Skocz do zawartości
Nerwica.com

Znaczenie wyglądu.


rikarika

Rekomendowane odpowiedzi

Pogardzam ludźmi, którzy oceniają innych tylko po wyglądzie, sama nie lubię być oceniana po wyglądzie, więc staram się nie oceniać nikogo, nie krytykować, bo to może kogoś zranić, takie zachowanie jak ocenianie czyjegoś wyglądu uważam za straszne świństwo.

Edytowane przez alone05

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem skrytykować kogoś za to że jest roztyty czy pomięty, ale najgorsi są ci co wyśmiewają innych z powodu wzrostu czy brzydkiej mordy -czyli z powodu defektów na które nie mamy większego wpływu.Najgorzej mają niscy faceci, tak powiedzmy poniżej 175 cm, nikt ich niby wprost nie wyśmiewa, ale zarówno inni wyżsi faceci jak i kobiety traktują takich lekceważąco.

Ogólnie jak tak patrzę na rodaków to zdają się być raczej zaniedbani, szczególnie faceci.Żółte zęby i braki w owym uzębieniu(Mnóstwo osób nie ma szóstek), piwne bebzony, włosy wystające z nosa, przepocone ubrania, tłuste włosy...No, ale jeszcze lepszy jest styl ubierania się niektórych Np.Zakładanie spodni 3/4 czy długiego płaszcza przy niskim wzroście, krótkie koszule, jakieś tandetne bluzy z wielkimi napisami "Armani" :--D 

Sam oczywiście nie jestem idealny i mam w sumie gdzieś jak kto się ubiera, no ale o higienę i zapach powinno się chociaż trochę zadbać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Liber8 napisał:

Wszyscy dobrze wiemy, że hasło "wygląd nie ma znaczenia" to największe kłamstwo internetu i liczą się rysy twarzy. 

- Kobiety mając kiepski wygląd mogą sporo nadrobić dodatkami

- Faceci jak zwykle na przegranej pozycji, gówn* zrobią jak słabo wyglądają :mrgreen:

^^może się mylę i pieprze głupoty jak zwykle, w takim wypadku proszę mnie za bardzo nie hejtować :D 

Chyba akurat  jest odwrotnie, lepiej od biedy być brzydkim facetem jak kobietą, facet może nadrobić charyzmą, kasą a kobieta jednak jest oceniania głównie przez wygląd( chodzi mi o dobór partnerów). Taki facet z 20 kg nadwagą cieszy często się powodzeniem, przez wiele kobiet jest uważany za prawdziwego faceta wtedy ( ja mając nawet lekką nadwagę byłem uważny prze wiele kobiet za zbyt chudego), a kobieta z taką nadwagą przez 95% facetów odrzucana, stąd one się tak katują dietami. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Xonar napisał:

Najgorzej mają niscy faceci, tak powiedzmy poniżej 175 cm, nikt ich niby wprost nie wyśmiewa, ale zarówno inni wyżsi faceci jak i kobiety traktują takich lekceważąco.

Ja mam ponad 190 cm a jakoś powodzenia mi to nie przynosi, oczywiście lepiej jest być wysokim niż niskim, ale przystojny 175 cm i tak cieszy się większym powodzeniem niż niezbyt przystojny 195 cm. 

 

Godzinę temu, Xonar napisał:

Np.Zakładanie spodni 3/4 czy długiego płaszcza przy niskim wzroście, krótkie koszule, jakieś tandetne bluzy z wielkimi napisami "Armani" :--D 

Ja mam problem że jestem za wysoki, mam ręce i nogi 2-metrowca,  często spodnie i rękawy są mi za krótkie, musiałbym chyba na miarę mieć szyte bo nawet jak znajdę odpowiedniej długości to są dla mnie za szerokie. Jestem wyjątkowo niewymiarowy i ubrania czy buty kupuje takie jakie dostanę a nie takie jakie mi się podobają czy są ładne, eleganckie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, carlosbueno napisał:

facet może nadrobić charyzmą, kasą

Może oczywiście jakoś tam nadrobić, ale za kasę nie kupi sobie kobiecych uczuć czy emocji, a jedynie jej czas.

