Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Izusiek1988 - Leki napewno Ci pomoga , ale i terapia tez . Ja teraz tylko chodze na terapie , bo jestem w 33 tygodniu ciazy. Im blizej porodu tym wieksze lęki , obawy , strach, panika :(

Tak sie boje ze nie pokocham mojego dziecka , ze nie bede go chciala , ze mu cos zrobie , ze bede wyrodna matka jak inne , ktore dzieci skrzywdzily. Jestem osoba czasem impulsywna , denerwuje sie szybko, boje sie moich reakcji jak dziecko bedzie plakac , jak bedzie niespokojne . Boje sie , ze przez to cos mu zrobie , ze nie wytrzymam . Nie wiem jak sobie pomoc :( chce pokochac mojego dziecka zaraz jak sie urodzi , zakochac sie w nim , moc poswiecac sie cala jemu , ale boje sie wszystkiego co z nim zwiazane.

Maz pojdzie do pracy , ja bede z nim sama , boje sie ze bede wyczerpana , ze bede sie zloscic na dziecko. Nie mam teraz zadnych pozytywnych uczuc zwiazanych z ciaza, czasem tak jakby te lęki i natrectwa odbieraly mi radosc bycia matka teraz i po porodzie.

Nie ciesze sie tak jakby z tego :( czuje ze to okropne ze takie mam odczucia , wiem ze nie powinno tak byc , mam takie mysli ze moze dziecko moje czuje to ,ze go nie chce , a to straszne uczucie :(

Nie wiem jak sobie poradzic naprawde :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anika,

nie myśl o tym ,co będzie..jeżeli będziesz wybiegać za bardzo w przyszłość,Twoja wyobraźnia podpowie Ci wiele złych scenariuszy,będzie programować czarnowidztwo,zupełnie nieprawdziwe i nieuzasadnione,

koncentruj się na chwili obecnej i na dniu dzisiejszym,dbaj o siebie,

jestem pewny,że będziesz wspaniałą matką ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anika... opisujesz prawie,że moją sytuacje. U mnie przez pewien czas mama topiła smutki po stracie bliskiej nam osoby w alkoholu,truła się lekami które wypisał jej psychiatra ,bardzo to przeżyłam, dziś już mama nie tyka alkoholu ale ciągle sprawdzam co z nią,boje się że coś jej się stanie,ciągle do niej dzwonie i smsuje. Natrętne myśli miałam od młodości,zaczęło się od bluźnierstw w tematyce boga a teraz mam o zoofilii,lesbijskie,pedofilii, chodzę do psychiatry, najgorsze jest to że obwiniam się za te myśli choć nie powinnam bo są one nie prawdą i nigdy prawdą nie będą. Psychiatra mi tłumaczył,że charakteru nie da już się zmienić,że jestem wrażliwą osobą i im bardziej się boje i rozpamiętuje te myśli tym bardziej wracają. Nerwica to straszna choroba ale trzeba walczyć. Ja biorę xetanor i hydroksyzyne ,są lepsze i gorsze dni, to są moje trzecie leki w pół roku,innych nie tolerowałam.Głowa do góry. Napewno będziesz dobrą mamą dla synka!!! Nie daj się głupiej chorobie ;-) Pozdrowionka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anika, kochana, droga do zdrowia prowadzi przez akcpetacje tych emocji. Tak, bedziesz sie zloscila na dziecko...musiałabys byc jakims bogiem zeby nie wkurzac sie;)...bedziesz zmeczona...bedziesz znichęcona i to jest wszystko normalne!!!!! To normalne uczucia, ktore sa typowe dla ludzi:) My ludzie z NN mamy nawalonych do glowy za duzo nakazów, zakazów, tego co powinnismy czuc, a czego nie....stworzylismy w glowie sobie obraz idelanego siebie i kazde odesjcie od tego nas frustruje. Nie ma ludzi doskonałych! Takie idealizowanie wlasnego obrazu siebie...ciagnie sie oddziecinstwa...kiedy rodzice przekazuja dziecom komunikatu typu " nie zlosc, sie bo nie bede cie kochac', 'dzieczynkom nie wypada', 'prawdziwy mezczyna nie placze'..i dzieci to sobie koduja, chca byc akcpetowane i zaczynaja tworzyc fałszywe 'ja' i wypieraja wszystkie niechicane uczucia..jak zlosc, niechec, rozczarowanie, itd....a to wszystko jest naturalne dla ludzi!!!! Stad potem wszystkie zaburzenia psychiczne...bo uciekamy przed sobą..uciekamy przed byciem człowiekiem.

