Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

boicie sie ludzi? bo ja sie boje jak widze na miescie jakiegos znajomego albo kolege z dawnych lat. po prostu boje sie, ze podejdzie i sie mnie zapyta jak leci. jestem bezrobotny i boje sie, ze sie dowie co u mnie. ze nic nie robie. bo ludzie potem moga miec zle zdanie na moj temat. i tego wlasnie sie boje i nie chce wychodzic z domu. a jak juz wyjde z domu to nic mnie nie cieszy. nie mam emocji wiec. i kolo sie zamyka. stres, lęki sie utrwalily na dobre i musze brac solian, bo jak nie bralem przez 4 dni to potem w nocy tak mi serce walilo, ze myslalem ze umre na zawal albo atak serca.

 

-- 03 sty 2012, 11:07 --

 

dlatego, ze sie boje ludzi, dlatego nigdy nie patrze im w oczy, bo jak sie patrze w zrenice oczu to mnie stres ogarnia. juz mam tak przynajmniej od czasow liceum. nie lubie publicznych wystapien. niczego co, by mnie wyroznialo publicznie. nie daje rady, ze stresem, ktory stlumil moje emocje.

 

-- 03 sty 2012, 15:08 --

 

mysleliscie, zeby pojsc do opieki spolecznej?

 

-- 03 sty 2012, 16:19 --

 

sorry mialo byc pomocy spolecznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zawilinski, przez takie objawy pojawiające się w obecności ludzi już czwarty raz postanowiłem iść na oddział dzienny. Przez moje jazdy z izolowaniem się i totalną apatią, potem jak trzeba wyjść z domu i poruszać się wśród ludzi na mieście to dostaję takich objawów jakie ty masz i nie tylko. Największy koszmar przeżyłem w okresie świątecznym gdy z rodzicami poszedłem na zakupy. W empiku znalazłem książkę w której było dużo o osobowości schizoidalnej, zrobiłem zdjęcia tym stronom i wtedy się zaczęło. Miałem jazdy, że wszyscy to widzieli i ochrona mi wpier.doli przy wszystkich. Udało mi się wyjść ze sklepu i potem poszedłem gdzieś przeczytać to co sfotografowałem. Odciąłem się totalnie od świata zewnętrznego i istniałem tylko w tym co czytałem. Jedynie od czasu do czasu miałem wrażenie, że słyszę jakieś komentarze na mój temat i że ludzie na mnie patrzą jak na jakiegoś śmierdzącego żula. Gdy skończyłem czytać i ruszyłem w stronę samochodu, to myślałem że nie wyrobię. Słyszałem jakby ciągłe komentarze na mój temat, a jak omyłkowo spojrzałem komuś w twarz, to widziałem jakby ta osoba była przerażona na mnie patrząc i odsuwała się ode mnie. Byłem pewien, że ci ludzie znają moje najczarniejsze tajemnice i zaraz mnie zgarnie policja. To był najcięższy epizod zetknięcia z ludźmi jaki miałem od wielu miesięcy. Ostatnio jest lepiej, ale postanowiłem, że muszę iść na oddział dzienny by w kontrolowanych warunkach postarać się zaktywizować i obyć się z ludźmi. Z doświadczenia wiem, że mi to pomaga, tylko że po dłuższym czasie po zakończeniu oddziału jeśli coś mi przeszkodzi i znowu pogarsza mi się stan psychiczny, to w wyniku następującej po tym izolacji i apatii potwornie ciężko jest mi się samemu z tego wyrwać. Po moim ostatnim pobycie na oddziale dziennym było już prawie dobrze. Szukałem pracy i zadawałem się z ludźmi, ale parę rzeczy mi stanęło na drodze i ten niestabilny porządny stan umysłu został totalnie zaburzony. Jedyna szansa w tym, że wyjdę do ludzi w tych kontrolowanych warunkach jakim jest oddział dzienny. Trochę tam naprostuję myślenie i odzyskam chęci do działania, po czym siłą bezwładności szybko po zakończeniu terapii spróbuję złapać jakąś pracę i może tam będę w stanie utrzymać w miarę przyzwoity stan umysłu, który pozwoli mi systematycznie zarabiać kasę. Taki mam plan na te pierwsze pół roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

boicie sie ludzi? bo ja sie boje jak widze na miescie jakiegos znajomego albo kolege z dawnych lat. po prostu boje sie, ze podejdzie i sie mnie zapyta jak leci. jestem bezrobotny i boje sie, ze sie dowie co u mnie. ze nic nie robie. bo ludzie potem moga miec zle zdanie na moj temat. i tego wlasnie sie boje i nie chce wychodzic z domu. a jak juz wyjde z domu to nic mnie nie cieszy. nie mam emocji wiec. i kolo sie zamyka. stres, lęki sie utrwalily na dobre i musze brac solian, bo jak nie bralem przez 4 dni to potem w nocy tak mi serce walilo, ze myslalem ze umre na zawal albo atak serca.

