Skocz do zawartości
Nerwica.com

MOKLOBEMID (Aurorix,Mobemid,Moklar)


mała_ja

Czy moklobemid pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

73 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy moklobemid pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      33
    • Nie
      29
    • Zaszkodził
      16


Rekomendowane odpowiedzi

CórkaNocy,

a jak bralaś tianeptyne z wellbutrinem to zauwazylas zeona pomaga cos na stany lękowe po wellbutrinie?

 

-- 05 mar 2014, 16:59 --

 

w sumie to jakie zadanie miał w ogole ten mix? chodzi o to co miało dać dołączenie tianeptyny do wellbutrinu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, zauważyłam, że lęki były zwiększone jeszcze bardziej - w zasadzie od początku brania wellbutrinu do końca miałam silne lęki, a brałam go 3 miesiące

lekarz myślał, że tianeptyna poprzez działanie przeciwlękowe mi pomoże trochę, ale jednak lipa była

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto z forumowiczów obecnie bierze ten lek? I jak odczucia?

U mnie dwa widoczne efekty: poprawa libido i jakby zwiększona chęć działania, chęć zmian.

Tylko że mnie ten drugi efekt męczy. Mam tysiące myśli: przeprowadzka do innego miasta, sprzedaż mieszkania i zmiana na inne, a zarazem często dopadają mnie jednak lęki i stany depresyjne: że jestem do niczego, że nic mi się nie układa itp.

Nie cieszy mnie nic, nie mogę się skupić nawet na głupim filmie i nic mi się właściwie nie chce.

Dodam że po 4 dniach rzuciłem nową pracę , bo stwierdziłem że sobie w niej nie poradzę.

 

Jak u Was?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem fobikiem. Szperając w necie trafiłem na info/teorie dopaminową w swojej przypadłości, jakby blokowanie receptora d2 dopaminowego było kluczem do mojej przypadłości. Lizną ktoś coś na ten temat?

 

A może powinienem dodać, że także miałem problemy z alkoholem. Wiadomo, alkohol na fobie działa szybko. :-) Ale z tego co mi wiadomi, działa także na szlaki dopaminergiczne. Co z tym o czym wspomniałem wcześniej miało by sens.

 

Alkohol -> zwiększona pewność siebie, wiem czego chcę oraz co najważniejsze, chcę to realizować.

 

Więc sobie tak pomyślałem, że zamiast podnosić serotoninę, potrzebowałbym coś co podniesie dopaminę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam, że słaba transmisja dopaminergiczna na D2 może być związana z pewnymi rodzajami fobii - szczególnie fobii społecznej. Jeśli leki serotoninowe Ci nie pomagają to możesz się zwrócić w stronę leków dopaminowych ale tu jest problem, bo wyboru dużego nie masz - bupropion, selegilina, tianeptina to chyba tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już czytacie teorie nt. fobii społecznej to czytajcie dokładnie i trochę szerzej niż tylko teoria dopaminowa. a wogóle to nie tylko liczą sie przekaźniki ale przede wszystkim układy a to nie to samo, np układ pobudzenia ogólnego, układ nagrody etc.

Fobia społeczna jest zaburzeniem lękowym, chociaż to taki knot psychiatryczny trochę bo, w którym lęku nie ma fobii społecznej przynajmniej trochę. Lęk to przede wszystkim lęk, nie dzielił bym włosa na kilka typów lęku, po prostu lęk różnie się objawia, zawsze to jednak lęk a nie urojenie na przykład.

Ale... skoro juz jesteśmy przy tej całej fobii społecznej to nie tylko niska dopamina. Generalnie z tego co czytałem to: nadaktywność noradrenergiczna i przewaga sympatycznego układu wegetatywnego ( czyli moim zdaniem typowa faza nerwicowa), osłabiona dopaminowa, korzystne jest zażycie benzodiazepin ( czyli osłabiona GABA moze też być), wielu fobików doświadcza tez ataków paniki czyli tutaj rola pewnie serotoniny. w każdym bądż razie przyczyn jest wiele, nie da sie tego wyleczyc jakims jednym lekiem. Ja np nie mam oporów społecznych ale... za to mam duże lęki wegetatywne, depresyjne takie. Wydaje mi się, zę z fobia społeczna poradziłbym sobie szybciej niż z dołami i lękami od środka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich Serdecznie. Jestem tu nowy.