 

-- 16 mar 2014, 18:45 --

 

rasputia, z pedofilia mam podobnie..tez mnie nekała/nęka. Tu sie znow kłania brak akceptacji dla ludzkiej seksualnosci:) Dopoki nie zaakcpetujesz faktu, ze jestesmy istotami seksualnymi...to takie natrectwa beda dreczyc. Byc moze dostałas w dziecinstwie przekaz, ze seks jest grzeszny, brudny, ze kobiecie nie przystoi podeniac się, itd.... pomysl w tym kierunku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za slowa otuchy. Tylko ... czesto latwiej powiedziec - gorzej zrobic . Ale caly czas gdzies tam staram sie myslec , ze jakos sobie poradze, bo teraz znowu oprocz natrectw zwiazanych z utrata kontroli , pojawiaja sie nowe - ze nie bede czuc instynktu macierzynskiego , czyli wszystko to , co pisalam wczesniej.

Rasputia - tez mialam podobne natrectwa kiedys do Ciebie - na temat pedofilii , ciagle byly natrectwa i pytania "czy nie jestem lebsijka" , natrectwa na tematy religijne. Tez mnie to okropnieeee meczylo . Ale po czasie zaczely odchodzic jak duzo dzialo sie w moim zyciu , jak pracowalam , wchodzilam w nowy zwiazek z mezczyzna , bylam szczesliwa . Teraz im wiecej stresow , wiecej czasu spedzam w domu , bo jestem w ciazy i nie pracuje - to wiecej natrectw. I to jest prawda ze jak czlowiek ma duzo zajec , to natrectwa az tak nie atakuja. Sama sie kiedys o tym przekonalam , jak pracowalam , bylam w nowym zwiazku ,o wiele lepszym niz poprzedni , spotykalam sie ze znajomymi , poznawalam nowych znajomych od mojego juz obecnie meza - to byl fajny czas , bo czulam sie tak jakos normalnie.

Sama komus doradzam , ale nie potrafie sama sobie pomoc ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bedzie.Dobrze- Właśnie nie miałam takiej sytuacji w dzieciństwie, nie pamiętam bynajmniej... mój tata zmarł jak miałam 13 lat,bardzo to przeżyłam, rok czasu z domu nie wychodziłam,do szkoły chodziłam z trudem,w klasie prześladowała mnie jedna dziewczyna, do tego miałam ciężką sytuację w domu. Wszystko się na siebie nałożyło. NN Zaczęła się od mycia rąk po tym jak ktoś przypadkowo mnie dotknął,wyliczanki typu,że jak powiem to i to to rodzice będą długo żyli. Dziś nadal mam natręctwa,jedna myśl potrafi mnie męczyć miesiącami. Wyjazdy działają pozytywnie na moją psychikę,nowe miejsca ... Chciałabym w przyszłości mieć rodzinę i być dobra dla męża i dzieci ale ta choroba niszczy przyszłościowe plany. Jak zaakceptuje te myśli to potem mam wyrzuty sumienia i tak wkółko. Mama mi tłumaczy,że nie ma co się obwiniać bo mojego charakteru nic nie zmieni ale ciężko to wdrożyć w życie jeżeli chodzi o te zaprzestanie obwiniania się. Przed prześladowanie w szkole do dziś czuje się do niczego, nie mam pewności siebie i zawsze jestem pesymistycznie nastawiona. Mam dużo planów ale na planach się kończy...

 

Anika - Nowe znajomości,wyjścia i praca dużo robią dla psychiki coś o tym wiem... jednak mój chłopak niestety nie bardzo lubi wyjścia jednak bardzo mnie wspiera w chorobie i znosi moje humory (jestem strasznie nerwowa). A twój mężczyzna wierzy w ciebie? Dużo robi wsparcie ze strony bliskich... Urodzisz dziecko,może będziesz przyjmować jakieś dobre leki na nn ? zaczniesz z nim wychodzić na długie spacery, będziesz wychodzić to do teściów, to do mamy,po ciąży zapisz się może na basen czy inny rodzaj sportu tak żeby rozładować nerwy i zapomnisz o tych natręctwach :) Staraj się spędzać jak najmniej czasu sama,bo jak siedzi się samej to wtedy najbardziej męczą natrętne myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rasputia - wlasnie myslalam , zeby po porodzie przyjmowac chociaz mala dawke lekow , ale... No wlasnie sa znowu ALE.