 

-- 03 sty 2012, 11:07 --

 

dlatego, ze sie boje ludzi, dlatego nigdy nie patrze im w oczy, bo jak sie patrze w zrenice oczu to mnie stres ogarnia. juz mam tak przynajmniej od czasow liceum. nie lubie publicznych wystapien. niczego co, by mnie wyroznialo publicznie. nie daje rady, ze stresem, ktory stlumil moje emocje.

 

ja myślę, że poruszyłeś tu bardzo ważne problemy i powinieneś się im bliżej przyjrzeć. wydaje mi się, że to, iż nie odczuwasz przyjemnych emocji nie jest spowodowane zaburzeniami funkcjonowania nadnerczy czy jakimiś innymi zaburzeniami biologicznymi tylko zwyczajnie Twoją sytuacją życiową, jesteś przepełniony lękiem i tak naprawdę to to, co byłoby dla Ciebie najlepsze to ciężka praca z jakiś naprawdę dobrym psychoterapeutą, który pomógłby Ci te lęki przepracować. jeśli żyjemy w lęku i trudnych dla nas do zniesienia emocjach to je w końcu też staramy się wypierać, odpychać, nie dopuszczamy ich, przez co może nam się wydawać, że nie czujemy nic. tak gdybam, nie wiem czy słusznie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korat a moze sproboj zalatwic sobie stopien niepelnosprawnosci. najlepiej jakbys mial umiarkowany. ja sobie zalatwilem w sierpniu 2011 na 3 lata wlasnie umiarkowany. znacznego chory psychicznie nigdy nie dostanie, bo jeszcze masz rece i nogi, a poza tym to jest choroba psychiczna a nie umyslowa jak zespol downa, czy alzheimer. uzmyslowilem sobie, ze w obsludze klienta nie moge pracowac, bo sie boje ludzi, a jak mam juz z nimi rozmawiac to po jakims czasie rozmowa staje dla mnie tak monotonna, a potem tak wkur.wiajaca ze za ch.uja nie mam ochoty sluchac co ktos do mnie mowi. ale ogolnie boje sie ludzi i glosnych zwierzat. kotow sie nie boje. pierwszy warunek zebys dostal umiarkowany stopien niepelnosprawnosci to musisz miec napisane we wniosku o przyznanie stopnia niepelnosprawnosci, ze masz problemy z pamiecia, ze masz zje.bana osobowosc. ogolnie same najgorsze rzeczy. wiem, ze ci sie to moze nie podobac, ze jest to krzywdzace dla ciebie, ale bardziej krzywdzacy jest brak srodkow do zycia, a nie ma nic gorszego niz chory czlowiek, ktory sie kisi w domu i nie ma swoich przychodow. najlepiej jakbys na komisje poszedl nieostrzyzony, nieogolony, w jakichs niezaciekawych ciuchach i mowil monotonnie, powoli i tylko odpowiadal na pytania. jak sie beda pytac czy przyjdziesz po decyzje to powiedz, zeby wyslali poczta, no bo jak jestes slaby i zmeczony to przeciez nie przyjdziesz po decyzje. ile jest kombinowania. ktos powie, ze kombinujemy, ale nikt sie nie zapyta czy mamy jakies srodki utrzymania. nikt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłbym wdzięczny, gdybyś odpowiedział na moje pytanie. Mam na to zaświadczenie z badań z przed 6ciu lat, tyle, że dopiero teraz odkryłem to jako praktyczny problem bo w liceum człowiek się uczy banalnych rzeczy i coś takiego jak spieprzona pamięć krótkotrwała nie ma znaczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow nie wiem czy dostaniesz umiarkowany stopien niepelnosprawnosci. wg mnie taki stopien jest ciezko dostac. po pierwsze jak mowisz trzeba miec kilka hospitalizacji, ktore mowia ze caly czas z toba zle. a ty myslisz, ze ja sie caly czas dobrze czuje? ja mam tylko przeblyski. a poza tym chyba zaburzenia osobowosci na umiarkowany stopien niepelnosprawnosci sie nie nadaja. lekki stopien niepelnosprawnosci to owszem dostaniesz tylko, ze potem pracy z takim stopniem niepelnosprawnosci w zakladzie pracy chronionej pracy nie znajdziesz. znaczny tez odpada. koniecznie musi byc umiarkowany. chore to, bo chore, ale ja tego nie ustalalem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zawilinski, doskonale nakreśliłeś plan zdobywania stopnia niepełnosprawności. Przyjąłem bardzo podobną strategię do tej o której napisałeś. Myślę, że nie będę mieć problemu z umiarkowanym stopniem, zwłaszcza że mi się on naprawdę należy. Raz byłem na oddziale zamkniętym, 3 razy na oddziałach dziennych i od lutego idę na czwarty. Leczę się u neurologa i reumatologa, bo mam zwyrodnienia w kręgosłupie i uszkodzony rdzeń kręgowy, do tego dyskopatię w odcinku lędźwiowym. A dziś jeszcze zbadałem przewodnictwo nerwowe i wyszło, że mam jakąś neuropatię aksonalną nerwu nadłopatkowego, skórno mięśniowego i pachowego z którymi współistnieją cechy neuropatii nerwu łokciowego. Reumatolog powiedział, że potrzebna mi mega intensywna rehabilitacja, że mnie wyśle do sanatorium itd., więc bezpodstawnie o stopień niepełnosprawności nie występuję, skoro mam następne 3 miesiące spędzić na oddziale dziennym, a potem mieć jedną rehabilitację za drugą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam stopień umiarkowany dostałem na 4 lata w zeszłym roku po hospitalizacji tzn miałem leki a wnioskowałem o obniżenie nie było problemów za pierwszym razem bez odwoływań...

