Skocz do zawartości
Nerwica.com

dlugotrwale zażywanie leków-pytanie.


Gość Shadowmere

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Mam pytanie do osób,ktorych przygoda z psychiatrią byla trochę przydluga(dlużej niż rok) i ktore z racji swoich zburzen tak jak ja będą musialy pomęczyc się jeszcze przez jakiś czas.Czy odnotowaliście jakies dlugofalowe skutki uboczne?jak pobieranie psychotropów ma się do zdrowia naszych przyszlych dzieci(w sesnsie czysto biologicznym)?

Nie boicie /nie baliście się,że przedlużająca się farmakoterapia możę Wam zrobic więcej krzywdy niż pożytku?

Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W związku z tym, że leki biorę z dłuższymi bądź krótszymi przerwami od 5-6 lat odpowiem na pytania:

Czy odnotowaliście jakies dlugofalowe skutki uboczne?

Nie.

jak pobieranie psychotropów ma się do zdrowia naszych przyszlych dzieci(w sesnsie czysto biologicznym)?

Wydaję mi się, że po odstawieniu leków powinien nastąpić okres oczyszczenia organizmu z leków. Tym bardziej nie odważył bym się starać o dziecko w trakcie przyjmowania ww. substancji (dla każdej ze stron). Fachowej wiedzy na ten temat nie posiadam.

Nie boicie /nie baliście się,że przedlużająca się farmakoterapia możę Wam zrobic więcej krzywdy niż pożytku?

Chęć wyzdrowienia jest większa. Tym bardziej, że oprócz krótkotrwałych skutków ubocznych nigdy na dłuższą metę mi się nie pogarszało. Co najwyżej czułem się jak przed przyjmowaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak na szybko:

 

Potwierdzone badaniami:

 

-przewlekłe zapalenie żołądka

-popękane zęby od szczękościsku

-"nadgryziona" trzustka

-przewlekły stan zapalny w jelitach (rzutujący na alergie pokarmowe, jelito wrażliwe etc.)

 

Przypuszczenia graniczące z pewnością:

 

-śnieg optyczny (wywołany degeneracją szklistki->potwierdzone badaniem)

-przewlekła infekcja bakteryjno-grzybicza wywołana obniżeniem odporności (i masa objawów z nią związanych).

 

Z najnowszych badań wynika, że paroksetyna uszkadza DNA spermy. O innych eseserajach nie słyszałem.

 

Nie wiem co będzie dalej, ale dziś już nie biorę SSRI. Paradoksalnie biorę teraz leki po to,by lekko zamaskować stan psychiczny w jakim się pośrednio dzięki nim znalazłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy odnotowaliście jakies dlugofalowe skutki uboczne?

Nie.

jak pobieranie psychotropów ma się do zdrowia naszych przyszlych dzieci(w sesnsie czysto biologicznym)?

Myślę, że gdybym leków nie brała, w życiu nie zdecydowałabym się na dziecko. Oczywiście tak jak napisał Shad, musi być czas żeby organizm z leków się oczyścił.......leki pomagają wyzdrowieć, łagodzą fizyczne skutki nerwicy.

 

Nie boicie /nie baliście się,że przedlużająca się farmakoterapia możę Wam zrobic więcej krzywdy niż pożytku?

Pomogły mi stanąć na nogi.......wolę teraz cieszyć się życiem niż cały czas być roślinką......

 

 

Wiadomo, że to są lekarstwa, więc w jakiś sposób negatywnie wpływają na organizm .....ale czy nerwica i depresja nie wpływają?

Więcej korzyści niż szkód.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prochy zażywam nieprzerwanie od jakichś siedmiu, może ośmiu lat. Trochę trudno wypowiadać się na temat długofalowych skutków ubocznych. W ulotkach dotyczących większości leków, w przypadku stosowania przewlekłego zalecane jest przeprowadzanie podstawowych badań kontrolnych co pewien czas. Nikt jednak z lekarzy tak naprawdę nie traktuje tej uwagi zbyt serio i o ile nie zainteresujemy się tym sami, możemy raczej oczekiwać, że nasze dobro pod tym względem nikogo innego również interesować raczej nie będzie. Z drugiej strony, można spróbować powołać się tutaj na osobiste doświadczenia i na nich głównie bazować. Tak więc z moich dotychczasowych obserwacji nie wynika, ażeby stosowane leki były dla mnie w jakiś szczególny sposób szkodliwe. Istnieje szereg efektów ubocznych, ale te ostatnie stanowią po prostu nieodłączny, w pewnym sensie, element działania leku i nijak się mają do wpływu długoletniej farmakoterapii na narządy wewnętrzne. Prawdę powiedziawszy nie sądzę, ażeby w ostatecznym rozrachunku negatywne konsekwencje takiego leczenia przeważały nad korzyściami (pomijając rzecz jasna, wspomniane wcześniej, efekty uboczne). Mam w rodzinie osobę, która neuroleptyki przyjmuje już od ładnych kilkudziesięciu lat a problemy zdrowotne, jakich doświadcza w głównej mierze wynikają z uwarunkowań genetycznych oraz nie najzdrowszego w przeszłości prowadzenia się. Dokładnych szczegółów podać tutaj nie potrafię, ale jak mniemam są to dawki znacznie poważniejsze aniżeli te stosowane standardowo w przypadku zaburzeń nerwicowych. Tak więc proponowałbym nie martwić się na zapas. Wszystko jest dla ludzi ;)