Wtedy nie moglabym karmic dziecka piersia , a jak mialabym pokarm to mialabym wyrzuty sumienia , że moglabym karmic dziecko piersia , a to najlepsze dla dziecka szczegolnie na poczatku przeciez , a wybralam lepsza droge dla siebie - przyjmowanie lekow dla lepszego swojego komfortu psychicznego .

No i chcialabym przyjmowac tabletki antykoncepcyjne , zeby nie zajsc szybko w druga ciaze , a nie wiem czy polaczenie hormonow i lekow na NN byloby dobre. Musialabym sie skontaktowac z lekarzem , ale juz kiedys ginekolog mi powiedzial , ze chyba musialabym wybrac jedne z tych leków tylko.

Bedzie.dobrze - - tez tak uwazam , zgadzam sie z Toba. Mysle, ze dla Ciebie Rasputia , terapia bylaby bardzo dobrym rozwiazaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biorę tabletki antykoncepcyjne daylette + leki od psychiatry ;) Naturalnie karmić najlepiej ale jak psychicznie nie będziesz dobrze się czuła to lepiej brać leki, pokarmić kilka miesięcy naturalnie i potem zacząć przyjmować antydepresanty. Jak ty będziesz szczęśliwa to i dziecko będzie szczęśliwe :) Umówię się na psychoterapie tak jak radzicie,nie ma co czekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam teraz zupelnie inny problem :(

moje natrectwa dotycza teraz czegos zupelnie innego :(

 

Moje pozycie seksualne z moim mezem jest bardzo dobre , maz mnie pociąga , kocham go , podoba mi sie jako mezczyzna bardzo.

Ale ostatnio zdarzylo mi sie zaspokoic swoje potrzeby seksualne samej. Bylo to kilka dni temu , zobaczylam przy tym wtedy erotyczne filmy i tak strasznie mi glupio :( jestem w 34 tygodniu ciazy, z mezem kochamy sie nawet co 2 dni, on mnie zaspokaja a ja i tak to zrobilam. Teraz jestem w fatalnym stanie psychicznym , nawet piszac to placze , bo boje sie ze sie uzaleznie od tego :( ze zniszcze tym swoj zwiazek. Ostatni raz robilam to miesiac temu i teraz - kilka dni temu. A boje sie , że sie uzaleznie od tego , ze bedzie to dla mnie wazniejsze.

Ostatnio bylo u mnie strasznie duzo nerwow , lęków , czuje ze nerwica wraca z podwojona sila. Natrectwa dotyczace utaty kontroli( ze zrobie bliskim krzywde ) na chwile sie oddalily , teraz sa te co opisalam :( ja NIE CHCE byc uzalezniona :( na sama mysl placze jak dziecko :( ale sam fakt , ze to zrobilam kilka dni temu sprawia , że czuje sie podle. Gdzies wyczytalam , ze takie zaspokojenie to czasami forma rozladowania napiecia nie tyle seksualnego , ale ogolnie napiecia ( moga to byc stresy itp ). Tak strasznie mi glupio bo jestem pewna ze moj maz tego nie robi. A skoro ja to zrobilam tzn , ze cos ze mna nie tak :( czuje sie jak szmata , jak ktos nienormalny , czuje okropny lęk ze sie uzaleznie , teraz jak dokuczaja mi te natrectwa i lęki na ten temat to boje sie , ze bede to robic co chwike bo juz ten raz uległam.

 

Doradzcie mi co mam robic ???? :(

Moze ktos z Was mial podobny problem ???

Kocham mojego meza , podoba mi sie bardzo , jest dla mnie strasznie przystojnym facetem , ale jednak to zrobilam ogladajac takie rzeczy w internecie. MoZe to glupie wg Was , ale dla mnie to cos okropnego.