 

gorzej z rentą 13 w piątek mam komisje odwoławczą w zus i zobaczymy co będzie pewnie mega trudno w porównoaniu do komisji do stopnia to nie ma co porównywać bynajmniej w moim rejonie...

 

korat ja też mam problemy stawowoe 2 operacje przed sobą i rehabilitacje kontuzji więc nie jestes sam że tylko nad złbem można sie skupić...ale chciałem żeby ten rok był przełomowy zobacze jaka będzie decyzja zusu i zobacze co później

 

przydałby by mi sie oddział terapeutyczny jakiś ten kto ma możliwości dziennego na miejscu bez dojazdu ma szczęście korat masz możliwość korzystaj zawsze może pomóc i jest papier... sanatorium cie wyślą korzystaj może poznasz jakąś emerytke i sie zabawisz :mrgreen:

 

ja rozpatruje oddział f10 w insgtytucie w wawie gdzi eprzebywa brak uczuć obecnie dużo zajęć obowiazkowych itp społęczności trwa 10 tyg jest jedna konsultacja

 

potrzebne jest skierowanie i będe gadał o tym ze swoją lekarką...

 

zawliński jak twoje nadnercza ,korat twój rezonans magnetyczny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magic juz wiem co jest z nadnerczami. problem wynika w calym ukladzie.

 

Biologia stresu

Autor: Maja Kochanowska dnia: 14 marca 2009

 

W reakcji stresowej biorą udział dwa systemy biologiczne – współczulny układ nerwowy, który aktywuje się jako pierwszy oraz system podwzgórze-przysadka-nadnercza (oś HPA), który zaczyna działać po pewnym czasie.

 

Współczulny układ nerwowy (część autonomicznego układu nerwowego), który unerwia narządy wewnętrzne, jest odpowiedzialny za tzw. reakcję walki lub ucieczki. W pierwszych chwilach po zadziałaniu stresora pobudza on nadnercza do wydzielania adrenaliny i noradrenaliny. Wywołuje takie skutki, jak przyspieszenie tętna i oddechu, szybszą i bardziej efektywną pracę serca (z każdym skurczem pompowana jest większa ilość krwi), rozszerzenie oskrzeli oraz źrenic. Powoduje też rozłożenie tłuszczu na kwasy tłuszczowe i glicerol, rozkład glikogenu zmagazynowanego w wątrobie do glukozy, odpłynięcie krwi z kończyn w kierunku mięśni, serca i mózgu oraz ustanie procesów trawiennych.