 

Cierpię na Nerwice lękową od 2007r.

Przyjaciółka "nerwica" nadeszła zaraz po ciężkim wypadku. Połamany kręgosłup, śruby itp..

Jestem bardzo lubianą osobą i zwariowaną typu Jim Carey :)

Niestety "przyjaciółka nerwica" nie daje mi ostatnio normalnie żyć :/

 

Brałem przez 3 lata Anafranil i przyznam szczerze, ze poczułem sie na tyle wolny i zdrowy, ze odrzuciłem lek teraz w grudniu. 2 miesiące pózniej na scenie (śpiewam- wokalista) trach!!! "Uciec ale dokąd" ?

 

I tera pytanie w temacie:

 

Od 6 tygodni biorę Moklar, początkowo w dawcę 300, pózniej 450 i od 5 dni 600.

Po 450, niestety miałem zbyt duże pobudzenie doprowadzające prawie do napadów lękowych.

Lekarz zwiększył mi dawkę do 600 tłumacząc, ze wtedy ta "częsiawka" zniknie.

Niestety efekt się podwoił :bezradny:

Dzisiaj to nawet żona odczuwa częsienie moich rąk na jej kolanie, nie mówiąc o tym co czuje wewnątrz

Organizmu. Chodzącą bomba, dzieci muszą siedzieć cicho, bo fukam i "rykam" na byle co!

Kocham moje dwie wspaniałe córeczki i nigdy taki nie byłem. Jest mi bardzo przykro z tego powodu.

Częsienie wewnętrzne niepozwala mi na relax i wyciszenie, gonitwa myśli, niepokój! No kurna! Lepiej sie czułem przed braniem Moklo. Owszem raz na jakis czas na scenie lęk, pózniej sie scwaniłem i miałem pod ręka

Afobam ktory działał wyśmienicie. Raz w tygodniu w weekend afobam? -nawet by mnie nieuzależnił..

Do tego zapisałem sie na psychoterapię kurczę.. Jakas motywacja on niebyloby tak zle.

Z racji tej iż napady panicznego "nie znanego mi lęku" juz dawno za mną. Dzisiaj potrafię, ten lęk opanować w 30 sek. Dodatkowo poznałem tajniki Nerwicy, dzięki wspaniałej książce "Pokonałem Nerwicę"

Ehhh pisze jak kura .. Przepraszam.

Chodzi o to ze zacząłem łykać moklar przez jeden przypadek lęku na scenie.

Gram w zespole muzycznym na imprezach, weselach itp. i pozniej miałem obawę, ze lęki zaczną wracać, choć i tak nie są aż tak wielkie jak kiedyś, ale bałem sie samego hm.. Tego złego samopoczucia, przygnębienia, które pozniej sie utrzymuje w bezradności, ze to, to Gówno - nadal gdzieś tam sobie siedzi i czycha...

 

Dzisiaj po 5 dniach przyjmowanie dawki 600 z 450, czuje sie tak silnie pobudzony i nerwowy, ze ominąłem dawkę popołudniową, celem sprawdzenia reakcji, moze zmniejszenia "częsiawki" ?

 

Jak myślicie co mam robić? Czekać?

Bardzo prosze o pomoc i z góry dziękuje.

 

Serdecznie Pozdrawiam i życzę zdrówka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pilny problem. Przez ponad rok brałam fluanxol pomagał mi cudownie, czułam się kompletnie zdrowa. W marcu zdarzyła się pewna rzecz przez którą dostałam silnego ataku paniki a następnie bardzo obniżył mi się nastrój, czułam "nerwy" bardzo często. Moja psychiatrka postanowiła zmienić mi leki, wziełam jakieś ssri ale źle na mnie podziałały i ostatecznie dostałam Mobemid. Póki brałam 1 tabletkę było ok, potem dołożyłam drugą tabletkę i zaczęły się straszne zawroty więc przestałam je brać. Poszłam do lekarza i ustaliliśmy że najlepiej jednak było mi na fluanxolu i żeby wrócić do niego. Tylko tak: lekarz powiedział i to samo jest na ulotce, że tych leków nie wolno mieszać bo można się przekręcić. Między jednym a drugim braniem musi być odstęp PRZYNAJMNIEJ 2 tygodnie. U mnie 2 tygodnie, czyli minimum, minie w środę 28 maja- a moja doktorka każe mi brać fluanxol od tej niedzieli 25 maj. Powiedziałam jej że chyba za wcześnie, a ona tylko że nic mi się nie stanie. Zaraz niedziela nie wiem co robić, w poniedziałek mam ciężki dzień więc naprawdę tabletki by mi się przydały bo teraz bez niczego nawet z domu boję się wyjść. Ale czy to nie jest a szybko? Czy na pewno nie zrobię sobie krzywdy? HELP

