Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja mojego brata


yenna

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Mam problem, a raczej mój brat ma problem z którym nikt nie może sobie poradzić. Otóż mój brat ma depresję. Chodził przez jakiś czas do psychologa ale później nagle przestał i nie chce do tego wrócić. Jest on osobą strasznie zamkniętą w sobie. Kiedy był młodszy miał ogromne ambicje, które jednak z czasem systematycznie malały. Nałożyło się na siebie kilka problemów które chyba całkowicie go pogrążyły. Studiował na świetnej uczelni, jednak nie zaliczył 2 lat więc go wyrzucili, moi rodzice ściągnęli go do domu na wieś i wysłali na studia zaoczne do nie najlepszej uczelni. W międzyczasie znalazł sobie dziewczynę, która moim i nie tylko moim zdaniem nie jest dla niego odpowiednia, ponieważ tylko bardziej go dołuje. Mój brat ma 30 lat i żadnego planu na życie. Jedynym jego zajęciem które kocha są komputery a dokładniej gry komputerowe oraz książki fantasy. Tam może się przenieść w swój świat w którym wszystko toczy się samo. Studia na drugiej uczelni też zawalił, a wsi nienawidzi. Nie pracuje, pomaga jedynie rodzicom co też go pogrąża. Nikt nie potrafi do niego dotrzeć i z nim porozmawiać bo on zaraz się denerwuje i ucieka od tematu. Moi rodzice mają do siebie pretensje, że go ściągnęli do domu, ale kiedy mu proponowali, żeby pojechał do większego miasta i tam znalazł pracę, nie było odzewu. Nie chciał wyjeżdżać, bo jego dziewczyna powiedziała, że ona nigdzie nie jedzie. A co do ich związku to też to wszystko jest dziwne. On ma 30 lat ona 26 i są ze sobą już chyba 5 lat i nic. Mam wrażenie, że on nie jest jej do końca pewny, bo podejrzewam, że jeżeliby był to już dawno byliby małżeństwem. Czy ktoś potrafi mi pomóc i doradzić jak dotrzeć do tego człowieka i jak z nim porozmawiać albo zmobilizować go do tego, żeby zaczął działać?? Bardzo proszę o pomoc.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem, czy da się do niego dotrzeć. Może musi dojrzeć do leczenia i do wzięcia odpowiedzialności za siebie? A może trzeba postawić sprawę nieco ostrzej-albo się chłopie leczysz, albo idziesz do roboty, usamodzielniasz się. Nie wiem, nie ma na to złotej recepty, nikogo na siłę nie uszczęśliwisz. Trudna sprawa..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wychodzę z założenia, że muszę coś z tym zrobić, bo będę miała później wyrzuty sumienia. NIe mogę go traktować jak jajko, ale nie chce się z nim tez pokłócić bo to by było bez sensu. Wiem, ze moi rodzice próbowali go już podejść z różnych stron i nic... Nawet myśklałam o tym, żeby to mama poszła do psychologa i dowiedziała się jak z nim rozmawiać, ale jak na razie cisza w tej sprawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszkamy w małej miejscowości jakieś 100km od Warszawy. Moja starsza siostra mieszka w Warszawie i tam mój brat do psychologa jeździł. A brat studiował we Wrocławiu, później w Kielcach.

 

jak znajde wysle ci na PW kontakt. Moze sprobuj porozmawiac z psychologiem na temat mozliwych pomocy w takiej sytalacji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×