Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nawroty nerwicy


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Od paru dni czuje sie koszmarnie.

Zrobilam

 

komplet badan, wiem ze to znow nerwica a jednak od poprzedniej niedzieli mialam juz 3 ataki silnego leku. Z uczuciem zimna na

 

karku, rozlewajacym sie po calym ciele, w piersi az palilo, dretwienie rak, suchosc w ustach i dziwne uczucie w oczach...

 

pomaga mi xanax, ale ja nie chce prochow. Zupelnie nie mam apetytu, jedzenie wciskam w siebie na sile, zeby tylko cos

 

jesc.

Jestem z malej miejscowosci, nie ma u nas psychoterapeuty, z psychologami rozmawialam i niespecjalnie mi podeszli...

 

 

Leczylam sie juz, po odstawieniu lekow mialam kilka miesiecy spokoju i znow sie zaczyna :/

Boje sie chorob, glownie

 

mam schizy na punkcie raka, ale wystarczy ze zobacze cos, co mi sie nie podoba np. na skorze mojej corki i juz wpadam w

 

panike...

Bylam pewna, ze poradze juz sobie bez lekow... teraz biore lexapro i doraznie xanax, staram sie normalnie

 

funkcjonowac, ale przychodzi mi to z ogromnym trudem. Chodze do pracy i sie obijam, zaniedbuje dom i rodzine, nie mam sily na

 

nic. Najchetniej lezalabym cale dnie w lozku.

Powiedzcie, ze nie jestem taka zla i nic nie warta, jak sie czuje :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właściwie brak łaknienia, brak sił, senność, zaniedbywanie

 

etc - to objawy już troszke depresyjne. Jeśli się nie mylę, to lepiej jak najszybciej zainwestuj w fachową pomoc, z tym się

 

już nie da żyć tak jak z nerwicą, możesz mi wierzyć :(

Co do psychologów to lej na nich. Mnie na 5ciu z dwu różnych

 

rejonów polski potrafił pomóc tylko jeden i niestety i tak mu się nie udało. Za to warto zainwestować w prochy - przy

 

nerwicy, wspomagają one tylko leczenie, ale w przypadku deprechy są one absolutną podstawą. To one cię wyciągają a motywacja

 

potrafi przyjść sama.

Polecam ci też ten jeden raz przejechać się do większego miasta - do jakiegoś specjalisty, żeby

 

postawił ci prawidłową diagnoze, będziesz chociaż wiedziała na czym stoisz. Ja też pochodze z zabitej dziury, a "spec" który

 

mnie badał stwierdził, że mam "ataki snu" bo mam za duże skoki cukru i dał mi skierowanie na badania pod kontem hypoglikemii.

 

Gdybym tego cymbała posłuchał już dawno by mnie nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie martw sie.Jstem w podobnej sytuacji gdyz tez mam nawrot

 

nerwicy i juz nie pierwszy raz.kilka miesiecy temu skonczyłam terapie i troche mi pomogla ale musze jeszcze duzo nad soba

 

pracowac. moja terapia trwala 3 miesiace ale wiem ze to jeszcze nie koniec chodz radze sobie z nia coraz lepiej.przynajmniej

 

tak to sobie tlumacze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszko.

Ja miałam dokładnie tak samo, czułam to samo co

 

Ty. Dwa miesiące temu znów wróciłam do leku, który brałam wcześniej ( DOXEPIN ) chodzę też do Pani psycholog i przyznam się,

 

że czuję znacznie lepiej ( jest ogromna poprawa ).

 

Nie martw się. Wszystko wróci do normy i będzie ok.( to kwestia

 

czasu- uwierz mi ).

Nie jestem pewna czy powinnać zrezygnować z leków, ale decyzja należy tylko i wyłącznie do

 

Ciebie.

 

Pozdrawiam i życzę zdrowia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzis czuje sie po prostu paskudnie.

Mimo, ze 2 razy

 

wzielam xanax (0,25), ciagle czuje zimno na karku, rozlewajace sie na cale cialo. Mam jadlowstret i jestem zalamana.

