Skocz do zawartości
Nerwica.com

nie mogę z tego wyjść, pomocy


jenny

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny,

 

odchudzam się kilkanaście dni (ćwiczę w miarę możliwości spaceruję itd.), jem zdrowo, nie jem słodyczy, czuję się wspaniale. Po kilkunastu dniach nagle przychodzi zły nastrój (często podczas ćwiczeń), i mam wrażenie że to wszystko bezsensu i rzucam się na jedzenie. (ostatnio np. zjadłam naraz całą tabliczkę czekolady i wafelka plus kanapki). Po czym przez kolejny następny tydzień się objadam, tyję, czuję się coraz gorzej, nie chcę wyjść z domu, po prostu tragedia. Szwędam się po domu. Nie mam na nic ochoty, nie chce mi się żyć. Cierpią na tym moje kontakty z ludźmi, które przez moje unikanie ludzi teraz są minimalne. Czy któraś z was ma podobny problem? Bo mi już coraz ciężej sjest się pozbierać za każdym razem i zacząć od nowa... :(

 

[Dodane po edycji:]

 

zapomniałam napisać, że chętnie porozmawiam z kimś kto ma podobną sytuację, bo naprawdę nie mam nikogo z kim mogłabym szczerze o tym pogadać i kto by mnie zrozumiał.

3730879 lub proszę o wiadomość prywatną tutaj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie uzależniaj swojego poczucia wlasnej wartosci od tego ile zjadlas co zjadlas czy cwiczylas ,czy schudłas itd.Czy dieta na pewno jest Ci potrzebna? 5kg wiecej czy mniej jestes tą samą osobą nic sie nie zmienia w gruncie rzeczy.... masz nadwage czy odchudzasz sie tak po prostu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz Twoje objawy przypominają BINGE EATING DISORDER czyli napadowe objadanie się. Piszę przypominają, bo nie da się postawić diagnozy bez wizyty u psychiatry czy psychologa i wykluczenia ewentualnych somatycznych przyczyn objawów. Zakłada się że są dwa podstawowe rodzaje "napadów" objadania się: "z głowy" i "na mamuta". Z głowy to napady które powstają na skutek stresu związanego np. ze szkołą, partnerem, pracą. Napad powoduje redukcja stresu (tzw. zajadanie problemu), niestety jednocześnie pogarsza się nastrój w związku z tym że nie spełniło się swoich założeń związanych z prowadzoną dietą. Napady "na mamuta" to efekt złego stylu jedzenia, bardzo często wprowadzane diety są w rzeczywistości głodówkami ze wzmożoną aktywnością fizyczną. Organizm po prostu broni się przed wycieczeniem. W terapii Behawioralno- Poznawczej kładzie się nacisk na opanowanie napadów poprzez wprowadzenie zdrowego stylu odżywiania oraz naukę i pracę nad metodami radzenia sobie ze stresem. Główna jednak praca polega na zmianie przekonań danej osoby która najczęściej uzależnia swoją samoocenę jedynie od wagi czy wyglądu. Polecam konsultację u psychoterapeuty Poznawczo Behawioralnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przełamanie się aby tu napisać jest trudne.

Uważam nawet za bezsensowne. Ale nikomu nie moge o tym powiedzieć. A anonimowość pozwala na jakieś otwarcie się.

Boję się jutra. Boję się, że znów pochłone tyle ile nie jazdłam przez ponad ostatni tydzień. Nienawidze tych napadów, bo chociaż początkowo czuję ulgę, to potem jednak nazywam siebie tylko "śmieciem". Bo właściwie przez ostatni tydzień żyłam o herbacie i zupe z torebki. A wydaje mi się, że to jednak i tak za dużo. Choć miewam przebłyski-gdy widze, że inni jakoś inaczej zyją.

Ale ja przy każdy wchłanianiu jakiegoś jedzenia, czuję że cała rosnę.

I boje się swoich reakcji po napadzie, bo ten stan jest straszny i myśli bywają róźne.

Dobrze tak czasem anonimowo coś napisać. Nawet dla samej siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×