułym na wpływ otoczenia, z bujną wyobraźnią, neurotyczny, schizoidalny, wstydliwy, z delikatnym czynnikiem autyzmu.

Dorastanie w patologicznej rodzinie (ojciec alkoholik ze skłonnościami psychopatycznymi do bicia, matka nadwrażliwa, znerwicowana, nadopiekuńcza - w próżniejszym okresie swojego życia zachorowała na depresje). W procesie dorastania, uczenia się życia wykształtowały się u mnie ZABURZENIA OSOBOWOŚCI. W ich następstwie, nieradzeniu sobie ze sobą powstała NERWICA - lęk przed wieloma rzeczami (przykład: już jako mały dzieciak bałem się już o życie, gdy ojciec przychodził pijany i gotował coś na kuchence gazowej ja nie mogłem zasnąć dopóki nie stwierdziłem że poszedł spać i wyłączył kuchenkę) , w okresie szkolnym powstał lęk przed ludźmi, ich oceną.

Aktualnie do Nerwicy doszła nawracająca depresja, czy może dystymia (sam już nie wiem co to jest) jeden lekarz zdiagnozuje ci depresje inny dystymie, następnie pojawiła się bezsenność (nie mogę zasnąć wieczorem jak się kładę kalejdoskop myśli, wyobrażeń, dopiero nad ranem łapie mnie jakieś delikatne spanie jak już jestem zmęczony nocą i tak leże do 12)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

VANHELUK,Fobia to po grecku STRACH.Strach ma przyczynę lęk nie.Fobia Społeczna to strach przed ludźmi jako skupiskiem.Przykladowo:wystąpienia publiczne,prezentacje,uczestnictwo w zgromadzeniach np.demonstracjach.Wydaje mi się,że cierpisz na OCD-gdzie pojedyńcze osoby lub ich przypadkowy zlepek lub samo tylko ich wyobrażenie, prowadzi do myśli obsesyjnych powodujący lęk antycypacyjny i kompulsja czyli skutek w postaci samoizolacji,agorafobii itp.Oczywiście,takie przypadłości jak autofobia,fobia społeczna,czy cechy osobowościowe mogą na siebie wzajemnie nachodzić.

Sugerowałbym leczenie jednak w kierunku OCD i odwiedzić lekarza psychiatrę.

 

Dubito - przepraszam Cię, ale muszę to sprostować. Fobia społeczna jest tak naprawdę strachem przed oceną, przed kompromitacją, a nie przed skupiskiem ludzi. Jak najbardziej może objawiać się w sytuacjach "jeden na jeden", jedna osoba w zupełności wystarczy aby wywołać objawy fobii społecznej. Wystarczy, że będzie ona dla nas obiektem, który może nas w jakikolwiek sposób "ocenić".

 

Vanheluk - nic z tego co napisałeś, nie wskazuje na urojenia ksobne... rzeczywiście masz objawy nerwicowe i objawy fobii społecznej, pytanie tylko - co było pierwsze i co nakręca "drugie". Myślę że przy tak nasilonych i utrudniających życie objawach nie ma sensu się męczyć. Jak najszybciej zgłoś się do lekarza i na terapię (ponieważ jest sporo czynników które mogły to wywołać i bez zrozumienia tego możesz mieć skłonności do wpadania w te stany z powrotem, gdy odstawisz leki). Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

VANHELUK,Fobia to po grecku STRACH.Strach ma przyczynę lęk nie.Fobia Społeczna to strach przed ludźmi jako skupiskiem.Przykladowo:wystąpienia publiczne,prezentacje,uczestnictwo w zgromadzeniach np.demonstracjach.Wydaje mi się,że cierpisz na OCD-gdzie pojedyńcze osoby lub ich przypadkowy zlepek lub samo tylko ich wyobrażenie, prowadzi do myśli obsesyjnych powodujący lęk antycypacyjny i kompulsja czyli skutek w postaci samoizolacji,agorafobii itp.Oczywiście,takie przypadłości jak autofobia,fobia społeczna,czy cechy osobowościowe mogą na siebie wzajemnie nachodzić.

Sugerowałbym leczenie jednak w kierunku OCD i odwiedzić lekarza psychiatrę.