 

System podwzgórze-przysadka-nadnercza aktywuje się dopiero po minutach lub godzinach od zadziałania stresora. Podwzgórze pobudza przysadkę, wydzielając kortykoliberynę (CRH – corticotrophin-releasing hormone). Przedni płat przysadki pod wpływem CRH wydziela inny hormon – kortykotropinę (hormon adrenokortykotropowy, w skrócie ACTH). Kortykotropina zostaje przetransportowana do kory nadnerczy, która wydziela glukokortykoidy (m.in. kortyzol). Kortyzol zwiększa stężenie glukozy we krwi i przyspiesza rozkład kwasów tłuszczowych do ciał ketonowych. Powoduje również zmianę przetwarzania informacji docierających do narządów zmysłów. Zmniejsza wrażliwość zmysłów, czyli zdolność odbioru najsłabszych bodźców, ale zwiększa zdolność rozróżniania odrębnych bodźców. Pod wpływem wysokiego poziomu kortyzolu można nie usłyszeć bardzo cichego dźwięku, ale być w stanie bez problemu rozróżnić dwa różne dźwięki. Glukokortykoidy odpowiadają też za hamowanie aktywności przysadki i podwzgórza, dzięki czemu regulują aktywność reakcji stresowej.

 

Stres ma wpływ na układ odpornościowy. Kortyzol i inne hormony glikokortykoidowe, wydzielane przez korę nadnerczy działają na niego negatywnie. Zmniejszają reaktywność limfocytów, blokują ich produkcję w grasicy, a czasami również aktywują proces ich umierania. Ponieważ jednak podczas reakcji stresowej najpierw działa współczulny układ nerwowy, a dopiero potem oś podwzgórze-przysadka-nadnercza, krótkotrwały stres u większości ludzi nie wywołuje zwiększonego stężenia kortyzolu (szybkość i łatwość reagowania sytemu podwzgórze-przysadka-nadnercza jest indywidualnie zmienna i u niektórych nawet krótko działające stresory zwiększają stężenie kortyzolu). Krótkotrwały stres nie zmniejsza odporności, a wiele badań wskazuje nawet na jego korzystne działanie na układ odpornościowy. Wykazały to m.in. badania osób wykonujących pierwsze skoki ze spadochronem. Wydarzenie to spowodowało u nich przejściowy wzrost stężenia komórek NK (natural killers), które odpowiadają za niszczenie komórek zarażonych wirusami oraz komórek nowotworowych. Badania nad inną grupą osób mających wykonać pierwsze w życiu skoki spadochronowe wykazały również inne pozytywne działanie aktywności układu współczulnego. Najbardziej udane skoki wykonały te osoby, których poziom adrenaliny i noradrenaliny był przed skokiem największy. Jednocześnie najgorsze wyniki osiągnęli ci, którzy mieli najwyższe stężenie kortyzolu.

 

Adrenalina, noradrenalina i kortyzol to główne, ale nie jedyne hormony biorące udział w reakcji stresowej. Biorą w niej udział również endorfiny i enkefaliny, które zmniejszają percepcję bólu, tyroksyna przyspieszająca uruchamianie energii nagromadzonej w tłuszczu, aldosteron podnoszący ciśnienie tętnicze krwi, a także melanotropina, tyreotropina, wazopresyna, renina, hormon wzrostu, glukagon, prolaktyna, parathormon, kalcytonina, gastryna i wiele innych.

http://neuroskoki.info/biologia-stresu/

 

i stad wiem, ze uklad wspolczulny, ktory jest caly czas aktywny i nie hamowany przez uklad przywspolczulny aktywuje uklad podwzgorze-przysadka-nadnercza. czyli problemem jest nieaktywny uklad przywspolczulny, ktory powinien hamowac uklad wspolczulny. cos sie dzieje, ze caly czas czuje stres, jakis enzym powoduje, ze uklad przywspolczulny nie reaguje na uklad wspolczulny przez obnizenie stresu. to jak auto bez hamulcow, rozpedzone jedzie przez skrzyzowanie az bedzie kraksa. jakbym nie bral solianu to, by mi chyba serce wyskoczylo z klaty i caly czas bym myslal, zeby tylko ulzyc sobie czyli sie powiesic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

boicie sie ludzi? bo ja sie boje jak widze na miescie jakiegos znajomego albo kolege z dawnych lat. po prostu boje sie, ze podejdzie i sie mnie zapyta jak leci. jestem bezrobotny i boje sie, ze sie dowie co u mnie. ze nic nie robie. bo ludzie potem moga miec zle zdanie na moj temat. i tego wlasnie sie boje i nie chce wychodzic z domu. a jak juz wyjde z domu to nic mnie nie cieszy. nie mam emocji wiec. i kolo sie zamyka. stres, lęki sie utrwalily na dobre i musze brac solian, bo jak nie bralem przez 4 dni to potem w nocy tak mi serce walilo, ze myslalem ze umre na zawal albo atak serca.

