Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co trzyma was przy życiu?


TheGrengolada

Rekomendowane odpowiedzi

Drobne rzeczy i sytuacje, poczucie humoru, dobry film, książka, ulubiona muzyka, sztuka, udany wieczór ze znajomymi, wiara w Boga, świadomość, że wraz ze śmiercią mój żywot, którego nie lubię i nie akceptuję skończy się, a wraz z nim skończy się cierpienie, stracone nadzieje, rozczarowania. Nastąpi błoga jasność i nieskończona nicość, przepełniona ciszą, brakiem lęku i cierpienia. Tak to sobie wyobrażam. Nie zamierzam tego przyspieszać, cierpliwie poczekam. :yeah::papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja introwersja ;)

A tak na serio to cała informatyka, problem w tym że przez ostatni rok znienawidziłem całe IT, ale już mi przeszło.
Chcę także mieć więcej pieniędzy na kupno większej ilości urządzeń informatycznych - na razie mam większość co chciałem kupić, więc coś wymyślę do kolejki. Na razie nie zamierzam się wyprowadzać od rodziny więc jestem w stanie więcej odłożyć gotówki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem chlopak, ale juz nawet to nie pomaga czesto. Bo juz czasem nie dbam o nic, chce juz po prostu "skonczyc" z tym i gdybym weszla w wystarczajaco mocny nastroj, i mialabym okazje, nie myslalabym duzo, byla zdecydowana, no coz :c Raz juz bylam prawie na tyle obrzydzona soba, ale czegos zabraklo. W ogole czas, im wiecej go plynie tym trudniej to zrobic. Musialabym miec wszelkie dogodne warunki na miejscu, mysle, ze poki co to tez mnie powstrzymuje. 

Sa tez momenty, kiedy po prostu tego nie czuje. Teraz najchetniej na przyklad polozylabym sie spac przytulnie i cieplo, przytulajac moja maskotke szsiescia lub majac obok chlopaka

Edytowane przez Anomka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawość różnych miejsc, jestem miłośnikiem przygód i kocham góry lasy i tego by mi brakowało. Kolejna rzeczą co mnie trzyma przy życiu że nie dałbym satysfakcji innym żeby myśleli że się poddalem owszem lubię adrenalinę i czasem sam proszę się o nieszczęście ale to jest mój sposób na walkę ze sobą i na motywację czy na satysfakcję że mi się coś udało. Czasem działam jak maniak i jak chce to mieć to nakładem ponad stan sił walczę o to ale to tylko w sportach wysilkowych typu chodzenia, rowery, szlaki górskie czy trochę spinaczki bez zabezpieczeń. Jestem osobą auto destrukcyjna co czasem sam siebie karam i trochę może z masochisty mam ale nie mógłbym się zabić bo wtedy powrócę na ziemię w innym wcieleniu i znow będę musiał żyć jak teraz bo nie sprostalem zadaniu. Wierzę że pokonując strach, pogodzenie się z tym jaki jesteś i tak odchodząc naturalnie jest szansa że albo już się nie narodzisz albo urodzisz się z całkiem innym charakterem gdzie będziesz innym człowiekiem lub będziesz kimś wplywowym,wiem że to bzdury ale taka możliwość istnieje a jak bym się zabił to urodzić się możesz żeby ponaprawiac poprzednie życie lub zdegradowany jeszcze w innym wcieleniu co inni mogą nazywać piekłem. Nie jestem religijny ale może się okazać że nawet jak byłeś bardzo dobrym człowiekiem, pomagałes , byłeś uczciwy wrażliwy na los innych ale nie umiałes siebie kochać i nie chciałeś walczyć odbierając sobie życie to karma wróci mimo że nie chciałeś źle, przecież myślałeś że się starałes ale z bezsilności podjales wybór a teraz pokutujesz wracając z tymi samymi problemami w przyszłym życiu lub jeszcze bardziej na margines ściągnięty w celu aż pokonasz swe słabości i w nagrodę będziesz miał wolność lub narodzisz się szczęśliwy mądry i wszystko będziesz miał pod dostatkiem. Dlatego ważne jest żeby zaakceptować się nawet jak jest bardzo bardzo źle co niestety nie jest łatwe wiedząc że jesteś inny niż wszyscy i czujesz się przez to gorszy. Nie jest łatwo wiem co tu napisałem bo ile lat mudi człek cierpieć zanim umrze ale nawet jak się mu nie uda swe cele do końca pokonać niech chociaż prubuje i nawet kiedy dla wszystkich jesteś idiota patrz na siebie i miej gdzieś innych uwagi co życzą ci porażek i potkniec a każdy twój sukces zareaguja na cud i z zazdrością że ci się udało. Walczymy kochani nakładem sił o lepsze jutro, dziś nie mamy siły, jesteśmy smutni okiii ale przyjdzie dzień że wstaniesz i pokażesz wszystkim ze nie powiedziałeś jeszcze ostatniego słowa stając się pewniejszy zmotywowany i zadowolony z siebie a zatym idzie szacunek do siebie samego i miłość co potem wam będzie nagrodzone w życiu pozagrobowym. Przepraszam że tyle gadam pewnie macie mnie za świra hehee. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość dobry dzień

 Co mnie trzyma przy życiu? Różne zajęcia, wszelkiego rodzaju aktywność intelektualna i fizyczna, jak jestem zajęta - aktywna to jest wszystko o kej, nie znoszę bierności, bo wtedy źle się czuję, 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, el33 napisał:

Córka i strach, że nie uda mi się skutecznie się zabić.

Fakt czasem może nie pójść po twojej mysli i... Ja mało co warzywem nie zostałem po powieszeniu było podejrzenie złamania kręgów kręgosłupa. A w tym wszyskim najgorsze by było to ze musiał bym żyć bo jak sie targnac będąc sparaliżowanym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×