Jutro

 

ide do innego psychiatry, zobaczymy co ta druga mi poradzi.

W zyciu tak paskudnie jak dzis sie nie czulam. A tu Mikolaj,

 

corka lata jak na skrzydlach a ja nie moge sie opamietac.

 

Maz wyciaga mnie na basen, chyba dam sie wyciagnac, lepsze

 

to niz siedzenie i myslenie... czy ruch Wam pomaga?

 

Chce jak najszybciej z tym skonczyc. Czy osrodek leczenia nerwic

 

przyjmuje rowniez nie takie bardzo ciezkie przypadki (bo moj chyba nie jest najciezszy).

Myslalam, ze jak zaczne leczenie

 

to od razu sama tego swiadomosc poprawi mi samopoczucie, ale jest coraz gorzej :(

 

Agnieszka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mało pozytywny post ... takie jak ten troche odbierają mi

 

nadzieje ;/

Ale widocznie i na to trzeba się przygotować...nawrót to chyba nie jest fajna sprawa...Mój wniosek jest chyba

 

taki ,że za 1 razem trzeba walnąć "z grubej rury" i pokonać to na zawsze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszko, przepraszam,że się o to zapytam,może to być

 

bolesne pytanie,ale zaryzykuje...

Jak to się stało,że nerwica wróciła? Czy od pierwszych objawów zmieniłaś swoje życie

 

mniej narażając się na stres? Czy zostawiłaś to tak jak było,nie zmieniając niczego... Bo ja z tego co rozmawiałem z

 

psychologiem,będę chyba musiał ostro zmienić swoje nawyki i życie... Może ty tego nie zrobiłaś...

Przepraszam,że o to

 

pytam,absolutnie nie chce cię dołować,czy pouczać w końcu od niedawna mam nerwice i pytam tylko z ciekawości i żeby mieć

 

ewentualne jakieś wzkazówki na przyszłość...

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!!!

Marlow, własnie to samo powiedział mi mój

 

psycholog: "....Musisz zmienić swoje życie....;...musisz analizować problemy i dochodzić do ich przyczyny i nigdy nie

 

zostawiać ich bez rozwiązania....".

Stosuję sie do tych zaleceń i moge z czystym sumieniem powiedzieć, że działa....

 

(przynajmniej u mnie).

Pozdrawiam!!!! :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!!!

Marlow, własnie to

 

samo powiedział mi mój psycholog: "....Musisz zmienić swoje życie....;...musisz analizować problemy i dochodzić do ich

 

przyczyny i nigdy nie zostawiać ich bez rozwiązania....".

Stosuję sie do tych zaleceń i moge z czystym sumieniem

 

powiedzieć, że działa.... (przynajmniej u mnie).

Pozdrawiam!!!! :D:D:D

Wlasciwie nic juz w tym

 

temacie dodac nie mozna.Dark Angel trafiłes w samo sedno sprawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macie racje, chyba nic nie zmienilam, ale mnie stresuja takie

 

z pozoru blache sytuacje.

Nie jestem chyba hipochondryczka, ale wlasnie chorob najbardziej sie boje. Mam obsesje na

 

punkcie raka, wynajduje objawy u siebie (od tego zaczela sie moja nerwica). A nawrot... sama nie wiem, musialo sie skumulowac

 

kilka czynnikow, ale ostatnim bylo chyba to, ze zdenerwowalam sie bardzo wysypka, ktora pojawila sie u mojej corki.

 

W

 

zasadzie to raka prawie wybilam sobie z glowy, nie mysle o tym, ja ogolnie jestem zakrecona. Problemy w pracy (chociaz praca

 

z pozoru latwa, lekka i przyjemna), jakies tam tylko lekkie wspolzawodnictwo ze szwagierka, bardzo tez denerwuja mnie

 

niektorzy ludzie, no i lekka mania przesladowcza... chcialabym byc przez wszystkich lubiana i akceptowana a tak sie chyba nie

 

zdarza :(

Z drugiej strony:

wsparcie w rodzinie, kochajacy maz, z ktorym nerwica zblizyla mnie chyba jeszcze bardziej,

 

wiem ze mnie kocha i probuje pomoc. No nie ma sie do czego przyczepic. Mam fajne mieszkanie, kochana coreczke, obydwoje z

 

mezem mamy prace, moze nie jestesmy krezusami, ale nie musimy liczyc od wyplaty do wyplaty.