 

-- 03 sty 2012, 11:07 --

 

dlatego, ze sie boje ludzi, dlatego nigdy nie patrze im w oczy, bo jak sie patrze w zrenice oczu to mnie stres ogarnia. juz mam tak przynajmniej od czasow liceum. nie lubie publicznych wystapien. niczego co, by mnie wyroznialo publicznie. nie daje rady, ze stresem, ktory stlumil moje emocje.

 

ja myślę, że poruszyłeś tu bardzo ważne problemy i powinieneś się im bliżej przyjrzeć. wydaje mi się, że to, iż nie odczuwasz przyjemnych emocji nie jest spowodowane zaburzeniami funkcjonowania nadnerczy czy jakimiś innymi zaburzeniami biologicznymi tylko zwyczajnie Twoją sytuacją życiową, jesteś przepełniony lękiem i tak naprawdę to to, co byłoby dla Ciebie najlepsze to ciężka praca z jakiś naprawdę dobrym psychoterapeutą, który pomógłby Ci te lęki przepracować. jeśli żyjemy w lęku i trudnych dla nas do zniesienia emocjach to je w końcu też staramy się wypierać, odpychać, nie dopuszczamy ich, przez co może nam się wydawać, że nie czujemy nic. tak gdybam, nie wiem czy słusznie...

 

Zignorowano Cię Joasiu.

 

Tu, w tym temacie,nie można napisać nic na temat psychoterapii. Nie wiedziałaś o tym?

Pisz o chemii , nie o emocjach...bo brak emocji wg Pana zawilinskiego spowodowany jest zaburzoną chemią.

Jak będziesz pisała o zaburzonej chemii, może Pan zawilinski Ci łaskawie odpowie.

Na mnie jest uczulony, prawda Panie zawilinski?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monia, zauważyłam, że mnie zignorowano. ;) Ale cóż, to jest wybór konkretnej osoby czy chce się skupiać jedynie na biologicznych kwestiach czy także emocjonalnych. i jedno, i drugie jest ważne. ja wczoraj miałam ciężką sesję, ale dzięki niej uświadomiłam sobie, że ja wiele uczuć nieprzyjemnych mam w sobie i czasem nawet je dostrzegam, rozróżniam tylko je ignoruję, odpycham od siebie, próbuję nie zauważać, przez co moje ciało i psyche już głupieją, są całkowicie zdezorientowane, bo nie wiedzą czy naprawdę to czują czy nic nie czują, co jest prawdą, a co się wydaje... No bo skoro sobie podświadomie w różnych sytuacjach wmawiam, że ja nic nie czuję albo że kompletnie nie wiem co to jest (bo tak jest bezpieczniej i wygodniej) to i skąd mam mam tak naprawdę wiedzieć i rozróżniać co ja właściwie czuję... takie zaprzeczanie samemu sobie, temu co podpowiada nam nasze ciało i uczucia, ignorowanie tego, wypieranie się naprawdę prowadzi do nieumiejętności dostrzegania swoich emocji, które posiadamy. czasem też prowadzi do derealizacji i depersonalizacji.

w ogóle stwierdzam, że sesje wstrząsowe mimo iż trudne to są bardzo dobre, dają wiele, bo budzą emocje, wywołują je, i ciężko się wtedy ich wyprzeć ;) . w takich chwilach czuję się bardziej spójna z tym, co odczuwam, to jest bardziej moje, a nie tak jakbym stała obok.

kurcze, ja to mam jednak dobrą terapeutkę... :105:

ale muszę przyznać, że rozumiem w pewnym stopniu zawilinskiego, bo ja też za wszelką cenę staram się sprowadzić moje problemy z (nie)odczuwaniem emocji do kwestii biologicznych. tyle, że moja terapeutka nie daje mi się w tym zapuszkować... i dobrze, bo gdyby nie ona to bym już dawno stała się robotem "bez" jakichkolwiek emocji... (napisałam to w cudzysłowie, bo tak naprawdę to każdy ma emocje, tyle, że z powodu różnych doświadczeń czasem bardzo baaaardzo głęboko ukryte i uśpione).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wiem że moje ciało reaguje np. nogi jak galareta czy mocniej bijące serce, ostatnio nawet płacz. Tylko ja nie czuję że strach, że smutek. Być może wypracowałam sobie taki mechanizm obronny że nie dopuszczam do siebie żadnych emocji. I dlatego chodzę na terapię aby się ogarnąć z tym wszystkim. Bo mam sny i śnię i tam potrafię czuć i mój organizm reaguje i nadnercza do mnie nie mówią....

