Skocz do zawartości
Nerwica.com

bioenergoterapia-klatwy,meridiany ,czakran


jann45

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, co sadzicie o teori ze kazda choroba fizyczna lub psychiczna ma podloze energetyczne, tzn i cala psychitria jest tylko maskowaniem objawów , ponoc obce byty , duchy , lub nawet inni ludzie zajmujacy sie ezoteryka lub magia moga nas zniszczyc, doprowadzic do obledu itp,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rany... Mieliśmy tu takiego gościa, który nam oferował wisiory z Buddą, które po roku noszenia uleczają wszelkie choroby. Obśmialiśmy sprawę, oferta wylądowała w koszu. Użyłem tego wisiora jako sarkazm, bo tak na mnie działają tematy typu klątwy, zaklęcia i wisiory z czymkolwiek. Aleks*Olo też chyba dosyć ironicznie o tej urynie napisała. Tyle. Więcej luzu ludzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Budda to bzdura, najskuteczniejsza jest uryna, trzeba nasikać na szmatke i przylozyć sobie do czoła, potem mocno rozpedzic sie i prosto w sciane, pomaga.

Mówisz?

idę więc szmatkę namoczyć, jak zrobię sobie bubu to będzie na Ciebie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najwyraźniej moderatorzy wierzą tylko w oficjalne metody zaaprobowane przez NFZ, wyśmiewając wszelkie inne, pytanie tylko czy się wyleczyli z choroby?

 

[Dodane po edycji:]

 

właśnie tego typu podejście moderatorów mnie zniechęciło do tego forum, i się wypisałam, jak widzę nic się nie zmieniło od tamtego czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak tak moderatorzy tego forum są złymi ludźmi, a fee a kysz szatani.

 

A powaznie, oczywiscie ze ironizowałam z ta uryną, i oczywiście ze chodziło mi o tego Pana który wciskał uleczające wisiory z Buddą. Do Buddy jako Buddy nic nie mam.

Do bioenergoterapi, ziołoterapi itp tez nic nie mam, sama probowalam sie tak leczyc i niestety nie podzialalo. Ale klątwy i wisiory to jest zwykle naciaganie i bujda na resorach.

polakita, Psychotropy juz raz wyciagnely mnie z totalnego bagna i uratowaly mi zycie, teraz drugi raz mnie lecza.

A Twoje ziółka nie. Pytanie czy one Ciebie wyleczyły?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu zamierzasz z nami walczyć?

Nie zamierzam z wami znowu walczyć, tylko mnie czasem krew zalewa jak czytam niektóre wypowiedzi. Tak się składa że często pochodzące od moderatorów. Może lepiej jeśli jednak przestanę sie w ogóle wypowiadać na tym forum.

 

[Dodane po edycji:]

 

Psychotropy juz raz wyciagnely mnie z totalnego bagna i uratowaly mi zycie, teraz drugi raz mnie lecza.

A Twoje ziółka nie. Pytanie czy one Ciebie wyleczyły?

Rozumiem, i to dobrze. Ale moich ziółek nie brałaś więc nie wiesz czy cię by wyleczyły.

Jeżeli o mnie chodzi, to nie mam od dawna objawów chorobowych. To tyle.

 

[Dodane po edycji:]

 

Aby odpowiedziec na pytanie autora

ponoc obce byty , duchy , lub nawet inni ludzie zajmujacy sie ezoteryka lub magia moga nas zniszczyc, doprowadzic do obledu itp,

Uważam (na podstawie tego co czytałam) że zajmowanie się ezoteryką lub magią, wywoływanie duchów, bioenergoterapia, rzucanie klątw, sekty, mogą doprowadzić do obłędu, choroby psychicznej. Dlatego ja się trzymam od tych spraw jak najdalej i staram się innych ostrzegać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i napewno nie sprobuje tych ziółek bo mi je obrzydziłas totalnie swoją namolnościa i przekonywaniem jakie to one nie sa super.

Ja nie latam po forach i nie wciskam ludziom "bierz chemie! bierz psychotropy! chemia jest najlepsza!". Bo każdy ma swoj rozum i wyprobuje tego co uwaza za sluszne.

 

btw.

Ludzie nie potrafia znalezc granicy, miedzy naprawde dzialajacymi ziołami, technikami relaksacji itd a właśnie klątwami, wisiorami, eliksirami itd.

Inni dobrze o tym wiedzą i wyskakują z coraz to" lepszymi" i lepiej "uzdrowiajacymi" dyrdymałami a chodzi tylko o kasę, w zerowym stopniu o wyleczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodać do tej listy należy satanizm i muzykę satanistyczną, stawianie kart tarota i przepowiadanie przyszłości, generalnie lista jest długa. Chodzi mi o to że tego nie należy bagatelizować, bo można się wkopać w kłopoty.

 

[Dodane po edycji:]

 

ALEKS*OLO, każdy ma swoją metodę, tylko że tu na forum farmakoterapia jest polecana jako najlepsza metoda walki z chorobą, a pozostałe metody traktowane "po macoszemu". Jestem za tym aby dojść do sedna choroby i z niej wyjść, a farmakoterapia w gruncie rzeczy nie leczy przyczyn choroby tylko niweluje objawy. Zresztą, nie chce mi się już pisać o tym...

