Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cześć


Jonathan Crane

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Mam na imię Rafał, mam 20 lat i zdaje się pewne problemy z samym sobą.

Ale od początku, jakiś rok temu lekarz pierwszego kontaktu stwierdził u mnie nerwicę, nie było to co prawda jakieś straszne schorzenie jak dla mnie, dostałem jakieś tabletki, pobrałem trochę i generalnie objawy ustąpiły (konkretnie mam na myśli ucisk w klatce piersiowej przywodzący na myśl zalewanie płuc betonem, który pojawiał się przy najdrobniejszym stresie). Przez ostatni rok duszności pojawiały się sporadycznie, aż w końcu gdy zwaliło się na mnie wiele problemów z którymi sobie nie do końca radziłem nerwica zaatakowała ze zdwojoną siłą. O ile rok temu myślałem, że moje duszności są nieznośne tak teraz były po prostu tragiczne i niemal uniemożliwiały normalne funkcjonowanie. Dostałem kolejne tabletki i znów pomogły znów udaje mi się wstawać rano i nie musieć chwytać powietrza jak ryba bez wody. Wszystko byłoby mniej więcej super gdyby nie coś jeszcze, wydaje mi się, że za moją nerwicą kryje się jeszcze coś, jakiś robal który podgryza mnie od środka. Nie chcę wydawać diagnozy bo nie znam się na tym, więc opiszę wam moje samopoczucie a wy odpowiecie mi co sądzicie na ten temat dobrze?

Tak więc co jakiś czas - kilka dni/tygodni/miesięcy dopada mnie bezwład, totalna bezsilność, taki dziwny stan kiedy najzwyczajniej w świecie nie chce mi się żyć. Najprostszym wyjściem z sytuacji wydaje się być przysłowiowa kula w łeb, ale z drugiej strony niby po co? Co to zmieni? Nie zmienię nic żyjąc, ale umierając też nic nie zmienię. Kiedy jestem w pracy chciałbym być w domu i mieć spokój, kiedy jestem w domu tęsknię do pracy, chciałbym być między ludźmi. Kiedy siedzę sam chciałbym żeby ktoś przyszedł i ze mną pogadał, ale kiedy wchodzi mama, albo wpada kumpel modlę się żeby jak najszybciej wyszli. Sam nie wiem czego chcę, budzę się rano, otwieram oczy i wiem, że kolejny dzień niewiele będzie różnił się od następnego. Nie mam najmniejszej ochoty na cokolwiek, budzę się zmęczony, czuję że nie mam nikogo kto mógłby mi pomóc, nie mam nikogo bliskiego, ale z drugiej strony wiem, że gdyby ktoś taki był to chyba lepiej dla niego żebym to nie ja był po drugiej stronie. Nie mogę zbyt wiele zaoferować od siebie, nie mam przed sobą świetlanej przyszłości, niewiele umiem robić dobrze, na tyle dobrze żebym mógł coś osiągnąć a wizja robienia w życiu czegoś, co w żadnym stopniu nie daje mi radości przeraża mnie bardziej niż cokolwiek innego. To fakt, wielu ludzi nie czerpie przyjemności z tego co robią na codzień i jakoś z tym żyją, problem w tym, że ja tak nie chcę.

Trwam w takim stanie w chwili obecnej już od kilku dni, w jednej chwili potrafię żartować śmiać się i cieszyć ze wszystkiego a za minutę siedzę otępiały z kubkiem kawy w ręku nie odzywając się do nikogo i gapiąc w jeden punkt. W tych chwilach smutku myśli kłębią mi się w głowie ale nie potrafię powiedzieć o czym wtedy myślę.

Do tego wszystkiego pojawiają się też stany lękowe. Tłumaczę je sobie zmęczeniem, bo faktycznie pojawiają się kiedy jestem przemęczony, ale mam kolejne przeczucie, że jednak nie jest to takie proste jak mi się wydaje. Nie są to lęki przed konkretnymi sytuacjami czy zjawiskami, po prostu jest to jakiś taki dziwny strach przed bliżej nieokreślonym "czymś" .

Trochę to wszystko chaotyczne, ale chyba dosyć wiernie odwzorowuje mój obecny stan. Z góry dziękuję za każdą odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jonathan Crane, Witaj Rafale. Czuj sie na forum jak u siebie :D

Co do Twoich objawów, wygląda to na nerwice lękowa badź depresje nerwicową. Zreszta nikt Cie tu nie zdiagnozuje bo nie jestesmy lekarzami.

Dobrze by było udać sie do psychiatry i opowiedziec wszystko. Ten lekarz u którego byłes, to był rodzinny czy psychiatra? Jakie leki brałes wtedy?

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nas tu na forum chyba nic nie zdziwi, a ja czytając Twojego posta doskonale wiem, a raczej wyobrażam sobie jakie te uczucia które w Tobie siedzą.

 

No ale niestety bez psychiatry się nie obejdzie, polecam równiez psychologa, który znalazłby przyczyne tych Twoich lęków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×