Dlatego chyba tak ciezko mi

 

uwierzyc, ze te dolegliwosci to 'tylko' nerwica. Jak mi ktos powiedzial, chyba mi za dobrze i szukam sobie probemow

 

:/

 

Ja juz jako dziecko mialam nerwice natrectw. Ciagle mycie rak, az skora schodzila mi z palcow a potem ciagle plucie

 

i uczucie wlosa w buzi. Czyli podloze mojej nerwicy moze tkwic jeszcze w dziecinstwie (ktore w moich wspomnieniach bylo

 

bardzo szczesliwe).

 

Bylismy jeszcze przed chwila cala rodzinka na basenie, super sie tam czulam, ale tuz po wyjsciu

 

znow zimno na karku :(

 

Musze chyba ciagle miec jakies zajecie, zeby jak najmniej myslec?

 

Agnieszka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mam na imię Mirek

Nigdy ,

 

przenigdy nie mów o sobie, że jesteś zła albo nic nie warta.

Z pewnością czasem mozesz robić coś co nie jest dobre, albo

 

wartościowe, ale to zupełnie co innego. Jesteśmy tylko ludzmi i wiele rzeczy ( po zrozumieniu że robimy źle.... a nie zawsze

 

to dostrzegamy)

można naprawić. Jesteś normalną wartościową osobą , a to że doświadczas takich stanów umysłu to nie Twoja

 

wina ani odpowiedzialność. Nie chcę tu robić za jasnowidza, ale jak wiadomo nerwica ma raczej zawsze źródło w nierozwiązanych

 

konfliktach z dzieciństwa. A wtedy nie my decydowaliśmy o tym co nas spotyka i jak kształtowana jest nasza osobowość.

 

Pozdrwawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno Agnieszko.

To , że jako dziecko miałaś silną

 

nerwicę natręct , jest bardzo konkretną wskazówką , że już wtedy istniał w Twojej psychice poważny nieuświadomiony problem.

 

Zatem pewne jest to , że nerwicę nosisz już w sobie od bardzo dawna . Ja miałbym parę pomysłow na temat powstania tego typu

 

natrectw ( ponieważ w swoim procesie terapeutycznym spotkałem się pare razy z tak właśnie objawiającym się natręctwem i u

 

wszystkich osób miało ono niemal identyczne podłoże) ale to tylko forum a nie gabinet psychologa , do którego polecałbym Ci

 

pójść.

Tylko wybierz dobrze , bo z tym też bywa różnie

Pozdrawiam raz jeszcze . Mirek

 

PS czasem przekonanie , że

 

miało się wspaniałe dzieciństwo moze być wielką zasłoną dymną. A nerwica powstaje nie tylko w domach patplogicznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie martw się i nie obwiniaj, to nie twoja wina, że nerwica

 

wróciła, to tak, jak gdybyś obwiniała kogoś, że choruje na serce, czy inną chorobę. Ja też niedawno przechodziłam nawrót

 

nerwicy, ale pokonałam go bardzo szybko, miałam już wprawę :wink: To NIE jest tak, że na nerwicę chorują tylko ludzie,

 

którym "coś się nie układa", też mam kochającego męża, wspaniałe dziecko, a nerwica wróciła na jakiś czas. Poprostu niektórzy

 

mają już takie predyspozycje.

Podsumowująć: uwierz mi, nerwica Ci przejdzie, może nawet szybciej niż myślisz. Ja jeszcze

 

dwa miesiące temu czułam się źle (u mnie były to objawy somatyczne, np. ucisk w głowie), a teraz powróciłam do zdrowia.

