Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chodzę sztywno jak robot...


steve_11

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Od kilku lat mam bardzo męczący mnie problem. Mianowicie mam na myśli styl mojego poruszania się. Gdziekolwiek jestem, czy w szkole, czy w kościele, czy u znajomego, chodzę dziwnie. Niestety, zauważyli to wszyscy z mojego otoczenia (nawet moi rodzice, których również to bardzo śmieszy). Najgorzej jest w szkole. Idąc przez szkolny korytarz mam wrażenie, że wszyscy mnie obserwują (i tak jest w istocie). Wiele osób daje mi znać o tym, że chodzę dziwnie. Często słyszę teksty w stylu "nie garb się tak, idź normalnie!", "chodziłbyś normalnie jak człowiek, a nie sztywno jak robot!", itd. Niestety, tego typu uwagi jeszcze bardziej mnie spinają i dobijają. W szkole jest nie do wytrzymania. Serce zawsze wali mi jak młotem na samą myśl, że muszę do niej iść i spotkać ludzi, którzy śmieją się ze mnie. Poza tym jestem osobą wrażliwą i nawet najdrobniejsza uwaga na mój temat nie daje mi spokoju przez długi czas. Niestety, nie potrafię się wyluzować nawet gdy jestem wśród bliskich bo wiem, że oni także zwracają uwagę na moje chodzenie. Bardzo proszę o pomoc i skuteczne rady ludzi, którzy przeszli przez to piekło. :(

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HEJ! rozumiem Cię, bo tez miałam problemy z chodzeniem. Teraz myślę że napięcie emocjonalne powoduje npięcie mięśni, dlatego jesteś sztywny, zwłąszcza, gdy ktoś na Ciebie patrzy. Mi minęły te dolegliwości po lekach. Radze Ci zastanowić się jakie masz inne problemy typu nerwica, depresja, idź z tym do psychiatry, po lekach powinno Ci ulżyć.. pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobny problem już od wielu lat. Każde wyjście z domu zamienia się w lekki koszmar. Jestem tak sztywny, że każda nierówność terenu, każdy wyższy krawężnik zamienia się w przeszkodę nie do pokonania. To się jeszcze nasila w godzinach popołudniowych, kiedy na ulicy jest więcej ludzi. Ktoś na mnie spojrzy, ja sztywnieję jeszcze bardziej, przechodzę obok np przystanku pełnego ludzi sztywnieję totalnie. I im bardziej skupiam się na tym, żeby iść normalnie, tym bardziej sztywnieję.. Błędne koło, jak napisał przedmówca. Zauważyłem też, że jak mam dobry nastrój, jestem wyluzowany, to idę normalnie, i nawet jak ktoś się na mnie patrzy, to mam to gdzieś. Rewelacyjnie mi się chodzi w nocy. Zero spięcia, pełen luz. No i u mnie tego nie widać podobno. Nie umiem Ci nic poradzić. Kiedyś to był dla mnie ogromny problem, wręcz nie wychodziłem z domu. Jakoś sobie z tym poradziłem, muszę, to wychodzę, czasem nawet jak nie muszę. Czasem bluzgam pod nosem, bo to jednak mocno upierdliwe, a najczęściej staram się o tym nie myśleć. Poza tym trwa to już tyle lat, dochodzę do wniosku, że trzeba się przyzwyczaić, bo im bardziej z tym walczę, tym jest gorzej. Czy leki mogą pomóc? Może. Ja na taki lek jak dotąd nie trafiłem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

Mam pytanie: co jest powodem tej sztywnosci w chodzeniu? Rozumiem, ze jakies wewnetrzne napiecie..?

 

Moj znajomy tak chodzil swego czasu. W jego przypadku to bylo chyba spowodowane lekami/leczeniem, do konca nie wiem bo nigdy go o to nie pytalem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ja jestem jeszcze niepełnoletni, a moim rodzicom nic o mojej chorobie nie mówiłem, bo nie chce ich denerwować. Jeszcze by pomyśleli, że mają syna psychopatę. No i co tu zrobić. :(

Od razu psychopate.. Dlaczego uwazasz, ze moga tak pomyslec?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nie chce się przyzwyczajać. Chcę chodzić normalnie tak jak kiedyś i nie skupiać się na swoim chodzie :( .