Sprawa wpływu środków psychotropowych na planowane potomstwo to problem, który mnie akurat kompletnie nie dotyczy, w związku z czym nie zabieram głosu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to przede wszystkim to kłopoty pamięcią i koncentracją, logicznym myśleniem. Nie wiem czy to mija po odstawieniu psychotropów, bo mi się na dłużej jeszcze nigdy odstawić nie udało. No i rozpierniczyły mi hormony - mam teraz nawracające łojotokowe zapalnie skóry głowy,. Pani dermatolog powiedziała .że to z dużym prawdopodobieństwem zasługa anafranilu. Oraz rozregulowana przemiana materii. No i spadek odporności też mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otoz ja biore juz od ponad 10 lat jeden uspokajacz, neurloleptyk, a od powyzej 1,5 roku antydepresant. 2 tygodnie temu zrobilam badania, mam najlepsze od kilku lat. Wszystkie wyniki w jak najlepszym porzadku, nawet moja tarczyca dala spokoj :mrgreen: Natomiast co do dzieci, nie ma zadnych przeciwskazan abym nie mogla ich miec, jednakze z tego wzgledu ze nie ma rzetelnych badan na temat przyjmowania antydepresnatow w ciazy, moja ginekolog powiedziala, ze lepiej na czas ciazy odstawic, a pozniej od razu wrocic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja biorę leki od 10 lat, dawno nie robiłem sobie badań morfologicznych, ale 2 lata temu wszystko było w normie... jedyne co mnie niepokoi, to to, że nigdy nie będę w stanie żyć bez leku, że one nie leczą, jedynie maskują objawy, że nawet tak do końca nie wiadomo co mi dolega, czy to borderline, czy zaburzenia schizotypowe, czy osobowość histrioniczna, czy schizoidalna, i czemu konkretnie służy to leczenie :( boję się, że nawet jeśli odstawię leki, pojawią się nie wiadomo skąd jakieś nowe objawy nerwicowe - bo u mnie jak jeden objaw zanika, to pojawia się inny, nowy :)

 

no i upośledzona seksualność: nigdy nie miałem udanego seksu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere,

 

Pamietaj o tym, ze ludzie chorzy na nadcisnienie (ciezkie), wiencowke, HIV, cukrzyce, Luszczyce, astme, ciezkie alergie , padaczki i setki innych schorzen musza zazywac hardkorowe leki majace nawet gorsze skutki uboczne niz mocne neuroleptyki (leki retrowirusowe, mocne kortykosteroidy, chemia itp itd) musza zazywac te leki do konca zycia, bo one ratuja i umozliwiaja normalne lub wzglednie normalne zycie.

 

 

Co do mnie : biore Zoloft juz prawie 4 miechy i z objawow somatycznych same plusy :

 

- brak tachykardii serca

- brak problemow ze skora wrazliwa i sucha

- idealne cisnienie

- super kondycja fizyczna, taka jak w liceum, znacznie lepsza niz w czasie depry

 

 

Ogolnie jezeli leki komus pomagaja to w ogole nie ma co sie zastanawiac, bo korzysci sa znacznie wieksze, a przeciez sporo osob w ogole nie odzczuwa s.u. , nie mowiac o tym, ze nawet fizyczne wyniki badan ulegaja poprawie - co zreszta nie jest dziwne, bo przewlekly stres, lęk, depresje tylko sprzyjaja wielu chorobom : serca, skóry, alergiom itp itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, zgadzam się z Tobą.ale widzisz,ja bardzo bym chciala mieć w przyszlości (niestety poki co odleglej) dzidziusia.I byloby dla mnie strasznym ciosem gdyby np okazalo się,że leki spowodowaly moją bezplodność(brak dokladnych badań..),gdyby oslabily moje jajeczka,lub przyczynily się do tego,że moje maleństwo będzie mialo np wadę serduszka czy inne rewelacje.Jestem gotowa na wyrzeczenie się farmakoterapii dopóki nie urodzę dziecka(a potem to już mogę całe życie sie faszerować chemią).