27 minut temu, carlosbueno napisał:

Ja mam problem że jestem za wysoki, mam ręce i nogi 2-metrowca

Kiedyś słyszałem że wg. Us Army idealny wzrost faceta to ok 180cm.No, ale to pewnie pod względem zdolności bojowych głównie :--)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Xonar napisał:

Może oczywiście jakoś tam nadrobić, ale za kasę nie kupi sobie kobiecych uczuć czy emocji, a jedynie jej czas.

Kiedyś słyszałem że wg. Us Army idealny wzrost faceta to ok 180cm.No, ale to pewnie pod względem zdolności bojowych głównie :--)

Wysocy żołnierze to dobrze prezentują się tylko na defiladach, a tak często im niższy tym lepszy, szybszy, sprawniejszy. W załogach czołgów, statków podwodnych niscy są wręcz premiowani.  

U kobiet wzrost chyba nie ma większego znaczenia w powodzeniu , przynajmniej jak się mieszczą w granicach 155-180 cm, dla mnie nie ma różnicy czy kobieta ma 160 cm czy 180 cm, proporcje, figura się liczą.   

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, alone05 napisał:

Pogardzam ludźmi, którzy oceniają innych tylko po wyglądzie, sama nie lubię być oceniana po wyglądzie, więc staram się nie oceniać nikogo, nie krytykować, bo to może kogoś zranić, takie zachowanie jak ocenianie czyjegoś wyglądu uważam za straszne świństwo.

Taa...

A kto powrzucał zdjęcia do konkursu na miss znerwicowanych ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość LanaBanana

@Xonar co do ubioru, masz rację, wiele osób nie potrafi się ubrać, żeby zamaskować pewne defekty, ale z drugiej strony może oni po prostu mają gdzieś w czym chodzą, byle byłoby wygodne i nie interesuje ich czy inni wyszukują w nich wady?

Nie rozumiem ludzi, którzy jarają się markami ubrań czy sprzętów, gdybym już miała nosić na sobie reklamę to wolałabym aby ktoś mi za to zapłacił a nie odwrotnie. Zdarza mi się kupić coś droższego czasami (ale nie drogiego) - tylko ze wzgledu na jakość, która czasem idzie w parze z ceną.

Co do wzrostu.....hmmm będę pewnie zaraz zjechana za poglądy no ale trudno. Tak, kobiety w wiekszości wolą facetów nie niższych niż one same, wolą też nie łysiejących czy zezowatych, ot prawo natury.

Nie znaczy to, że nie znajdzie się taka, którą urzekną inne cechy u faceta np pewność siebie czy ogólnie fajny charakter, dobroć itp.

Faceci wybierają swoje kobiety głównie po wyglądzie, do tego dochodzi presja społeczeństwa bo pokazać się z brzydką bądź przeciętną to tak jakby pokazać światu że się nisko siebie ceni. Zauważcie, że w wielu filmach akcji czy nawet bajkach to kobieta jest zawsze piękna a facet wystarczy gdy jest dzielny.

 

@carlosbueno chyba masz rację, nie ma też aż takiego parcia na to by facet wyglądał jak z okładki magazynu. Sama uważam, że facet z lekką nadwagą wygląda lepiej niż chudy, ale to tylko moje zdanie. Co do kobiet z nadwagą u niektórych wynika to z problemów hormonalnych (np zatrucie ciążowe) a takie społeczeństwo i tak oceni jako spasłe leniwe świnie....

@Liber8 to przybiłbyś sobie piątkę z moim mężem :)  twierdzi, że my kobiety mamy tyle fajnych dodatków, że gdyby miał tyle biżuterii co ja to by nosił codziennie a nawet zmieniał 2x dziennie, a że faceci to mają tylko koszule, podkoszulki i spodnie a my kobiety mamy tyle różnych rodzajów bluzek, sukienek, spódnic, dodatków do włosów itp.

Z drugiej strony jak wspomniałam powyżej, na kobietach spoczywa większa presja. Zauważcie, że prawie wszystkie kobiety malują oczy i jeśli wyjdzie się bez pomalowanych, to automatycznie na tle reszty wygląda się gorzej. Faceci nie mają takiego problemu.

