Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chce zdechnać, zniknąć !


RepairMySoul

Rekomendowane odpowiedzi

Hej.

Od wczoraj jestem już na swoim, poszedłem spać w nocy, wstałem przed 8 .

Nie mam jeszcze pracy .

Od momentu przyjechania tutaj, cisną mi się łzy do oczu, i choć chciałbym płakać to nie potrafię.

Coraz częsciej mysle o smierci, o tym ze chciałbym zniknąć, juz nie pamiętam jak wygląda świat, a z całych wakacji pamiętam pare chwil - nic pozatym.

To wszystko jest jak sen, niskobudżetowy film napędzany przez lęk, lęk przed sam nie wiem czym.

Jak poradzic sobie z myslami samobójczymi ? - Chciałbym uniknąć psychiatry itp poniewaz po ostatniej wizycie bez jakiejkolwiek diagnozy miałem wylądowac w szpitalu psychiatrycznym, a już Dom Dziecka i patologia mi wystarczy na papierku.

 

Doradzicie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Stary, bez psychiatry i leków/terapii sie nie obejdzie.Uwierz mi. Nie ma takiej opcji.Im szybciej tym lepiej.Wiem co mowię. Z ciężka odmiana CHAD i związanymi z tym napięciem i lękiem na granicy normalnego postrzegania świata oraz myślami/zachowaniami samobójczymi borykam sie od 3 lat.

Skoro sie nie zgadzasz z tym psychiatra, a masz mozliwość to idx do innego i zaznacz mu , że żaden psychiatryk Cie nie interesuje.

W żadnych papierach nie będziesz miał "nasrane",nawet w wypadku pobytu.

Gdy sam nie powiesz nikomu to nikt nie ma prawa tego sprawdzić.

Trzymaj sie

Nie jestes tu sam

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówiłem, psychiatra powiedział ze nie ma innego wyjscia, ze ona nie moze mnie zdiagnozować w gabinecie ! , Więc gdzie ? w mięsnym ? :blabla:

Mając na mysli papier mówiłem o własnej głowie, katowanie przez ojca alkoholika i kurestwo własnej matki + całe zycie w domu dziecka mi narazie starczy, marze juz o pracy ale to niestety bedzie mozliwe po piątku, gdy odbędzie sie zebranie w sprawie projektu Cenrtum kariery dla młodzieży .

 

Roberrr, dziękuje ci chłopie .

 

Jak wyglądają twoje mysli samobójcze ?

Musisz czasami np zamykać okna, lub chowac ostre przedmioty ? - ja to robie, boje sie ze gdy wpadne znów w ta otchłan okalecze się :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....ale mówiłem idź do innego psychiatry !!!

ja zaliczyłem ich całe stado. jedni debile, inni ignoranci zadufani w sobie, kilku wspaniałych Ludzi prawdziwie chcących pomóc.Musisz szukac.

Gdy bylem juz w stanie kompletnej roślinki,z kompletna derealizacja, tak że mama musiała mnie zawieźć (choc mam 38 lat ) do jednego z debili ,to ten kretyn ,po zbadaniu mnie powiedzial , że jest przekonany ,że jego zdaniem ten stan jest wynikiem ustawicznego i cały czas mającego miejsce zażywania narkotyków !!!!! Uwierz mi , że poza zielskiem jakies 15 lat temu nie mialem z tym nic wspólnego

dostałem szału ! Dobrze , że była Mama, ktora mnie wyprowadziła, bo za chwile pewnie cwaniaczek zazdzwonił by po ekipe z kaftanem....

Innym razem znów trafilem na Lekarza i Człowieka z prawdziwego zdarzenia.

Tak więc musisz szukać.

Droga ciężka przed Tobą. To nie grypa.

Moje próby???

Raz poszedłem do sklepu, kupilem piękną , śliska linke alpinistyczna i pojechalem do lasu. pieniek, gałąź pętla i juz tylko sekundy.....Nie bałem się. Nie boje sie śmierci. Gorzej niz mi tu i teraz tam bankowo nie będzie.

....ale SYN......Kotwica, ktora mnie powstrzymała. ma 6 lat i jest za mna totalnie GŁUPI !!!

Może gdyby byl starszy. Nie moglem mu zniszczyc psychiki. (mój Ojciec , chory na to samo co ja tez sie powiesił )

Gdy mój stan sie nie poprawi w najblizszym czasie to mimo wszystko kończę. Moje życie to farsa ,upadek,dno.Choroba finansowo, społecznie, towarzysko, rodzinnie i emocjonalnie sprowadziła mnie na dno. Równie dobrze moglem całe życie pić jabole.

Scenariusz?

Auto z wypożyczalni, flaszka whyskacza na osłodę i TIR z naprzeciwka.

nawet rodzina nie będzie miała obciachu że samobójca-ot pijany kretyn co do auta wsiadl.

Znam sie. jak będzie tak daleko , zrobie to w sposob zdecydowany.I ta świadomośc daje mi siłe do walki dalej. Wiem ,że jak juz nie dam rady to mam wyjście

Więc walcze.

Po 3 latach chyba trafilem na odpowiedni zestaw leków.

Od kilku dni, niespotykana od lat poprawa.

Bądź cierpliwy, nie odkładaj niczego na później (chyba że samobójstwo-to może poczekać :D )

Wybor jest prosty aczkolwiek okrutny

Albo walka i życie ,albo wegetacja śmierć

Życzę siły !!

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podpisuje się pod tymi wypowiedziami, poza metodą samobójstwa,ale z tym zdążysz, jak nie Ty, to sama po Ciebie przyjdzie, tego akurat możemy być wszyscy pewni i Ci "zdrowi" i My.

DO LEKARZA I PROCHY BRAĆ RAZ DWA POTEM NASTĘPNY KROK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×