 

Jak psychicznie czulam sie dobrze to nawet o tym nie pomyslalam. Maz ( wczesniej chlopak ) mi wystarczal , a teraz czuje sie okropnie :( bo to zrobilam :( a przeciez kocham meza , mam z nim udane zycie seksualne nawet bardzo . A nie mam ochoty zyc , jedynie dziecko powoduje ze jakos sie trzymam :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myśli bez emocji jak się uwolnić ??

 

Witam!

Jestem nowy i poszukuję pomocy/porady.

Sprawa wydaje się blacha lecz nie chce dać mi spokoju. Chodzi mi o natrętne myśli w głowie a dokładniej sposób jak się ich pozbyć. Krótko nakreślę temat.

Byłem z dziewczyną w krótkim związku jakieś 5 miesięcy temu rozstaliśmy się. Na początku chwile było ciężko ale ten etap mam już dawno za sobą. Niepokoją mnie natrętne myśli na jej temat. Co ciekawe nie wiążą się one z żadnymi emocjami ( co można by tłumaczyć nie wiem miłością przywiązaniem) absolutnie nie. Chodzi o to że dość często w ciągu dnia pojawia mi się w gowie mniej więcej coś takiego. Nie wiem myje naczynia i wpada mi myśl jak ona myła naczynia, jadę autem wpada myśl jak siedziała koło mnie w aucie. Takie totalne bzdety. Tylko mówie to nie jest tak, że myśle z łzami w oczach że ona mogła by teraz jechać ze mną w aucie tylko pojawia się taka myśl i nic po prostu jest ?

Duuużo czytałem o tym interesuję się psychologią. Dla tego napisze że to nie jest tak że jestem załamany, nie mam swojego życia, znajomych pasji. Wydaje mi się że jestem dobrze „prosperującym” człowiekiem. I tu nagle takie coś. Czytałem o zastępowaniu negatywnych mysli pozytywnymi ale średnio to działa. Może dla tego że te myśli nie są negatywne?? Są obojętne?

Z góry dziękuję za pomoc. Jeśli nie ten dział to prosił bym o przeniesienie…

Pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, dawno mnie tu nie było ale zawsze chciałam móc to napisac: Widze efekty!!! zaczełam terapie u psychologa i jest coraz lepiej. Naprawde nie czekajcie do ostatniej chwili. Znajdzcie dobrego psychologa i uczesczajcie na psychpterapie. To naprawde dziala!!! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Geddes , a na jaka terapie chodzisz i jak czesto ? dlugo juz spotykasz sie z psychologiem ? Ciesze sie , ze widzisz efekty i gratuluje w takim razie wspolpracy z terapeuta . Ja tez chodze na terapie od lutego i tez widze efekty , małe , ale widze. Popieram Cie , że naprawde terapia duzo pomaga. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Geddes , ja spotykam sie z psychologiem 4 razy w miesiacu , co tydzien sie spotykamy. Mam bardzo fajna terapeutke i podkreslam , ze chodze do psychologa na NFZ, wiec moge smialo powiedziec , ze mam wielkie szczescie jesli chodzi o terapie , bo chodze na NFZ czesto i jestem zadowolona ze wspolpracy z psychologiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchajcie , ja mam teraz inny , dodatkowy tez problem.

 

Zawsze mialam kompleksy na temat tego , ze mam mały biust. Bylam z poprzednim partnerem to zawsze bałam sie , ze bedzie on ogladal sie za kobietami z duzym biustem no i kiedys sama zobaczylam w internecie zdjecia kobiet z duzym biustem , z tej zazdrosci az zaczelam ogladac czasami zdjecie innych ktore maja sie czym pochwalic a ja nie. No i po tamtym czasie w momencie kochania sie czy pieszczot pojawialy sie rozne wizje w glowie w zwiazku wlasnie z tamtymi kobietami i tak weszlo mi w nawyk , że mialam przyjemnosc ale wtedy jak mialam takie cos w wyobrazni.

Zauwazylam , ze tak bylo wtedy jak duzo bylo stresu u mnie , wiele lęków, potem zaczela sie nerwica.