Zdarzało mi się chodzić do pracy bez makijażu, kiedyś nawet ktoś zwrócił mi uwagę czy nie jestem chora bo źle dziś wyglądam.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, LanaBanana napisał:

Co do wzrostu.....hmmm będę pewnie zaraz zjechana za poglądy no ale trudno. Tak, kobiety w wiekszości wolą facetów nie niższych niż one same, wolą też nie łysiejących czy zezowatych, ot prawo natury.

To że wolą wyższych od siebie to normalne, ale znam takie co same mają 160 cm a facet dla nich musi mieć minimum 180 cm to już przesada moim zdaniem. W praktyce dość  rzadko spotyka się facetów niższych od partnerek, choć mój były szef miał żonę wyższa chyba z 10 cm od niego,  no ale władza czyniła go atrakcyjnym😜.

 

3 godziny temu, LanaBanana napisał:

Sama uważam, że facet z lekką nadwagą wygląda lepiej niż chudy, ale to tylko moje zdanie. Co do kobiet z nadwagą u niektórych wynika to z problemów hormonalnych (np zatrucie ciążowe) a takie społeczeństwo i tak oceni jako spasłe leniwe świnie....

Chudy facet to obiekt kpin, sam kiedyś byłem chudy to wiem, a nawet teraz gdy mam wagę prawidłową 93-94 kg przy 194 cm jestem uważany przez wielu zwłaszcza ze starszego pokolenia za chuderlaka.  A co do kobiet to różnie bywa, niektóre mówią że tyją nie wiadomo od czego ale słodycze wpieprzają, ruchu za bardzo nie mają i nadal wszystko zwalają na genetykę.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, LanaBanana napisał:

Nie znaczy to, że nie znajdzie się taka, którą urzekną inne cechy u faceta np pewność siebie czy ogólnie fajny charakter, dobroć itp

Trudno być pewnym siebie facetem, będąc niskim.

 

4 godziny temu, LanaBanana napisał:

Co do wzrostu.....hmmm będę pewnie zaraz zjechana za poglądy no ale trudno. Tak, kobiety w wiekszości wolą facetów nie niższych niż one same, wolą też nie łysiejących czy zezowatych, ot prawo natury.

Dlaczego zjechana? Ja właśnie szanuję kobiety które mówią prawdę.Nie lubię za to takich, które zagubionym facetom wciskają jakieś bzdury do głowy że np. "Wystarczy być sobą" czy "Wzrost i wygląd nie mają aż takiego znaczenia, liczy się głównie wnętrze"...

4 godziny temu, LanaBanana napisał:

Faceci wybierają swoje kobiety głównie po wyglądzie, do tego dochodzi presja społeczeństwa bo pokazać się z brzydką bądź przeciętną to tak jakby pokazać światu że się nisko siebie ceni. Zauważcie, że w wielu filmach akcji czy nawet bajkach to kobieta jest zawsze piękna a facet wystarczy gdy jest dzielny.

Niewiele jest takich filmów akcji gdzie główny bohater jest niski lub brzydki.W większość przypadków są oni wysocy i mają atrakcyjną męską twarz(Silna linia szczęki itp.).Pomijając może Azjatów, którzy dla nas mogą się po prostu wydawać nieatrakcyjni.

4 godziny temu, LanaBanana napisał:

Nie rozumiem ludzi, którzy jarają się markami ubrań czy sprzętów, gdybym już miała nosić na sobie reklamę to wolałabym aby ktoś mi za to zapłacił a nie odwrotnie. Zdarza mi się kupić coś droższego czasami (ale nie drogiego) - tylko ze wzgledu na jakość, która czasem idzie w parze z ceną.

Też mam podobne podejście, wręcz ostatnio minimalistyczne.Najbardziej żałośni są ludzie którzy się zapożyczają żeby kupić np. Iphona, drogi zegarek czy udać się na zagraniczne wakacje -Tylko po to żeby się pokazać.Wychodzę z założenia że lepiej po prostu mieć pieniądze, niż tylko wyglądać na takiego kto je ma.