zawilinski, Jak w takim nieczuciu można się stresować ludźmi? Się bać? Chyba to jest emocja, to jest czucie. Może boisz się ludzi bo nie jest tak, że nic nie czujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wiem że moje ciało reaguje np. nogi jak galareta czy mocniej bijące serce, ostatnio nawet płacz. Tylko ja nie czuję że strach, że smutek. Być może wypracowałam sobie taki mechanizm obronny że nie dopuszczam do siebie żadnych emocji. I dlatego chodzę na terapię aby się ogarnąć z tym wszystkim.

 

o, to ja też tak właśnie mam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam stopień umiarkowany dostałem na 4 lata w zeszłym roku po hospitalizacji tzn miałem leki a wnioskowałem o obniżenie nie było problemów za pierwszym razem bez odwoływań...

 

gorzej z rentą 13 w piątek mam komisje odwoławczą w zus i zobaczymy co będzie pewnie mega trudno w porównoaniu do komisji do stopnia to nie ma co porównywać bynajmniej w moim rejonie...

 

korat ja też mam problemy stawowoe 2 operacje przed sobą i rehabilitacje kontuzji więc nie jestes sam że tylko nad złbem można sie skupić...ale chciałem żeby ten rok był przełomowy zobacze jaka będzie decyzja zusu i zobacze co później

 

przydałby by mi sie oddział terapeutyczny jakiś ten kto ma możliwości dziennego na miejscu bez dojazdu ma szczęście korat masz możliwość korzystaj zawsze może pomóc i jest papier... sanatorium cie wyślą korzystaj może poznasz jakąś emerytke i sie zabawisz :mrgreen:

 

ja rozpatruje oddział f10 w insgtytucie w wawie gdzi eprzebywa brak uczuć obecnie dużo zajęć obowiazkowych itp społęczności trwa 10 tyg jest jedna konsultacja

 

potrzebne jest skierowanie i będe gadał o tym ze swoją lekarką...

 

zawliński jak twoje nadnercza ,korat twój rezonans magnetyczny?

Mam wypisane zaświadczenia od psychiatry i neurologa by wystąpić o stopień niepełnosprawności z MOPSu i ZUSu. Ponoć z MOPSu dają każdemu znaczny stopień niepełnosprawności i wtedy miałbym darmowe przejazdy komunikacją miejską i z racji bezrobotnych rodziców na których jestem utrzymaniu, dostawałbym 150zł zasiłku pielęgnacyjnego. Co do Zusu to żeby mieć jakikolwiek profit, to trzeba mieć co najmniej umiarkowany stopień niepełnosprawności i całkowitą niezdolność do pracy. Dopiero wtedy przysługuje renta socjalna. Szkopuł tkwi właśnie w pojęciu całkowitej niezdolności do pracy, ZUS zazwyczaj daje częściową jeśli ma się poważne problemy. Jednak wszędzie mi mówią, że im więcej odwołań, tym większa szansa na dostanie renty, także trzeba walczyć.

 

Co do rezonansu, to neurolog powiedział że mi na bank da skierowanie przy następnej wizycie. Tak się umówiliśmy. Nie zdziwiłbym się jakbym miał coś z mózgiem, ale też wielce prawdopodobne że nic nie wykryją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katecholaminy

 

Katecholaminy – organiczne związki chemiczne, pochodne aminokwasu – tyrozyny. Niektóre z nich to aminy biogenne.

 

Wytwarzanie i przemiany

Synteza

 

Katecholaminy są wytwarzane z 1–tyrozyny. Jej głównym źródłem jest białko pokarmowe a także fenyloalanina (ulegająca hydroksylacji w wątrobie).

 

Po wprowadzeniu grupy wodorotlenowej do pozycji orto pierścienia benzenowego powstaje 1–3,4–dihydroksyfenyloalanina (DOPA). Reakcja ta przebiega w mitochondriach przy udziale hydroksylazy tyrozynowej, 6–metylo–tetrahydropterydyny, NADPH, tlenu cząsteczkowego i aktywatora w postaci jonów dwuwartościowego żelaza.

 

DOPA ulega dekarboksylacji w cytoplazmie do dopaminy (1–dihydroksyfenyloetyloamina). Reakcja zachodzi przy udziale DOPA-dekarboksylazy (dekarboksylaza aromatycznych 1–aminokwasów) oraz fosforanu pirydoksalu.