Nie chcialabym też pozostać do końca życia takim opóźnionym ogórem(kolega specjal trafnie to nazwal),cenilam swoj sprawny umysl i w miarę możliwości chcialabym go zachować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere,

 

Przeciez o ile nie zazywasz Haloperydolu, Chlorpromazyny czy końskich dawek Anafranilu, Amitryptyliny czy Petylylu to raczej nie bedziesz miala ogora z glowki :).

 

Co do dzidziusia - no moja siostra ma teraz druga coreczke i wspaniala sprawa :). Nawet lubie sie bawic z tym szkrabem.

 

Tutaj jest wymagana najwyzsza ostroznosc, wiec najlepiej spytaj dokladnie swojego lekarza (o ile juz nie pytalas) ? Na temat jak leki wplywaja na plodnosc nie czytalem nic a nic, wiec nie wiem.

 

Procz tego, ze Paroxetyna jest spermo-toksyczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, :mhm: na szczęście JA nie mam spermy :pirate:

Nie gadalam,chcociaż ciągle mu marudzę,że chce mieć dzieci itd,więc pewnie by mnie ostrzegl.Dopytam za 3 dni.Jeśli się okaże,że istnieje zgarożenie- no to na 10 lat trza się będzie pożegnać z lekami :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno leki antydepresyjne itd nie powoduja bezplodnosci to bzdury Natomiast nie jest do konca udokumentowane branie ich przez matki w ciazy, na ulotkach jest napisane ze nalezy je tylko brac kiedy jest to bezwglednie wymagane w trakcie ciazy. Dlatego lepiej odstawic, a pozniej wrocic. Na czas ciazy mozna dostac zwolnienie, wiec mozna ten czas spedzic w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja biore zolpidem od 5 lat z roznymi przerwami i serio mam to gdzies co ze mna bedzie.Bezsensu wybiegac w przyszlosc.Co los przyniesie to bedzie,a ja w imie czegos tam nie bede zyc w strachu,leku i bezsennosci;/Bo to moe doprowadzic do depresji,a w krancowy wypadku do samobojstwa.Co wiec lepsze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusiaww, dziękuję bardzo za rozwianie moich wątpliwości.Nawet jeśli to byly glupie i bezpodstawne obawy-mam na punkcie dzieci kręćka,nie darowalabym sobie gdybym z wlasnej winy nie mogla ich mieć.

 

[Dodane po edycji:]

 

isabella_28, wszystko prawda,ale Ty nie chcesz i nie zamierzasz mieć dzieci,prawda?A ja zamierzam,wiec dla mnie ma znaczenie,czy lpd zasieją spustoszenie w moim organiźmie i czy nie stanowią ryzyka dla moich nienarodzonych dzieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo mam przyjaciolke ktora ma 3 dzieci (ostatnie ma akurat 8 misiecy), a ktora cierpi na depresje. Zaczela sie jej pod koniec I ciazy, w sumie kiedy 1 dziecko urodzila juz miala zaawansowana, po konultacji w szpitalu z ginekologiem oraz psychiatra, obydwaj stwierdzili ze to depresja (poporodowa), ale ogolnie zmiany juz sie zaczely w trakcie I ciazy na wskutek zaburzen hormonalnych (wiadomo ze ciaza jest obciazeniem dla organizmu kobiety). Od tej pory kolezanka zazywa antydepresant, takze Alventa (ten sam co ja) z tym, ze z przerwami na kolejne ciaze, o tyle ma dobrze, ze ona nie odczuwala w ogole skutkow ubocznych, wiec odstawila na 4 miesiace przed planowana II ciaza, i spokojnie urodzila 2 dziecko, pozniej znowu wrocila i taki sam scenariusz do 3 dziecka. Wszystkie dzieci zdrowe, 10 punktow w skali. Normalnie sie rozwijaja, nie maja zadnych problemow ze zdrowiem. Kolezanka chciala odstawic antydepresant, natomiast kiedy odstawia, wraca placz itd, takze lekarz zalecil poki co branie. Takze lekarze zarowno jak i psychiatra jak i ginekolog zalecali jej odstawianie na czas ciazy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też to martwi. Dlatego zapowiedziałam lekarzowi, że chcę brać leki max półtora roku, potem pół roku przerwy i ciąża. No chyba, że plany mi się zmienią, różnie to bywa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc szczerze to nie wiem:( , ale myślę ,że nie aż tak strasznie. Słyszałam, że ostatnimi czasy in vitro w Polsce bardzo potaniało, więc samo zamrożenie pewnie też. Są np banki zamrażające krew pępowinową i sporo ludzi to robi , więc myślę ,że nie takie znowu kokosy. A miałabyś ten luz psychiczny, że w razie czego(zapewne tak nie będzie) masz wyjście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×