Godzinę temu, carlosbueno napisał:

W praktyce dość  rzadko spotyka się facetów niższych od partnerek, choć mój były szef miał żonę wyższa chyba z 10 cm od niego,  no ale władza czyniła go atrakcyjnym

U mnie w okolicy mieszka facet który ma żonę wyższą od niego o jakieś 15 cm, ale jest dobrze prosperującym przedsiębiorcą i żona ewidentnie poleciała na kasę.Najlepsze jest też to, że facet pomógł jej otworzyć jakiś tam salon kosmetyczny, ale ona go w ogóle nie potrafi prowadzić i musi jej co miesiąc dopłacać do tego interesu, żeby mogła się chwalić przed psiapsiółkami że jest panią bizneswoman :--D Ogólnie to trochę żałosne, pewnie w swoich myślach nim gardzi, no ale dzięki jego zaradności ma spokój, bezpieczeństwo i dobrobyt.

 

Edytowane przez Xonar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Xonar napisał:

U mnie w okolicy mieszka facet który ma żonę wyższą od niego o jakieś 15 cm, ale jest dobrze prosperującym przedsiębiorcą i żona ewidentnie poleciała na kasę.Najlepsze jest też to, że facet pomógł jej otworzyć jakiś tam salon kosmetyczny, ale ona go w ogóle nie potrafi prowadzić i musi jej co miesiąc dopłacać do tego interesu, żeby mogła się chwalić przed psiapsiółkami że jest panią bizneswoman :--D Ogólnie to trochę żałosne, pewnie w swoich myślach nim gardzi, no ale dzięki jego zaradności ma spokój, bezpieczeństwo i dobrobyt.

Ja znam parę przypadków gdzie on jest niższy a wcale bogaty, zaradny nie jest, tylko że jeden to taki że ona ma ponad 180 cm i pewnie z 90 kg minimum czyli niezbyt atrakcyjna  a on gdzieś 173 cm. No i moja najładniejsza kuzynka chodziła z rok facetem niższym od niej o pół głowy, też nie jakiś mega zaradnym czy bogatym no ale się rozpadło ale wątpię że przez wzrost, choć jej ojciec się naśmiewał z jego niskiego wzrostu.  Za to znam multum przypadków że facet jest o 30 czy 40 cm wyższy od kobiety, sam się zresztą z takimi spotykałem  ale przy moim wzroście to normalne.  Na tym forum była kiedyś dziewczyna która mnie podrywała, ja ją ignorowałem a ona myślała że przez to że ma 160 cm i jest dla mnie za niska , ale powód był inny. 😜

 

Godzinę temu, Xonar napisał:

Niewiele jest takich filmów akcji gdzie główny bohater jest niski lub brzydki.W większość przypadków są oni wysocy i mają atrakcyjną męską twarz(Silna linia szczęki itp.).Pomijając może Azjatów, którzy dla nas mogą się po prostu wydawać nieatrakcyjni.

S. Stallone ma 170-173 cm  a był gwiazdą kina akcji, no ale nosił buty na koturnach. Niski był też Van Damme, T. Cruise i  wielu innych, często dobierali do nich niskich aktorów, aktorki aby wyglądali na wyższych. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość LanaBanana
2 godziny temu, carlosbueno napisał:

To że wolą wyższych od siebie to normalne, ale znam takie co same mają 160 cm a facet dla nich musi mieć minimum 180 cm to już przesada moim zdaniem. W praktyce dość  rzadko spotyka się facetów niższych od partnerek, choć mój były szef miał żonę wyższa chyba z 10 cm od niego,  no ale władza czyniła go atrakcyjnym😜.

 

Chudy facet to obiekt kpin, sam kiedyś byłem chudy to wiem, a nawet teraz gdy mam wagę prawidłową 93-94 kg przy 194 cm jestem uważany przez wielu zwłaszcza ze starszego pokolenia za chuderlaka.  A co do kobiet to różnie bywa, niektóre mówią że tyją nie wiadomo od czego ale słodycze wpieprzają, ruchu za bardzo nie mają i nadal wszystko zwalają na genetykę.   

@carlosbueno to nie do końca tak z niskimi laskami, że mają widzi mi się, że musi być facet 180cm bo to jakiś trend czy coś. Po prostu część lasek tak jak i facetów ma wysoko ustawioną poprzeczkę, pozostałej części jedne cechy podobają się bardziej od drugich, podam na swoim przykładzie – mój mąż zaczął łysieć w wieku 19 lat i teraz ma dosyć mocno przerzedzone włosy. Mi to nie przeszkadza, jemu tak. Ja jego czubka włosów nawet zbyt często nie widzę bo jest ponad 10 cm wyższy. Dla mnie większym problemem byłoby gdyby miał wąskie ramiona czy był niższy ode mnie bo akurat te dwie cechy wyglądu są dla mnie ważne, nie znaczy to, że dla wszystkich. Analogicznie jakaś kobieta będzie wolała niższego niż łysiejącego. Tak samo z facetami, jeden będzie preferował duże cycki, inny poleci na tyłek a jeszcze innemu będzie się podobać konkretny rodzaj ust i takiej partnerki będzie szukał.