 

[Dodane po edycji:]

 

Od razu psychopate.. Dlaczego uwazasz, ze moga tak pomyslec?

Ok, może trochę przesadziłem ale sam rozumiesz, że taka wiadomość mogłaby ich trochę zaniepokoić.

 

[Dodane po edycji:]

 

I jeszcze jedno, czy leczenie, o którym niektórzy powyżej pisali daje jakieś efekty? i jak to leczenie wygląda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale ja miałam na myśli, że przyzwyczaisz się do tego, że Twoi rodzice bedą mówić na Ciebie psychopata. A nie do tego że tak chodzisz.!

 

[Dodane po edycji:]

 

jeśli chodzi o lexczenie: leczyć to możesz depresje, nerwice, zaburzenia osobowowości..Nikt Ci nie przepisze leków tylko na to że sztywno chodzisz, ewentualnie wyslą Cię do ortopedy albo neurologa. Ja tylko wyraziłam swoje przypuszczenie, że Twoje chodzenie może wynikać z napięcia emocjonalnego, więc być może masz nerwice. Ale to lekarz musi stwierdzic! Ja nie znam Twoich wszystkich objawów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co ma do tego to, że jesteś niepełnoletni? Niepełnoletni nie mają prawa do zaburzeń psychiki?

 

Albo sam weźmiesz sie w garsc, albo marsz do jakiegos psychologa (z rodzicami lub bez).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też kiedyś miałam taki problem, nasilił się zwłaszcza, kiedy byłam na koloniach, gdzie wszyscy się z tego śmiali, a ja przez to byłam jeszcze bardziej spięta. Podstawowa rada: przestać o tym myśleć i to zaakceptować, bo im bardziej się o tym myśli, tym gorzej. Wyrosłam z tego samoistnie, więc może u Ciebie też ten problem zniknie za jakiś czas? Może spróbuj na początek idąc koncentrować się na szczegółach otoczenia, obserwuj dokładnie drogę, innych ludzi, staraj się kojarzyć różne dane, przy okazji poćwiczysz koncentrację, będziesz bardziej "przytomny", a zapomnisz o swoim chodzie. Problem chyba leży w ogólnym polubieniu siebie i swojego ciała. Jedyne, co moim zdaniem fizycznie może pomóc, to troszkę nabranie ciała (jeśli jesteś chudzielcem) i najlepiej nauka tańca, żeby się rozluźnić i nabrać świadomości ciała. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy facet na to pójdzie, ale widzę tu same korzyści: zdobywasz nową atrakcyjną umiejętność, a przy okazji możesz poznać nowych znajomych. Albo jakiś sport lub joga (relaks!). Nie myśl nawet o lekach, moim zdaniem, to absurdalne. Warto jednak szukać inspiracji do lepszego czucia się ze sobą i innymi, może jakieś poradniki psychologiczne, albo rozmowa z kimś mądrym i życzliwym?

PS Rozbroiły mnie kiedyś słowa mojego mena: "Zauważyłem, że każda wyjątkowa osoba chodzi w jakiś dziwny, specyficzny, niepoukładany sposób." Może to o to idzie? :)

 

[Dodane po edycji:]

 

Aha, teraz chodzę też specyficznie, tzn bardziej z pięty, kaczkowato, ale kompletnie to olewam, bo w niczym mi to nie przeszkadza, a często ktoś próbuje mnie poderwać na ulicy, więc chyba nie jest źle. Grunt to chyba nie myśleć o tym za dużo, bo to tylko szkodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psychopatka, nie zgodzę się z Tobą. Chłopak ewidentnie ma to na tle nerwowym, spina się, ponieważ się za bardzo stara być rozluźnionym... no i wpada w błędne koło.

 

Kolego Drogi, wpisz w google co to znaczy "prychopata" i sam zobaczysz, ze daleko Ci do psychopaty. Będąc niepełnoletnim również można uczestniczyc w psychoterapii, którą gorąco polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo Wam wszystkim za chęć do pomagania mi i dobre rady. Mam nadzieję, że uda się wykorzystać je w praktyce.

 

Pozdrawiam !!!

 

[Dodane po edycji:]

 

Będąc niepełnoletnim również można uczestniczyc w psychoterapii, którą gorąco polecam.

 

A mogłabyś mi mniej więcej opisać jak wygląda ta psychoterapia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×