Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak rozumiec ten typ zachowania?


chinesebox

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich serdecznie!opowiem Wam po kròtce z czym mam problem.Od 2 lat spotykam sie z moim,powiedzmy narzeczonym.jest mièdzy nami 350 km odleglosci ale widzimy sie czèsto.Jestem wdowà i mam 16-letniego syna wièc narazie nie mieszkamy razem.ja jednak czèsto jezdze do niego jak mam tylko troche wolnego i ostatnio bylam u niego 2 tygodnie poniewaz oboje mielismy urlop.on jest osobà bardzo usystematyzowanà,lubi porzàdek i czystosc,zresztà tak jak ja.ale to co on robil przez te 2 tygodnie przechodzilo ludzkie pojècie i wpèdzalo mnie w zdenerwowanie.otòz od razu kiedy wstal,CODZIENNIE wychodzil przed dom,zamiatal posadzke(ok 60m2) przed domem,ktòra jest z terakoty,myl jà i przecieral specjalnym olejem.zajmowalo mu to czas od rana do ok.godziny 12.potem,kiedy ja wstawalam i zjadlam sniadanie przychodzil do domu i sprzàtal wszystko,nawet pokoje,ktòrych na codzien nie uzywalismy.w kuchni dzien w dzien sciàgal z pòlek stojàce tam sloiki i pojemniki z cukrem,kawà itp. i wycieral kurze.zaznaczam,ze nie gotowalam,bo jedlismy u jego rodzicòw.potem zamykal okna i rolety poniewaz twierdzil,ze tak lepiej,bo do domu nie dostaje sie kurz.bylam zmuszona zapalac swiatlo,bo w pokojach bylo ciemno.w domu przez to zaczyna robic sie wilgoc,ale do niego to nie przemawia.codziennie tez myl samochòd nawet wtedy,gdy byl nieuzywany a kiedy skads wracalismy i padal deszcz to od razu po odstawieniu go do garazu bral sie za jego mycie.kiedy jadlam sniadanie i pilam kawe,to czekal juz na filizanke,po tp,aby jà umyc..wolal zrobic to sam i czèsto mòwil:zostaw w zlewie,ja siè tym zajme!jest kominek,ale w zimie niechètnie w nim rozpala,bo sie kurzy!

tak ogòlnie to jest dobrym i czulym mèzczyznà,chce wziasc slub,ale ja siè boje tej jego dewiacji,boje sie,ze to sie stanie przyczynà nieporozumien.co robic?czy to jest jakas choroba?dzièkuje wszystkim za uwagè.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roberrrto,

masz racje,to ja mam problem z mòwieniem o tym co mi sie nie podoba lub przeszkadza.

ale sprawa jest tez dosc delikatna poniewaz on 4 lata temu mial silnà depresje prowadzàcà do autodestrukcji.

dzisiaj mòwi,ze po malu z tego wychodzi a cudem bylo to,ze nie umarl.w tym czasie,kiedy siedzial zamknièty w domu przeczytal wiele ksiàzek,ktòre traktujà o czlowieku,o jego psychice i zachowaniach.mòwi,ze poznal siebie i przyczyny swojej depresji..

ale ja zdobylam sie na odwage i powiedzialam mu...powiedzialam,ze sprawil mi cierpienie i ze bojè siè,ze jego obsesyjne przyzwyczajenia wplynà zasadniczo na naszà relacjè.

na poczàtku jego reakcja byla gwaltowna,zabolalo go to,ze nazwalam to chorobà i obsesjà.poczul siè obrazony i oskarzyl mnie o brak wspòlpracy,ze tak naprawde to ja mu nie pomagalam,ze wszystko bylo na jego glowie itp.

ja mu nie pomagalam,bo on nie da sobie pomòc,mysli,ze on posprzàta najlepiej poza tym ja pewnych rzeczy nie robilabym codziennie.

mysle,ze nie od razu da siè cos zmienic,ale on jest czlowiekiem bardzo wrazliwym i inteligentnym,przyznal,ze wie o swoich obsesjach,przeprasza mnie za to,ze sprawil mi cierpienie i dyskomfort i ze postara sie nad tym popracowac.

miejmy nadzieje...

pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samymi książkami to on się nie wyleczy, na terapię go pogoń. Co z tego zresztą, że przeczytał te książki, co z tego, że zrozumiał, skoro dalej ma obsesje czystości i jeszcze jakieś żywieniowe historie o których pisałaś w innym wątku. Jego nerwowa reakcja na Twoją uwagę świadczy, że dotknęłaś czegoś trudnego..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mòwilam mu o terapii,ale on uwaza,ze jest mu tak dobrze.

jesli chodzi o obsesje zywieniowe to jest dosc problematyczna kwestia bo kiedy byl w depresji to nic nie jadl.

w ogòle go to nie interesowalo,pod koniec nie mial nawet sily,zeby wstac.teraz je tylko po to,zeby miec troche energii,uwaza,ze czuje siè dobrze,ale caly czas mysli o swoim zolàdku,w obawie,ze nie strawi..

on czytal po to,zeby sie odnalezc...jego depresja nastàpila po tym jak zostal w bezlitosny sposòb potraktowany w pracy i nie myslal,ze ludzie sà zdolni do pewnych posunièc.po tym zalamal sie swiat jego idealow i regul w zderzeniu z brutalnym i bezwzglèdnym swiatem.

a tak w ogòle to bardzo màdry i porzàdny facet..pracuje w Parlamencie Europejskim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×