Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dlaczego boicie się schizofrenii?


Gość Jantarek

Rekomendowane odpowiedzi

Zakładam nowy temat bo w temacie strach przed schizofrenią i tak nikt tam nie odpowie bo od dłuższego czasu raczej nikt tam nie zagląda.

 

Więc czego się boicie? Czy boicie się zamknięcia w szpitalu? Mnie np. nie zamknęli a zamknąć w szpitalu to mogą was nawet jak macie myśli samobójcze w nerwicy.

Boicie się, że będziecie się poruszać na lekach jak żombi, będziecie padać z senności na podłogę? Ja biorę max dawkę leku i nic mi się nie dzieje oprócz jadłowstrętu.

 

Czy może boicie się objawów? To też nie było nic strasznego, że byłem np. demonem i miałem twarz diabła i oczy jego - to nie był omam tylko takie coś, że moja twarz była jego.

 

Więc powiedźcie bo mnie to nurtuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jantarek, hmm..myślę,że każdemu po jednej chorobie wystarczy,nikt nie pala szczególnym pragnieniem kolejnej.Czy to tak ciężko zrozumieć ;) ?Choroba=cierpienie.Ludzie boją się cierpienia i chcą się chronić przed nim za wszelką cenę.Poniekąd Cię jednak rozumiem-mnóstwo osób tutaj boi się i panikuje,że ma bpd.Dlaczego?Depresja jest równie wstrętna sama w sobie..A z bpd się żyje,chodzi do szkoly,pracuje,zaklada rodziny.Niektórzy mają znakomite geny i wszystko przychodzi im łatwo,inni mają trochę trudniej.Jaki sens ma tracenie czasu na zastanawianie się co mam,czytanie objawów i nakręcanie?Nie wiem,dla mnie jest to zagadką.

Boję się schizofrenii tak samo jak boję się innych zaburzen np zespolu panicznego lęku czy OCD-mam dość wlasnych :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się bała tego, że stracę kontakt z rzeczywistością, nie będę mogła wykonywać, robić rzeczy które teraz robię. Będę uzależniona od leków, mogę przestać nad sobą panować, mogę zrobić komuś coś złego, nie założę rodziny, będę sama z powodu choroby, nie będę mogła pracować tam gdzie chcę, uczyć się,......ominie mnie tyle wspaniałych rzeczy w życiu, stracę pogodę ducha, przestanę się cieszyć z życia.....

 

No ale generalnie się nie boje :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam z osoba chora na schizofrenie ,czy się boje choroby ? Chyba nie . Faktycznie często spotykam się z traktowaniem schizofreników jak osoby chore na, coś, okropnie zaraźliwego . Społeczeństwo w naszym kraju dopiero wychodzi z PRLowskiej propagandy ..taki malutki ciemnogrodek.

Fora takie jak to bardzo pomagają w zmianie wizerunku osób chorych lub zaburzonych .Ciesze się z tego .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam remisję, to moge napisać, dlaczego boję się nawrotu (i chyba kilka osób mi znanych na tym przykładzie też wolałoby na nią nie zachorować):

-Bo człowiek chory (w domyśle:ja) pochłonięty jakaś bardziej sensowną lub mniej ideą nie widzi niczego obiektywnie, za to widzi i traktuje wszystkich ludzi dokoła jak wrogów. (a większość z tych ludzi nie ma pojecia o tym, dlaczego tak robimy i nie chcą budować relacji od nowa po wyzdrowieniu-->zwłaszcza rodzina daje w kość)

-Bo podczas nasilenia objawów czuje się prawdziwy lęk i strach (i w sumie nie miałam większego z ,,rzeczywistych powodów"), wogóle większośc z nich była nieprzyjemnie niesamowita, nadwyczajna, ale niewygodna

-Czasem próbując wyrzucac z siebie, to, co we nim siedziało, mocno się okaleczałam. Pominąwszy fakt, że bolało na zewnątrz, ale jak to bolało w środku!