Owszem szalałam kiedyś na forum, bo byłam podekscytowana że udało mi się wyjść z choroby. Innej metody nie znam, pewnie każdy musi znaleźć swoją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodać do tej listy należy satanizm i muzykę satanistyczną, stawianie kart tarota i przepowiadanie przyszłości, generalnie lista jest długa. Chodzi mi o to że tego nie należy bagatelizować, bo można się wkopać w kłopoty.

 

Cholera... teraz już wiem, że nie powinienem słuchać Deicide :silence:

Bóg mnie pokarał :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Budda to bzdura, najskuteczniejsza jest uryna, trzeba nasikać na szmatke i przylozyć sobie do czoła, potem mocno rozpedzic sie i prosto w sciane, pomaga.

Słuchajcie ludzie, to działa!!!! Nasikałem, przyłożyłem i *ebnąłem w ściane i nerwica odeszła w cholerę!!

Trochę mnie tylko główka boli i..jakoś tak nie pamiętam jak się nazywam... Ale to chyba minie, prawda? :bezradny: Tak, napewno minie... ;)

Polakita trochę Cię nie rozumiem, najpierw najechałaś na modów, potem w sumie przyznałaś Aleks*Olo racje... A poza tym, mam takie wrażenie, oprócz farmakoterapii polecana jest tu również psychoterapia..

Moje zdanie na temat: z bioenergioterapii korzystałem kilka razy. Raz trafiłem na bardzo sympatyczną babkę z Wa-wy, byłem u niej kilka razy. Raczej nie pomogło, ale mówiła mi tak miłe rzeczy, że choćby po to było warto jeździć. Inni bioenergoterapeuci na których trafiałem to byli zwykli hochsztaplerzy, z przerośniętym ego-te wielkie księgi z podziękowaniami od cudownie uleczonych pacjentów wystawiane niemal jak ewangelia...Porażka. Ziółka dobre, nie zaszkodzą, ale czy one docierają do źródeł choroby? Podobnie jak leki-nie.

Klątwy i zaklęcia-bzdura bzdura bzdura. No, chyba że w bajkach, ale z nich to ja już trochę wyrosłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem raczej sceptykiem .

Przyznam jednak ,że kiedyś w Bieszczadach byłem świadkiem .Odczyniania uroku nad dzieckiem (za pomocą :jajka,dymiącej wiązki ziół i popiołu)

Dziecko płakało( w schronisku) od kilka godzin ,wiec właściciel schroniska namówił rodziców ( w nocy) do wizyty u miejscowej zielarki .Zabrałem się z nimi .Dzieciak w trakcie odczyniania uroku ( czy co to tam było) nagle przestał płakać i spokojnie usnuł .

Kilka dni rozmawiałem z Darkiem,właścicielem schroniska .Sporo z jego opowieści ,było zadziwiających ,ale ani razu nie powiedział nic z zakresu głębokiego SF. Do tej babci zielarki ,chodziła cała okolica -włącznie z lekarzem z pobliskiego ośrodka zdrowia .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przyznam, że boję się takich nadprzyrodzonych zjawisk..

Wydaje mi się, że mam jakieś takie zdolności ( które mnie przerażają i których wcale nie chcę mieć) kontaktów z zaświatami.. tak bardzo się tego bałam, że m.in przez to poszłam pierwszy raz do psychiatry..

Po kilku miesiącach fevarinu i hydroksyzyny jakby mniej odczuwałam dyskomfort ( he he, może leki zaczęły działać? :? ) aczkolwiek i tak czuję że to po prostu zostało uśpione..

 

Co do bioenergoterapeutów, byłam kilka lat temu na targach zdrowia i urody. Jedna pani, właśnie bioenergoterapeutka, popatrzyła na mnie i nagle zrobiło mi się strasznie gorąco. Unikałam potem tego miejsca, ale daję słowo, coś mnie tam strasznie ciągnęło.

W końcu poszłam do tej babki, która jakby na mnie czekała.

Nie wiem co robiła, bo kazała mi zamknąć oczy i potem raczej nic nie czułam, ale do dziś pamiętam to ciepło, które mnie do tej babki przyciągało..

 

Boję się takich rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy ktoś z Was spotkał się kiedyś z "czym" co można by podciągnąć pod zjawiska nadprzyrodzone ?Tylko nie z opowiadań ,babć ,dziadków ,stryjenek i innych . Ale z własnego doświadczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak umarła moja Babcia, jeszcze nikt o tym nie wiedział, to np widelec który leżał na stole sam się z niego zsunął i spadł na ziemię. Widelec nie leżał na krawędzi.

 

Tego samego dnia telefon stacjonarny bez możliwości głośnego mówienia przełączył się na "głośnomówiący" i pojawił się sygnał "zajęte"..

 

chwilowo nie jestem w stanie pozbierać myśli..

ręce mi się trzęsą.. za dużo alkoholu

napiszę innym razem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×