Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dlaczego inni reagują w ten sposób...?


alibabka

Rekomendowane odpowiedzi

Ja to sporo awantur przez nerwicę przeszedłem. Raz stwierdzili, że pilnie potrzebuję psychiatryka (podczas nasilenia, kiedy podczas mycia rąk zakręcili mi wodę, co spowodowało jedynie wzrost frustracji i pojawienie się agresji). Poza tym to proste - nie mieli problemów psychologicznych, więc nie rozumieją (lub po prostu nie starają się być wyrozumiali). Moja matka trochę rozumie co mi jest (przeszła depresję), za to ojciec twierdzi że jestem zdrowy. Ojciec przed psychiatrą powiedział, że uważa że nie jestem chory i raz że wymyślam, to dwa że "wybieram sobie" co jest treścią moich natręctw. Doszło do tego, że na ten temat w ogóle z nim nie rozmawiam. Teraz już jestem prawie zdrowy więc sytuacja jest komfortowa. Najlepsze jest jednak to, że wszystko co zrobię dziwnego (chociażbym się pomylił) jest od razu kojarzone z tym zaburzeniem więc tak jakby jestem "napiętnowany"... Dla nich granica między zdrowiem psychicznym a zaburzeniem jest oddzielona grubą kreską (co nie jest prawdą). W sumie ja z tym nie walczę, nie obchodzi mnie co sobie pomyślą tylko staram się dalej leczyć lekami i terapią. Wiem jednak że niektórych może to pogrążać - wtedy lepiej w ogóle o tym nie rozmawiać (mi wystarczy psycholog).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie chcę mówić o swoim problemie rodzicom. Czuję, że bardzo by się obwiniali. Poza tym, nie mam na razie żadnych dowodów (nie byłam jeszcze u psychiatry), zatem na pewno by nie uwierzyli.

Jeżeli nic nie zauważyli przez ostatnie 11 lat, nie czuję się w obowiązku ich czymś takim na razie szokować. Nie chcę, żeby czuli się winni, przecież chcieli mnie wychować dobrze.

 

I macie rację- żeby zrozumieć nerwicę, trzeba ją mieć. Nie da się tego do końca pojąć, jeżeli nie przeszło się czegoś podobnego.

 

ダニエル, Adriana, myślę, że po prostu Waszym rodzicom trudno się zmierzyć z czymś trochę niezrozumiałym, trochę dla nich ciągle niemożliwym. Pewnie też siebie obwiniają trochę. A napady złości wynikają z ich bezsilności i strachu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie chcę mówić o swoim problemie rodzicom. Czuję, że bardzo by się obwiniali. Poza tym, nie mam na razie żadnych dowodów (nie byłam jeszcze u psychiatry), zatem na pewno by nie uwierzyli.

Jeżeli nic nie zauważyli przez ostatnie 11 lat, nie czuję się w obowiązku ich czymś takim na razie szokować. Nie chcę, żeby czuli się winni, przecież chcieli mnie wychować dobrze.

Czasami jednak warto pomyśleć o sobie i swoim dobrze, a nie innych tylko. Może zaryzykuj, nie wiesz jaki będzie efekt, jak nie spróbujesz (ja powiedziałem matce i był nijaki efekt, ale u ciebie może być inaczej).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×