-No i z perspektywy czasu, czowiek ma wrażenie, jakby mu ktoś zrobił przykrą dziurę w życiu, które wygląda potem jak funkcja nieciągła.

-Bo długo to trwa zanim jest lepiej.

-Bo społeczna wiedza o tej chorobie jest żadna, a jej odbiór- bardzo negatywny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też prawdopodobnie mam schizofrenie.Mój brat na nią też cierpi i boję się stanu w którym on się znajduję.Dziwaczności,utraty samodzielności,nieprzystosowania do społeczeństwa,odrzucenie i braku zrozumienia od innych ,do życia i wiele innych patrząc na ciężki ,ciągle pogarszający się stan brata.

Ciężko,a wręcz nie możliwe znaleźć pracę jeśli to "wyjdzie na jaw" ,ludzie się boją,traktują jako "trędowatego",dla innych to człowiek z marginesu,słyszałam wprost,że ludzie obawiają się o swoje życie,że taki ktoś jest niebezpieczny,zagrażający.

Można żyć w stanie który będzie dla otoczenia niezauważalny, funkcjonować jak osoba zdrowa,uczyć się ,pracować,ale ta choroba niesie za sobą ryzyko,że przy kolejnym rzucie można się nigdy nie podźwignąć.Stany ludzi z tą chorobą są bardzo różne.

Boję się również utraty zdolności intelektualnych.

 

-- 19 paź 2011, 23:39 --

 

Choć przytłumianie emocji alko i lekami wymaga przepracowania na terapii,ale sam musisz podjąć decyzję a Ty się zapierasz przed fachową,skuteczną pomocą

 

-- 19 paź 2011, 23:41 --

 

Nie w tym temacie napisałam :oops: ktoś może to poprawić,przepraszam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czytałam ostatnio Poradnik wg Antoniego Kempińskiego Poznaj siebie. m.in. n/t schizofrenii. pozwoliło mi to lepiej zrozumieć tą chorobę. nie wydaje mi się już taka straszna. gdyby każdy coś w życiu przeczytał n/t tego, czego się boi... :roll:

 

-- 20 paź 2011, 21:24 --

 

p.s. przeczytał ze ZROZUMIENIEM oczywiście

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwica schizofrenia. Z tego co pewnie nieudolnie udało mi sie pojąć z koncepcji psychologii głębi Junga można te zaburzenia porównac pod pewnym kątem.

W każdym z nich problemem jest stosunek systemu swiadomego do nieswiadomego. Schizofrenia to zalanie swiadomości przez treści nieświadome i brak kontroli. Dochodzi do dezintegracji. W nerwicy system swiadomości jest w stanie sie bronić i jest to coś na zasadzie pół na pół. Z tego chyba wynika lęk, przed schizo. Jung w swojej biografii opisywał swoje zmagania z tresciami nieswiadomymi. Jak sam pisał mógł nie dac rady i nie zasymilować tych treści i popaść w schizofrenię. Lub je wyprzeć przy użyciu brutalnej siły i usztywnić/zneurotyzować osobowość. Czyli schizofrenia to otwarcie na tresci nieswiadome i brak kontroli. Nerwica to częsciowe otwarcie i czesciowa kontrola. To by logicznie tłumaczyło powszechny lęk. Na jakims głebokim nieswiadomym poziomie boją sie otwarcia na tresci nieswiadome.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki przykład serialowy, kto ogląda Pierwszą Miłość ten wie , a co chodzi . Jeden z bohaterów Kamil , zjawia się w Wadlewie .Jest chory właśnie na schizofrenię , mieszkańcy wioski chcą go wykurzyć .Dla nich schizofrenik to wariat , który w nocy każdego zamorduję i spali wieś . Dopiero przy rozmowie przekonują się ,że fajny , dobry człowiek . A choroba nie wybiera . To tylko serial , ale spójrzmy , czy i my nie boimy się ludzi chorych psychicznie . Czy nie żyjemy w takim wielkim ciemnogrodzie ? Sondaże mówią , aż 80 % Polaków by nie chciało mieszkać z osobą chorą na schizofrenię w pobliżu , o czym to świadczy . :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki przykład serialowy, kto ogląda Pierwszą Miłość ten wie , a co chodzi . Jeden z bohaterów Kamil , zjawia się w Wadlewie .Jest chory właśnie na schizofrenię , mieszkańcy wioski chcą go wykurzyć .Dla nich schizofrenik to wariat , który w nocy każdego zamorduję i spali wieś . Dopiero przy rozmowie przekonują się ,że fajny , dobry człowiek . A choroba nie wybiera . To tylko serial , ale spójrzmy , czy i my nie boimy się ludzi chorych psychicznie . Czy nie żyjemy w takim wielkim ciemnogrodzie ? Sondaże mówią , aż 80 % Polaków by nie chciało mieszkać z osobą chorą na schizofrenię w pobliżu , o czym to świadczy . :?:

 

Tylko że ja mam wrazenie, że to zupelnie nie o taki lęk strach, chodzi. Przynajmniej czytając posty niektórych osób, to oni zupelnie nie pisza o czyms takim. Pozatym nerwica to tez jest jakas tam stygmatyzacja. Do tego dochodzi kwestia innych chorób. Przeciez nie ma wątków "boje sie że mam paranoje" . Boje w takim neurotycznym sensie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po częsci ta choroba niszczy zycie, patrząc na innych ludzi zastanawiasz sie dlaczego nie mozesz zyc tak jak oni...Chyba to mnie najbardziej boli, jesli chodzi o sytuacji theli, przerbialem to milion razy, tez mialem akcje z szatanem i z ufo i z wieloma innymi rzeczami. I ciagle pytanie czemu jestes nienormalny od innych ? Swieta, urodziny, wesele, dla kazdego cos nie zywklego, dla mnie normalna sytuacja, bez wiekszych emocji, cholera przezyc tego nie moge.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego boję się schizofremii?????

Mieszkałam z mamą chorą na schizofremię , byłam małym dzieckiem, ale pamiętam jak ja się jej bałam i o nią bałam. Bałam się jej obojętności na otoczenie( mówiłam do niej szturchałam ją , a ona nie reagowała), bałam się jej gadania do kogoś nieobecnego( jakby rozmawiała z kimś w niej), bałam się jej agresywności gdy sanitariusze wiązali ją w pasy bezpieczeństwa, bałam się o nią gdy wychodziła z domu i szła nie wiadomo dokąd, bo nie wiedziałam czy wróci...Jej generalnie było wszystko jedno co się z nią dzieje, co się koło niej dzieje... gdzieś miała rodzinę, przerażone dzieci, miała swój chory świat.

I dlatego właśnie boję się zachorować na schizofremię lub na inną poważną chorobę. Boję się że moje dzieci przeżyją traumę strachu o mnie. A nie powinno tak być, żeby dziecko zamartwiało się o rodzica. Po to jestem matką żeby się martwić o dziecko, nie odwrotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, Przykro mi kochana :-|

Domyślam się jak jest Ci ciężko z tą myślą. :-|

Tak naprawdę całe dzieciństwo wyparłam z pamięci. Do 14 roku życia nie pamiętam prawie nic. Dopiero kilka dni temu zaczęłam czytać do DDD i zastanawiać sie dlaczego ja. Rozmawiałam szczerze ze starszą o 10 lat siostrą i włos mi się jeżył na głowie jak mi opowiadała o chorobie mamy, piciu ojca i awanturach w domu.Ja osobiście pamiętam 2 epizody ( na razie) ale sam fakt świadomości co się działo w moim życiu bardzo mnie przytłacza. Dlatego zamierzam iść na terapię lecz na razie strasznie się boję zadzwonić do terapeuty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×