 

Dubito - przepraszam Cię, ale muszę to sprostować. Fobia społeczna jest tak naprawdę strachem przed oceną, przed kompromitacją, a nie przed skupiskiem ludzi. Jak najbardziej może objawiać się w sytuacjach "jeden na jeden", jedna osoba w zupełności wystarczy aby wywołać objawy fobii społecznej. Wystarczy, że będzie ona dla nas obiektem, który może nas w jakikolwiek sposób "ocenić".

 

Vanheluk - nic z tego co napisałeś, nie wskazuje na urojenia ksobne... rzeczywiście masz objawy nerwicowe i objawy fobii społecznej, pytanie tylko - co było pierwsze i co nakręca "drugie". Myślę że przy tak nasilonych i utrudniających życie objawach nie ma sensu się męczyć. Jak najszybciej zgłoś się do lekarza i na terapię (ponieważ jest sporo czynników które mogły to wywołać i bez zrozumienia tego możesz mieć skłonności do wpadania w te stany z powrotem, gdy odstawisz leki). Powodzenia!

Wiem że nie są to raczej urojenia ksobne, ale jakieś natręctwo myślowe u mnie występuje, już nie chodzi mi o to że jak gdzieś wyjdę z domu to mam myśli że ludzie na mnie patrzą i nie mogę się tych myśli pozbyć, ale mam też inne przykładny np. byłem w szpitalu psychiatrycznym i odwiedzała mnie matka oraz dziewczyna, przywożąc wszelakie jedzenie od batoników po owoce, ogólnie zbiory które starczyłyby na kilka dni, a ja miałem tak że nękały mnie myśli że to leży na półce, że muszę się tego pozbyć jak najszybciej zjeść i wpychałem w siebie czasem na siłę by to zniknęło jednego dnia, nie potrafiłem nie myśleć o tym jedzeniu pozostawić na półce i w każdy dzień zjadać po troszku. drugi przykład mam tak że zamawiam często rzeczy przez internet (ubrania, buty, sprzęt elektroniczny) i zawsze jak mi coś dojdzie to potrafię znaleźć w tym jakiś mankament o którym mnie męczą myśli, nie potrafię się pogodzić i zwracam nałogowo lub sprzedaję to co kupiłem - kiedyś chciałem kupić sobie laptopa to stało się tak że z 5 nakupiłem i za każdym razem coś mi w nich nie pasowało jakaś ryska, kropka i oddawałem, jedynie jak ktoś mi coś kupił to nie wydziwiałem, więc jak mi się coś ubzdurało że nie chce tego czegoś ze względu na jakieś niewielkie niedoskonałości to dopiero jak to oddałem byłem spokojny w innym wypadku męczyły mnie myśli - podobnie w związkach miałem, znajdywałem jakieś wady u drugiej osoby i nie mogłem się z tym pogodzić więc zrywałem a jak zerwałem to byłem spokojny. KURWA ZJEBANY JESTEM :D chyba tylko lobotomia mi pomoże haha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z kupowaniem przez net mam podobnie. Przeglądam cały internet, szukam informacji, potem najlepszej ceny. Jak już przedmiot jest u mnie w domu to doszukuję się wad i oczywiście je znajduję. Stresujące jest dla mnie posiadanie nowych rzeczy. Potem oczywiście jeszcze raz zaglądam do netu... Np. przedmiot który kupiłem wybierałem przez tydzień, a po zakupie w ciągu godziny znajduję kilka ciekawszych rzeczy od tej co kupiłem (lepsze, ładniejsze, tańsze i oczywiście bez wad tych które zauważyłem w swoim urządzeniu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z kupowaniem przez net mam podobnie. Przeglądam cały internet, szukam informacji, potem najlepszej ceny. Jak już przedmiot jest u mnie w domu to doszukuję się wad i oczywiście je znajduję. Stresujące jest dla mnie posiadanie nowych rzeczy. Potem oczywiście jeszcze raz zaglądam do netu... Np. przedmiot który kupiłem wybierałem przez tydzień, a po zakupie w ciągu godziny znajduję kilka ciekawszych rzeczy od tej co kupiłem (lepsze, ładniejsze, tańsze i oczywiście bez wad tych które zauważyłem w swoim urządzeniu).