 

Dopamina jest pobierana do ziarnistości komórkowych, gdzie jej łańcuch boczny ulega utlenieniu dzięki β–hydroksylazie do 1–noradrenaliny. Reakcja zachodzi przy udziale jonów miedzi, tlenu cząsteczkowego, kwasu askorbinowego i kwasu fumarowego.

 

Noradrenalina w cytoplazmie komórek chromochłonnych rdzenia nadnerczy, narządu Zuckerkandla i niewielkiej ilości komórek w sercu i mózgu ulega przekształcenia do adrenaliny. Proces polega na przeniesieniu grup metylowej z S–adenozynometioniny na grupę aminową noradrenaliny, przy udziale N–metylotransferazy.

 

Katecholaminy regulują własną syntezą na zasadzie ujemnego sprzężenia zwrotnego, poprzez wpływ na hydroksylazę tyrozynową i β–hydroksylazę dopaminy. Wpływ na syntezę mają również ACTH, hormony kory nadnerczy, prostaglandyny E, angiotensyna II i bradykinina.

 

Magazynowanie

 

Katecholaminy są magazynowane w pęcherzykach ziarnistych znajdujących się w dystalnych częściach neuronów. Mogą one wychwytywać krążącą dopaminę, noradrenalinę i adrenalinę, a także, dzięki obecności β–hydroksylazy, produkować noradrenalinę. W ziarnistościach zgromadzonych jest 2/3 ogólnej zawartości katecholamin; pozostała część znajduje się w cytoplazmie. Aminy katecholowe w ziarnistościach są wiązane z ATP (w stosunku 1:4 – na jedną cząsteczkę ATP przypadają cztery cząsteczki katecholamin), RNA i chromograniną A. Owe połączenia chronią katecholaminy przed rozkładem.

 

Wyróżnia się 2 typy pęcherzyków ziarnistych. W mniejszych pęcherzykach magazynowane są wolne katecholaminy, szybko uwalniane pod wpływem pobudzenia nerwowego. W większych pęcherzykach gromadzona jest większa część amin; jest to pula magazynująca.

 

W rdzeniu nadnerczy magazynowana jest głównie adrenalina, podczas gdy w pozazwojowych zakończeniach nerwowych – noradrenalina.

 

Uwalnianie

Rozkład

 

W procesie rozkładu KA (katecholaminy) biorą udział dwa enzymy:

 

- MAO (monoaminooksydaza),

- COMT (katecholotlenometylotransferaza).

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Katecholaminy

 

czyli albo jakis enzym nawala i nie powstaje dopamina z DOPA albo enzymy takie jak MAO i COMT rozkladaja katecholaminy w tym dopamine. nieco to skomplikowane, ale nie niewykonalne.

 

-- 06 sty 2012, 00:10 --

 

a ja znowu juz ktorys kolejny raz odkrywam solian. 300mg solianu tzn. 1,5 tabletki 200mg. biore te 300mg o 20:00. wczesniej zle, pozniej zle. musi byc 20:00. nie z rana, bo on jest wlasnie dobry na sen tak mi sie zdaje. motywacje mi daje. zobaczymy jak dlugo. solian caly czas z czyms innym bralem dlatego nie wiedzialem, ze sam solian tak dobrze dziala.

 

kolejna sprawa. bylem dzisiaj u rodzinnego lekarza po solian. dal mi 1 recepte a na recepcie mi walneli do decyzji nfz. i babka w aptece sie zastanawiala czy mi policzyc solian 200mg opakowanie za 7xzl czyli za siedemdziesiat pare zlotych czy po 7,29zl. jaja jak cholera. ale wziela ode mnie legitymacje ubezpieczeniowa, na wszelki wypadek podbilem dzisiaj, wziela spisala moje dane na jakiejs formularzu i kazala sie podpisac. i zaplacilem 14,58zl za 2 opakowania solianu 200mg kiedy kiedys placilem 6,40zl za to samo.

