Skocz do zawartości
Nerwica.com

przyczyny nerwicy natręctw


misiaaaa

Rekomendowane odpowiedzi

witaj

mi z tego co powiedział terapeuta

przyczyniło się

- wychowanie

- ciągle dążenie do bycia idealny

- wewnętrzne nierozwiązane konflikty

 

Najgorsze są myśli o krzywdzeniu ukochanej osoby lub jakieś chore akcje o umieraniu wszystkich najbliższych mi osób.

Masakra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie lubię myśli typu, że gdy czegoś nie zrobię, to stanie się coś złego moim bliskim. To swoistego rodzaju szantaż, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że to my sami siebie zastraszamy. Wbrew pozorom to ja mam wpływ na to co, się wydarzy. Poczytajcie sobie "Potęga podświadomości".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopiero kilka dni temu w końcu przyznałam się sobie do tego, że mam NN. Teraz myślę o przyczynach i mam wrażenie, że jest mnóstwo potencjalnych przyczyn, ale główną jest chyba po prostu wrażliwość. Jesteśmy trochę bezradni wobec rzeczywistości i próbujemy sobie radzić, jak umiemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyczyny...Okazuje się,że problemy z sumieniem też.Dotyczyło to matki.Mniejsza o to,jaka była moja rzeczywista wina,bo często wyolbrzymiam(nadwrażliwość sumienia).Ale wypowiedzenie słów:"Musisz przebaczyć samemu sobie..."-to był kolosalny zwrot w moim życiu.Odstawienie Rispoleptu,a potem już poszło...

A zaczęło to się,bagatela,od zamówienia mszy za nieżyjącą matkę,z którą miałem bardzo skomplikowane relacje,i nie rozwiązane.

Jestem przekonany,że ogromną rolę w nerwicy,fundamentalną rolę,mają sprawy duchowe.Duchowość jest lekceważona i to jest błąd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli wzorce anankastyczne bądź lękowe są od dzieciństwa "zaszczepiane" to możliwość wystąpienia zab. obsesyjno-kompulsyjnego w późniejszym życiu jest istotnie większa. Drugi czynnik ma związek z zaburzeniami przepływu neurotransmisji pomiędzy korą czołową a jądrami podkorowymi. W dużym uproszczeniu: sygnał miast iść do przodu zapętla się, powraca, powtarza, a co za tym idzie czynność czy myśl również ulega powtórzeniu.

http://www.nerwica-natrectw.info/pytania.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesto tez nerwica natrectw jest dziedziczna.

 

Przyklad dziedziczenia mam wsrod znajomych - kolezanka z nerwica natrectw (rano co dzien czula przymus ustawiania kubkow i talerzy dla calej rodziny na caly dzien, w odpowiedniej stalej kolejnosci i ukladzie, obsesja na punkcie niewyspania, w lozku od 20, bo inaczej sie nie wyspi, od 16 cale zycie temu przyporzadkowane - co bedzie jak spozni sie do domu i polozy np.o 20.15 itp. itd. Teraz dziewczyna ma 2 letnie dziecko z natrectwem na tle masturbacji dzieciecej i tez juz jest pod opieka specjalistow...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieee... I NL i NN bywaja dziedziczne. To jest fakt.

Dziecko niczego nie obserwowalo-majac pare miesiecy pojecia nie mialo, czy szklanki sa ustawiane w taki, czy w inny sposob. Pojecia rowniez nie mialo, ze matka MUSI polozyc sie o 20. Mimo to od tak majac pare miesiecy zaczelo wykonywac rozne dziwne ruchy wraz z dzwiekami i tak jej zostalo, przeszlo w natrectwo. Kolejne natrectwa zapewne dojda z czasem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcja, podaj jakiekolwiek badania potwierdzające taką tezę.... gdzie to udowodniono?

 

Zapewniam cie, że dziecko które ma kilka miesięcy jeszcze nie dość dokładnie widzi własne palce więc to raczej nierealne........ natomiast już kilkumiesięczny berbeć doskonale wie kiedy jego matka jest zdenerwowana, zmęczona, spięta, zestresowana itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o przyczyny nerwicy, dotad jednoznacznie nie ustalono NICZEGO, w zadnych badaniach. Jak pisalam jest jednak wiele teorii dot. jej powstawania, w zaleznosci od szkoly, do jakiej przypisuja sie badacze i psychologowie. I tak np. Dobzhansky bardzo interesujaco pisze o dziedziczeniu nerwicy.

Dziwnym trafem mala kolezanki ma akurat NN, jak jej matka a nie inne zaburzenie, ktore takze moglo wyniknac z wyczuwania jej zdenerwowania...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcja, No włąśnie, więc twierdzenie, ze to koniecznie wina genów a nie wpojonych zachowań est ryzykowna i nie potwierdzona.