Jak zaczal mi sie lepszy okres w zyciu to nie mialam takich "fantazji" w glowie , wspolzycie z partnerem ( potem juz bylam z kims innym facetem , ktory teraz jest moim mezem ) , bylo poprostu wspaniale. Ale jak pojawily sie znowu natrectwa i lęki , bo jestem w ciazy , wiec pojawily sie obawy , to znowu pojawily sie te "fantazje". Nie umialam inaczej osiagnac przyjemnosci jesli sobie tego nie wyobrazilam. Moze to byc glupie , ale tak bylo. Nie jestem homoseksualna , mam meza ktory bardzooo mi sie podoba. Chyba raczej te kompleksy na temat malego biustu do tego doprowadzily. ALe bedac juz z mezem tez tak bylo , a jak zrozumialam , ze to wina tych kompleksów to juz mniej jest tych wyobrazni podczas seksu , ale za to mam problem , zeby osiagnac przyjemnosc. Dlugo to nam zajmuje. Dodam , ze z mezem kochamy sie nawet co 2 dni , wiec moze dlatego... ale boje sie tez , ze moj organizm nauczyl sie osiagac przyjemnosc tylko wtedy kiedy mam taka wyobraznie a ja tak nie chce , bo zrozumialam , ze to wszystko zaczelo sie od kompleksów, potem jakies zdjecia kobiet z duzym biustem , ktorego bardzooo zazdroscilam i tak nauczylam sie osiagac przyjemnosc podczas zblizen z mezem. Nie jestem lesbijka absolutnie, mam meza bardzo przystojnego, moglabym codziennie z nim sie kochac , bo mam ochote na niego , ale nie umiem tak poprostu "dojsc"( ze tak doslownie napisze ).

Mial ktos z Was podobny problem ? Jestem w 35 tygodniu ciazy, ale mysle ze to nie ma wplywu chyba na to , bo ja mam ochote kochac sie z mezem , ale mam problem osiagnac z tego maksymalna przyjemnosc. Czesto wtedy mimowolnie pojawiaja sie te kobiety w myslach . Teraz juz mnie to nie nakręca, wrecz przeszkadzaja mi te obrazy, bo zrozumialam wlasnie , ze to wina kompleksów byla. Jak mialam remisje w chorobie , czyli bylo wszystko super jesli chodzi o nerwice to i seks z mezem byl calkiem inny , bylo bardzooo dobrze poprostu.

Wstydze sie o tym pisac nawet anonimowo , ale musialam o tym komus powiedziec , bo na terapii to dopiero mi wstyd bedzie o tym mowic :(

 

-- 29 mar 2014, 16:47 --

 

Do tego wczoraj odwiedzila mnie kolezanka ktora ma bardzo duzy biust a jest szczupła ( zawsze jej zazdrosilam urody i figury ) i chyba znowu mnie to wpedzilo w kompleksy . Bo pojawily sie jakies mysli natretne , ze ona sie moze mojemu mezowi bardziej podobac , bo ma bardzo duzy biust i jest bardzo ladna , a ja jestem teraz w 35 tygodniu ciazy, nie wiem jak bede wygladac po ciazy, nie wiem jak bedzie wygladal moj biust ktory i tak jest mały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

czy są tu nadal osoby,które szukają pomocy w leczeniu nerwicy natręctw?Nie chce się narzucać,ale z chęcią pomogę!Również byłem chory na NN,ale objawy ustąpiły praktycznie w 99%. Jeśli ktoś jest zainteresowany proszę o kontakt pod mail o.wojcik1985@interia.pl Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam dawno mnie tu nie bylo, chcialem przedstawic wam swoj problem w sumie wiem, ze mi to nie pomoze, ale tez nie zaszkodzi, mam duzo natretnych mysli np ogladajac jakis skomplikowany film psychologiczny po obejrzeniu wkrecam sobiez ze mam tak samo jak bohater itd. lub, ze jestem w reality show i wszyscy mnie obserwuja ze sa w jakims spisku strasznie nie przyjemne bo towarzyszy temu lek, ale najbardziej meczy mnie mysl o sobie wiem dziwnie to brzmi, ale gdy mysle o sobie to nie czuje wlasnej osobowosci, jak by taki lek przed tym, ze jestem, ze istnieje, ze mysle to mnie paralizuje na maksa wtedy pojawiaja sie mysli ze oszalalem i cala przyszlosc kladzie sie w gruzach, caly czas towarzyszy mi napiecie rozdraznienie i lek nie moge przez to spac za godzine ide do pracy udawac kogos kim nie jestem. Pozdrawiam

Jeśli są natręctwa o takich treściach i jest w nich lęk i niechciane mysli to tylko Nerwica natręctw.