 

Najważniejsze to nerwicę "oswoić" i przestać się jej bać.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim, ja mam zawroty glowy, codzienie jest mi

 

slabo codzienie. Ten stan jest caly dzien, mam leki mysle tylko o chorobach i co mi jest. Chodze oszolomiona niemoge jesc

 

caly czas leze mam ataki dusznosci serce wali mi strasznie. Moj lekarz twierdzi ze mam nerwice, ale takie bylyby obiawy

 

niemoge w to uwiezyc ze to takie obiawy prosze o odpowiedz kogos z takimi obiawami :(:(:(

 

 

 

Nie musisz pisac duzymi literami, kazdy przeczyta Twoj post. Odrobina

 

interpunkcji nie zaszkodzi ;) (dop. Lith)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja podjalem prace w wielkiej firmie, moim

 

zadaniem jet jezdzenie po klientach i namawianie ich do kupna bardzo drogich rzeczy. Podobno poczatki sa trudne ale wiem ze

 

przez to mam nerwice.Gdy rano wstaje to serce wali mi jak oszalale i boje sie wyjc na dwor, boje sie pukac do kolejnych

 

drzwi bo o produktach ktore mam sprzedawac nie mwm zielonego pojecia, bylem u psychiatry dal mi seroxat i xanat ale wiem jak

 

sam w sobie czegos nie zmienie to bedzie koniec, czy nerwica adaptacyjna moze przejsc.....kiedys bralem seronil i coaxil bo

 

rzucila mnie dziewczyna...tak to jest gdy ktos jest wraliwy, trzeba chyba sie zajac szydelkowaniem i tonac w dlugach, bo

 

zycie kosztuje ale co tam chyba nie umre(w tym momencie dziala seroxat), strasznie mi ciezko ...pomozcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W srode bylam w takim stanie, ze nic tylko sie polozyc i

 

wyc...

Ciagle uczucie zimna na karku, kilkuminutowe przerwy i znow to uczucie, rano zarejestrowalam sie do innego

 

psychiatry. Poplakalam sie u niej :(

Niespecjalnie mi ta pani podeszla, ale po prostu musialam cos zrobic ze soba.

 

Rozwazalam nawet mozliwosc zamkniecia mnie w szpitalu, skierowania na zamknieta psychoterapie... a Pani nawet nie zalecila

 

psychologa, musialam sie o to upomniec :/

Zmienila mi leki teraz biore Lerivon i Afobam, w czwartek przelezalam do 15 w

 

lozku, ale jak juz wstalam bylo duzo lepiej.

dzis czuje sie prawie normalnie, chociaz momentami czuje jakby to zimno na

 

karku mialo sie zaraz pojawic, ale nie pojawia sie :)

Zapisalam sie do psychologa - dopiero za tydzien, strasznie mlodo

 

wyglada, wydaje mi sie, ze jest w moim wieku (mam 31 lat).

 

Czy to normalne, ze ataki moga trwac przez 3 dni prawie

 

nieprzerwanie a potem jak reka odjal? Albo ze leki tak szybko pomoga? Wczesniej bralam Xanax a to podobno to samo co Afobam

 

(mam przepisana taka sama dawke).

 

Pozdrawiam

Agnieszka

 

Jak sie mozna dostac do zamknietego osrodka leczenia

 

nerwic? Potrzebne jest skierowanie od lekarza prowadzacego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agala napisała:"Czy to normalne,

 

ze ataki moga trwac przez 3 dni prawie nieprzerwanie a potem jak reka odjal? Albo ze leki tak szybko pomoga? Wczesniej bralam

 

Xanax a to podobno to samo co Afobam (mam przepisana taka sama dawke)."

 

U mnie ataki lęku trwały

 

dokładnie 3 dni i po wzięciu Xanaxu następnego dnia prawie jak ręka odjął tylko jest małe "ale"...

Xanax i

 

Afobam(ANKSJOLITYKI) to cholernie silne leki(bardzo uzależniają umysł i ciało).Ja brałem xanax przez 30 dni i od 7 już go nie

 

biore ale myśle o tym leku...