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny przykład, jak lekarze trzęsą dupą, bo nie potrafią leczyć. Najchętniej to by dali najniższą dawkę SSRI i niczego nie zwiększali/nie dodawali.

Fluanxol to lek z zupełnie innej grupy niż Mobemid. Do Mobemidu często stosuje się neuroleptyki (czyli leki z tej grupy co fluanxol), np. na sen, ponieważ Mobemid przez działanie pobudzające może powodować bezsenność. Więc jak chcesz przejść z Mobemidu na Fluanxol to nie ma problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat wałkowany chyba tryliard razy na forum. Odstęp DWÓCH TYGODNI pomiędzy inhibitorami MAO, a lekami z innej grupy dotyczy tylko nieodwracalnych IMAO. Moklobemid jest RIMA(odwracalnym inhiborem MAO A)- jego okres biologicznego półtrwania w organizmie to 1-2 godziny, a MAO A blokuje najsilniej przez pierwsze 8-10 godzin po zażyciu, a inhibicja całkowicie wygasa po upływie 24 godzin. W praktyce może przejść z moklobemidu na inny lek po upływie doby. Lekarze znowu wykazują się niewiedzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, a ten lek w małych dawkach może nasilać lęki? Teoretycznie fluo też jest pobudzająca, ale ja osobiście tego nie poczułem, a brałem 60mg. Generalnie serotoninowe leki mnie nie pobudzają, tylko noradrenalina nasila lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam,

 

mam pytanie od roku biore moklar w dawce 300mg problem polega na tym, ze od kilku miesiecy czuje w sobie jakas taka wielka pustke. Mimo, ze kiedys mialem problem z nerwica lekowa (dalej mam) to mimo wszystko moja glowa byla pelna pomyslow ktore chcialem realizowac. Dzisiaj nie mam pomyslow w ogole, czuje sie po prostu wyjalowiony, troche jak pusta skorupa. Nie wiem co chce w zyciu robic i nic mnie w sumie nie cieszy. Nie wiem, co mam zrobic bo z jednej strony faktycznie mniej przejmuje sie tym co inni o mnie powiedza, ale z drugiej strony nie chce przez reszte swojego zycia byc tylko obserwatorem i czuc sie jakby ktos uwiezil mnie w akwarium. Czy takie objawy maja cos wspolnego z moklarem czy jest to cos innego? Jezeli tak to co to moze byc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pinokioo, Może to lęk Cię motywował,a teraz kiedy nie ma zapalnika jeszcze nie wiesz co tak naprawdę chciałbyś robić?

Wszystkie tego typu specyfiki spłycają emocje. Na tym m.in. opiera się ich "dobroczynne" działanie. Zwiększając dawkę prawdopodobnie odczujesz również silniejsze działanie i pod tym względem. Nie wiem jakie jeszcze korzyści czerpiesz z tej terapii. Może bez leków nie jesteś w stanie wstać z łóżka ..w takim przypadku faktycznie korzyści przewyższają skutki uboczne i terapia lekami ma sens.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marian_Paździoch, Właśnie. Dlatego osobiście uważam, że leki powinny być zarezerwowane dla cięższych przypadków i to na krótki okres, np. okres wyjścia z ciężkiej depresji. Potem, przy dłuższym stosowaniu, terapia lekami przynosi dużo szkód.

Każdy cierpiący oczywiście czuje się ciężkim przypadkiem, dlatego lekarze wypisują, ludzie biorą, rozczarowują się, zmieniają lek ..i machina się kręci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×