Wracając do kobiet, z racji że jestem bi i byłam w związkach z kobietami, wygląd potrafi urosnąć do wagi problemu - mi nie przeszkadzają ekstra kilogramy u partnerki, jeśli nie zaczyna to przeszkadzać w codziennym życiu np. nie pójdziemy na wycieczkę, bo partnerka po 5min się męczy, a że ja lubię sport to albo muszę sama iść bądź ze znajomymi, albo nie iść wcale. Dla mnie liczą się też pewne proporcje twarzy u kobiet jak i mężczyzn, które mnie kręcą. Niektórzy uważani za super atrakcyjnych mi się nie podobają, gdzie ci przeciętni lub nawet brzydcy mogliby być potencjalnymi partnerami.

Co do tycia kobiet, to jest temat rzeka (pełna kompleksów), jako, że metabolizm nie działa zazwyczaj aż tak sprawnie jak u facetów, kobiety mają tutaj gorzej. Faktycznie procent kobiet, które faktycznie mają np problemy hormonalne, czy łykają sterydy bądź tabletki antykoncepcyjne i tyją nie jest ogromny, ale istnieje, a mój post powyżej miał pokazać, że niski facet nie jest oceniany przez społeczeństwo tak rygorystycznie jak kobieta - bo co on niski na to poradzi, gdzie kobieta jest oceniana jako ta,  która wpieprza słodycze i się nie rusza.

51 minut temu, Xonar napisał:

Trudno być pewnym siebie facetem, będąc niskim.

 

Dlaczego zjechana? Ja właśnie szanuję kobiety które mówią prawdę.Nie lubię za to takich, które zagubionym facetom wciskają jakieś bzdury do głowy że np. "Wystarczy być sobą" czy "Wzrost i wygląd nie mają aż takiego znaczenia, liczy się głównie wnętrze"...

Niewiele jest takich filmów akcji gdzie główny bohater jest niski lub brzydki.W większość przypadków są oni wysocy i mają atrakcyjną męską twarz(Silna linia szczęki itp.).Pomijając może Azjatów, którzy dla nas mogą się po prostu wydawać nieatrakcyjni.

Też mam podobne podejście, wręcz ostatnio minimalistyczne.Najbardziej żałośni są ludzie którzy się zapożyczają żeby kupić np. Iphona, drogi zegarek czy udać się na zagraniczne wakacje -Tylko po to żeby się pokazać.Wychodzę z założenia że lepiej po prostu mieć pieniądze, niż tylko wyglądać na takiego kto je ma.

U mnie w okolicy mieszka facet który ma żonę wyższą od niego o jakieś 15 cm, ale jest dobrze prosperującym przedsiębiorcą i żona ewidentnie poleciała na kasę.Najlepsze jest też to, że facet pomógł jej otworzyć jakiś tam salon kosmetyczny, ale ona go w ogóle nie potrafi prowadzić i musi jej co miesiąc dopłacać do tego interesu, żeby mogła się chwalić przed psiapsiółkami że jest panią bizneswoman :--D Ogólnie to trochę żałosne, pewnie w swoich myślach nim gardzi, no ale dzięki jego zaradności ma spokój, bezpieczeństwo i dobrobyt.

 

@Xonar Co do facetów z kasą, co z tego, że znajdą kobietę jak nigdy nie będą pewni jej miłości? To lepiej iść na dziwki, taniej wyjdzie. Nie prawdą jest, że facet biedny = niska samoocena. Nie chodzi też o to, że ma razić pewnością siebie. Wystarczy dystans do siebie "jestem taki, nic na to nie poradzę ale nie będę się samobiczował za to, lubię siebie a jeśli nie chcesz mnie to znajdę inną i tyle". Grunt, żeby nie wiało desperacją ze strony faceta, bo nie ma nic bardziej odpychającego.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, carlosbueno napisał:

S. Stallone ma 170-173 cm  a był gwiazdą kina akcji, no ale nosił buty na koturnach. Niski był też Van Damme, T. Cruise i  wielu innych, często dobierali do nich niskich aktorów, aktorki aby wyglądali na wyższych. 