dokładnie ja mogę nawet i dwa miesiące szukać czegoś bo muszę mieć to najlepsze oczywiście w przedziale cenowym na jaki mnie stać, jestem mega niezdecydowany, nic mnie nie może w 100% usatysfakcjonować, nic nie jest idealne takie jakie sobie wyobrażam i chciałbym żeby było, no i jak przychodzi oczywiście doszukuje się wad. Najlepiej jest tą rzecz pierdolnąć do szafy nie patrzeć i za jakiś tydzień do nie wrócić, zupełnie inne emocje bo zapominasz o tym czymś o napięciu związanym z zakupem. :D i jak takie coś nazwać - debilizm, przewrażliwienie do potęgi entej, autyzm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy, że pomyślę o innym człowieku i chwilę potem mam niechciane myśli pokazujące go w negatywnym świetle. Całe życie mam natrętne myśli, ale ostatnio mnie męczą coraz mocniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj

 

Wiem jak ciężko jest walczyć z takimi obrazami i myślami w głowie, bo sam miałem podobnie. Moje myśli związane były z najbliższą mi rodziną, matką i jej mężem z którymi mieszkam. Myśli i wyobrażenia przezwyciężyłem silnym wyparciem tych myśli. Po prostu nie dopuszczam ich do swojej świadomości. Kiedy dochodzi do momentu, że znów wracają, to czekam cierpliwie aż miną. Jak dla mnie jest to jedyny sposób. Z nerwicą natręctw walczyłem wiele lat i doszedłem do wniosku, że nie warto jest analizować dogłębnie stanu umysłu, gdzie myśli się kłębią i nie dają za wygraną, tylko poczekać na moment kiedy te myśli odejdą od Ciebie. Wiem jakie to jest męczące. Ja osobiście nie stosowałem żadnej terapii psychologicznej tylko sam zwalczyłem te myśli. Czasami się pojawiają ale bardzo rzadko. Oczywiście pomoc psychoterapeuty jest wskazana ale jakby się tak zastanowić to my musimy znaleźć sposób na to aby się z tych myśli wyzwolić.

Pozdrawiam serdecznie:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy mozna sie z tego wyleczyc ?? ja w marcu bede mial dwa lata nerwice natrectw myslowych biore leki i terapia a jednak to wraca i ciagle daje o sobie znac juz sam nie wiem moze to nie nerwica tylko jakas inna choroba skoro tak dlugo meczy ?? :silence::silence: u mnie mysli maja charakter agresywny boje sie ze kogos skrzywdze czy to moze byc psychopatia a nie nerwica ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie mysli maja charakter agresywny boje sie ze kogos skrzywdze

Ja gdy, np. idę ulicą wśród ludzi to mam myśli agresywne typu:

- zapier*ol mu

- połam mu kręgosłup

- sięgnij do kieszeni i wpier*ol mu klucze w szyję

- co za śmiecie

- zniszcz to zło

itd.

 

Mam myśli obserwacyjne typu, że gdy wykonam jakąkolwiek czynność, to momentalnie za tym podąża myśl, że oni wiedzą, bo mnie obserwują i mnie ukarzą za to co zrobiłem. Nawet gdy smarkam, kaszlę, napuszczam wodę do wanny, myję talerz, robię kanapkę, zamykam drzwi na klucz, wybieram produkt w sklepie, płacę przy kasie, robię kawę w pracy itd. To jest wirus. Ja wiem skąd są te myśli, ale to nie jest istotne.

 

Mój mózg szaleje, a ja się temu przyglądam. Mam takich myśli całe mnóstwo. Większość jest już 'wypalona' doszczętnie, niektóre się jeszcze tlą. Zostały same suche schematy, które odpalają się automatycznie i są pozbawione jakiejkolwiek warstwy emocjonalnej. Jednak niektóre mają tak mocny płomień, że nie da się ich zgasić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie np wkurza jak ktos mnie obserwuje albo jak jade autobusem i pisze eska albo w necie siedze to ten za mna widzi co robie w kom nie wiem skad to sie bierze albo jak mam dotknac klami to widze wszedzie zarazki tak samo jest jak ktos w pracy wezmie moj kubek czy lyzeczke to na tym punkcie mam juz jobla nie wiem czy to wynika z nerwicy czy ja juz jestem jakis zdrowo walniety :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×