 

wy sie zorientujcie jak tam bedzie z waszymi lekami, bo babka w aptece mi mowila, ze lekarze maja jakis durny strajk i dlatego wala te durne pieczatki do decyzji nfz. jak myslicie, ze to smieszne to sie zastanowcie czy zamiast np 15zl przyjdzie wam placic 150zl za to samo za co placiliscie w 2011 roku. zapasy na nic sie nie zdadza, bo leki kiedys musza sie skonczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zawilinski, widzisz, ty masz wpisaną schizofrenię prostą i masz leki refundowane. Reszta co nie ma diagnozy F20 tylko na przykład F21 jak ja, to powinienem płacić 500zł miesięcznie za leki, bo statystycznie z publikacji naukowych wynika, że ludzie z F21 nie potrzebują przewlekle leków, więc nie mogą mieć refundacji. Tylko wiadomo, statystycznie, jak masz pecha i jesteś w grupie mniejszościowej, która przewlekle od wielu lat musi być na lekach to po tobie. Od tego roku większość czasu moich wizyt wygląda tak, że lekarka oferuje mi jakiś lek, a ja się targuje żeby dała mi coś co udźwignie moja kieszeń. Normalnie jak na targu kur.wa, a nie u lekarza. Zresztą ja z tego wielkiej sprawy nie robię, bo mi leki nic nie pomagają, widać mam jakiś utrwalony profil psychologiczny i tępe faszerowanie mnie chemią nie zmieni mnie tak łatwo. Ja to bym najlepiej w ogóle leków nie brał, zawiodłem się na nich i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cóż sprawdziłem moje leki na nowej liscie refundowanej i sie nic nie zmienia a mam fluoksetyne ,depakine chrono i ketrel

 

tak korat masz racje jak leczenie wynosi kilka stówek to tym bardziej sie chyab renta nalezy eh ten nasz kraj...

 

ja szukam fundacji najlepeij w moim regionie czy poznań najbliżej ewentualnie gniezno bo jest szpital coś co mi zajmie jakiś czas i pozwoli coś robić może pomagać innym też mi leki za bardzo twierdze nie dawają że to jakieś wszystko ejst skomplikowane niewiem poprostu ile we mnie osobowosć ile leki tak procentowo prororcjonalnie na te mojw sprktrum chad :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za takie kombinatorstwo i klamstwa powinno sie dostac co najmniej zawiasy.

A za brak pomocy państwa osobom chorym, które nie mają szans na normalną karierę and wręcz nawet na stałą pracę (bo kto chciałby mieć pracownika który okresowo nie jest w stanie wykonywać obowiązków i ma też takie okresy kiedy pracuje dużo gorzej niż normalnie przy naszym poziomie bezrobocia?) powinno być dożywocie dla decydentów. Szczególnie że żyjemy w kraju z socjalistycznymi podatkami które skrajnie ograniczają fundusze jakie ludzie mają na zabezpieczenie się przed niepewną przyszłością czy też na cele dobroczynne.

 

-- Pt sty 06, 2012 5:46 pm --

 

Sorrow nie wiem czy dostaniesz umiarkowany stopien niepelnosprawnosci. wg mnie taki stopien jest ciezko dostac. po pierwsze jak mowisz trzeba miec kilka hospitalizacji, ktore mowia ze caly czas z toba zle. a ty myslisz, ze ja sie caly czas dobrze czuje? ja mam tylko przeblyski. a poza tym chyba zaburzenia osobowosci na umiarkowany stopien niepelnosprawnosci sie nie nadaja. lekki stopien niepelnosprawnosci to owszem dostaniesz tylko, ze potem pracy z takim stopniem niepelnosprawnosci w zakladzie pracy chronionej pracy nie znajdziesz. znaczny tez odpada. koniecznie musi byc umiarkowany. chore to, bo chore, ale ja tego nie ustalalem.

Mi chodzi głównie o dostęp do wszelkiego rodzaju programów unijnych i do jakiegoś wsparcia w czasie studiów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korat, zawilinski i magic na waszym miejscu walczyłbym do końca o rente socjalną, bo w waszym przypadku jest duża szansa żeby ją uzyskać choćby na rok lub dwa lata. Ja zaszedłem w tej całej procedurze bardzo daleko, sprawa jest w sądzie, i biegła psycholog wydała opinię, że jestem całkowicie niezdolny do pracy, a biegła psychiatra orzekła, że tylko częściowo więc renta socjalna mi się nie należy. Mogłem się odwołać i od tej opinii biegłej, ale że znalazłem pracę w fabryce i jakoś sobie w niej radzę to nie chciałem robić z siebie idioty. Zapewne jakbym się odwołał od decyzji biegłej to ZUS skierowałby mnie na obserwację psychiatryczną do swojego ośrodka chyba gdzieś koło Krosna, żeby potwierdzić czy moje odwołanie jest podstawne. Na waszym miejscu jak nie pracujecie to szedłbym w zaparte z uporem maniaka i jestem pewien, żebyście ze swoimi zaburzeniami uzyskali prawo do renty socjalnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×