To prawda, ale -po pierwsze na ekranie wszystko wydaje się większe i dzięki odpowiedniemu montażowi aktor może wyglądać na wyższego -po drugie mówisz o aktorach starej daty, gdzie np. w okresie świetności 72 letniego Stallone jego wzrost uchodził za średni.Tak samo jak ludzie powtarzają mit o niskim Napoleonie(168), który był przecież średniego wzrostu biorąc pod uwagę początek XIX wieku.Wiadomo że ludzie robią się coraz wyżsi, wystarczy nawet popatrzeć na naszych dzisiejszych nastolatków gdzie większość facetów ma minimum 180cm.Sam mam w butach lekko powyżej 180cm, a mam wrażenie że połowa ludzi mijanych na mieście jest równa bądź wyższa ode mnie.

 

Edytowane przez Xonar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Xonar napisał:

To prawda, ale -po pierwsze na ekranie wszystko wydaje się większe i dzięki odpowiedniemu montażowi aktor może wyglądać na wyższego -po drugie mówisz o aktorach starej daty, gdzie np. w okresie świetności 72 letniego Stallone jego wzrost uchodził za średni.Tak samo jak ludzie powtarzają mit o niskim Napoleonie(168), który był przecież średniego wzrostu biorąc pod uwagę początek XIX wieku.Wiadomo że ludzie robią się coraz wyżsi, wystarczy nawet popatrzeć na naszych dzisiejszych nastolatków gdzie większość facetów ma minimum 180cm.Sam mam w butach lekko powyżej 180cm, a mam wrażenie że połowa ludzi mijanych na mieście jest równa bądź wyższa ode mnie.

 

Ludzie już przestają powoli rosnąć( na zachodzie Europy i USA już przestali) , nie zauważyłem aby pokolenie 20 lat młodsze ode mnie było wyższe od mojego. Co innego np ja i pokolenie mojego ojca rocznik 40-ty on miał w młodości 178 cm i to był wysoki wzrost wówczas, a moje 194 cm to by był olbrzymi wzrost że z miejsca brali do reprezentacji koszykarskich, siatkarskich. Moja ciocia po 80-ce miała kiedyś 173 cm i bali się że męża nie znajdzie, bo kto będzie chciał taką olbrzymkę , a dziś to wzrost umiarkowanie  wysoki dla kobiety.    

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, LanaBanana napisał:

Nie prawdą jest, że facet biedny = niska samoocena.

Dla faceta najważniejsze segmenty życia to seks i robienie kasy, jeżeli nie spełnia się chociaż w jednej z tych sfer to nie będzie miał na czym oprzeć swojej pewności siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, na_leśnik napisał:

to chyba zależy dla którego faceta. O ile seks jest dla mnie dość ważny to "robienie kasy" już mniej.

Skąd w ogóle takie wnioski? 

Z autopsji i książki "Sztuka obsługi penisa".Życie seksualne i zawodowe są w sumie powiązane ze sobą, nieustannie na siebie oddziałują.Jeśli np. w seksie nam nie wychodzi, ale w pracy nas doceniają, dobrze zarabiamy -to jako tako trzyma nas to poczucie męskości.I na odwrót, jeśli mamy pracę poniżej naszych oczekiwań, ale w seksie jest wszystko ok, to nasza męskość aż tak nie ucierpi.Problem pojawia się gdy mężczyzna nie spełnia się w żadnej z tych sfer.Chodziło o to co ma najważniejszy wpływ na samoocenę u faceta.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Xonar napisał:

Z autopsji i książki "Sztuka obsługi penisa".Życie seksualne i zawodowe są w sumie powiązane ze sobą, nieustannie na siebie oddziałują.Jeśli np. w seksie nam nie wychodzi, ale w pracy nas doceniają, dobrze zarabiamy -to jako tako trzyma nas to poczucie męskości.I na odwrót, jeśli mamy pracę poniżej naszych oczekiwań, ale w seksie jest wszystko ok, to nasza męskość aż tak nie ucierpi.Problem pojawia się gdy mężczyzna nie spełnia się w żadnej z tych sfer.Chodziło o to co ma najważniejszy wpływ na samoocenę u faceta.