 

 

 

Moje myśli ciągle obracają się wokół słowa MORALNOŚĆ. Myślę, że jestem pozbawiona wartości, zepsuta, obrzydliwa... tym bardziej obrzydliwa, że widzę, że sama siebie nie do końca potępiam chociaż powinnam.

I ukrywam to przed innymi ludźmi, oni tego nie widzą. Jestem FAŁSZYWA.

Do tego szukam usprawiedliwienia i współczucia na forum, bo dobrze wiem, że tu znajdę zrozumienie.

 

Ostatnio czytałam książkę o narkomance prostytutce. Wtedy zaczęłam myśleć, że spotykam się z chłopakiem tylko dla narkotyków. Że nic do niego nie czuje. I już nie wiedziałam jak jest naprawdę.

Ciągle myślę o tym, że się sprzedałam.

 

Prowadziłam ostatnio zajęcia z dziećmi. Po pewnym czasie pojawiły się myśli o tym, że mogłabym je wykorzystać... zapraszać je na prywatne lekcje :shock:

To tylko nerwica natręctw. Wszystko co złe i wstrętne sobie wkręcamy.Takie zaburzenie.

 

Najgorsze,że nad tymi natrętnymi wkrętami nie da się zapanować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szukam wsparcia. :(

za 3 tygodnie mam termin porodu a im blizej tym gorzej. Coraz wiekszy stres, strach, obawa jak to bedzie. ZNowu pojawiaja sie lęki , ze nie pokocham swojego synka , że nie bede go chciala , że jak sie urodzi to nie poczuje nic , tylko obojetnosc. Tak bardzo chcialabym to zmienic :( boje sie , ze nie bede wiedziala jak sie nim zajmowac , ze nie poczuje instynktu, ze personel szpitala powie co ze mnie za matka , ze nie umiem sie zajac swoim dzieckiem , a czuje ze tak bedzie :( znowu pojawiaja sie lęki i natrectwa , że cos zrobie mojemu dziecku w przyplywach zlosci , to jest OKROPNE.

Jutro mam ostatnia wizyte u terapeuty przed porodem. Boje sie , ze sobie nie poradze bez psychologa , bo zawsze moglam tam sie wyzalic itp. a teraz napewno czeka mnie dluzsza nieobecnosc na terapii . Jak to bylo z Wami, jak poradziliscie sobie z rodzicielstwem w stosunku do tak malej istotki bedac chorym na nerwice natrectw i nerwice lekowa ? Ja czuje , ze bedzie ciezko , strasznie duzo obaw i lekow a coraz mniej radosci z tego ze za 3 tygodnie bede mama :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anika, hej ja choruje na nerwice 7lat.. niecale 3 lata temu urodzilam corcie... podobnie jak Ty mialam takie obawy i leki... byl okres ze dziecko traktowalam jak intruza w sobie ale nie boj sie ze zabraknie Ci milosci dla dziecka... rozne sa poczatki po porodzie ale ja poza corcia nie eidze swiata... czsem po porodzie byly ciezkie dni ale biorac pod uwage ile czeka Cie pracy obowiazkow to nie bedzie czasu na myslenie i z czasem bedzie tylko lepiej... ja teraz mam tez zle dni ale gdy jest niepogoda i nie moge wyjsc z corcia na dwor inaczej caly dzien bym z nia wszedzie chodzila ... bedzie dobrze:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chocovanilla , , wszyscy mowia , ze jak urodze synka to sie w nim zakocham od razu, ze kazda matka tak ma. Ja czuje jakby mialo byc inaczej... :( , boje sie tego co bedzie po porodzie, tego co bedzie w domu jak bede z nim sama . Obawiam sie tych pierwszych chwil zaraz po jego urodzeniu. Pocieszalam sie caly czas , ze bedzie dobrze, ze napewno go pokocham z calego serca , ale czemu im blizej porodu tym jest gorzej :( lęk przed porodem bólem, przed tym czy pokocham swoje dziecko , lęk przed utrata kontroli - ze mu cos zrobie w przyplywach zlosci, ze strace nad soba kontrole jak te inne złe matki o ktorych sie slyszy. OKROPNY STRACH!!! :( a do porodu niecale 3 tygodnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×