Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam...


takasobiejedna

Rekomendowane odpowiedzi

Długo się zastanawiałam czy w ogóle pisać, bo przeczytałam kilka wątków i widzę, że macie o wiele większe problemy od moich, a ja pewnie swoje tylko wyolbrzymiam... ale zwyczajnie nie radzę sobie sama ze sobą i nie wiem co zrobić już :(

 

Tak w skrócie:

- panikuję bez powodu

- potrafię się złościć i obrażać za byle co

- wmawiam komuś że chce mi zrobić krzywdę (psychiczną głównie)

- ogólnie mam wrażenie, że wszyscy mi źle życzą

- boję się ludzi, nie potrafię z nimi rozmawiać. Chociaż to nie tak - niby są różne tematy, ale to dziwne, bo czuję się czasem lepsza od tych ludzi, nie mam z nimi wspólnych zainteresowań, a jak zacznę się w to zagłębiać to czuję się od nich głupsza bo nie potrafię się zajmować tym czym oni, nie potrafię wyjść do ludzi, nudzą mnie, ale cholernie zazdroszczę innym, że nie mają takiego problemu

- nie mam ani znajomych, ani przyjaciół, ani chłopaka

- rodzina też rozbita i same problemy: ojciec zdradzał, w końcu odszedł itd, dziadek alkoholik, babcia chora psychicznie, druga(ze strony od ojca) - w ogóle nie chce nas znać, a jeśli już to po to żebyśmy jej pomagali, mama chora na cukrzycę, chore stawy i ogólnie cały organizm, siostra ma taką psychikę że czasem to jak... opętana czy dzika

- jak już poznam kogoś kogo polubię to się od niego uzależniam... i chociaż lubię to robię wszystko żeby zniszczyć to znajomość pierwsza, bo się boję że ten ktoś w końcu mnie zrani, więc sama siebie dobijam

- nie podobam się sobie, nie podoba mi się moje ciało, ubrania... czasem są lepsze dni kiedy się lubię ale to rzadko jest

 

Wiem, że to takie bzdurne rzeczy, że niektórzy mają poważniejsze problemy... ale ja mam sama siebie dość. I nie wiem co z tym zrobić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz ciężką sytuację rodzinną, a kto ma w razie nieszczęścia wspierać jak nie rodzina...

To wcale nie są bzdurne rzeczy, co do tego, że nie masz chłopaka, to się w tej chwili nie przejmuj, bo to najmniejszy problem ;)

Co do przyjaciół to Cię doskonale rozumiem, bo ja też jest nieufna i przyczepiam się jak rzep do psiego ogona. Też czuję ukłucie, jak widzę wokół mnie roześmianych ludzi, a ja się czuję wycofana i smutna. Choć mam grupę naprawdę wspaniałych przyjaciół, na których mogę liczyć. Będzie na pewno lepiej(moje własne doświadczenie). Jeśli nie byłaś u psychologa, to najszybciej umów się na wizytę, na pewno Ci coś doradzi, pomoże i wzmocni. Jeśli nie możesz na siebie patrzeć, to stań przed lustrem powiedz sobie, ze jesteś ładna, ubierz rzeczy, które lubisz, poczujesz się lepiej :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam Cie slonko serdecznie! Jesli jest to dla Ciebie jakiekolwiek pocieszenie to prawie kazdy tu ma wg siebie najwazniejszy i najwiekszy problem,bo tak jest skonstruowana ludzka psychika.Powiem Ci jedno...cokolwiek by nie bylo wyjdziesz z tego wszystkiego i odmieni sie Twoj los!!!!Zobaczysz!!!Bo jak jest tak zla to nie ma wyjscia zeby potem sie nie polepszylo!!! Trzymaj sie!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×