 

Z reguły to idzie  parą-  seks i pieniądze i wzajemnie się napędza. Ja tu i tu się nie spełniam, choć i tak z pieniędzmi lepiej niż z seksem. 

Znałem paru kolesi co zawodowo se nawet gorzej radzili niż ja a nie mieli problemów z kobietami, ale albo byli przystojni albo mieli dobrą gadkę. A bogatych, na wysokich stanowiskach to prawie nie znam to trudno mi powiedzieć ale raczej kobiety do nich lgną. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.02.2019 o 22:40, Xonar napisał:

Z autopsji i książki "Sztuka obsługi penisa".Życie seksualne i zawodowe są w sumie powiązane ze sobą, nieustannie na siebie oddziałują.Jeśli np. w seksie nam nie wychodzi, ale w pracy nas doceniają, dobrze zarabiamy -to jako tako trzyma nas to poczucie męskości.I na odwrót, jeśli mamy pracę poniżej naszych oczekiwań, ale w seksie jest wszystko ok, to nasza męskość aż tak nie ucierpi.Problem pojawia się gdy mężczyzna nie spełnia się w żadnej z tych sfer.Chodziło o to co ma najważniejszy wpływ na samoocenę u faceta.

 

Tytuł książki z dupy ale ta teoria wcale nie jest taka znowu głupia. Gadałem ostatnio o tym z kumplem i jedną koleżanką i często się to sprawdza - frustraci życiowi to często babiarze/bajeranci z kolei jak  harujesz jak wół i lubisz swoją pracę to i rozwijasz się i masz więcej kasy a potem masz więcej możliwości które ona daje i seks nie jest już taką odskocznią od frustracji bo ma się ich sporo mniej. 

Edytowane przez Psychciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Psychciu napisał:

adałem ostatnio o tym z kumplem i jedną koleżanką i często się to sprawdza - frustraci życiowi to często babiarze/bajeranci z kolei jak  harujesz jak wół i lubisz swoją pracę to i rozwijasz się i masz więcej kasy a potem masz więcej możliwości które ona daje i seks nie jest już taką odskocznią od frustracji bo ma się ich sporo mniej. 

Pewnie tak się zdarza ale częściej jest odwrotnie, statystyki pokazują że w pewnym wieku( po 30-ce a zwłaszcza po 40-ce) im mniej zarabiasz tym częściej jesteś samotny.   A te osoby o których piszesz to sangwiniczne lekkoduchy którym trudno przychodzi rzetelna praca, jak i stałe związki ale przez swą gadatliwość, żywotność nie maja problemów ze znalezieniem partnerek, choć często na krótko.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najpierw elektryczną maszynką wygoliłem głowę na 1 mm, a potem na mokro goliłem na 0 mm, męczyłem się przy tym niesamowicie i trwało to pół godziny.

Czekam teraz z pół roku aż będę mógł je z tyłu spiąć. Ale mam zajebistą fryzurkę :classic_biggrin: :classic_laugh:

golenieglowy.thumb.jpg.182bb7968d5618dc4d76342c176926f3.jpg

 

 

 

Edytowane przez Liber8

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.02.2019 o 05:29, carlosbueno napisał:

Pewnie tak się zdarza ale częściej jest odwrotnie, statystyki pokazują że w pewnym wieku( po 30-ce a zwłaszcza po 40-ce) im mniej zarabiasz tym częściej jesteś samotny.   A te osoby o których piszesz to sangwiniczne lekkoduchy którym trudno przychodzi rzetelna praca, jak i stałe związki ale przez swą gadatliwość, żywotność nie maja problemów ze znalezieniem partnerek, choć często na krótko.  

Heheh wiesz co Ci powiem z własnego doświadczenia niestety? Im więcej takich krótkich znajomości tym paradoksalnie poczucie samotności się pogłębia bo działa tutaj mechanizm "tyle osób poznałem i z żadną nie potrafiłem się dogadać" To jest droga na skróty ale też donikąd tak naprawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×