Moja mam także ma nerwicę ...ja też, ale to dlatego, ze wychowywałam się w takim a nie innym środowisku - jestem o tym przekonana :smile:

Być może depresja endogenna, lub inne zaburzenia typu CHAD są dziedziczne ....ale nerwica....itd. Wątpię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie napisalam, ze koniecznie ;)

Ale dziedziczenie to jeden z "pomyslow" psychologii na ta dziwna chorobe, jaka jest nerwica...Jest tak samo prawdopodobne jak pozostale, wiec "watpie" oczywiscie mzoesz napisac, ale nie zmieni to faktu, ze dziedziczenie moze odgrywac spora role:)

 

Zreszta jak czytam teraz w mojej ksiazce o nerwicy, takie informacje podaje takze APA:

 

"Badania wskazuja na udzial czynnikow genetycznych w rozwoju zaburzenia lekowego z napadami paniki i zaburzeniach kompulsywnych (APA 94) Odkrycie, ze inni czlonkowie rodziny mogli cierpiec lub wciaz cierpia na to zaburzenie, nie jest niczym niezwyklym. W pokoleniach naszych rodzicow i dziadkow takiej diagnozy czesto nie stawiano,a ludzie radzili sobie z tym probleme m najlepiej, jak potrafili. W poprzednich pokoleniach zaburzenie to moglo niekiedy "skrywac sie" za uzaleznieniem od alkoholu lub tym, co uwazamy za "ekscentryczne" zachowania czlonka rodziny" ("Opanowac lek".B. Fox)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcja, tu nie chodzi o dziedziczność ..... tylko o przekazywanie wzorcó, a to co innego. Gdyby ten maluch wychodwywał się w zdrowym, wolnym od zaburzeń domu zapewne byłby normalnie funkcjonującym dzieciakiem :)
Dokładnie. Naprawdę przejmujemy podświadomie olbrzymią ilość zachowań, nawyków i różnych psychicznych mechanizmów od rodziców. Kiedyś byłem, przerażony gdy uświadamiałem sobie po kolei, od którego rodzica pochodzi dany nawyk, cecha charakteru, czy sposób myślenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale coz to oznacza? Jedynie to, ze ow psychiatra ma poglady odpowiadajace innej szkole, innemu nurtowi...

Jest jednak ignorantem, jak dla mnie, bo powinien przed swa wypowiedzia dodac "Uwazam, ze". Wtedy wszystko by gralo ;)

 

-- Cz kwi 21, 2011 8:56 pm --

 

marcja, tu nie chodzi o dziedziczność ..... tylko o przekazywanie wzorcó, a to co innego. Gdyby ten maluch wychodwywał się w zdrowym, wolnym od zaburzeń domu zapewne byłby normalnie funkcjonującym dzieciakiem :)
Dokładnie. Naprawdę przejmujemy podświadomie olbrzymią ilość zachowań, nawyków i różnych psychicznych mechanizmów od rodziców. Kiedyś byłem, przerażony gdy uświadamiałem sobie po kolei, od którego rodzica pochodzi dany nawyk, cecha charakteru, czy sposób myślenia.

 

Bo cos w tym tez jest:

 

- dziedziczenie

- zaburzenia rownowagi chemicznej

- podswiadome nierozwiazane konflikty

- wyuczone wzorce zachowan

 

Oto podstawowe tezy dot. przyczyn nerwicy- kazda szkola psychologiczna ma swoja. Jak to zwykle w zyciu bywa, pewnie kazda szkola ma troche racji. Ciekawe, ze nawet jednak badacze maja tylko watpliwosci i przypuszczenia. A tutaj na forum prosze, niektorzy juz wiedza na pewno jak jest ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

- podswiadome nierozwiazane konflikty

- wyuczone wzorce zachowan

Myślę, że te punkty są najistotniejsze.

 

to podstawowe tezy dot. przyczyn nerwicy- kazda szkola psychologiczna ma swoja. Jak to zwykle w zyciu bywa, pewnie kazda szkola ma troche racji. Ciekawe, ze nawet jednak badacze maja tylko watpliwosci i przypuszczenia. A tutaj na forum prosze, niektorzy juz wiedza na pewno jak jest
Też jestem badaczem :twisted: i to takim z górnej półki, bo sam na własnej skórze przechodzę chorobę i myślę, jak nią rozgryźć. Jak dobry aktor, który grając rolę bezdomnego idzie mieszkać na śmietnik. :smile: a nie jak ci pożal się boże psychologowie co to 'jedyn' z drugim tylko popatrzą na pacjenta, zmierzą go wzrokiem z góry na dół i już mają gotowe teorie, i są mądrzy. :smile: hehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×