Moim zdaniem te leki powinno się stosować bardzo krótko.Najgorzej jest przy odstawianiu(może

 

być o wiele gorzej niż przed wzięciem tego leku)

U mnie przez 3 dni po odstawieniu miałem fatalne objawy odstawienne(a

 

brałem to "tylko" przez 30 dni 1mg sr na noc)Miałem dreszcze,pociłem się i miałem kilka ostrych ataków lękowych i myśli

 

samobójczych-trwały krótko ale był straszne,gorsze niż te które były przed wzięciem xanaxu. Nie chce straszyć tylko dać do

 

myślenia. Jeśli masz "siłe" to pogadaj z lekarzem o innych lekach(ja proponuje jakieś z grupy ssri np.asentra,aurex-one są

 

bezpieczne i nieuzależniają,można je prawie odstawić z dnia na dzień bez objawowo) Fakt,że po nich będziesz się troche gorzej

 

czuła przez pierwsze 2 tygodnie ale pożniej będzie już z górki...Chce ci zaoszczędzić objawów odstawiennych tych leków i

 

żebyś się nie wpakowała w lekomanię(one prawie tak samo uzależniają jak twarde narkotyki) Wiem,że ci jest cieżko ale uwierz

 

mi,że warto odczekać te 2 tygodnie niż pożniej szlajać się po odwykach po xanaxie lub afobamie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje marlow za odpowiedz.

Zdaje sobie sprawe, ze te

 

leki silnie uzalezniaja, za tydzien mam kontrole u lekarza i bede chciala je odstawic i zostac tylko przy Lerivonie i moze

 

doraznie czyms uspokajajacym, no i zaczynam terapie, bardzo licze, ze przyniesie ona szybkie rezultaty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również wynajduje sobie różne choroby nie moge o nich

 

przestać myśleć, czasem sie załamuje bo myśle ze długo nie pożyje. Wystarczy, że usłysze o pewnej chorobie lub przeczytam to

 

odrazu ta choroba mnie prześladuje ciągle widze ja przed oczami, nawet słysze jak ktoś coś do mnie mówi. Również nie zadobrze

 

sie czuje zacząłem nadodatek sporo palić... też nie mam sił... nie martw sie nie jesteś sama, choć dziwne że ja to mówie ale

 

trzeba uwierzyć w własne siły... trzymaj sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agal, ciesze się że myślisz negatywnie o tych lekach. Tylko

 

dokładnie pogadaj z lekarzem o procesie odstawienia ich. Nie wiem ile czasu je brałaś ale też nie można ich odstawić z dnia

 

na dzień,bo to będzie szok dla organizmu powodujący straszne skutki odstawienne.Dawke zmniejsza się stopniowo. Ja odstawiłem

 

to praktycznie z "dnia na dzień" i marnie sie czułem kilka dni.Mam nadzieje,że lerivon niedługo zacznie

 

działać.pozdrawiam[/img]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na szczescie biore to krotko, dzis mija tydzien, chcialam

 

wcale nie brac, ale nie dawalam sobie rady z napadami lekow. Biore najmniejsza dawke 3x dziennie i pomaga mi. Mam nadzieje,

 

ze nie bede miala problemow z odstawieniem po tak krotkim czasie.

Po lerivonie spie jak niemowle, dlugo i spokojnie. Ale w

 

ciagu dnia jestem troche senna (to pewnie Afobam) i ciezko mi sie zmusic do jakiejs aktywnosci, bardzo szybko sie mecze :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jestem zupełnie nowa na forum. Czy znajde tu osoby po 30-tce, majace problemy z nerwica. Bo czytając od rana posty wydaje mi sie, za trafiam na samą młodziez. A ja jestem żona, matka 11-tka. I zaczełam terapie po raz drugi...

 

 

Pierwszy raz, nie znając sie na rzeczy samowolnie przerwalam kurację (będąc w zupełnej euforii). Dlatego teraz jest gorzej. Ale tak przestrzegał lekarz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×